„Życie w pałacu nie ma sensu, jeśli istnieje śmierć”: dlaczego pracownicy masowo opuszczają korporacje

0
187

W kwietniu 2021 r. The New York Times opublikował artykuł o gospodarce YOLO, zjawisku „pandemii”, kiedy wiele osób zaczęło odchodzić ze stabilnej pracy z dobrymi zarobkami na rzecz ryzykownych projektów lub małych firm. Dlaczego to robią – mówi Forbes Life 0 udostępnia

Fale koronawirusa zastępują się nawzajem w różnych krajach i wydaje się, że nikogo nie zaskoczy wiadomość o możliwym czwartym (choć oczywiście nikomu się to nie podoba). Stwierdzenie, że pandemia zniszczyła zwykły sposób życia, zostało wymazane w ciągu roku, ale nie można spierać się z faktami. Wiele się zmieniło, w tym nasze podejście do pracy. W marcu 2021 r. Microsoft opublikował dane ankietowe wśród ponad 30 000 swoich pracowników w różnych krajach. Co piąty uczestnik globalnego badania opisującego doświadczenie zdalne stwierdził, że pracodawcy nie zależy na równowadze między pracą a życiem osobistym.

Czas spędzony na spotkaniach Microsoft Teams wzrósł ponad dwukrotnie we wszystkich biurach, a czas trwania jednego spotkania wydłużył się średnio o 10 minut. Przeciętny użytkownik usługi Teams zaczął wysyłać o 45% więcej wiadomości na czacie tygodniowo io 42% więcej po godzinach, a liczba czatów rosła z każdym tygodniem. Liczba e-maili wysłanych do pracy wzrosła o 40,6 miliarda w porównaniu z tym samym miesiącem ubiegłego roku.

Według ankiety 60% młodych pracowników Microfost „po prostu przeżyj lub rozpaczliwie walcz o wolę życia”

54% badanych przyznało, że z powodu zwiększonego obciążenia pracą czują się przepracowani; 39% jest nawet wychudzonych. Szczególnie poszkodowani, jak zauważają badacze, są przedstawiciele pokolenia Z – ci, którzy mają obecnie od 18 do 25 lat (według badania 60% młodych pracowników Microfostu „po prostu przeżywa lub desperacko walczy o wolę życia”) . Uczestnicy ankiety powiedzieli, że trudny rok 2020 skłonił ich do myślenia o zmianach: 41% myśli o rzuceniu palenia w przyszłym roku, 46% planuje dokonać „poważnego zwrotu” w swojej karierze.

New York Times nadał nazwę temu zjawisku, gdy młodsze pokolenie przeszło dramatyczny kurs poważnych zmian w karierze – ekonomia YOLO. YOLO to skrót od You Only Live Once, co oznacza „żyjemy tylko raz. Hashtag #YOLO można było znaleźć na amerykańskim Twitterze już w 2011 roku (po tym, jak raper Drake nagrał o nim utwór). Na początku dziesiątych apel o zdobycie tego, czego chcesz teraz, bez odkładania na przyszłość, był raczej abstrakcyjnym hasłem – można go było znaleźć na T-shirtach i graffiti. Jednak pandemia COVID-19 przekształciła ją w realne zjawisko mające wpływ na gospodarkę i rynek pracy.

Prawnik Bette Williams podczas medytacji Zoom nagle zdał sobie sprawę, że siedzi przy stole przez 10 godzin dziennie i czuje się nieszczęśliwy

New York Times pisze, że w obawie przed wielkim exodusem pracowników pracodawcy starają się podnieść morale i walczyć z wypaleniem. LinkedIn zapewnił wszystkim swoim pracownikom dodatkowy płatny tydzień weekendowy. Zespół Twittera otrzymał dodatkowy dzień wolny w miesiącu w ramach projektu #DayofRest. Credit Suisse zapłacił młodszym bankierom premię w wysokości 20 000 $, a Houlihan Lokey zapłacił w pełni opłacone wakacje. Na razie to nie pomaga: coraz więcej osób w wieku od 20 do 30 lat decyduje się na rzucenie stabilnej kariery w korporacji, aby założyć ryzykowny startup, zamienić swoją ulubioną pracę na pół etatu w pełnoprawny biznes, i wreszcie napisać ten sam scenariusz do serialu telewizyjnego lub książki.

Żyjemy raz

New York Times zebrał kilka historii o Amerykanach akceptujących zmiany. Wszystkie zaczynają się od słów: „Pandemia zmieniła moje priorytety i zdałem sobie sprawę, że nie muszę tak żyć wiecznie”. Na przykład 33-letnia prawniczka z Orlando Bette Williams podczas medytacji Zoom nagle zdała sobie sprawę, że siedzi przy stole przez 10 godzin dziennie i czuje się nieszczęśliwa, a jutro może umrzeć. Williams wyjechał do małej kancelarii prawnej założonej przez sąsiada, aby spędzać więcej czasu z żoną i psem – i nie żałuje.

Umrzyj, ale nie teraz: co zrobić, jeśli jesteś całkowicie wypalony

Rosja nie pozostaje w tyle za światowym trendem. 28-letni Dmitry Khanarin z Moskwy przez ostatnie pięć lat pracował jako konsultant w Mckinsey. Kiedy zaczęła się pandemia, wziął pierwsze długie wakacje i „po prostu obserwował”, co się dzieje: Patrząc na zachodzące zmiany, pomyślałem, dobrze, co powinienem dalej zrobić ze swoim życiem ”- mówi Dmitrij. Hanarin od zawsze interesował się tematem zdrowia – jego rodzice są lekarzami, sam Dmitrij eksperymentował z różnymi praktykami, zarówno mentalnymi (medytacja), jak i fizjologicznymi (przerywany post). Pandemia, powiedział, wydobyła na powierzchnię całe zmęczenie nagromadzone w ludziach przez lata w korporacjach i zmusiła ich do zwrócenia uwagi na temat zasobów i wypalenia. Hanarin opuścił Mckinsey i stworzył platformę trenerów zdrowia Deva.school. Dmitry przyznaje, że teraz pracuje nawet więcej niż w Mckinsey, ponieważ projekt i życie osobiste zbiegły się i że w porównaniu z dochodami konsultanta zarabia teraz „praktycznie nic”: „Ale to jest inwestycja w przyszłość to się opłaci. W krótkim okresie pieniądze zdecydowanie stają się mniej ważne. „Ale w tej chwili cieszę się tym, co robię, a w nadchodzących latach widzę przestrzeń do rozwoju mojego projektu”.

Teraz chcę powiedzieć, że nie było to przerażające, ale w rzeczywistości czułem się, jakbym skakał z klifu w nieznane

<

Julia Akberdina, lat 33, również pracowała w rosyjskim biurze Mckinseya. Następnie przeniosła się do Irlandii i przez kilka lat odpowiadała za strategię sprzedaży jednego z produktów Linkedin w Europie i Ameryce Łacińskiej. Praca, jak przyznaje Julia, okazała się „znacznie mniej interesująca”. „Linkedin to firma technologiczna, taka jak Google czy Facebook. Takie korporacje techniczne stały się tak duże, że nawet na najwyższym szczeblu pracownik ma bardzo ograniczoną funkcjonalność, za co może odpowiadać kilka kolejnych osób równolegle. Oznacza to, że obszar odpowiedzialności i obszar wzrostu są niewielkie ”- wyjaśnia Akberdina. Julia myślała o wysłaniu swojego CV do małych firm, a w 2020 roku poszła na urlop macierzyński i uznała, że ​​to świetna okazja do pracy nad własnym projektem na „bezpiecznym terenie”. Uruchomiła edukacyjną przestrzeń online dla mam Her Space i pod koniec urlopu macierzyńskiego zdała sobie sprawę, że chce robić tylko ten projekt.

Dziękuję za zamknięcie, jestem teraz szczęśliwa: jak pandemia zmieniła stosunek kobiet do pracy

„Teraz chcę powiedzieć, że nie było to przerażające, ale w rzeczywistości czułem się, jakbym skakał z klifu w nieznane. Wcześniej zawsze miałem stabilną pracę ze stałym dochodem, wiedziałem mniej więcej w jakim momencie i jak dorosnę, ale teraz jestem w absolutnej niepewności ”- kontynuuje Julia. Dodaje, że nie byłoby tak łatwo zdecydować się na zmiany, gdyby nie poduszka bezpieczeństwa finansowego – odchodząc z Linkedin Akberdina wiedziała, że ​​nawet gdyby w ogóle nic nie zarobiła, oszczędności wystarczyłyby na kilka lat. Czasami martwi się, że poprzedni poziom dochodów jest „jeszcze bardzo odległy”, ale Julia jest pewna, że ​​„w pewnym momencie” jej projekt przyniesie „tyle samo lub więcej”. Teraz, jak przyznaje Akberdina, czuje się naprawdę szczęśliwa: „Wydaje mi się, że odkrywam nową stronę siebie, bardziej kreatywną. A po weekendzie nie mogę się doczekać rozpoczęcia pracy – dawno nie czułem tego uczucia.”

Pytania egzystencjalne

Analityk Junga, współprzewodniczący Moskiewskiego Stowarzyszenia Psychologii Analitycznej Stanislav Raevsky zauważa, że ​​pandemia przede wszystkim pokazała ludziom nieuchronność spotkania ze śmiercią – i to może tłumaczyć narodziny gospodarki YOLO. Do tej pory, podkreśla, ten temat był zamknięty. „Ale w pandemii śmierć jest wszędzie: zmarł znajomy, przyjaciel, rodzic twojego przyjaciela. Nie możesz uciec od śmierci. Media społecznościowe dały nam możliwość bezpośredniego zmierzenia się z tymi informacjami. Gautama Budda 2500 lat temu świetnie się bawił w swoim pałacu, a potem pojechał do miasta i po raz pierwszy zobaczył pogrzeb osoby. A kiedy zobaczył, zdał sobie sprawę, że życie w pałacu nie ma sensu, jeśli istnieje śmierć. Wielu współczesnych ludzi w tym sensie powtarza ścieżkę Buddy” – mówi Raevsky.

Ludzie dążą nie tylko do zarabiania pieniędzy, ale także do wymyślenia leku, nakarmienia ludzi, opracowania wygodnej aplikacji – zrób coś niezbędnego

Psycholog podkreśla, że ​​wcześniej mieliśmy do czynienia z downliftingiem, który przypomina kulturę ekonomii YOLO. A wtedy i teraz ludzie, według niego, próbowali odnaleźć siebie. „Nie ma recepty na szczęście poza zwróceniem się do siebie. I oczywiście ludzie zwracają się do siebie, szczególnie w sytuacjach ekstremalnych, takich jak pandemia. Starają się nie tylko zarobić pieniądze, ale także wymyślić lekarstwo, nakarmić ludzi smacznym jedzeniem, opracować wygodną aplikację – to znaczy zrobić coś niezbędnego ”- wyjaśnia Raevsky.

Mikhail Klarin, konsultant i współzałożyciel Stowarzyszenia Trenerów Rosyjskojęzycznych (ARC), potwierdza, że ​​to wysoki poziom stresu skłania ludzi do rezygnacji z pracy i zmiany życia. „Pandemia nazywana jest przez psychologów społecznych na całym świecie traumą zbiorową: ludzie są ograniczeni w komunikacji, dzień pracy wydłuża się i konieczna jest praca w nieodpowiednich warunkach. Każdemu grozi śmiertelna choroba. Wiele osób po prostu się wypala – wyjaśnia niezwykłe trendy w gospodarce.

Zagubieni w czasie: jak przeżywamy zbiorową traumę COVID-19

Według Klarina przedsiębiorcy często mają ochotę odejść, ponieważ czują, że klimat w kraju nie jest dla nich korzystny, pomimo zapewnień władz. Jednocześnie łatwiej decydować się na zmiany osobom, które mają oszczędności. Ci, którzy nie mają z czego żyć, z napięciem patrzą na potrzebę zarabiania pieniędzy. Mówiąc o pracy z klientami, którzy mają prośbę o zmianę, Michaił Klarin zauważa: „Za każdym razem musimy inwentaryzować zasoby wewnętrzne i zewnętrzne. W sytuacji zmierzenia się z falą kryzysu człowiek staje przed słynnymi egzystencjalnymi pytaniami: co jest dla mnie najważniejsze w życiu, na czym mogę polegać, co naprawdę kocham. Wydaje się, że są zbyt duże, aby je często zadawać, ale są to prawdziwe pytania związane z pracą, z którymi borykam się każdego dnia. ”

osoby w wieku 20-25 lat, które są jeszcze nie obciążony rodziną i hipoteką

Specjaliści ds. zasobów ludzkich tłumaczą pojawiające się w gospodarce trendy bardziej materialnymi rzeczami. Rekruterka Alena Władimirskaja zauważa, że ​​młodzi ludzie cały czas myślą o założeniu własnej firmy, ale zwykle powstrzymuje ich wygodne środowisko biurowe i firmowe rytuały, na przykład poranna kawa z kolegami i wspólne obiady: pandemii, format pracy zdalnej stał się bardzo popularny. A jeśli starsi ludzie byli raczej przerażeni tym, młodzi ludzie entuzjastycznie przyjęli możliwość pracy z dowolnego miejsca dla kilku firm jednocześnie i równoległego prowadzenia własnego projektu ”.

Determinacja do swobodnego poruszania się, zdaniem Władimirskiej, jest charakterystyczna dla osób w wieku 20-25 lat, które z reguły nie są jeszcze obciążone rodziną i hipoteką, oraz osób po 40. roku życia, które nie mają już większości z nich. obowiązki. Jednocześnie zauważa, że ​​firmom naprawdę trudniej było utrzymać te kategorie pracowników: „Połączenie z biurem już nie działa. Albo pieniądze działają, to znaczy, gdy firma płaci osobie więcej, niż może zarobić na własnym biznesie, albo ciekawe projekty i zrozumiałe, interesujące ścieżki kariery ”.

Alexey Zakharov, prezes pracy Superjob.ru serwis wyszukiwania, jest pewien, że jest za wcześnie, aby mówić o trendzie długoterminowym. Jego zdaniem liczba osób, które chcą pracować w korporacjach, nie zmniejszyła się i nadal nie opuszczają stanowiska dyrektora departamentu dużego banku, aby rozpocząć swój ryzykowny projekt. „Ale rzeczywiście jest więcej młodych ludzi, którzy wybierają nie ścieżkę korporacyjną, ale ścieżkę samozatrudnienia jako karierę. Inną rzeczą jest to, że nie jest to problem dla korporacji: pracownicy zawsze wyjeżdżali do swoich startupów, odchodzą i odejdą bez względu na pandemię” – powiedział Zacharow.