„Wózek pędzi po szynach”: dlaczego boimy się obowiązkowych szczepień

0
172

Inwestor i filozof Dmitrij Wołkow opowiada, dlaczego lekarze mogą nie zalecać szczepień przeciwko krowim i dlaczego sytuacja ze szczepieniami przypomina słynny eksperyment myślowy z pędzącym wózkiem i potencjalnymi ofiarami 0 akcji

​​Szczepienia to temat delikatny, bolesny. Niektórzy dobrzy lekarze niechętnie rozmawiają o szczepieniach. W końcu zapytałem wprost: „Poleciłbyś?”. I otrzymałem odpowiedź: „Jako pracownik instytucji nie mogę nie polecić, ale jako lekarz nie, nie polecam”. To było zaskakujące, bo statystyki sugerują inaczej.

Potem usłyszałem podobne stanowisko od innych lekarzy i specjalistów. I zrozumiałem istotę wątpliwości – głównym argumentem jest to, że istnieją skutki uboczne, które nie są dobrze rozumiane. Nauka zajmie trochę czasu, ale na razie nie jest to bezpieczne.

Przekonywanie bez przymusu: jak właściwie zorganizować masowe szczepienia

Powiedzmy, że szczepienie stwarza ryzyko. Ale covid stwarza takie same zagrożenia dla zdrowia, tylko na większą skalę. A konsekwencje koronawirusa również nie są dobrze poznane. Lepiej zaopatrzyć się w „lekką” wersję, niż zgarnąć niezbadane w całości. Więc dlaczego nawet lekarze włączają bieg wsteczny? Sytuacja przypomina słynny eksperyment myślowy – hipotetyczne sytuacje tramwajowe, w których dyskutowano o etyce.

„Po szynach pędzi wózek. Pięć osób jest związanych na szynach. Jeśli przesuniesz strzałkę, wózek podąży ścieżką, na której leży tylko jedna osoba. Przesunąć strzałkę? ” A drugie: „Wózek pędzi po torach, a na przedzie jest pięć osób. Aby zatrzymać pociąg, trzeba popchnąć po drodze grubasa. Zderzysz się? Obie sytuacje wydają się być podobne. Okazało się jednak, że ludzie reagują na nie w różny sposób. Nawet ci, którzy są gotowi przesunąć strzałę w pierwszym przypadku, nie chcą pchać grubasa w drugim.

Czy po szczepieniu można zachorować i jak działają przeciwciała: odpowiedzi na główne pytania dotyczące COVID-19

Dlaczego łatwiej jest poruszyć strzałą niż popychać człowieka? Wynik działania nie różni się: zbawienie pięciu kosztem życia jednego, ofiara mniejszego w zamian za więcej. Ale różnica tkwi w drodze zbawienia. W pierwszym przypadku nie ma interakcji z ofiarą. Skutkiem ubocznym przełączenia przełącznika jest śmierć jednej osoby na bocznicy. Drugi przypadek to agresja bezpośrednia.

Konsekwencje covid – wynik pandemii, samotnie pędzący wózek kopalniany

Filozof, który wymyślił ten eksperyment myślowy, Philippe Foote, uważał, że nie należy popychać grubasa. „Istnieją prawa negatywne – nie krzywdzenie. A pozytywne prawa mają zapewniać korzyści. Jest więcej winy za naruszenie praw negatywnych ”. Popychając grubasa popełniamy przestępstwo (łamiemy negatywne prawa), a nie ratując życia pięciu, po prostu nie zapewniamy im korzyści.

Być może lekarze myślą o zagrożeniach związanych ze szczepionką i samą chorobą w podobny sposób. Potencjalne konsekwencje covid są wynikiem pandemii, wózka poruszającego się samotnie. Ale konsekwencje szczepień (tym bardziej obowiązkowe) są wynikiem czynu, za który bezpośrednio odpowiedzialni są lekarze. Nie chcą poświęcać grubasa.

„Boję się, że zarazię się od ciebie”: główne mity na temat osób zaszczepionych przeciwko koronawirusowi

Ale tu jest haczyk – nie zgadzam się z logiką Foote'a. Różne oceny tych dwóch sytuacji – pchanie grubasa lub poruszanie strzałą – jest zniekształceniem poznawczym. Słowo „grubas” zmusza nas do wyobrażenia sobie konkretnej, być może chorej osoby, dla której chcąc nie chcąc zaczynamy współczuć. A piątka na szynach to abstrakcyjni przeciętni ludzie. Abstrakcje łatwiej jest poświęcić. Jeśli szczegółowo opiszesz każdą z nich, wielu zmieni swoje stanowisko i zgodzi się, że życie jednej osoby jest mniej wartościowe niż życie pięciu.

W sytuacji szczepień istnieją dodatkowe okoliczności – prawdopodobieństwa. Szczepienia są mniej podatne na negatywne skutki zdrowotne i bardziej prawdopodobne, że pomogą uniknąć poważnych konsekwencji krukowicza. Dlatego lekarz, który podaje szczepionkę i ma zamiar ratować, dokonuje moralnie uzasadnionego wyboru. Wózek już jeździ po szynach. Nie uruchomiliśmy go. Ale możemy i musimy ją powstrzymać. Kolejne pytanie: dać ludziom wybór, co i jak się zaszczepić. Ale to osobny temat i dla niektórych być może nie mniej bolesny.