Ofiary tradycji: jak patriarchat zmusza kobiety do zostania dostawcami usług emocjonalnych

0
280

MYTH opublikował badanie dotyczące osobistych, kulturowych i globalnych skutków traumy pokoleniowej, która jest przekazywana z matki na córkę. Kobieta z Forbes publikuje fragment na temat roli postaw patriarchalnych 0 akcji

Patriarchat nie tylko deklaruje emocje jako coś wstydliwego, „rozpieszczania” i oznaką słabości, ale także twierdzi, że emocje mogą być tylko u kobiet. W procesie stawania się osobowością córka musi odmówić wykonania jakiejkolwiek pracy emocjonalnej dla matki. Nie powinna służyć jako dren emocjonalny, powiernik („najlepszy przyjaciel”), osoba rozwiązująca problemy, zwierzak, cel złości, rozproszenie uwagi. Córka powinna też przestać czekać, aż matka zacznie robić wszystko, czego może nie być w stanie zrobić: radować się z córki, widzieć ją taką, jaka jest, a nie przez pryzmat jej złudzeń, spokojnie przyznać, że są inne itd. … Są szanse, że niektóre odkrycia cię zdenerwują i będziesz miał coś do żalu.

Pewien stopień emocjonalnej alienacji od matki jest niezbędny, aby przejąć kontrolę nad swoim życiem.

Niestety w naszej kulturze córki, które podejmują się analizy swojego związku z matką, są od razu potępiane jako „obwinianie matki za wszystko”. To natychmiastowe potępienie pozornie broni „wywyższonego” statusu matki w kulturze patriarchalnej, ale w rzeczywistości wykorzystuje matkę, chroniąc jej zdolność do przekazywania szkodliwych patriarchalnych norm w dół łańcucha i uniemożliwiając jej uświadomienie sobie prawdziwego rozmiaru jej cierpienia. Bez świadomej analizy relacji z matką nie można stać się odpowiedzialną osobą dorosłą, ale wielu wciąż wierzy w coś wręcz przeciwnego.

Nie przeżyte życie matki może obciążać duszę córki nieznośnym brzemieniem, zarówno świadomym, jak i nieświadomym. Kilka czynników może zwiększyć ten ciężar: na przykład, jak głęboki był konflikt między matką a jej własną matką, czy głęboko wchłonęła kłamstwa na temat swojej drugorzędnej kobiety, czy ma nierozwiązane traumy. Innymi słowy, cały ból i trauma, nierozpoznane i niepracowane przez matkę, doprowadzą do pewnych trudności w relacjach z córką i mogą zaostrzyć różne trudne sytuacje w życiu córki, które zdają się zachodzić bez udziału matki.

Pewien stopień emocjonalnej alienacji od matki jest niezbędny, aby przejąć kontrolę nad swoim życiem.

Zazdrość ze strony matki często staje się prawdziwym testem dla jej córki. Córka może zdecydować, że to ona jest odpowiedzialna za upośledzenie macierzyńskie. Pewna kobieta wyznała mi: „Zawsze wydawało mi się, że jeśli coś osiągnę łatwo, to jestem zły. W mojej głowie zawsze brzmiało niewypowiedziane pytanie: „Jak teraz czuje się twoja matka?”. W rezultacie sukces i dobre samopoczucie zaczęły kojarzyć się z poczuciem winy ”.

Zdrowe rozstanie z matką oznacza, że ​​przestajesz żyć w cieniu niezdolności matki do poprawy swojego życia, biorąc je za swoje .

Inna moja przyjaciółka wyjaśniła: „Czuję się okropnie bezradna, próbując przekonać mamę, że kiedy jestem szczęśliwa, nie staram się jej umniejszać. Ale bez względu na to, jak bardzo się starałem, ona po prostu nie może tego rozgryźć. Stopniowo zdałem sobie sprawę, że ona postrzega mój brak pewności siebie jako formę oddania jej. Nie osiągnąć wystarczającego sukcesu, nie być wystarczająco ambitnym dla niej, oznacza miłość. Kiedy czuje, że przekraczam granicę, a nawet zbliżam się do tej linii i zaczynam czuć się zbyt szczęśliwa i pewna siebie, aktywnie się ode mnie wycofuje.

Zaczyna mnie wyśmiewać, krytykować lub karać, zwykle subtelnie i niezauważalnie. Wydaje się, że robi to nieświadomie. Kiedyś otwarcie sprzeciwiłem się jej żądaniu „trzymania się z dala” ze względu na nią, a ona dosłownie zdeptała mnie w błoto. Później zdałem sobie sprawę, że moja gotowość do wegetowania w cieniu jest dla niej jak pożywienie, bez którego nie widzi swojego życia, ponieważ dla niej to jedyny sposób, by się upewnić.

Stwarza to dynamikę niedostatku: poczucie, że w relacji matka-córka brakuje miłości, przestrzeni osobistej i siły. Ciągłe porównania, rywalizacja, zazdrość – wszystko to jest przejawem podstawowego poczucia braku.

Córki zazdrosnych matek mogą czuć, że muszą wybierać między matczyną miłością a realizacją swojego potencjału. Ponieważ dziecko jest całkowicie zależne od matki, oczywiście wybierze matkę i zapomni o sobie. Ta dynamika w związku tworzy trwałe poczucie deprywacji i urazy, które matka z większym prawdopodobieństwem przekaże swojej córce, jeśli nie przeanalizuje i nie przepracuje swoich uczuć. Ułatwi to przekazanie traumy matki następnemu pokoleniu.

Coraz bardziej jestem przekonana, że ​​zdolność kobiet do przeżywania pełnego zakresu emocji zmieni świat i uczyni go lepszym.

Paradoks polega na tym, że aby odczuwać i przeżywać własne emocje, musimy odmówić przetwarzania i przeżywania emocji innych ludzi. Innymi słowy, musimy przestać być emocjonalnym sługą i wziąć odpowiedzialność za tych, którzy nie chcą wykonywać wewnętrznej pracy.

Historycznie kobiety odgrywały w kulturze rolę „sprzątaczek” – to my pełnimy funkcję emocjonalnego wysypiska śmieci, gdzie wszystkie niechciane emocje są wyrzucane w oczekiwaniu, że poczujemy je dla kogoś innego.

< p>Czas zrozumieć, w jakich sytuacjach przeciążamy się pracą emocjonalną i odmawiamy przyjęcia dodatkowego obciążenia. Tradycyjnie kobietom powierzano nie tylko prace domowe – gotowanie, sprzątanie, opiekę nad dziećmi – ale także emocjonalną pracę w związkach. To kobiety łagodziły konflikty, inicjowały rozmowy na niewygodne tematy, dźwigały ciężar milczenia, żyły niewypowiedzianymi uczuciami, głęboko ukrywały swoje potrzeby, służyły jako projekcja cudzego nieprzetworzonego bólu, cicho znosiły bierną agresję i ukrytą złość itd. . Problem w tym, że mężczyzn w kulturach patriarchalnych od dzieciństwa uczy się dewaluacji pracy emocjonalnej i uważają ją za sprawę wyłącznie kobiecą, chociaż w rzeczywistości oboje partnerzy powinni być w równym stopniu odpowiedzialni za emocjonalną część związku, posiadać inteligencję emocjonalną i umiejętności komunikacyjne.

Ból głowy: kobiety, które zmieniły nasze myślenie o zdrowiu psychicznym

Historycznie kobiety pełniły w kulturze rolę „sprzątaczek” – to my pełnimy funkcję emocjonalnego wysypiska śmieci, na którym wyrzucane są wszystkie niechciane emocje w oczekiwaniu, że poczujemy je dla kogoś innego. Następnie zarzuca się nam wyrażanie tych samych emocji, których inni nie chcą przeżywać i scalać się z nami. Najwyższy czas zrezygnować z tej roli. Obciążamy się ciężarem, który blokuje naszą siłę i jasną wizję. Chronimy innych przed ich własnymi bolesnymi prawdami, które mogą ich uwolnić.

Czas skończyć z fałszywą etyką patriarchalną, która narzuca kobietom emocjonalną pracę.

W patriarchacie zrzucanie emocjonalnej pracy na ramiona kobiet jest usprawiedliwione fałszywą etyką. To Ona powstrzymuje nas od zakończenia naszej uciskanej pozycji, która dla wielu stała się drugą naturą. Uczono nas, że zdolność wykonywania pracy emocjonalnej jest wrodzoną umiejętnością, unikalną dla kobiet, a jeśli tego nie zrobimy, staniemy się „złą osobą” lub „fałszywą kobietą”. Dlatego kobiety, które mają dość i nie chcą już być emocjonalnym drenażem, czują, że coś jest z nimi nie tak. Kiedy zaczynamy zdawać sobie sprawę, że nie chcemy już wykonywać emocjonalnej pracy dla innych, zaczynamy się wstydzić.

Odmowa wykonania emocjonalnej pracy kogoś innego nie czyni z Ciebie złej osoby.

< p>Nauczono nas, abyśmy byli dumni z faktu, że my, kobiety, jesteśmy tymi, którzy wiemy, jak być emocjonalnym buforem, który utrzymuje równowagę w związkach.

Chęć znoszenia tego ciężaru tłumaczy się głęboko zakorzenionym poczucie braku: wydaje nam się, że okruchy, które otrzymujemy w zamian, – najlepsze, na jakie zasługujemy. Kiedy leczymy się z traumy naszej matki, dokonujemy fundamentalnego przejścia od niedostatku do dostatku.

Często najważniejszym krokiem na drodze do wyzwolenia jest odmowa wykonania emocjonalnej pracy dla matki.

< p>W moich rozmowach z kobietami bardzo często pojawia się powracający temat, który dosłownie łamie mi serce: kobiety przyznają, że są całkowicie wyczerpane poczuciem, że są odpowiedzialne za szczęście swoich matek. Kiedy przychodzi do zaprzestania odgrywania tej roli, zaczynają kwestionować, czy są „dobrą osobą” i czują się „złymi ludźmi” tylko z tego powodu, że przyznają się do zmęczenia. Tymczasem ta rola wyczerpuje osobę do granic możliwości.

Odmawiając wykonania cudzej pracy emocjonalnej, nie stajesz się złym człowiekiem.

Cokolwiek zrobisz dla swojej matki, to nigdy nie wystarczy, ponieważ tego, czego potrzebuje, nie można znaleźć z zewnątrz – to jest w środku . Nie ma sensu szukać go gdzie indziej. Odmawiaj wzięcia winy na siebie. Jeśli chcesz zrzucić ładunek, zaufaj swojemu instynktowi. Ten ładunek wcale nie jest twój.

Z reguły matka uczy nas funkcjonowania jako pracownik emocjonalny: albo usuwamy jej blokady emocjonalne, albo obserwujemy, jak robi to dla innych.

Niedawno rozmawiałem z klientem, który tak opisał swój związek z matką : „Chronię ją przed sobą i płacę za to najwyższą cenę”. Cały czas słyszę wariacje na ten temat. Ci z nas, których matki były emocjonalnie nieobecne w naszym życiu, poszli w przeciwnym kierunku i stali się emocjonalnymi sługami. Teraz dajemy innym to, czego tak bardzo nam brakowało jako dziecko.

Oto jak możesz chronić matkę przed nią samą.

  • Pokaż jej maskę; Pokaż tylko te emocje, które woli.
  • Toleruj, kiedy jej zachowanie cię obraża i poniża; kiedy manipuluje tobą.
  • Pozwól jej wylać na ciebie toksyczną negatywność.
  • Po cichu wchłaniaj jej projekcje (czujesz się, jakbyś chodził wokół niej na palcach).
  • Zmień jej osobowość i zachowanie, dostosowując się do jej kompleksów, aby nie czuła się zagrożona przez Ciebie.
  • Nie wyznaczaj granic, gdy twoja matka zachowuje się niewłaściwie w odpowiedzi na twoją osobowość.

Jak cię to boli:

  • wzmacnia pogląd, że rola emocji drenaż, w który grasz, jest poprawny i z natury przeznaczony dla Ciebie;
  • sprzyja poczuciu wstydu z powodu posiadania odrębnych opinii, przemyśleń, spostrzeżeń (masz do tego pełne prawo);
  • < li> wpycha cię w pułapkę nieświadomych wzorców, które odzwierciedlają twoje lęki i postawy z dzieciństwa;

  • nawyk milczenia pod trawą w obecności matki rozprzestrzeni się na inne konteksty i relacje (kariera, rodzicielstwo, romans).

Bez przepracowania macierzyńskiej traumy nie będzie możliwe uwolnienie się od roli opiekuna służby emocjonalnej. Wewnętrzna praca usuwa dysfunkcjonalne zespolenie z matką i tworzy niezbędną emocjonalną separację, w ramach której możemy doświadczyć indywidualnej siły. Separacja emocjonalna polega na wyznaczaniu zdrowych granic, które pozwolą ci zachować suwerenność w każdej sytuacji.

Kobiety przyszłości nie będą służyć innym jako emocjonalne służebnice.

Przekazując odpowiedzialność aby matka przepracowała swój ból, oczyszczamy wewnętrzną przestrzeń, aby wypracować własną traumę. Jedno jest niemożliwe bez drugiego. Zniesienie bólu matki i wzięcie odpowiedzialności za jej szczęście na pierwszy rzut oka może wydawać się oznaką dobroci i altruizmu, ale w rzeczywistości jest to nic innego jak unikanie własnej mocy.

Wiedz, że kiedy pozbawiasz się czegoś dla dobra matki, twoja podświadomość zapisuje to na „rachunku”, który później przedstawiasz komuś ze swojego otoczenia – partnerowi, dziecku, dziewczynom. Brak równowagi będzie miał tendencję do wyrównywania się. Nie przekazuj tego „długu” matki następnemu pokoleniu. Przywróć swoje życie do siebie. Uwolnij siebie i następne pokolenia kobiet.

Żaden związek nie jest wart zatracenia siebie, w tym związek z matką. Jeśli matka lub ktoś inny odmawia kontaktu z tobą, gdy nie odgrywasz roli emocjonalnego sługi lub emocjonalnego wysypiska śmieci, nie jesteś kochany, ale używany. Zrozumienie tej prawdy może być trudne, ale musimy to zrobić, jeśli chcemy żyć własnym życiem i mieć kontrolę.

Musimy nie tylko mówić prawdę w sytuacjach, w których wcześniej milczeliśmy, ale także milczeć w sytuacjach, w których rozmawialiśmy wcześniej i straciliśmy władzę. Musimy nauczyć się znosić tę ciszę i trzymać język za zębami w sytuacjach, w których musimy wypełnić czyjąś próżnię i wykonać jego wewnętrzną pracę dla innej osoby, mówić na czyjąś twarz i radzić sobie z czyimś bólem.

< p> To jeden z najwspanialszych darów, jakie możemy ofiarować innym, nawet jeśli z całych sił stawiają mu opór. Odmawiając bycia dostawcą usług emocjonalnych i wymagając od innych usług emocjonalnych, korygujemy nierównowagę istniejącą od zarania dziejów. Ile ludzkiego cierpienia spowodowała ta nierównowaga!

Kobiety przyszłości nie będą emocjonalnymi służebnicami dla otaczających je osób.

Wzywam was, abyście znaleźli odwagę i zaczęli postrzegać siebie jako pionierkę w korygowaniu nierównowagi, z jaką kobiety znosiły od wieków. Spójrz w przyszłość i doceń swój udział w zbiorowym budowaniu nowej ery samostanowienia kobiet. Pomagasz ustanowić nową linię macierzyńską nie tylko w swojej rodzinie, ale w zasadzie dla wszystkich kobiet. Nie lekceważ wpływu małych, codziennych działań na przepracowanie traumy na szerszą skalę: torujesz drogę wszystkim.

Bicz demoralizujący: dlaczego samobiczowanie się nie udaje

Tradycja ponad wszystko (nawet szkodliwa)

Różne kultury cenią różne rzeczy, a tradycje również się różnią. Jeśli chodzi o traumę macierzyńską, pojawia się pytanie: na ile warto znosić tradycje kulturowe, które gnębią kobiety, bez względu na to, jak „drogie” mogą się one wydawać kulturze? Starsze pokolenia mogą nie zdawać sobie sprawy z krzywdy tych tradycji – w końcu przetrwały i jakoś przetrwały. Ale każde młode pokolenie w młodości rzuca świeże spojrzenie na tradycje i, jeśli jest wystarczająco dużo świadomości, ma wszelkie szanse, aby zmienić kulturę na lepsze i sprawić, że kobiety w społeczeństwie poczują się swobodniej i otrzymają większe wsparcie. Ludzie żyjący w kulturze mogą ją zmienić od wewnątrz: wystarczy odwaga, chęć zakwestionowania obecnego stanu rzeczy i zaproponowania nowego paradygmatu postaw wobec kobiet i nowego statusu kobiet w kulturze.

Przedstawiciele wszystkich kultur powinni zadać sobie pytanie: jak traktowane są kobiety w waszej kulturze, jakie instytucje i tradycje przyczyniają się do zachowania tej postawy i dlaczego? Nie ma dobrej ani złej odpowiedzi na to pytanie, wszystko mierzy się doświadczeniem kobiet w społeczeństwie. Czy musimy się tłumić, aby przeżyć, zyskać aprobatę, poczuć, że należymy do grupy? Jakim kosztem jest to nam dane? W jakich sytuacjach mylimy tradycję z nadużyciami? Lub lojalność i nadużycia?

Wszystko, co najbardziej szkodliwe w kulturze patriarchalnej, jest przekazywane nam przez naszą matkę.

Większość z nas uczy się patriarchalnych postaw w rodzinie, a matki z reguły nieświadomie wpajają je w nas. Często w ten sposób starają się uchronić córkę przed krzywdą. Uczymy się następujących postaw: „Nie wystawiaj głowy. Pomyśl najpierw o innych, a dopiero potem o sobie. Bądź miły i służalczy wobec otaczających cię osób ”. To właśnie te postawy musimy przezwyciężyć, aby uleczyć matczyną traumę i doprowadzić do zmiany kulturowej. Kiedyś te postawy naprawdę pomogły nam przetrwać i chroniły nas we wrogim świecie rządzonym przez ludzi. Ale ograniczają też nasz potencjał i zdolność do spełniania się w wieku dorosłym. Szczególnie rani to nasze córki, nie pozwala im stać się silnymi, ponieważ internalizujemy postawę matki jako własne „ja”. Postawy patriarchalne otrzymane od matki są bardziej podstępne i szkodliwe niż cały zestaw wpływów kulturowych. Dlaczego? Ponieważ pochodzą od tej samej osoby, z którą córka tworzy więź zapewniającą jej przetrwanie.

Bez widocznych uszkodzeń: dlaczego ważne jest zrozumienie psychologii autorów przemocy.

Cała dysfunkcyjna dynamika relacji matka-córka jest przesiąknięta jedną główną postawą patriarchalną: żądaniem posłuszeństwa w zamian za miłość.

Wszystkie rodzaje bolesnych relacji matka-córka mają jedna rzecz wspólna. Nie ma znaczenia, czy matka jest obojętna, czy wręcz przeciwnie, przesadza z córką, zaszczepia w niej to samo patriarchalne przesłanie: aby zostać zaakceptowanym, trzeba pokory. Można powiedzieć, że jest to centralna idea patriarchalna zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn: nikt cię nie pokocha, jeśli nie będziesz posłuszny. To przesłanie przenika wszystkie sfery i instytucje publiczne – religie, rząd, media. Wszystko jest nią dosłownie przesycone.

Aby osiągnąć samostanowienie, samorealizację i spełnienie życiowe, kobiety muszą odrzucić patriarchę w osobie swojej matki, a co najważniejsze – patriarchę, która żyje wewnątrz każdego z nas.