Plan Zuckerberga: jak ludzkość będzie żyła w metawersie

0
211

Koncepcja metaverse wykroczyła poza gry wideo i cyfrową rozrywkę. Rozwój służących mu rozwiązań sprzętowych i programowych zmieni nie tylko produkty konsumenckie, ale także cyfrowe środowisko przemysłu i biznesu – mówi Andrey Sebrant, dyrektor ds. marketingu strategicznego w Yandex.Kiedy liderzy gigantów technologicznych wygłaszają deklaracje polityczne dotyczące zmiany strategii ich firm, warto ich posłuchać: często deklarowane w nich zmiany prędzej czy później wpłyną na całą branżę. Przypomnijcie sobie, jak Sundar Pichai, szef Google, powiedział na konferencji I/O 2017, że gigant IT przemyśla wszystkie swoje produkty, biorąc pod uwagę fakt, że żyjemy teraz w świecie zorientowanym na sztuczną inteligencję. Uznanie, że Google nie było już firmą wyszukiwarkową, ale firmą AI w tamtych czasach, stało się powodem nagłówków, które dość trafnie określały losy całej branży IT, nie tylko Google, na kolejne lata, jak my wszyscy. teraz wiem. Jeszcze cztery lata temu nie wszyscy szybko zdali sobie sprawę ze skali zwrotu i wpływu, jaki sztuczna inteligencja będzie miała na rozwój technologii, na biznes i po prostu na nasze życie.

Pod koniec czerwca 2021 r. Mark Zuckerberg wygłosił oświadczenie do pracowników Facebooka, a kilka dni później udzielił interesujących i szczegółowych komentarzy dziennikarzowi The Verge. Podtytuł tego materiału dokładnie oddaje istotę długich przemówień Zuckerberga: portal społecznościowy ma stać się firmą metawersalną. Czas poznać to pojęcie i przyzwyczaić się do niego.

Metaverse

Słowo metaverse jest nadal bardziej znane tym, którzy w jakiś sposób mają kontakt z branżą gier lub lubią czytać science fiction niż ogółowi społeczeństwa lub biznesowi. Termin pojawił się pod koniec ubiegłego wieku w powieści Neila Stevensona „Avalanche”, przetłumaczono go na rosyjski słowem „metaverse”, które nie jest tak eleganckie jak angielski oryginał (całego tłumaczenia nie można jednak nazwać genialnym) . Metaverse w książce Stevensona to spleciony świat cyfrowy i fizyczny; wydarzenia w jednym świecie mogą wpływać na życie w innym, a czasami nie da się narysować granicy między światami. Od tego czasu, w takiej czy innej formie, metaverse regularnie pojawia się w różnych utworach beletrystycznych, co wyraźnie widać w najnowszym filmie „Ready Player One”.

Wirtualny rok: jak przyspieszona przez pandemię transformacja cyfrowa

W czasie pandemii granica między światem fizycznym i cyfrowym zaczęła się chwiać nie tylko dla graczy komputerowych i fanów science fiction: nowe i w pełni funkcjonalne (choć nie bez usterek) wersje znanego świata fizycznego pojawiły się w naszym domu wraz z pomoc liczb. Praca czy nauka dla wielu przestały kojarzyć się z przeprowadzką do biura czy na uczelnię, zakupy były całkiem udane bez wizyty w centrum handlowym, radość z oglądania premiery filmu stała się dostępna z kanapy z dobrym kinem domowym, a noworoczna impreza firmowa okazała się bardzo emocjonującym wydarzeniem nie w klubie i na platformie do tworzenia gier Roblox.

I tutaj biznesmeni przypomnieli sobie i zaczęli mówić o metawszechświatach. Na przykład David Bashuki, dyrektor generalny Roblox Corporation, ogłosił chęć zbudowania metawersu rękami swoich użytkowników w ramach przygotowań do IPO firmy. Kiedy koncert rapera Travisa Scotta w Fortnite przyciągnął jednocześnie ponad 12 milionów widzów, a sam wykonawca zarobił około 20 milionów dolarów, recenzenci nie tylko opisali to, co wydarzyło się jako niesamowity show, ale także uznali, że otrzymali wgląd w metawers.

Plany Facebooka

Jak wypowiedź Zuckerberga wyróżnia się na tym już dość regularnym tle odniesień do metawersu? Po pierwsze oczywiście skala zasobów, jakimi dysponuje Facebook i ogólnie wpływ tej firmy. Po drugie, złożoność podejścia, które wykracza daleko poza gry i rozrywkę (choć nikt nie zamierza ich lekceważyć). Po trzecie, jako marketer jestem pod wrażeniem punktu widzenia, z którego opisywane jest to, co się dzieje. Nie podoba mi się określenie „ekosystem”: to punkt widzenia zewnętrznego obserwatora analizującego życie i nie przyczynia się do stworzenia przyjemnego i pożądanego produktu. Ale metaverse jest tym, co ludzie otrzymają w doznaniach, w czym będą żyć, a ten wygląd jest bardziej produktywny.

Zuckerberg ma obsesję na punkcie urządzeń, które otworzą przed człowiekiem bogactwo doznań i możliwości w metawersie, a dla niego to zdecydowanie gogle lub kask. Jego patos jest zrozumiały: współczesny cyfrowy świat jest zbyt różnorodny i potężny, aby główny interfejs był małym równoległościanem z małym ekranem w dłoni. Smartfon stał się hamulcem, choć kiedyś dał nam wolność od kabli i ciężkich komputerów.

„Po prostu świetna obsługa”: autor książki o Instagramie opowiada, jak sieci społecznościowe zmieniły nasze życie

Okulary pokrywające całe pole widzenia plus dźwięk przestrzenny oczywiście gwarantują znacznie pełniejsze zanurzenie się w wirtualnym świecie i pozwalają zmieszać go z rzeczywistością w dowolnym wygodnym formacie: na przykład każda realna powierzchnia we wnętrzu wokół może stać się ekran o wysokiej rozdzielczości i pulpit, jeśli naprawdę chcę pracować ze znajomymi metaforami środowiska cyfrowego.

Wprowadzanie informacji nie powinno również ograniczać się do sterowania klawiaturą lub markerem na dwuwymiarowym ekranie. Ruchy ciała, mimika, mowa – wszystko musi być postrzegane i poprawnie interpretowane przez świat cyfrowy. Facebook poważnie stawia na rozwój własnych urządzeń wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości, dzięki czemu może uzyskać to, czego nie ma teraz w świecie sieci społecznościowych na urządzenia mobilne: mieć jednocześnie własne platformy sprzętowe i programowe , by powtórzyć sukces Google na wyższy poziom – i tam ten konkurent ostro wyprzedzi, podobnie jak Apple.

Oto dobry i świeży przykład na to, jak idea metawersu jako płynnego połączenia dwóch światów wpływa na rozwój produktu i jest zawarta w konkretnej i ważnej funkcjonalności. Badacze z laboratoriów Facebooka zaprezentowali niedawno oryginalne rozwiązanie – okulary wirtualnej rzeczywistości, na zewnątrz których znajdują się ekrany, które pozwalają wyświetlać oczy użytkownika innym osobom spoza zestawu słuchawkowego. Z osobą go noszącą można dalej utrzymywać kontakt wzrokowy, nie wchodzi ona w świat wirtualny, zamyka się przed rzeczywistością nieprzezroczystym hełmem, jest w superpozycji światów – w metawersie.

< h2> Kolejna przyszłość

Możliwe jednak, że postawienie na nowe pojedyncze urządzenie uniwersalnego dostępu, które zasiądzie na tronie, na którym teraz króluje smartfon, nie zadziała: przyszłość nie zawsze powtarza schematy z przeszłości – często jest po prostu inna. Poszukiwanie i rozwój nowych interfejsów do interakcji ze światem cyfrowym owocuje w różnych kierunkach, nie tylko w rozwoju urządzeń VR (rzeczywistość wirtualna) i AR (rzeczywistość rozszerzona). Rozpoznawanie mowy dzisiaj umożliwia sterowanie inteligentnym domem bez użycia jakichkolwiek urządzeń. Rozwój technologii widzenia komputerowego pozwala światu cyfrowemu na obserwowanie nas (w takim stopniu, w jakim na to pozwalamy) i lepsze rozumienie tego, co się dzieje. Jak ważne jest dla nas, aby wizualna reakcja cyfrowej strony metawersu obejmowała zawsze całe nasze pole widzenia, pozostaje pytaniem bez odpowiedzi i może się okazać, że okulary, nawet ultralekkie i supermocne, nie będą okazują się idealne we wszystkich scenariuszach. Ale prace nad interfejsami neuronowymi wciąż trwają, chociaż są to również urządzenia do noszenia i nie są wolne od nieodłącznych wad tej klasy.

Pociąg na Marsie i turystyka kosmiczna: jakie będą „pozaziemskie” zawody przyszłości

Ale te rozważania o szczegółach naszego dostępu do metawersu nie negują głównej tezy Zuckerberga: metawers nie jest rozwojem ani produktem jednej firmy, jest opisem cyfrowego środowiska przyszłości jako całości, jest Internet, który zszedł z ekranów wszystkich rozmiarów i połączył się z resztą otaczającego nas świata. W metawersie istnieją nie tylko byty cyfrowe, nie tylko środowisko gry czy pracy, ale także żywi ludzie – tak jak teraz w Internecie, tylko lepiej i pełniej odczujemy ich obecność. Trudno polemizować z twierdzeniem Zuckerberga, że ​​świat składa się przede wszystkim z ludzi, a nie z aplikacji, a zadaniem technologii jest pomaganie ludziom komunikować się tak naturalnie i tak bogato, jak to tylko możliwe, niezależnie od tego, gdzie się teraz znajdują: metawers, z cała jego fantastyka wydaje się bardziej realistycznym i osiągalnym rozwiązaniem niż teleport, o którym wszyscy marzą.

Oczywiście, metaverse, bez względu na to, jak go zaimplementujesz, przyniesie wiele nowych problemów, których wciąż nie możemy sobie wyobrazić, a niewiele osób wie lepiej niż Zuckerberg, ile nowych problemów, a czasem kłopotów, z naprawdę masowym produktem nowe właściwości tworzą … Ale swoim przemówieniem i praktycznymi decyzjami o reorientacji firmy Zuckerberg dał jasno do zrozumienia, że ​​zaczyna się nowy wyścig technologiczny: w którym metawersie (a raczej kilku) będziemy żyć za kilka lat.

Opinia redakcji może nie pokrywać się z punktem widzenia autora