Kuźnia szczęścia: dlaczego tworzą analogię brytyjskich kawiarni z bezdomnymi kucharzami i kelnerami w Petersburgu?

0
173

Na całym świecie są dziesiątki miejsc, w których bezdomni są dokarmiani. Ale kawiarnie, w których bezdomni mogą zdobyć nowy zawód i doświadczenie zawodowe, można policzyć na jednej stronie. Jesienią taka kawiarnia otworzy się w Petersburgu. Forbes zorientował się, jakie trudności może napotkać nowy biznes społeczny w Rosji i czy będzie w stanie zarobić 0 akcji

Kucharz uliczny

Nochlezhka daje ludziom nie rybę, ale wędkę, dzięki której mogą złapać tę rybę ”- mówi 43-letni Jewgienij, były mieszkaniec słynnej Nochlezhki. Mężczyzna zwrócił się do najstarszej petersburskiej organizacji pomagającej bezdomnym w 2017 roku, kiedy nie miał gdzie mieszkać, a pieniędzy nie starczało nawet na chleb. Trzy lata wcześniej stracił pracę w dużej niemieckiej firmie farmaceutycznej z biurami w WNP, gdzie otrzymywał 3000 euro miesięcznie. W 2014 roku w związku z sankcjami związanymi z konfliktem zbrojnym na wschodzie Ukrainy firma stanęła w obliczu problemów finansowych. Nastąpiła fala obniżek.

Po zwolnieniu Jewgienij postanowił odłożyć poszukiwania nowej pracy i zrobić sobie przerwę. W tym czasie wzrosło jego uzależnienie od alkoholu, które wcześniej „ukrywał pod pozorem dobrego samopoczucia”. Człowiekowi zabrakło pieniędzy, wielokrotnie trafiał do przychodni narkotycznej, gdyż po każdej rehabilitacji szybko się załamywał. Z tego powodu nie mógł znaleźć stałej pracy.

W Nochlezhce Jewgienij spędził rok – sześć miesięcy na rehabilitacji, sześć miesięcy w sierocińcu. Równolegle zdałem test z poradnictwa zawodowego. Pokazał, że ma zamiłowanie do pracy jako kucharz. Ale mężczyzna nie mógł zapłacić za specjalistyczne kursy. Z drugiej strony złożył wniosek o wspólny program Nochlezhka i Hilton, w ramach którego hotel Hilton St Petersburg ExpoForum opłacił edukację podopiecznych schroniska w petersburskiej Wyższej Szkole Turystyki i zorganizował staż.

Nochlezhka współpracuje z Hiltonem od 2018 roku. Według dyrektora organizacji charytatywnej Grigorija Swierdlina, w tym czasie 11 bezdomnych mogło opanować nowy zawód i znaleźć pracę w gastronomii.

Eugene nauczył się być kucharzem w ciągu dwóch miesięcy. Po wynikach miesięcznego stażu Hilton zatrudnił go do pracy jako asystent szefa kuchni. Rok później mężczyzna dostał pracę jako kucharz na lotnisku Petersburg-Pułkowo.

Jesienią 2021 roku Nochlezhka otworzy własną kawiarnię. Tam bezdomni będą uczyć się przez trzy lub cztery miesiące, aby zostać kucharzami, nabywcami, kelnerami i innymi specjalistami w kuchni i przedpokoju. Zgodnie z planem, potem będą mogli znaleźć nową pracę w branży restauracyjnej. W ciągu roku, zgodnie z planami Nochlezhki, w kawiarni będzie mogło uczyć się od 15 do 20 osób. Otrzymają pensję w wysokości 20 000 rubli każdy. Po zaoszczędzeniu pieniędzy podopieczni Nochlezhka będą mogli opuścić schronisko i wynająć własne mieszkanie.

„Jeśli kryzys będzie poważny, bezdomnych będzie jeszcze więcej”. Dyrektor Nochlezhka Grigory Sverdlin – o tym, dlaczego ludzie znajdują się na ulicy i jak im pomóc

Projekt autorski

Dyrektor Nochlezhka Grigory Sverdlin szpiegował ideę kawiarni towarzyskiej w Oksfordzie. Pojechał tam w grudniu 2018 r. na zaproszenie europejskiej sieci organizacji wspierających przedsiębiorczość społeczną Euclid Network. Prowadziła program wymiany doświadczeń między profesjonalistami z Rosji i Wielkiej Brytanii, którzy pracują z bezdomnymi. W ramach tego programu Sverdlin spotkał się z przewodniczącym rady miejskiej Oksfordu, Timem Sadlerem. Zabrał go do lokalnej kawiarni Crisis, w której pracowali byli bezdomni – podopieczni brytyjskiej organizacji charytatywnej o tej samej nazwie. „Kto wie, może bez niego [Tim Sadler] nigdy bym nie wpadł na ten pomysł” – mówi Sverdlin.

W następnym roku koleżanka Swierdlina, dyrektor administracyjna Nochlezhki, Elena Bonstedt, wyjechała do Wielkiej Brytanii. Musiała poznać założycieli podobnych kawiarni i dowiedzieć się, jak organizują swoją pracę i motywują pracowników. Bonstedt odwiedził trzy lokale: dwie kawiarnie Crisis w Londynie i Oksfordzie oraz Brigade, którą w 2011 roku otworzył brytyjski szef kuchni Simon Boyle. Na pomysł pomocy bezdomnym wpadł po humanitarnej wycieczce na Sri Lankę, gdzie zdarzyło się tsunami w 2004 roku.

Crisis to kameralne, niedrogie miejsce, do którego ludzie przychodzą na poranne przekąski i biznesowe lunche, mówi Bonstedt: „To nie jest miejsce na spędzenie wieczoru, chociaż oczywiście można tam również zjeść”. W kuchni w kawiarni pracują tylko trzy osoby. Trening w każdej kawiarni trwa od czterech do 12 tygodni. A instrukcje dla praktykantów obejmują wszystko, łącznie z otwieraniem i zamykaniem drzwi oraz ustawianiem krzeseł.

Brigade to znakomita restauracja z listą alkoholi. Zatrudniane są tam osoby z bardziej poważnym wykształceniem – absolwenci dwuletniego programu edukacyjnego, który realizuje inny projekt Simon Ball, Beyond Food. W 2019 roku Boyle podał, że organizacja wydaje 25 000 funtów na osobę w ciągu dwóch lat (według dzisiejszego kursu – 2,5 mln rubli), biorąc pod uwagę koszty szkolenia i zakwaterowania. Od momentu uruchomienia programu organizacja pomogła 149 byłym bezdomnym znaleźć pracę.

„Biznes nie może sam dojść do integracji”: jak zatrudniać osoby niepełnosprawne umysłowo i fizycznie

Kiedy inwestycje zostaną zwrócone

Dzięki spostrzeżeniom kolegów z zagranicy w 2019 roku Nochlezhka przygotował biznesplan. Chociaż, według Swierdlina, brytyjscy koledzy nie ujawnili swoich wyników handlowych kolegom z Nochleżki. „Powiedzieli, że [rentowność kawiarni społecznościowej] jest nieco niższa niż komercyjnej, ponieważ trzeba płacić stażystom i poświęcać czas i energię na ich szkolenie” – wyjaśnia przedsiębiorca. Przedstawiciele Kryzysu i Brygady nie odpowiedzieli na zapytania Forbesa.

W Rosji Nochlezhka doradzał współwłaściciel kawiarni Society of Clean Plates Alexander Berkovsky, założyciel grupy restauracyjnej Duoband Dmitry Blinov, współzałożyciel firmy kawowej Cooperative Cherny Artem Temirov, założyciel piekarni F. Volchek Philip Volchek, współwłaścicielka kawiarni i baru Apron Union Jos Frumkin, a także kierownik kawiarni Ogurtsy Anna Levkina. „Kiedy rozpoczynaliśmy projekt, nie wiedzieliśmy nic o branży restauracyjnej” — wyjaśnia Sverdlin. – Bez nich [konsultanci] nic byśmy nie zrobili. Cóż, inaczej popełniliby milion błędów ”.

Organizacja planowała uruchomić kawiarnię w 2020 roku, ale pandemia przeszkodziła. Co więcej, wtedy Nochlezhka otworzył oddział w Moskwie. „Nie wystarczyłoby na dwa kierunki”, wyjaśnia Sverdlin. Otwarcie zaplanowano na jesień 2021 roku. Nie ma jeszcze dokładnej daty.

Teraz organizacja poszukuje lokalu na kawiarnię. Poszukiwania potrwają miesiąc, a dwa kolejne w Nochlezhce mają zostać wydane na naprawy. Według Swierdlina próbował uzyskać dzierżawę od miasta. Ale władze odmówiły pomocy, powołując się na fakt, że projekt nie jest charytatywny. „Nasze prawodawstwo nie uznaje takiego pojęcia jak przedsiębiorczość społeczna” – uważa przedsiębiorca.

Sverdlin szacuje całkowite koszty projektu na 8-13 milionów rubli, w zależności od wielkości lokalu, jaki znajdzie zespół. To pieniądze z corocznych darowizn. Według raportu organizacji, w ubiegłym roku Nochleżka otrzymała od dobrodziejów ponad 164,5 mln rubli. Część środków na kawiarnię zapewnią prywatni patroni.

Jednocześnie w kawiarni będzie pracować pięciu profesjonalistów i taka sama liczba praktykantów z oddziałów Nochlezhka. Sverdlin obiecuje, że w przeciwieństwie do stażystów profesjonaliści będą otrzymywać wynagrodzenia rynkowe. Inwestycję w szkolenie jednego stażysty szacuje na 60 000 rubli.

Zespół planuje zarobić cztery miesiące po uruchomieniu, a koszty związane z uruchomieniem zwrócić po półtora do dwóch lat. Wszystkie zyski zostaną zwrócone do projektu. Według Sverdlina ceny w kawiarni będą średnie w mieście: kawę można kupić za 150 rubli, średni rachunek wyniesie 700-800 rubli.

Prezes stowarzyszenia profesjonalnych restauracji PEA ”i założyciel Grupy Firm HURMA Dmitrij Lewicki zauważa, że ​​„trudno” będzie spłacić takim czekiem w ciągu półtora do dwóch lat. Jego zdaniem bardziej realistyczne jest oczekiwanie, że początkowe inwestycje zwrócą się w ciągu 2-3 lat.

Kawiarnia Ogurtsy, w której pracują osoby niepełnosprawne, zaczęła zarabiać sześć miesięcy po jej uruchomieniu. Kawiarnia została uruchomiona na początku 2020 roku, a pandemia uniemożliwiła jej rozpoczęcie pracy na plusie, wyjaśnia Maria Grekova. Według niej początkowa inwestycja w wysokości 3,5 mln rubli zwróciła się po półtora roku od otwarcia placówki.

Przychody rosną, rotacja pracowników spada: jak dobroczynność pomaga firmom zarabiać pieniądze

Podobnie myślący szefowie kuchni

Jednocześnie Nochlezhka poszukuje osób, które będą pracować w kawiarni i szkolić stażystów spośród podopiecznych organizacji. Planuje się, że ta ostatnia będzie się zmieniać co trzy do czterech miesięcy. Poszukiwanie pełnoetatowych pracowników w takich instytucjach to „długa i trudna droga”, zauważa Maria Grekova: „Ludzi nie można znaleźć za pomocą ogłoszenia w HeadHunter, muszą to być specjaliści spośród osób o podobnych poglądach w organizacji. Ale myślę, że Nochlezhka nie będzie miała z tym żadnych problemów, ponieważ jest to znana organizacja w Petersburgu.”

Inne trudności wiążą się z mitami, które otaczają osoby z grup słabszych społecznie, mówi Grekova: „Upewniono nas na przykład, że osoba ze specjalnymi potrzebami nie może uzyskać świadectwa zdrowia. Albo powiedzieli, że nie przyjdą do nas z powodu uprzedzeń. W tym samym czasie, ponad półtora roku, klienci byli tylko dwa lub trzy razy oburzeni [z powodu obsługi]. Jeden z klientów był zaskoczony, gdy zobaczył, że osoba z wadą genetyczną niesie mu kawę. Zaczął dzielić się swoimi przemyśleniami z innymi gośćmi kawiarni. Odpowiedzieli, że wiedzą, dokąd jadą”.

Teraz 60% gości, według Grekovej, nawet nie wie, że przyszło do kawiarni, w której pracują osoby niepełnosprawne: „I to jest dobre. Ważne, żeby ludzie przyjeżdżali nie dlatego, że kawiarnia jest towarzyska, ale ze względu na pyszną kawę, pyszne jedzenie i piękne wnętrze. W ten sposób unikamy nowego piętna. ”

Nie wszystkie organizacje pod naszą opieką będą mogły odbyć staż w kawiarni Nochlezhka, mówi Elena Bonstedt:„ Będziemy współpracować z tymi, którzy mają na to prośbę, którzy są zainteresowany pracą w restauracji” … Według niej, za pracowników nowej kawiarni w Nochleżce będą uważani ci, którzy przebywają na ulicy krócej niż rok i nie stracili jeszcze nawyku pracy.

10 organizacji charytatywnych, które warto teraz wesprzeć

Kowale i pomidory

Nochlezhka nie wymyśliła jeszcze nazwy dla swojej kawiarni. Grigorij Swierdlin ogłasza konkurs na najlepszą opcję: możesz zaproponować własną pod postem z ogłoszeniem projektu na Facebooku. Pod względem liczby polubień liderami są Pomidory (analogicznie do Ogórków Marii Grekovej), Wszystkie domy, Pod dachem, Wiloczka i Kuźnica. Autor ostatniej wersji wyjaśnia, że ​​nazwa ta odgrywa rolę misji kawiarni – kucia ujęć, a także powiedzenie, że “każdy człowiek jest kowalem własnego szczęścia”.

Były oddział Nochlezhka Jewgienij zgadza się z tym powiedzeniem. Główną zaletą projektu jest to, że da osobie z ulicy szansę na nowe życie – powiedział. „Czy on to wykorzysta (szansę), czy nie, to zależy od niego” – mówi Evgeny. „Dali mi taką szansę – i skorzystałem z niej”. Według niego nie pije od piątego roku. Jego ulubiona praca i cele życiowe chronią go przed zakłóceniami. Za rok mężczyzna planuje zdobyć najwyższą rangę kucharza. A w przyszłości – aby otworzyć własny zakład.