„Nasze problemy finansowe liczą się w miliardach”: jak Ermitaż wchodzi na rynek sztuki NFT

0
190

Ermitaż wydał pierwsze NFT z obrazami dzieł sztuki ze swojej kolekcji. Oryginałem dla żetonów było pięć obrazów, z których każdy powstał po dwa NFT. Jeden egzemplarz każdego tokena pozostanie w Ermitażu, drugi zostanie sprzedany na aukcji na giełdzie kryptowalut. Dlaczego Ermitaż potrzebuje NFT, dyrektor muzeum Michaił Piotrowski powiedział Forbes Life 0 akcji

​​ – Michaił Borisowicz, w jaki sposób Ermitaż zamierza zarabiać na wydaniu NFT prace ze swojej kolekcji?

– Ermitaż nie zarobi pieniędzy. Nasze problemy finansowe leżą w miliardach. Śmieszne jest rozwiązywanie problemów finansowych za pomocą tokenów. Nie mamy oczekiwań rynkowych co do wydania NFT. To element, który mierzy się pieniędzmi, ale my go nie mamy dla pieniędzy. Na razie chcemy zobaczyć, jak odbierana jest ta forma. Dzięki Bogu istnieje tysiąc prawnych zakazów dotyczących całego tego wirtualnego handlu i nie można ich przezwyciężyć. Tu nie ma interesów finansowych, nie staramy się na wszystkim zarabiać. Mamy solidne schematy dotyczące umieszczania grafiki.

Blockchain i nowe technologie IT otworzyły trzeci etap w historii sztuki, w którym nie potrzebujesz już ani rzemiosła, ani działania. Najważniejsze jest posiadanie

Ale Ermitaż to konserwatywne muzeum, które aby zachować swój konserwatyzm, musi korzystać z wszelkiego rodzaju nowych technologii i różnych, by tak rzec, rozrywek. Obejmuje to NFT, który nazywam „niewymiennym tokenem”, a także TikTok. Robimy tokeny, a TikTok już się rozpoczął. Jest to jeden z nowych obszarów, w których Ermitaż przetestuje swoje możliwości.

– Artysta Brzęczyk , którego prace sprzedały się wiosną Christie za rekordową kwotę 69 milionów dolarów, powiedział, że NFT – nowy rozdział w historii sztuki. Czy zgadzasz się z tym?

To nowy rozdział w historii rynku, a nie historii sztuki. Musimy zrozumieć różnicę między rynkiem a sztuką. Są ze sobą powiązane, a rynek często pomaga w ocenie jakości, nie tylko chwilowej, ale musimy zrozumieć, że jest duża różnica. W historii sztuki cena nie jest podana na etykiecie. Na rynku cena jest podana na etykiecie. To zasadnicza różnica. Oczywiście ceny na rynku dzieł sztuki współczesnej nie mają nic wspólnego ze sztuką. To opowieść rynkowa, która trochę wbija się w historię sztuki. Nie ma tu więc nowego okresu, chociaż jest nowy etap w rozwoju świadomości.

Krypto wiosna w sztuce: jak artyści z WNP zaczęli zarabiać dziesiątki tysięcy dolarów dzięki wysięgnik NFT

Czym jest sztuka od dawna? Sztuka zawsze była postrzegana jako rzemiosło. Artysta tak, pisze. Jest geniuszem, inspiruje go Bóg, ale musi umieć coś zrobić. Stwórz wynik swojej pracy. W tym schemacie bardzo ważna jest ręka mistrza. Jaki jest procent ręki mistrza? Ile swojej ręki włożył Rembrandt, ile Rubensa w prace powstałe w jego warsztacie? Tak powstają rozmowy o autentyczności. Kolejna cecha to wiek XX, kiedy to nie stworzone rzemiosło stało się ważne dla oceny, ale idea. Oto Czarny Kwadrat. Został wynaleziony raz.

Oto Fontanna Duchampa. Pomysł jest wyrażony – dalej tylko reprodukcja. Na przykład nowoczesne instalacje, które są odtwarzane zgodnie z instrukcjami we wszystkich nowoczesnych muzeach sztuki współczesnej bez końca. Kupują pomysł, prawa autorskie i dostają instrukcje – to wystarczy. Blockchain, nowe technologie IT otworzyły trzeci etap, w którym nie potrzebujesz już żadnego rzemiosła ani działania. Najważniejszą rzeczą jest posiadanie. Jakie jest znaczenie tych niewymiennych tokenów? Jest nie do naprawienia. Blockchain daje gwarancję, że jesteś właścicielem. Nie ma dla Ciebie znaczenia, że ​​reprodukcje tego obrazu są wszędzie wokół Ciebie i każdy może je zobaczyć. Ale najwyraźniej samo poczucie posiadania jest ważne, co przeradza się w jakość estetyczną. A ile można go sprzedać, tak naprawdę nie ma znaczenia. Najważniejsze jest poczucie własności. Myślę, że to ważny etap w rozwoju relacji między człowiekiem a pieniędzmi, człowiekiem a rzeczą. Samo poczucie estetyki własności. Fabuła dla twojego magazynu.

“Codziennie: pierwsze 5000 dni”

< mocne > – Czy nie jest to powrót do idei średniowiecznych, kiedy tylko władcy świata mogli sobie pozwolić na życie wśród przedmiotów sztuki, nakazać artystom pracę według ich upodobań, a wszystkich innych nie było stać na sztukę?

– Posiadanie NFT nie oznacza, że ​​oryginał nie jest nikomu pokazywany. Wręcz przeciwnie, przy estetyce posiadania nie ma znaczenia, że ​​obraz kupiony za 90 milionów dolarów jest wszędzie na ekranach, na plakatach, pocztówkach, w Internecie. A osoba, która ma prawo własności, nie zabrania nikomu jej powielania. Zasady te zostały określone podczas tworzenia NFT, które zapewniają dostęp do niesamowitych rzeczy. To jest demokracja. To jest hierarchia. Jest to szczególnie zauważalne teraz.

Im większa otwartość naszych gości, tym ważniejsze jest podkreślenie piękna ekskluzywności Ermitażu

Niestrudzenie powtarzam, że muzeum to luksus. Musimy udostępnić ją wszystkim. Ale każdy powinien zrozumieć, że w muzeum jest zaangażowany w coś wyjątkowego. Nie jest to tylko prawo, nadane od urodzenia, aby otwierać nogą drzwi do muzeów. Ermitaż to cesarskie muzeum, pałac, do którego każdy jest wpuszczany. I nadal jest to muzeum cesarskie, w którym cesarz i jego krąg tworzyli historię Rosji. Ermitaż to nie tylko muzeum sztuki, zawiera dużą światową warstwę historyczną i kulturową.

Myślę odwrotnie: NFT, nowe technologie IT to sposoby, które podkreślają demokrację, dostępność luksusu zwiedzania Ermitażu. Służą do tego, aby sam luksus nigdy nie przestawał zachwycać tym, że jest wyjątkowy. Teraz im szersza inkluzywność naszych gości, tym ważniejsze jest podkreślanie piękna ekskluzywności Ermitażu. Teraz do Ermitażu, i tak będzie zawsze, może wejść o wiele mniej ludzi niż kiedyś. Stale będziemy ograniczać liczbę widzów, jaką może otrzymać Ermitaż. Wejście do muzeum będzie coraz trudniejsze. Oczywiście każdy i tak wejdzie, wszystko będzie zorganizowane w taki sposób, aby każdy, kto chce, mógł i tak wejść. Ale to nie będzie takie proste – chciałem jechać. Ale oprócz ograniczenia fizycznej obecności, rozszerzą się inne, cyfrowe możliwości eksploracji zbiorów i pałacu. Na tym zbudujemy nasze eksperymenty.

Rembrandt zawsze był dostępny dla ludzi. Ale jednocześnie możesz mieć kawałek swojego Rembrandta

– Czy istnieje tutaj konflikt między tym, co muzeum często reklamuje jako najpotężniejsze doświadczenie – szansą na zatrzymanie się, na przykład z Rembrandtem i wejść w pewien emocjonalny kontakt z oryginałem. Jaka jest więc estetyczna atrakcyjność tokenizacji? Jaka jest siła NFT -Rembrandt? I czy to nie umniejsza możliwości obejrzenia oryginału osobiście?

Nic się nie zmienia! Rembrandt istnieje w nieskończonej liczbie reprodukcji. Czym właściwie jest ten najbardziej niewymienny token? To dobra, niepowtarzalna reprodukcja. Jeśli nie mówimy o pracach stworzonych specjalnie dla NFT, to jest to reprodukcja. Unikalna reprodukcja, która jest wykonywana raz. NFT można porównać z grawerem – raz wydrukowany, a potem tablica ulega zniszczeniu. Nie uniemożliwia to reprodukcji, istnienia i dostępności grawerunku dla ludzi. Rembrandt zawsze był dostępny dla ludzi. Ale jednocześnie możesz mieć kawałek swojego Rembrandta. Książka odegrała kiedyś tę samą rolę. Tutaj masz książkę o Rembrandcie i jest Rembrandt, patrzysz na książkę z reprodukcjami, jedna nie zastępuje drugiej.

Teraz niestety nikt nie pamięta o kupowaniu książek, a w naszych czasach książki trudno było kupić. Pamiętasz każdą książkę, każdy album, kiedy i jak kupiłeś reprodukcję Rembrandta. Nasz pierwszy eksperyment, który przeprowadziliśmy, nazywa się „Twój token jest przechowywany w Ermitażu”. Wzięliśmy pięć obrazów, wykonaliśmy dwie kopie reprodukcji. Jeden żeton będzie w Ermitażu, a jeden trafi na aukcję. Każdy był podpisany przeze mnie w określonym dniu, w określonym momencie. Zobaczmy teraz, czy wzbudzi to zainteresowanie, czy nie.

– Jakie prace znalazły się w pierwszej piątce tokenów?

Powiemy ci wkrótce. Być może nastąpi to za kilka miesięcy. Obecnie testujemy platformę. Mamy wiele ofert z różnych platform NFT, teraz eksperymentujemy z nimi wszystkimi.

– Na początku lipca rozmawialiśmy o platformie Binance< /strong> .

Nie podaję żadnych nazwisk. Istnieją różne platformy, różne oferty.

– Dlaczego nie współpracujesz z domami aukcyjnymi z całego świata? ORAZ Sothebys i Christie „< /strong> mieli już udaną sprzedaż i NFT oraz grafika materiałowa dla Bitcoina i Ethereum.

Kontaktowanie się z domami aukcyjnymi jest niebezpieczne. Dziennikarze napiszą, że sprzedajemy obrazy. Dlatego należy to zrobić, gdy wszystko jest całkowicie jasne i nic nie zostanie pomylone. Wiemy, jak działa token kryptograficzny. Ale jak działa platforma, jak działa ten świat? Jesteśmy zainteresowani, ponieważ mamy wiele innych projektów związanych z przestrzenią wirtualną, nie tylko tokenami.

„Potanin wie, jak zrobić pięć, a nawet sześć z dwóch, dwa”: jak miliarder pomaga głównemu muzeum w kraju

– Czy Ermitaż planuje kupić nowoczesne? /strong> NFT -art?

—Jeszcze nie. Ale jesienią zrobimy wystawę sztuki NFT. Pokażemy coś stworzonego specjalnie dla NFT i to, co zbierają kolekcjonerzy NFT. Będzie bardzo interesujące zobaczyć, kto co zbiera, a kto zbiera z perspektywy socjologicznej.

Nie ma bezpłatnego wstępu do muzeów, pobiera się go tylko z kieszeni muzeum. Jeśli muzeum zarabia pieniądze, może pozwolić sobie na wpuszczenie kogoś za darmo

– Czy ci sami będą tam prezentowani NFT < strong> – żetony, które tworzy Ermitaż?

Myślę, że tak. Zaczniemy od tego, a potem pokażemy, że wszystko inne jest lepsze niż Ermitaż lub gorsze. Mamy też piękną historię z tokenami NFT – jak za ich pomocą rozmawiać o odbudowie. Kiedy obraz zostaje odrestaurowany, jego dawny wygląd znika. Utrwalony obraz obrazu przed renowacją można zapisać jako token. I te tokeny teoretycznie można wykorzystać do zbierania funduszy, do crowdfundingu na renowację. Ludzie kupują kawałek obrazu przed renowacją, a następnie otrzymują ten kawałek po renowacji. A to jest przechowywane tylko w Ermitażu i tylko przez osobę, która ją kupiła. To zdjęcie nigdy nie zostanie pokazane i sprzedane nikomu innemu, ponieważ jest potrzebne do prowadzenia działalności restauracyjnej. Właściciel takiego tokena ma się czym pochwalić. Co więcej, praktyka pokazuje, że ludzie najchętniej przekazują darowizny na renowację. Tak więc mogą istnieć różnego rodzaju sztuczki, najważniejsze jest, aby spróbować.

– Michaił Borisowicz, często mówiłeś, że dochód i frekwencja w muzeum nie mogą być głównym kryterium oceny jego pracy. Czy udało Ci się zmienić tę ocenę? Jakie inne kryteria ma teraz Ermitaż?

Zarządzany. Pomogła nam pandemia. Ministerstwo Kultury odrzuciło te wskaźniki. A głównym wskaźnikiem jest wprowadzenie rzeczy do katalogu funduszu muzealnego, a także do katalogu Państwowego Funduszu. Figury restauracyjne. Dobre kryterium przy pieniądzach, nad którymi teraz pracujemy: ile osób dziennie muzeum może przyjąć za darmo. Staramy się tłumaczyć ludziom, że nie ma darmowego zwiedzania muzeów. Nie ma prawa, które daje bezpłatny wstęp. Bezpłatny wstęp pobierany jest tylko z kieszeni muzeum. Jeśli muzeum zarabia pieniądze, może pozwolić sobie na wpuszczenie kogoś za darmo. Następnie otrzymujemy program społecznościowy. To może być kryterium. Nie chodzi o to, ile zarobiłeś i ile masz pieniędzy. Ale co udało Ci się zrobić, jakie programy społeczne zapewniasz finansowo. To dość trudna sprawa.

„Nick, jedno zdjęcie Putina z kałasznikowem, a ty…”: kurator sztuki Nicholas Ilyin za kulisami rosyjskiej sztuki, miliarderów i picia herbaty z prezydentem

Teraz na całym świecie dyskutuje się o tym – jakie jest kryterium sukcesu muzeum? W jakim stopniu, zwłaszcza teraz, kiedy istnieje zaangażowanie społeczne, sukces można obiektywnie zmierzyć. Ogólnie rzecz biorąc, nie jest to rzecz łatwa i po prostu nie da się niczego zdefiniować za pomocą liczb. Myślę, że nadejdzie czas, kiedy te same tokeny, gdy zostaną nagromadzone, zostaną zamienione z cyfrowego na analogowy, tak jak teraz tłumaczy się muzykę. Bo analog jest wciąż lepszy. To także dobry biznes – zamieniać tokeny w obrazki. Ciekawe byłoby wysłuchanie opinii profesjonalistów, tych, którzy są zaangażowani w biznes venture, jakie powinny być właściwe kryteria sukcesu z punktu widzenia społeczeństwa. Nie ile osób przyszło i ile pieniędzy, ale np. jacy ludzie, warstwa społeczna. Teraz na przykład nie jest to wskaźnik jakości, ale po raz pierwszy od wielu lat istnienia muzeum 60% zwiedzających to osoby poniżej 35 roku życia. Nigdy wcześniej tak się nie działo, może z wyjątkiem młodzieżowych muzeów sztuki współczesnej. Jednym z wyjaśnień jest to, że okoliczności są teraz po stronie tych, którzy wiedzą, jak korzystać z Internetu. W końcu bilety są teraz sprzedawane przez Internet. To zupełnie inna publiczność.

Mamy też piękną historię z tokenami NFT – oto jak używać by rozmawiać o odbudowie. Kiedy obraz zostaje odrestaurowany, jego dawny wygląd znika. Utrwalony obraz obrazu przed renowacją można zapisać jako token./Aleksandor Demyanchuk/TASS

– Czy muzeum dostosuje się do zainteresowań publiczności? Czy zmienisz wagę, aby wyglądała młodziej? Czy zdywersyfikujesz kolekcje, tak jak robią to obecnie muzea amerykańskie, aby osiągnąć bardziej sprawiedliwą reprezentację autorów w muzeach ze względu na płeć?

Zawsze mieliśmy równość płci. Ze wszystkich muzeów na świecie Ermitaż ma największą liczbę artystek. W 2003 roku w Waszyngtonie wspólnie z Narodowym Muzeum Sztuki Kobiet zorganizowaliśmy wystawę artystek. Pokazali 49 prac z naszej kolekcji, m.in. cudowną Angelikę Kaufman. Więc nie musimy przeprowadzać dywersyfikacji płci, mamy już wszystko.

50 milionów dolarów dla Rothko: dlaczego amerykańskie muzea masowo wyprzedają arcydzieła ze swoich kolekcji < /p>

Teraz na trzecim piętrze Pałacu Zimowego otwarte są dwie zapasowe galerie, zwane magazynami. W jednym z nich – Angelica Kaufman. W naszych magazynach mamy dobre rzeczy. To nowy sposób pokazania – dużo ciasno wiszących obrazów. Jeśli znasz główną kolekcję, to kiedy tu przyjedziesz, znajdziesz tych samych artystów, ale może ich nieco słabsze prace. Istnieje rezerwa na taką aktywność intelektualną, na możliwość porównania, refleksji. To jest rodzaj dywersyfikacji, którą prowadzimy.

Nie będziemy budować naszej pracy zgodnie z wymaganiami zwiedzających. Badamy naszą publiczność i tworzymy naszą ekspozycję tak, aby widz zrozumiał, co chcemy powiedzieć. Bo naszą misją jest przede wszystkim zachowanie sztuki. Widzowie powinni zrozumieć, dlaczego kostiumy są wystawiane tylko co pięć lat, a rzeczy na papierze nie są wystawiane w ogóle lub tylko przy specjalnych okazjach. Naszą misją jest powiedzieć Ci, że różnice są cudowne. Ta historia powinna być prowadzona w różnych językach. Oto TikTok – tłumaczenie na jeden z dostępnych języków. Smakosze mają własne kategorie wystaw. Wystawy mamy jednym haustem, gdy otwieramy jednorazowo 5-6 wystaw. Mówią różnymi językami pokoleń X, Y, Z – cokolwiek. Myślimy o dawaniu nie dlatego, że musimy przyciągać ludzi i brać od nich pieniądze, ale dlatego, że jest dla nas ważne, aby rozumieli, co chcemy powiedzieć. Jeśli zrozumieją, będą zainteresowani, będą przychodzić znowu i znowu.

– Czy wpiszesz QR – na przykład kody zamiast etykiet ?

Etykiety pozostaną. Ale wprowadzimy kody QR. Ale z nimi w rzeczywistości nie jest łatwiej, gdy wszyscy szturchają swój telefon. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem byłyby programy na telefon, aplikacje, w których można wszystko zobaczyć. Musisz skupić się na postaci przyklejonej do obrazu, ponieważ jest ona dołączona do przewodników audio. Najlepiej, żeby na zdjęciu nic nie było. A wszystkie podpisy będą na telefonie. Wtedy to nie rozprasza. Ponieważ każda etykieta, numer, kod QR rozpraszają uwagę. Ale to w przyszłości, gdy pracujemy nad nowymi aplikacjami. Ponieważ aplikacje, które zostały zbudowane w czasach przed dokowaniem, są nieaktualne.

Po aktywnej komunikacji między zwiedzającymi online a muzeum trzeba inaczej podejść do aplikacji, które działają, gdy dana osoba jest już w muzeum. Teraz aktywnie dyskutujemy o nowych aplikacjach, co powinno tam być nowego i jak te aplikacje mogą nam powiedzieć o prośbach odbiorców. Bo kiedy celowo poznajesz rynek, to w wyniku ankiety zawsze otrzymujesz odpowiedź, której potrzebujesz. Ale kiedy widzisz, jak ludzie chodzą do muzeów, czym się interesują, na co patrzą, mamy wyobrażenie nie o rynku, nie o klientach, ale o ludziach w ogóle. I nie zwracamy się do klientów, ale do ludzi. Poszukujemy języków komunikacji z różnymi ludźmi. To dobra nowa praca, która daje nam zupełnie nowe możliwości komunikacji z ludźmi.

Najnowsza technologia i komunikacja między ludźmi pokazuje, że tak nie jest bardzo ważne gdzie. Ważniejsza jest jej historia i twoje zaangażowanie w jej historię

Podczas pandemii stało się jasne, że wiele osób niewiele wie o Ermitażu. Jest ich znacznie więcej niż się spodziewaliśmy. Na przykład okazało się, że jest ogromna liczba ludzi, którzy nigdy nie byli w Ermitażu, a ogromna liczba ludzi wierzy, że nigdy nie dotrą do Ermitażu. Ale teraz wszystko się zmienia, człowiek pracuje online i musimy to wziąć pod uwagę.

– Amerykańskie muzea planują rozpocząć sprzedaż swoich zbiorów, aby pokryć długi zaciągnięte w czasie blokady. Czy myślisz, że na wystawie będzie coś z rosyjskiej sztuki, w tym to, co opuściło Ermitaż w latach 20. i 30. XX wieku? Czy planujesz przywrócić te przedmioty do kolekcji?

Sprzedawanie rzeczy z muzeów to ostatnia rzecz i zupełna hańba. Wielokrotnie wykładałem w Ameryce, tłumacząc, że to przestępstwo i muzeum nie ma prawa sprzedawać dzieł sztuki. Muzeum nie jest magazynem. Muzeum musi przekazać swoje zbiory przyszłym pokoleniom. Sprzedaż to przestępstwo! Podałem przykłady z naszej sowieckiej historii, kiedy dla zdobycia pieniędzy zaczęli sprzedawać swoje zbiory i nie mogli już dłużej przestać. Szkody wyrządzono krajowi, kolekcjom i reputacji ogromne! Nigdy nie powinno się tego robić.

Daj z okienka: jak nadchodząca wyprzedaż kolekcji amerykańskich muzeów wpłynie na rosyjski rynek sztuki

Jeśli zamierzają sprzedać, to prawdopodobnie powinni kupić. Kiedy udzieliłem wywiadu w Waszyngtonie, odwiedziłem Galerię Narodową i padło pytanie o nasze rzeczy, które trafiły do ​​ich kolekcji po wyprzedażach w latach trzydziestych. Odpowiedziałem: „Oczywiście, nie możesz ich odzyskać, ponieważ umowa była legalna. Ale może kiedyś staniesz się biedniejszy, a my się wzbogacimy i wtedy kupimy.” Oto taki smutny żart, ale minęło sześć lat, a Viktor Vekselberg kupił kolekcję Forbes cesarskich jajek wielkanocnych Faberge i przyjechała do Rosji. Więc myślę, że to możliwe. Znam przypadki, kiedy nasi kolekcjonerzy kupowali nasze rzeczy z amerykańskich muzeów.

Oczywiście najważniejsze rzeczy z Ermitażu są przechowywane w tak dużych muzeach jak National Gallery w Waszyngtonie, Metropolitan Museum of Art w New York. I powinni stać się bardzo biedni, a my powinniśmy stać się bardzo bogaci. Ermitaż nie jest w stanie samodzielnie wykupić go. Ale wiesz – jest jeszcze jedna rzecz. Najnowsze technologie i komunikacja między ludźmi pokazują, że nie jest ważne, gdzie się znajduje. Ważniejsza jest jej historia i twoje zaangażowanie w jej historię. Ta sprawa Ermitażu wisząca w Waszyngtonie jest nadal nasza, nie ma dokąd iść. Madonna Alba Rafaela jest włoska, ale nasza też. Wszyscy to pamiętają, a ona też to pamięta.