Reguły pokryzysowe: dlaczego Rosja ma nieoczekiwane możliwości na rynku ropy

0
212

Dla uczestników porozumienia OPEC+ nie ma sensu utrzymywanie ścisłych ograniczeń produkcji – globalna inflacja i napięcia polityczne już utrzymują ceny ropy na wystarczająco wysokim poziomie. W dłuższej perspektywie ceny ropy będą w coraz większym stopniu zależeć od przejścia na zieloną energię, a rosyjskie firmy mogą odnieść z tego nieoczekiwane korzyści, mówi strateg portfela Golden Equator Rainer Michael Preiss 0 akcji

Inflacja i polityka

Ceny ropy naftowej wzrosły o ponad 50% od początku 2021 r., osiągając najwyższy poziom od prawie trzech lat. Popyt na paliwa rośnie, ponieważ światowa gospodarka ożywia się w obliczu odwrotu pandemii, a główni producenci, w tym Rosja, utrzymują ograniczenia produkcyjne. Na tym tle 1 lipca spotkanie ministrów OPEC+ stanie się bardzo ważnym wydarzeniem dla inwestorów i traderów naftowych na całym świecie. Wielu uważa, że ​​przy cenie 76 dolarów za baryłkę strony umowy, w tym Rosja, mogą zgodzić się na zwiększenie produkcji.

Jak zawsze sytuacja geopolityczna wpływa na rynek ropy. Dla krajów rozwiniętych ważne jest zapewnienie bezpieczeństwa dostaw, a teraz, kiedy Stany Zjednoczone właśnie rozpoczęły naloty na wspierane przez Iran arabskie milicje, a sytuacja na Bliskim Wschodzie uległa eskalacji, problem ten jest znowu pilny. Szczególnie istotna staje się pozycja Arabii Saudyjskiej, głównego partnera krajów zachodnich wśród eksporterów ropy naftowej.

Niewygodna liczba: kiedy ropa będzie kosztować 100 dolarów za baryłkę i dlaczego nie jest to opłacalne

Sensowne jest również zwiększanie podaży na rynku, ponieważ obecnie wzrost cen ropy jest bezpośrednio związany z dynamiką globalnej inflacji. Szybkie ożywienie popytu, w połączeniu z ograniczeniami podaży ze strony członków OPEC +, zamieniło ropę w paliwo inflacyjne. Rynek kształtuje konsensus prognoz, że w środku lata cena może osiągnąć 80 dolarów. Ale presję na ceny można zmniejszyć, jeśli na posiedzeniu krajów OPEC+ zostanie podjęta decyzja o zwiększeniu produkcji więcej niż obecnie oczekiwano 500 000 baryłek dziennie. W 2020 r. spór negocjacyjny między Rosją a Arabią Saudyjską doprowadził do wojny cenowej o udział w rynku. W efekcie Rosji udało się osiągnąć sukces i m.in. stać się trzecim największym dostawcą ropy i produktów naftowych w Stanach Zjednoczonych. Nawiasem mówiąc, w przyszłości może to również stać się problemem politycznym: w Kongresie mogą zwrócić uwagę na to, że Stany Zjednoczone wzywają swoich sojuszników do zmniejszenia zależności energetycznej od Rosji, np. namówili Niemcy do rezygnacji z Nord Stream 2, podczas gdy sami pozwolili na zwiększenie rosyjskich zakupów surowców.

W tym roku sytuacja negocjacyjna jest inna, główni uczestnicy umowy OPEC+ mają zachęty do zwiększania podaży, więc spodziewam się, że decyzja zostanie podjęta bez większych kontrowersji.

Rosja i globalna przemiana

W dłuższej perspektywie czeka nas niestabilny rynek. Jest bardzo prawdopodobne, że w ciągu najbliższych dwóch lat zobaczymy silne wzrosty cen ropy, ale taki rajd może być ostatnim w swoim rodzaju. Faktem jest, że po zakończeniu pandemii równowaga podaży i popytu na rynku światowym prawdopodobnie stanie się znacznie bardziej elastyczna. Z jednej strony inwestycje w przemyśle naftowym spadły przez lata niskich cen, co stawia pod znakiem zapytania niezawodność przyszłych dostaw. Jednak wysokie ceny przyspieszą tempo przejścia z paliw kopalnych na odnawialne źródła energii, zwłaszcza w krajach, które muszą importować ropę.

Rosja jako wiodący producent ropy naftowej powinna zwracać większą uwagę na problem globalnej transformacji w sektorze energetycznym, a także upowszechnienie standardów ESG w biznesie (zestawu standardów środowiskowych, społecznych i zarządczych dla działalności firmy, które społecznie odpowiedzialni inwestorzy używają przy tworzeniu swoich portfeli. – Forbes ) przy uważnym podejściu do kosztów środowiskowych. Elektryfikacja transportu, poprawa efektywności energetycznej i wprowadzenie innych zielonych technologii – to wszystko będzie hamować popyt na ropę w następnej dekadzie.

„Zielona” przyszłość sektora naftowego i gazowego: jak rozwijać firmy w nowych warunkach

Jednak, co dziwne, Rosja ma szansę zdobyć przewagę konkurencyjną. Zachodnie koncerny naftowe są pod presją ze strony akcjonariuszy, działaczy na rzecz klimatu, a nawet sądownictwa, aby przestrzegały coraz bardziej rygorystycznych przepisów dotyczących ochrony środowiska, czasami nawet kosztem utraty przychodów i udziału w rynku. Jak dotąd rosyjski biznes surowcowy ma mniej takich problemów – w każdym razie tak myślą inwestorzy. Widzimy, jak w tym roku akcje rosyjskich firm rosną szybciej niż ich zachodni konkurenci: Łukoil wyprzedza Shell, a Rosnieft wyprzedza BP. Rosyjski biznes nie zdoła uciec od zielonej agendy, ale łagodniejsze regulacje w tym obszarze dadzą mu szansę na umocnienie swojej pozycji na rynku światowym. o .

Opinia redakcji może nie pokrywać się z punktem widzenia autora