Wejdź na gaz: jak nawyk oszczędzania czasu uniemożliwia nam życie

0
152

W książce „The Context of Life: How to Learn to Manage the Habits That Drive Us”, wydanej przez Alpinę, założyciele międzynarodowej firmy szkoleniowej Business Relations opisują, jak uzależniające nawyki poznawcze tworzą bariery do sukcesu 0 akcji

​​Wszyscy wiedzą oświadczenie: „Czas to pieniądz”. Jesteśmy do tego przyzwyczajeni i nie sądzimy, że za tym stwierdzeniem kryje się takie rozumienie czasu, w którym jest ono postrzegane jako towar deficytowy. Czasu wydaje się, że zawsze brakuje, a czasem nie ma go wcale, jest drogi, trzeba go oszczędzać. Oznacza to, że postaramy się działać szybciej, zrobić więcej, dogonić i wyprzedzić innych. Istnieją jednak kultury i cywilizacje, które stosują się do innych zasad w zależności od czasu. W tych innych paradygmatach czas nie jest uważany za niedostatek: „Kiedy Bóg stworzył czas, stworzył go wystarczająco”.

Elementy tego odmiennego stosunku do czasu są nam znane. Na przykład supermarkety w segmencie wysokich cen, w przeciwieństwie do dyskontów, starają się ułożyć towary tak, aby kupujący nie oszczędzał czasu, ale wydawał go wydajniej i cieszył się z procesu selekcji i zakupu. W ostatnich latach rozwija się ruch slow food, który w przeciwieństwie do fast foodów opowiada się za odmierzonym posiłkiem, aby można było poczuć smak i aromat, zjeść z wielką przyjemnością, a przy tym nie przejadać się. Rynek umiejętności nauczania związanych z uważnością i medytacją stale rośnie. Musimy zwolnić – ale potrzeba „wciskania gazu” też nigdzie nie zniknęła.

Nasz nadmierny pośpiech jest dla wielu, wielu jedynym powodem niepożądane konsekwencje.

Mówimy o nawyku oszczędzania czasu, bo współczesny mieszkaniec miasta często bezkrytycznie postrzega pośpiech jako jedyny sposób na funkcjonowanie. Spieszymy się z podjęciem decyzji, spieszymy się, aby zrobić jak najwięcej w dzień lub tydzień, nie pauzujemy w rozmowie, nie pozwalamy dojrzeć sytuacji. Nasz nadmierny pośpiech staje się jedynym powodem wielu, wielu niepożądanych konsekwencji.

Po co nam nawyk oszczędzania czasu?

Dużo udaje nam się zrobić szybko, otrzymujemy wynik przed innymi.

Z łatwością realizujemy wszelkie decyzje, błyskawicznie reagujemy na zmieniające się sytuacje.

Rok dbania o siebie: jeden nawyk miesięcznie na drodze do zdrowia i szczęścia

Jak zwyczaj oszczędzania czasu może nam przeszkadzać?

Nie zawsze odpowiadamy prawidłowo i dokładnie.

Nie pozwalamy, aby decyzja lub wydarzenie dojrzewały w sposób naturalny.

Otrzymujemy tylko oczywiste, powierzchowne informacje, możemy nie zauważyć ukrytych szczegółów, powiązań.

W rozmowie i ogólnie w relacjach z ludźmi dostrzegamy mniej odcieni.

Nie ma czasu na cieszenie się procesem i rezultatem pracy.

W ciągu ostatniego półwiecza życie całej ludzkości przyspieszyło dramatycznie i zaczęło się zmieniać szybciej niż kiedykolwiek. Jako dziecko nie mogliśmy sobie nawet wyobrazić fantastycznych rezultatów, jakie postęp osiągnie za jakieś 20-30 lat. Ale wraz z przyspieszeniem postępu rosną też globalne zagrożenia – polityczne, klimatyczne, medyczne, wywołane przez człowieka, związane ze sztuczną inteligencją. Wydaje się, że jedyną odpowiedzią na nowe wyzwania jest bieganie jeszcze szybciej. Ale tak nie jest. Nie potrzebujemy pochopnych, ale właściwych decyzji i musimy być nie tylko szybcy, ale także elastyczni i dokładni. Jest to możliwe tylko wtedy, gdy nauczymy się zarządzać naszym nawykiem oszczędzania czasu.

Dlaczego pozwalamy, by nawyk oszczędzania czasu nas kierował

– Rozwinięta kultura konsumpcji. Mamy wiele pragnień i spieszymy się z ich zaspokojeniem. Potrzebujemy czasu zarówno na uzyskanie dostępu do tych pragnień (na przykład zarobienie pieniędzy), jak i na samą konsumpcję (podróże, nowa wiedza i umiejętności, posiadanie i używanie rzeczy, znajomości…).

– trzeba szybko odbierać połączenia. Ponieważ cały świat przyspieszył, udział w globalnym wyścigu wymaga od każdego z nas szybkości. Harmonogramy pracy i życia stają się coraz bardziej sztywne dla tych, którzy pracują dla siebie i zarządzają swoim czasem.

– Zmiany w charakterystyce uwagi. Uwaga współczesnego człowieka często wydaje się być krótsza i bardziej fragmentaryczna niż pokolenie naszych rodziców. Być może jednym z głównych powodów takiego stanu rzeczy są gadżety z dostępem do Internetu.

– Chęć wygranej. Istnieje pomysł, że ten, kto porusza się szybciej, wygrywa. Nie zawsze tak jest. Możliwe są różne strategie, zarówno „szybkie”, jak i „wolne”. Słynny inwestor Warren Buffett, konsekwentnie zaliczany do trójki najbogatszych ludzi na świecie, jest powszechnie znany z zamiłowania do „długich”, „powolnych” strategii. Jej akcjonariusze posiadali akcje przez dziesięciolecia i wraz z nimi bogacili się.

Często wybiegamy z bezwładności, nawet gdy można i trzeba czekać. W tym, podobnie jak w innych nawykach, brakuje elastyczności. Zamiast zwykłego pośpiechu o wiele efektywniej jest nauczyć się zmieniać tempo, przyspieszać i zwalniać dokładnie wtedy, gdy tego potrzebujesz.

Jak wykorzystać mózg w 100%: wskazówki od Nike, Mentor General Electric i Virgin Group Jim Quick

Jak zarządzać nawykiem oszczędzania czasu?

Głównym narzędziem, które pozwala mądrze zaoszczędzić czas, są przerwy. Robiąc coś bez przerw, nie dajemy sobie czasu na zastanowienie, rozważenie konkretnych okoliczności i po prostu na przerwę. W każdym biznesie musisz wdychać i wydychać. Każda praca ma fazę aktywną i pasywną. Koncentracja uwagi, energia, bystrość myślenia – wszystkie te wskaźniki spadają, jeśli od czasu do czasu nie zorganizujesz małego resetu. Cykliczna, mierzona praca jest bardziej wydajna i zrównoważona niż wyścigi.

Oto przykład tego, jak poprawiają się relacje w pracy i produktywność, gdy pośpiech mija.

Kiedy Gregory został zatrudniony jako zastępca kierownika działu w firmie prawniczej, nowi koledzy ostrzegli go szeptem: „Współczujemy ci. Znakomity specjalista, ale okropny tyran. Najprawdopodobniej nie potrwasz długo: w ciągu ostatnich dwóch lat zmieniło się ośmiu zastępców ”. Grzegorz był trochę zniechęcony – lubił tę pracę, chciałby zostać na dłużej.

Okazało się, że szef, Anton Isaakovich, rzeczywiście wyróżnia się pewną niekonsekwencją. Na przykład mógł zażądać pilnego wypełnienia niektórych dokumentów w sprawie, która była bezczynna od miesiąca. Musiałem się spieszyć, a potem Anton Isaakovich po prostu położył papiery na swoim stole, gdzie były pokryte kurzem. To było zniechęcające. Czasami Anton Isaakovich mógł wysłać obraźliwą tyradę do Grigorija w posłańcu, wciągnąć go w dyskusję, a następnie zbesztać go za to, że Grigorij (zajęty korespondencją z przełożonymi w posłanniku) nie zdołał czegoś zrobić. Dla Antona Isaakovicha nie było wieczorów i weekendów, mógł w każdej chwili rozpocząć roboczy dialog lub zacząć przeklinać.

Wkrótce Grigorij zdał sobie sprawę, że nie można tak żyć i nadszedł czas, aby odejść. Zaczął szukać innej pracy i aby nie wypalić się podczas poszukiwań, wprowadził dla siebie nowe zasady. Grigorij odpowiadał życzliwą zgodą na każde żądanie Antona Isaakowicza, aby natychmiast coś zmienić lub pilnie mu zapewnić, ale teraz nie spieszył się, aby je spełnić. Nie korespondował już z nim w komunikatorze po dziewiątej wieczorem, w weekendy mógł pisać odpowiedź do szefa dwa razy dziennie (było to zbyt trudne, żeby w ogóle odpowiedzieć na nerwy Antona Isaakowicza), w pracy – robił po półgodzinnej przerwie.

Efekt przerósł wszelkie oczekiwania. Kilka razy Anton Isaakovich bardzo się rozgniewał, a Grigorij spokojnie przeprosił („Przepraszam, byłem zajęty takim a takim projektem, nie zauważyłem twojego listu”). Formalnie nie złamał harmonogramu pracy i nie było na co narzekać – ani jedna umowa nie mówi, że pracownik ma obowiązek reagować na wszystkie inicjatywy „w tej sekundzie”. I tak Grigorij zauważył, że Anton Isaakovich w pewnym momencie zapomina o połowie rozkazów i udaje mu się anulować lub wyjaśnić połowę pozostałych rozkazów, podczas gdy zastępca robi pauzę. To było jak mem, w którym ślimak słyszy trzy sprzeczne rozkazy w ciągu trzech godzin (żeby coś zrobić, potem powtórzyć, a potem wrócić tak, jak było na początku), z powodu swojej powolności nie ma czasu na rozpoczęcie ich realizacji – i w końcu okazuje się, że jest najszybszy.

Minęło sześć miesięcy, a koledzy zastanawiali się, jak Gregory wytrzymał tak długo. Kiedyś Anton Isaakovich wezwał go na rozmowę. Powiedział, że wiedział o jego poszukiwaniu pracy i poprosił o pozostanie. „Jesteś osobą, z którą w końcu jest mi wygodnie współpracować” – przyznał i zapytał Grzegorza, jakie wynagrodzenie uważa za odpowiednie.

Zasada numer jeden w zarządzaniu nawykiem oszczędzania czasu:

Wstrzymaj, nawet jeśli czujesz, że ludzie lub sytuacje zmuszają Cię do pracy w napiętym, ciągłym harmonogramie. Pauzy są przydatne zarówno dlatego, że dają możliwość zastanowienia się, jak i dlatego, że sytuacja może się zmienić. Pauzy oszczędzają czas lepiej niż żadne!

Przydatne są przerwy o dowolnej długości. Wymieńmy przynajmniej niektóre przyczyny takiego stanu rzeczy.

Kilkusekundowe pauzy w trakcie rozmowy pozwalają rozmówcy zrozumieć Twoje słowa, a Tobie słowa rozmówcy. Ponadto dają możliwość kontaktu niewerbalnego (spojrzenia, gesty), które mogą nieść ważne dodatkowe informacje.

W negocjacjach i spotkaniach zwycięzcą nie jest ten, któremu udaje się jako pierwszy zabrać głos i nie pozwolić innym mówić, ale ten, który potrafi subtelnie pokolorować swoje pauzy. Jeśli negocjujesz z opresyjnym, skonfliktowanym kontrahentem, pauzy mogą odgrywać rolę pewnego rodzaju aikido, jeśli robisz je w odpowiednich momentach i dokładnie obliczasz czas trwania. Aby to zrobić, musisz poświęcić trochę czasu i zachować spokój i pewność swoich umiejętności.

Jeśli nie jesteś pewien odpowiedzi lub decyzji do podjęcia, nie bój się zastanowić. Z reguły nie potrzebujemy chwili, ale poprawną odpowiedź. Oczywiście zdarzają się sytuacje, gdy wygrywa ten, kto odpowie szybko i poprawnie, a jednak w przeważającej większości przypadków lepiej jest zarezerwować sobie czas na przynajmniej krótką przerwę.

Przerwy w pracy w ciągu dnia, jak już wspomnieliśmy powyżej, pozwalają odpocząć, zrestartować, odświeżyć siłę, uwagę i inne „wskaźniki”. Podczas takich przerw lepiej wyjść z biura na ulicę, zmienić otoczenie, ale gadżety i sieci społecznościowe nie są najlepszym wyborem.

Wielu ludzi choleryków, kiedy coś bardzo ich rozzłości, stosuje zasadę „licz do”, aby nie dać upustu swojej złości. Takie przerwy na emocje są przydatne nie tylko dla tych, którzy mają tendencję do krzyczenia na sąsiada, ale dla wszystkich w ogóle. Jeśli czujesz, że “coś jest nie tak” – zatrzymaj się i spróbuj uświadomić sobie, co się z tobą dzieje. Być może przytłacza Cię strach lub niepokój? Czy jesteś urażony lub zły? A może nagle zabrakło Ci sił? Małe przerwy w świadomości pozwalają zachowywać się w rodzinie i w pracy bardziej ekologicznie i rozważnie, robić przerwy w czasie, znajdować właściwe słowa do komunikacji.

Wiele osób, zwłaszcza samozatrudnionych, rzadko pozwala sobie na pełny weekend i urlop. Taka manifestacja nawyku oszczędzania czasu jest krótkowzroczna. Pomyśl: na co oszczędzasz ten czas? Kiedy zamierzasz spędzić uratowane dni? Czy po dziesięciu latach będziesz cieszyć się spędzaniem dziesięciu wakacji naraz? Co do tego czasu stanie się z twoim zdrowiem i zdolnością do cieszenia się życiem? Im częściej robimy sobie przerwę, tym zdrowsze jest nasze ciało i dusza. Minimalnym wymogiem ekologii pracy są dwa pełne dni wolne w tygodniu (najlepiej spędzać je na świeżym powietrzu, z rodziną lub przyjaciółmi), przynajmniej dwa urlopy w roku po dwa tygodnie (lepiej – więcej, jeśli ustalisz długość Twój rok pracy) … Czasami warto zorganizować sobie długie wakacje przez półtora do dwóch miesięcy, aby całkowicie zmienić sytuację i przemyśleć, co się dzieje. Wtedy nie będziemy przypominać pędzonych koni roboczych wieszających marchewki przed nosem.

„Najgorsze w życiu to nie mylić się”: dlaczego trzeba opanować sztukę porażki

< p> Druga zasada zarządzania nawykiem oszczędzania czasu:

Rób przerwy o różnej długości – od bardzo krótkich (w rozmowie, w pracy) do bardzo długich (weekendy, wakacje) . Każda aktywność powinna być mierzona i cykliczna, jak wdech i wydech.

Oprócz przerw możesz kontrolować swój nawyk oszczędzania czasu, dostosowując prędkość. Jest to również ważne, ponieważ różni ludzie mają różne tempo i ten, kto wie, jak elastycznie dostosować się do tempa rozmówcy lub partnera, komunikuje się z nim skuteczniej i osiąga więcej w komunikacji.

Pewnego razu na nasz trening przyjechała para, Levon i Alla. To była komiczna para, można ich było wysłać prosto do stand-upu. Niespieszny, imponujący Levon, mówiący niskim, aksamitnym basem, ciężki i znaczący. I krótka, porywcza Alla, wyrzucająca sto słów na minutę wysokim, szorstkim głosem. Z zewnątrz było oczywiste, że ponad połowa problemów w ich małżeństwie wynikała z niedopasowania tempa i rytmu. Levon po prostu nie był w stanie pojąć znaczenia słów żony, połączyły się one dla niego w ogólny niepokojący szum. Czekanie, aż Levon wyciągnie frazę do końca, było dla Alli nie do zniesienia – w tym czasie udało jej się mu trzykrotnie przerwać i wstawić dwa lub trzy rozbudowane dodatki. Obaj musieli nauczyć się słyszeć, a do tego – w sposób kontrolowany zwalniać i przyspieszać, tak jak robi to szybki pociąg zbliżający się do stacji lub przyspieszający na odcinku. Nie jest to łatwe zadanie, ale Alla i Levon kochają się i chcą uratować małżeństwo.

Czy znasz siebie: jesteś szybki czy raczej wolny? A może „zaprzęgasz długo, ale jedziesz szybko” – czyli ważne jest, abyś powoli się przygotowywał, żeby natychmiast podjąć decyzję? A może masz długie okresy przestoju i krótsze fazy, w których udaje Ci się wiele rzeczy powtórzyć? Jak inni odbierają Twoją mowę: czy „często”, „mamroczesz”, czy masz średnie tempo? Co cię bardziej denerwuje: kiedy ludzie myślą powoli lub kiedy ci przerywają? Lepsze poznanie swoich nawyków pomoże Ci zrozumieć, jeśli masz problemy z regulowaniem tempa aktywności i mowy.

Nawyk oszczędzania czasu występuje nie tylko wśród tych, którym zawsze się spieszy i się spieszy. Powolni ludzie też starają się to ratować, tylko w inny sposób, na przykład zawsze odkładają lub zapominają, co ich zdaniem zajmie „zbyt dużo czasu”. Prokrastynacja i pośpiech to nieudane próby zaoszczędzenia czasu, rodzaj podświadomości „może sam się rozwiąże”. Najlepszym sposobem radzenia sobie z nawykiem oszczędzania czasu jest dokładne poznanie tego, jak to robisz i nauczenie się, jak to robić na różne sposoby.

Trzecia zasada: Naucz się regulować tempo pracy, mowy i inne czynności. Dostosuj się do tempa innych ludzi i opracuj dla siebie nowe sposoby.

Oszczędność czasu często jest sprzeczna ze zdrowym rozsądkiem. Bardzo często parametr prędkości nie ma większego znaczenia lub, jak to się mówi, „pośpiech sprzyja łapaniu pcheł”. Nawet jeśli musimy coś zrobić w obiektywnie krótkim czasie (na przykład wynaleźć i wypuścić szczepionkę podczas pandemii), sama praca może i powinna odbywać się bez wyraźnego pośpiechu. I w tych częstszych przypadkach, kiedy życie nie wymaga od nas większych prędkości, a tym bardziej nie warto oszczędzać czasu kosztem innych, ważniejszych parametrów.