Sekret rzemiosła: jak zawód paparazzi uczy nas rozumienia zagrożeń ekonomicznych

0
157

Na przykładach nietypowych zawodów ekonomistka Allison Schrager szczegółowo analizuje zasady zarządzania ryzykiem. Pomogą zwiększyć prawdopodobieństwo pomyślnego wyniku i nie będą polegać na woli niepewności. Forbes Life wybrał rozdział książki Schragera The Economist Walks Into a Burthel o tym, czego można się nauczyć od nowojorskich paparazzi 0 akcji

< /figura>

Na Wall Street ludzie mają po prostu obsesję na punkcie ryzyka. Z pomocą superpotężnych komputerów i wyrafinowanej matematyki wyróżniają jej różne typy i zastanawiają się, jak z nich skorzystać. Jednak zaledwie kilka mil stąd znalazłem równie bogaty materiał do badania ryzyka w działaniu. Spotkałem nowojorskich paparazzi, których dochody zależą całkowicie od zrozumienia, z jakimi rodzajami ryzyka się spotyka. Jego metody są podobne do tych stosowanych przez profesjonalnych finansistów, ale nie wymagają wysokiej technologii. Jednak jego najlepsza strategia radzenia sobie z ryzykiem jest zawsze udaremniana przez nieustanną pokusę oszukiwania.

Na ulicy w jednej z najmodniejszych dzielnic Nowego Jorku ogromny billboard z modelką Gigi Hadid wisi przed oknami jej mieszkania. Teraz gwiazda jest tam ze swoim chłopakiem. A na ulicy czeka na nią grupa mężczyzn w średnim wieku z dużymi aparatami. Omawiamy najnowsze ruchy modelu. „Wczoraj jadła kolację z matką i siostrą. Wtedy pojawiła się Kendall Jenner, mówi jeden. – A teraz jest z Zane. Byli na szczycie od wieków. Jak myślisz, co oni tam robią?! ”

Niesamowite. Omawiam codzienną rutynę dwudziestodwuletniej dziewczynki ze starszymi mężczyznami. Ale dla paparazzi takie informacje oznaczają zarobki. Zwykłe zdjęcie Gigi wychodzącego z domu jest niedrogie – dziesięć dolarów. Ale jest otoczona innymi celebrytami, a wspólne zdjęcie może przynieść setki dolarów. A jeśli zrobią coś niezwykłego, paparazzi mogą zdobyć małą fortunę. „Jeśli ktoś ją złapie, tak jak w Paryżu, kosztuje to setki tysięcy dolarów” – wyjaśnia inny fotograf.

Wykonanie specjalnego zdjęcia Gigi jest trudne i nieprzewidywalne. Oczywiście trzeba być dobrym w strzelaniu, ale często wszystko sprowadza się do szczęścia. Musisz być w tym samym miejscu w tym samym czasie. Jest to ryzyko trudne, jeśli nie niemożliwe do kontrolowania.

Fotografia Gigi to atut o rosnącej wartości. Kilka miesięcy wcześniej paparazzi polowali na jej przyjaciółkę Kendall Jenner. Ale teraz dowiaduję się, że wartość poprzedniego zasobu spadła. „Nigdy więcej Kendall. Nadszedł czas Gigi.”

Wiecznie młody. Dlaczego nasze dzieci nie będą mogły wybrać jednego zawodu na całe życie

Złote zasady paparazzi

W domu, w którym mieszka Gigi, spotykam Santiago Baeza. Od początku lat 90. pracuje jako paparazzi. W wysokim życiu Nowego Jorku jest jak Zelig – bohater filmu Woody'ego Allena o tym samym tytule. Z aparatem w ręku był świadkiem narodzin, śmierci, miłości, rozwodów i rozpadu powieści wielu znanych mieszkańców miasta. Jest osobą z pasją. Stoimy przed domem, w którym kiedyś mieszkali Naomi Watts i Lev Schreiber. Kiedy pytam o ich sprzeczkę, Baez zaczyna lamentować: „Było ciężko. Byłem wtedy bardzo zły. Śledziłem ich przez lata: tacy mili ludzie, wspaniała rodzina.”

Kilka dni po szpiegowaniu Gigi spotkaliśmy się ponownie, tym razem by sfilmować Aleca Baldwina i jego żonę Hilary. Baez otrzymał wskazówkę: wyjeżdżają do Hamptons, aby odnowić przysięgę małżeńską. A zdjęcie celebryty, które może sprawić, że wiadomości są bardziej opłacalne niż zdjęcie gwiazdy na spacerze.

Żona Baezy – nigdy nie powiedział mi jej imienia i po prostu nazwał ją “mała żona” – jest znacznie młodsza od niego i pomaga mu w pracy. Jest też z nami, ze swoim synkiem w wózku. Kiedy osiedliliśmy się w pobliżu domu, w którym mieszka para Baldwinów, z lodziarni wybiegła kobieta i wręczyła chłopcu róg. Według Baeza ważne jest, aby utrzymywać dobre relacje z ludźmi, którzy pracują w pobliżu domów celebrytów: wolno im chodzić do toalety. W końcu paparazzi czasami czekają na zdjęcie kilka godzin, a nawet tygodni.

Baez przyjechał do Nowego Jorku w 1981 roku z Dominikany i początkowo pracował w garbarni oraz jako asystent kelnera. Nauczyłem się angielskiego ze słownika i gazet. Pieniądze były napięte, ale jednym z pierwszych zakupów był aparat – kupił go za 300 dolarów na raty. Baez zawsze chciał zostać architektem, ale jego studia kosztowały „za dużo pieniędzy”, więc postanowił zająć się fotografią. Kiedy Baez był tylko asystentem kelnera i nie mówił po angielsku, powiedział swojemu fryzjerowi: „Pewnego dnia zostanę profesjonalnym fotografem”. „Myślał, że zwariowałem” – wspomina.

Kilka lat później Baez dostał lepiej płatną pracę, a jednocześnie zaczął chodzić z aparatem na imprezy „z czerwonym dywanem”, a następnie sprzedawać zdjęcia lokalnym gazetom. W 1991 roku podczas ceremonii wręczenia nagród poznał doświadczonego francuskiego paparazzi, który dorobił się małej fortuny na obscenicznych fotografiach Sarah Ferguson, księżnej Yorku. Doradził Baezowi, aby porzucił swoją zwykłą pracę i poświęcił się całkowicie zawodowi paparazzi. Starszy fotograf wziął Baeza pod swoje skrzydła: przedstawił go agencji fotograficznej i pośrednikowi, który sprzedawał zdjęcia błyszczącym magazynom. Mentor nauczył Baeza rzemiosła: gdzie stać, jak celować aparatem, jak się ukryć, jakich obiektywów użyć. Mentor mówił także o złotych zasadach paparazzi: 1) nie daj się zauważyć celebrycie; 2) gdy zostaniesz zauważony, nie rozmawiaj, chyba że skontaktujesz się z Tobą.

W domu Baldwina Baez pokazuje mi niektóre z tych sztuczek w akcji: gdzie stać, kiedy aktor wychodzi i pod jakim kątem trzymać kamerę. Aby zastosować się do pierwszej zasady paparazzi – nie być widocznym – szukamy schronienia za śmietnikiem lub za rogiem. Jeśli celebrytka spojrzy w kamerę, zniknie iluzja zaskoczenia. Najlepsze zdjęcia to te, o których bohater nawet nie wie. Zdjęcie powinno pokazywać twarz Baldwina bez ingerencji i innych osób. Być może będziemy mieli tylko kilka sekund na idealne ujęcie.

Baez nie tylko zna wszystkie miejsca, w których mieszkają celebryci w Nowym Jorku. Ma też sieć informatorów. Kierowcy, pracownicy sklepów i restauracji dzwonią do niego, jeśli w pobliżu znajduje się właściwa osoba. Często same gwiazdy dają wskazówki – w sieciach społecznościowych. Aby zmotywować fanów, ostrzegają publiczność o swoich planach – a przede wszystkim fotografów. Baez otrzymuje również zamówienia od agencji. Jeśli celebrytka chce zostać sfotografowana, jej przedstawiciel zadzwoni do agencji, a oni wyślą Baez.

Niektórzy fotografowie mają własne celebrytki. Na przykład w latach 90. Baez podążał za Isabellą Rossellini i Johnem F. Kennedy Jr. Specjalizacja może być zwycięską strategią. Dobra znajomość harmonogramu gwiazdy zwiększa prawdopodobieństwo udanego strzału. Dodatkowo możesz zarządzać podażą tak, aby nie zalać rynku zdjęciami tej osoby. Jednak popyt, a wraz z nim wartość zgromadzonej wiedzy, może zniknąć, jak miało to miejsce w przypadku Paris Hilton.

Większość fotografii jest niedroga, ale świetne ujęcie nowo narodzonego dziecko, pocałunek z inną kochanką, czy zdjęcie z wesela może przynieść fortunę. Wszystko sprowadza się do znalezienia się we właściwym miejscu we właściwym czasie.

Siła przypadku jest wielka. Z tego powodu szczęście i dochody paparazzi są nieprzewidywalne, wiążą się z niezwykle wysokim ryzykiem i podlegają wahaniom. Dziś w ogóle nic nie zdejmiesz, a jutro możesz złapać celebrytę na śniadaniu z nową kochanką. Paparazzi dysponują różnymi technikami zarządzania tym ryzykiem, ale nawet najlepsze strategie cierpią z powodu konkurencji i zmian w branży.

Ponieważ czas i miejsce decydują o losie świetnego ujęcia, fotografowie często spotykają się w zespołach. Dzielą się wskazówkami, a czasem nagrodami, aby zwiększyć prawdopodobieństwo uzyskania dochodu. W 2003 roku Baez założył grupę o nazwie PACO (od paparazzi – “paparazzi” i firma – firma). „Zupełnie jak dżinsy” – śmieje się.

PACO ma 10 doświadczonych fotografów. Wymieniali się informacjami o tym, gdzie i kiedy sławni ludzie spędzają czas. Jeśli Baez zauważył, że celebryta jadła kolację w eleganckiej restauracji, ostrzegał przed tym pozostałych członków grupy. „Kiedy pojawiliśmy się na miejscu, inni faceci powiedzieli:„ O nie! To PACO!” Byliśmy najlepsi – wspomina z dumą.

Jednak takie związki są kruche, jak małżeństwa gwiazd. Pokusa jest zbyt wielka, by ograć kolegów, powstrzymać szczególnie cenny trop i nie dzielić się pieniędzmi. Fotografia ekskluzywna jest droga. Jeśli tylko jeden paparazzi dostanie upragniony obraz, ma motywację, by oszukać resztę. Rezultatem są wzajemne pretensje. PACO trwało 10 lat: w świecie paparazzi to całe życie. „Ci, którzy fotografują celebrytów, nie znają wierności” – narzeka Baez. Nadal jest rozczarowany tym, jak wiele przyjaźni rozpadło się z powodu oszustwa wśród sojuszników.

Waśnie i chęć oszukiwania uniemożliwiają paparazzi zmniejszenie ryzyka spudłowania. Nie zwiększają prawdopodobieństwa uzyskania dobrego zdjęcia. Ostatnio fotografowie stanęli przed innym rodzajem ryzyka, które jest jeszcze trudniejsze do opanowania.

Solidna podstawa i miejsce na ryzyko. Jak pomóc dziecku w wyborze kariery

Gorączka złota

Ceny zdjęć robionych przez paparazzi ustala niewielka grupa osób. Wśród nich jest Peter Grossman, fotoedytor „Us Weekly” w latach 2003-2017. Nie współpracuje bezpośrednio z paparazzi. Fotografowie tacy jak Baez sprzedają swoje zdjęcia agencjom i kontaktują się z edytorami zdjęć, takimi jak Grossman.

Paparazzi otrzymują od 20 do 70% ceny obrazu. Procent zależy od poziomu fotografa i umowy z agencją. Bardziej doświadczeni, wykwalifikowani i utalentowani paparazzi mogą negocjować korzystne warunki. Często zobowiązują się współpracować tylko z jedną agencją, chociaż często łamią umowę, sprzedając zdjęcia pod fałszywym nazwiskiem.

Kilka razy spotkałem się z Grossmanem w małej restauracji na Brooklynie, aby omówić ten biznes. To prawda, że ​​nasze rozmowy często odbiegały od tematu. Był redaktorem przez wiele lat i nie mogłem się nacieszyć jego plotkarskimi opowieściami. Jednak ekonomia filmowania paparazzi jest nie mniej interesująca.

Grossman powiedział, że jednym z jego największych sukcesów była seria zdjęć aktorki Kristen Stewart. W tym czasie spotykała się z aktorem Robertem Pattinsonem. Ale została schwytana w namiętne objęcia Ruperta Sandersa, żonatego reżysera filmu Królewna Śnieżka i Łowca, w którym aktorka zagrała główną rolę.

W 2012 roku grupa paparazzi sfilmowała Stewarta wychodzącego z siłowni w Los Angeles. To były standardowe tanie strzały. Gdy aktorka wsiadła do samochodu, fotografowie rozeszli się, ale jeden postanowił pójść za nią. Zauważył, że nie poszła do domu, ale skręciła na parking i spotkał tam mężczyznę, który nie był jej chłopakiem. Kiedy zdjęcia były gotowe, paparazzi zdali sobie sprawę, że natknął się na kopalnię złota. Jego agent był zachwycony. Zadzwonił nawet do Grossmana w środku nocy i powiedział, że to największy haczyk w jego karierze. Grossman mówi, że zapłacił za zdjęcia „w środku serii sześciocyfrowych liczb”. Takie fotografie są spotykane „raz na pokolenie”.

Grossman stał za rosnącą popularnością takiej jak my fotografii. 1 kwietnia 2002 roku Us Weekly wypuścił cotygodniowy odcinek „Gwiazdy są takie jak my!”, w którym sławni ludzie wykonują swoje codzienne czynności, takie jak zamawianie kawy lub tankowanie samochodu. Wcześniej codzienne zdjęcia trochę kosztowały, ale w Us Weekly wizerunek gwiazd był bardziej ludzki, mniej efektowny, a czytelnikom bardzo się to spodobało. Wkrótce takie fotografie pojawiły się w wielu publikacjach. Branża rozpoczęła lata „gorączki złota”, zbiegając się z zenitem sławy Paris Hilton, Britney Spears i Lindsay Lohan.

Według Grossmana cena w tamtych czasach zależała od tego, co dokładnie robi gwiazda na zdjęciu i czy takie ujęcie było jedynym. W szczytowym momencie „gorączki złota” ekskluzywna fotografia z gatunku „tacy jak my” kosztowała zwykle od 5 do 15 tysięcy dolarów.

W tamtym okresie zmieniła się też psychologia fotografów. Do branży weszło wielu nowych ludzi, którzy byli gotowi złamać prawo i jeszcze bardziej zrujnować reputację paparazzi. Posunęli się za daleko i ścigali nie tylko celebrytów, ale także ich małe dzieci. Grossman jest tym zmęczony.

On, podobnie jak w Ojcu chrzestnym, zjadł obiad. Zamiast szefów rodziny przestępczej sprowadził czołowych redaktorów, dyrektorów agencji fotograficznych i najlepszych fotografów. Grossman namawiał ich, by zrobili krok wstecz, płacili mniej za zdjęcia, trzymali się prawa i nie narażali siebie i innych za zdjęcie. Nie był wspierany. Współpraca w tym obszarze zawsze kończy się niepowodzeniem, co zapobiega ograniczaniu ryzyka.

Kryzys i rosnąca popularność internetu położyły kres „gorączce złota”. Media cyfrowe zwiększyły popyt na fotografię celebrytów, ale firmy medialne płaciły za nie mniej. Agencje fotograficzne połączyły się lub zbankrutowały. Te, które pozostały niezależne, zmieniły model biznesowy. Nie sprzedawali już zdjęć do czasopism pojedynczo, ale oferowali prenumeratę – prawo do wykorzystania dowolnej liczby zdjęć w celu zaspokojenia zwiększonego popytu. Paparazzi otrzymują tylko ułamek kosztów subskrypcji w zależności od tego, ile ich ramek jest używanych w miesiącu. Z tego powodu ekskluzywna migawka z życia gwiazd, która wcześniej przyniosłaby 5-15 tysięcy, teraz kosztuje tylko 5-10 dolarów.

Życie paparazzi staje się coraz trudniejsze. Dawno minęły czasy, kiedy wielu z nich mogło liczyć na sześciocyfrowe zarobki. Aby zarobić duże pieniądze, trzeba teraz złapać „białego wieloryba” – sfilmować kolejny romans Kristen Stewart.

Na jakie zawody będzie popyt po pandemii koronawirusa?

Ryzyko niesystemowe i systemowe

Przyznaję: ściganie celebrytów z paparazzi było świetne. Kilka razy wyszedłem z Baezem na misję. Dał mi małe zadania: szpiegować idącego za rogiem i osłaniać go, gdy kręcił. Czułem się jak prawdziwy szpieg. Kiedy pojawiła się celebrytka, było dużo zamieszania. Często gwiazda pojawia się przypadkowo, dlatego zarobki Baeza podlegają silnej zmienności. Nic dziwnego, że w swoim rzemiośle stosuje strategie ryzyka podobne do tych stosowanych na rynkach finansowych.

Ekonomiści finansowi dzielą ryzyko na dwie szerokie kategorie. Pierwszym z nich jest ryzyko niesystemowe, które jest charakterystyczne dla danego aktywa. Wyobraź sobie, że Facebook ma nowe kierownictwo. Przyszłość firmy jest niepewna. Jego cena akcji może spaść z powodu czynników, które są dla niej unikalne i nie wpływają na akcje innych graczy na rynku.

Paparazzi stoją w obliczu wielu niesystemowych zagrożeń. Ich tygodniowe zarobki zależą na przykład od tego, co Gigi robi dzisiaj. Czy spędza czas ze swoimi przyjaciółmi z A lub D? Czy zdołasz ją złapać, gdy wyjdzie z restauracji? A z którego wejścia – z głównego czy z czarnego? Czy założy małą czarną sukienkę czy spodnie dresowe? Jeśli Gigi przestanie być interesujące lub straci popularność, wartość klatek zmniejszy się. Zdjęcia Gigi są jak zapasy: ich cena różni się w zależności od czynników specyficznych dla modelu i fotografa, który musi zrobić właściwe zdjęcie we właściwym czasie.

Druga kategoria to ryzyka systemowe, które wpływają nie na pojedynczy składnik aktywów, ale na szerszy system. W takich przypadkach wszystkie akcje rosną lub spadają jednocześnie, ponieważ cały rynek doświadcza wzrostu lub krachu. Przykładem jest kryzys z 2008 roku. Takie zdarzenia często mają miejsce z powodu poważnych wahań koniunktury, takich jak wyniki wyborów lub recesja, które uważa się za mające wpływ na biznes. . Ryzyka systemowe są trudniejsze do zarządzania niż niesystemowe, a ich negatywny wpływ jest silniejszy. Jeśli cały giełda spadnie, możesz natychmiast stracić zarówno pracę, jak i portfel akcji.

O roli ryzyka systemowego w życiu paparazzi świadczą lata „gorączki złota” i okresy załamania, kiedy ludzie przestają kupować pięciodolarowe tabloidy. W ciągu ostatniej dekady tego typu ryzyko jeszcze bardziej dotknęło fotografów: coraz trudniej jest zarabiać, a wielu z nich odchodzi z biznesu. . Baez od prawie 30 lat fotografuje celebrytów, ale latem 2018 roku wyjechał z żoną i synem do ojczyzny na Dominikanę i zaczął szukać nowej pracy.

Ogólnie rzecz biorąc, obie kategorie ryzyka mają większy wpływ na paparazzi niż większość. Zawód ten jest skrajnym przykładem, dlatego tak dobrze ilustruje, jak szukać zagrożeń pozasystemowych i systemowych i próbować nimi zarządzać. Wszyscy mamy do czynienia z różnymi rodzajami ryzyka w pracy, związkach, nawet przy wyborze restauracji.

Wyobraź sobie, że próbujesz sushi w nowym lokalu. Ryzyko niesystemowe – nieświeże ryby w tej właśnie restauracji, które sprawią, że poczujesz się źle. Ryzyko ogólnoustrojowe to ryzyko zakażenia pasożytami. To samo dotyczy wszystkich, ponieważ tuńczyk jest zarażony wszędzie.

Ważne jest, aby zauważyć różnicę, ponieważ determinuje ona wybór najlepszej strategii ryzyka (więcej w kolejnych rozdziałach). Przykładowo, jeśli zdecydujesz się na zakup domu, o cenie może decydować zarówno ryzyko niesystemowe (modna „sztuczka”, np. betonowa lada kuchenna), jak i systemowe (rynek się ociepla i ceny rosną ). Jeśli zidentyfikujesz różne rodzaje ryzyka, zrozumiesz: albo nie warto przepłacać, albo czas kupić.