Lekcje światowej mądrości od ikony Doliny Krzemowej, Guya Kawasaki

0
196

Bombora publikuje książkę jednego z legendarnych top managerów Apple, Guya Kawasaki „Lekcje z życia ikony Doliny Krzemowej” z kolekcją pouczających historii, które dostarczają wiedzy. Forbes Life publikuje kilka wskazówek Kawasaki na temat znajdowania inspiracji 0 akcji

Nigdy nie kierowałem marzenia o pokoju na całym świecie, sprawiedliwości dla wszystkich i zwycięstwie nad ubóstwem. Nie doprowadziły mnie do sukcesu. Moje cele zawsze były proste, można by rzec proletariackie, ale mimo to niezwykle motywujące.

Źródła inspiracji mogą być różne

Mój ojciec kochał Cadillaki. Pamiętam, że w moich nastoletnich latach w naszej rodzinie były trzy sedany DeVille. To był złoty wiek dla Cadillaków, na długo zanim niemieckie samochody stały się symbolem statusu.

Wtedy Cadillaki były duże, mocne i klimatyzowane, ze skórzanymi siedzeniami zamiast tkaniny. Być może mieszkaliśmy w biednej okolicy, ale nasi rodzice ciężko pracowali i mogli sobie pozwolić na zakup kilku fajnych rzeczy.

Zanim Cadillac pojawił się w rodzinie, mój ojciec jeździł Toyotą Corona, a ja nienawidziłem tego samochodu. Jechała, jakby była zrobiona ze stopionych puszek po piwie i brakowało jej mocy nawet na wolnych ulicach Honolulu. Byłem wściekły, gdy widziano mnie w tym samochodzie, a później nienawidziłem nim jeździć.

Ze zdumieniem przypominam sobie, że mój tata pozwolił mi wziąć Cadillaca na randki. Wspaniale było poderwać dziewczynę do cadillaca, zwłaszcza dla chłopca z Kalihi, który chodził do szkoły Iolani z bogatymi Azjatami i haolesami. Uwaga dla rodziców: pozwól dzieciom pożyczać samochód na randki, zwłaszcza jeśli jest fajny.

Podczas gdy niektórzy bohaterowie próbowali „zmienić świat”, ja po prostu chciałem zmienić samochód.

Kiedy byłem nastolatkiem, zdecydowałem, że nigdy nie będę jeździł gównianym samochodem, a to doprowadziło mnie (gra słów zamierzona) do pomysłu, że trzeba dobrze się uczyć i pracować ciężko. Wiem, że to brzmi powierzchownie, ale to prawda. Podczas gdy niektórzy bohaterowie próbowali „zmienić świat”, ja po prostu chciałem zmienić samochód.

W Stanford moja nastoletnia pasja do samochodów stała się integralną częścią mojej osobowości. Na przykład zawsze nie mogłem się doczekać weekendu, kiedy moi rodzice odwiedzili uczniów. Rodziny moich znajomych odbierały nas z uniwersytetu i wszyscy poszliśmy do chińskiej restauracji o nazwie Ming's. Lokalna sałatka z kurczakiem była bolesna – spory wybór po posiłku na kampusie.

Ale ważniejszy był pozytywny wpływ, jaki wywarło na mnie wielu rodziców, którzy przybyli do Stanford. Często podjeżdżali luksusowymi samochodami, kiedy grałem w koszykówkę na boisku przed akademikiem Soto. Gra zwykle się kończyła, a ktoś mówił (a wszyscy myśleli): „Pewnego dnia też będę miał taką maszynę”.

W szczególności pamiętam dr Nobuyuki Kawata, kardiochirurga z Los Angeles, który był pionierem transplantacji serca w UCLA Medical Center. Jego córka Carol była najsłodszą dziewczyną na świecie; później sama została odnoszącym sukcesy lekarzem w Los Angeles.

Dr Kawata jeździł Ferrari 275 GTB w kolorze metalicznego błękitu. Jeśli zdajesz sobie sprawę, że motywował mnie Cadillac mojego ojca, to wyobraź sobie, co Ferrari dr Kavaty zrobiło z moimi ambicjami. To z powodu jego samochodu (a także oczekiwań wielu rodziców pochodzenia azjatycko-amerykańskiego) myślałem o karierze w medycynie, zanim dowiedziałem się, jak trudno jest oddać chemię organiczną i zemdlałem w Stanford Medical Center.

< p>I jeszcze jedna opowieść o samochodach: Mike Boych, mój kolega z klasy w Stanford, który później dał mi pracę w Apple, zaprosił mnie kiedyś do odwiedzenia ich rodzinnego domu w Phoenix w Arizonie. Podwórko było polem golfowym hotelu Arizona Biltmore. Mieszkał na polu golfowym! Jakże różniło się to od Kalihi.

Mama Boycha prowadziła Ferrari Daytona i pewnego wieczoru po kolacji w hotelu poprosiła mnie, żebym usiadł za kierownicą i odwiózł ją do domu. Ojciec Boycha jechał w tym czasie swoim Rolls-Roycem. Po prostu eksplodowała mi głowa: tak żyją bogaci!

Światowa mądrość

Nie martw się, co dokładnie Cię motywuje. O wiele ważniejsza jest motywacja. Inspirowały mnie proste wartości materiałowe, samochody. To świetnie, jeśli masz wzniosłe cele, ale źródła motywacji mogą być różne.

Staraj się inspirować nie tylko siebie, ale także innych. Na przestrzeni lat kilka firm samochodowych pożyczyło mi swoje samochody. Zabrałem moje dzieci na przejażdżkę, a nawet pozwoliłem starszym jeździć samemu (wbrew warunkom umowy z firmami). Zabrałem też dzieci moich znajomych (cześć Giselle!) i dzieci moich znajomych (cześć Kai!) W nadziei, że przejażdżka drogim samochodem zmotywuje ich tak samo jak mnie.

< strong> Lekcje z Doliny Krzemowej: jak międzynarodowa społeczność przedsiębiorców pomaga rosyjskim start-upom

Jedna książka może zmienić twoje życie

W 1987 roku moja żona podarowała mi książkę „Jeśli chcesz pisać” Brendy Ueland (po rosyjsku książka nie została wydana, choć często jest cytowana – przyp. red.), Nauczycielka pisania na Uniwersytecie Minnesota. Wywarła na mnie większy wpływ niż jakakolwiek inna książka, którą kiedykolwiek czytałem. Polecam go wszystkim już od 30 lat. Tysiące osób przeczytało go z mojej rekomendacji i nie słyszałem ani jednej złej recenzji. Istota książki jest prosta: jeśli chcesz pisać, pisz, nie słuchając krytyków i sceptyków – zwłaszcza wewnętrznych krytyków i sceptyków.

Po prostu pisz! Nie musisz najpierw uczyć się, uzyskać pozwolenia lub aprobaty. Po prostu napisz!

Jeśli chcesz pisać dało mi pewność swobodnego, kreatywnego i odważnego myślenia. Pomogła mi zostać pisarką, usuwając ograniczenia, które sobie nałożyłam. Chociaż nikt nie myślał o mnie jako o „pisarzu”, łącznie ze mną, zacząłem pracę nad moją pierwszą książką, The Macintosh Way. Oto cztery cytaty z książki Jeśli chcesz pisać, które wzbudzą Twoje zainteresowanie:

„Każdy jest wyjątkowy, utalentowany i ma coś ważnego do powiedzenia”.

„Bądź niepoważny i lekkomyślny! Bądź piratem, bądź lwem, gdy chcesz pisać”.

„ Odłóż na bok obowiązki domowe, jeśli chcesz pisać”. „Nie wiesz, co kryje się w Tobie…”.

Ta książka wpłynęła nie tylko na moją karierę pisarską, ale także ogólnie na moje podejście do życia. Jego nazwa brzmi jak Jeśli chcesz pisać, ale zamiast słowa „pisać” można zastąpić dowolną działalność twórczą i większość zawodów. Na przykład, jeśli chcesz rozwijać oprogramowanie, jeśli chcesz założyć firmę, jeśli chcesz robić filmy, jeśli chcesz rysować, jeśli chcesz tworzyć muzykę. Jeśli chcesz robić… cokolwiek.

Światowa mądrość

Czytaj, jeśli chcesz pisać. Kropka. Nie ma bardziej pochlebnej rekomendacji niż wtedy, gdy autor namawia cię do przeczytania książki, której nie napisał. Jestem żywym przykładem tego, jak ta książka może zmienić życie.

„Nie sprzedawaj swojej duszy tanio”: czego stoicyzm uczy, że Dolina Krzemowa ma bzika na punkcie

Siła czyjegoś sukcesu

Sandra Kurzig założyła firmę o nazwie ASK Group. Otrzymała tytuł Bachelor of Science in Mathematics na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles (UCLA) w 1968 roku i była jedną z niewielu dziewcząt na wydziale inżynierii Stanforda. Po ukończeniu studiów magisterskich z inżynierii lotniczej rozpoczęła pracę w General Electric, gdzie sprzedawała systemy operacyjne z podziałem czasu. Opuściła to stanowisko, aby założyć Grupę ASK w gościnnej sypialni w swoim domu. Dzięki jej ciężkiej pracy i, jak mówią, „uderzaniu w nurt” ASK stała się spółką publiczną w 1981 roku. W tym czasie udział Kurziga oszacowano na 67 milionów dolarów.

Poznałem Kurziga w połowie lat 80., kiedy pracowałem jako ewangelista w Apple. Miała problemy z komputerem Macintosh, więc przyszedłem do jej domu, aby zapewnić pomoc techniczną.

Nigdy nikomu nie opowiadałem tej historii, ale kiedy usiadłem przy jej Macu, zobaczyłem, że pulpit jest otwarty Szybkie oprogramowanie do zarządzania finansami osobistymi. Okno programu znajdowało się na środku ekranu. Znałem Quickena, więc wiedziałem dokładnie, gdzie zobaczyć obecny bilans i nie mogłem się oprzeć.

Saldo wyniosło 250 000 dolarów. Tak, na jej koncie bankowym było 250 000 dolarów. Byłem zdumiony. Wyszedłem z jej domu z nowym barem: pewnego dnia na koncie bankowym będzie co najmniej 250 000 dolarów. Tak, kolejny cel handlowy, który jednak okazał się niezwykle motywujący.

Światowa mądrość

Czerp inspirację z sukcesów innych ludzi. Nie byłem zazdrosny o bogactwo Kurziga. Wręcz przeciwnie – pokazał mi, co może osiągnąć przedsiębiorca ciężko pracujący. Wcześniej byłem szczęśliwy, gdy moje saldo na karcie przynajmniej nie było ujemne.

Nie zachęcam cię do wtykania nosa w cudze konta bankowe, ale sukces finansowy innych ludzi może cię zainspirować. Nie dotyczy to tych, którzy odziedziczyli swoje bogactwo. Właśnie wygrali na loterii po urodzeniu. Ale ludzie, którzy osiągnęli wszystko na własną rękę, są dowodem na to, że ty też możesz odnieść sukces. Żyj zgodnie z zasadą: „Jeśli on/ona może, to ja mogę”.

Przestępstwa mogą się opłacić

W liceum dwukrotnie padłem ofiarą przestępstwa. W obu przypadkach moje pieniądze zostały skradzione przez moke. Moke to hawajskie słowo oznaczające chuliganów, przestępców lub „twardych” facetów, zwykle pochodzenia hawajskiego lub z innych wysp Pacyfiku. Rymowuje z sałatą i bambusem, ale nie szturchnięciem, surowym daniem rybnym, które rymuje się z oki-doki.

Pierwsza zbrodnia miała miejsce na przystanku autobusowym przed Państwowym Liceum Kaimuki, naprzeciwko Iolani. Kiedy czekałem na autobus, który wróci do domu, podszedł do mnie wielki moke i zażądał, aby dać mu wszystkie pieniądze. Straciłem kilka dolarów – i swoją godność.

Drugie przestępstwo wydarzyło się przed Farrington High School, pięć kilometrów od mojego domu w Kalihi. Inny moke zażądał ode mnie pieniędzy, kiedy wsiadłem do autobusu. Był mniejszy niż moke z pierwszego opowiadania, ale wciąż onieśmielający. Znowu zabrał kilka dolarów i moją samoocenę. Nawet teraz, ponad czterdzieści lat później, rozpoznam tego faceta, jeśli go zobaczę.

Wyszedłem łatwo w porównaniu z tym, przez co przeszło wielu innych facetów. Nie groziło mi poważne niebezpieczeństwo, ale te starcia i tak mnie przerażały. Nienawidziłem uczucia strachu i przerażenia, którego doświadczyłem. Po tych czasach unikałem transportu publicznego i czułem się jak tchórz, ponieważ nie mogłem się bronić.

Światowa mądrość

Korzystaj z negatywnych doświadczeń. Napad, aczkolwiek z minimalnymi obrażeniami, sprawił, że jeszcze intensywniej się uczyłem w szkole i pracowałem po ukończeniu studiów.

Nie chciałem już nigdy jeździć autobusem ani mieszkać w obszarze przestępczym. Nie radzę stać się ofiarą napadu w celu znalezienia motywacji, ale te incydenty zmotywowały mnie do dążenia do poprawy jakości życia.

„Zaostrz konflikt – i zrób to szybko”: Jeff Bezos o magii poranka i najgorszych na świecie rozwiązaniach

Nie wszyscy Azjaci są tacy sami

Gdzieś w 1990 roku, kiedy stałem na światłach na El Camino Real w Menlo Park w Kalifornii, spojrzałem w lewo i zobaczyłem samochód z czterema nastoletnimi dziewczynami. Uśmiechały się, chichotały i próbowały spojrzeć mi w oczy.

Nie mogłem powstrzymać swojego zadowolenia.

Te dziewczyny mogły mnie znać z różnych powodów: praca w Apple, książki, wystąpienia publiczne lub fajne startupy. W końcu mógłbym po prostu polubić je zewnętrznie (chcę myśleć). W każdym razie byłem pewien, że odniosłem sukces: nawet nastolatki wiedziały, kim jestem.

„Czy jesteś Jackie Chanem?”

Dziewczyna na przednim siedzeniu pasażera gestem kazała mi opuścić szybę i jako osoba kontaktowa tak zrobiłam. Wychyliła się przez okno i zapytała: „Czy jesteś Jackie Chanem?”

Mogłem tylko potrząsnąć głową i się roześmiać. Oto chwała dla Ciebie. Byłem po prostu kolejnym Azjatą, aczkolwiek kimś, kto wyglądał jak słynny Azjata.

Kolejny podobny incydent miał miejsce w 2016 roku, kiedy kupiłem deskę SUP z włókna węglowego od firmy Starboard.

Dokładniej, był to model o długości trzech metrów i szerokości 85 centymetrów, zwany Whopperem. Aby uczcić swój zakup, rozpakowałem deskę na żywo w sklepie Covewater Paddle Surf, w którym ją kupiłem.

Dwa dni później pojechałem w punkcie Pleasure Point w Santa Cruz. Podszedł do mnie facet, również na desce SUP i zapytał: “Czy jesteś Guy Kawasaki?” Potwierdziłem, a on powiedział: „Właściwie rozpoznałem twoją tablicę z tego filmu, a nie ciebie konkretnie”.

Konwencjonalna mądrość

Nie pochlebiaj sobie. Wszyscy jesteśmy tylko ziarnkami piasku we wszechświecie, tylko ziarnkiem piasku, które wygląda jak Jackie Chan, a moja deska surfingowa była uderzająca.

Odkąd nastolatka zapytała, czy jestem Jackie Chanem, mam nowy cel. Pewnego dnia Jackie Chan zatrzymuje się na skrzyżowaniu w Hongkongu, rozgląda się z okna swojego Bentleya i widzi samochód z nastolatkami próbującymi zwrócić jego uwagę. Wtedy jedna dziewczyna pokaże mu gestem opuszczenia kieliszka, a gdy to zrobi, zapyta: „Czy jesteś przypadkiem Guy Kawasaki?”

Każdy powinien mieć cel.