Rosyjska gorączka: jak „Pietrowie w grypie” Kirilla Sieriebrennikowa zaraziły Cannes absurdalnym smutkiem

Na Festiwalu Filmowym w Cannes odbyła się światowa premiera Pietrowa w grypie Kirilla Sieriebriennikowa. Krytyk filmowy Yegor Belikov wyjaśnia, dlaczego film na zawsze pozostanie mocnym stwierdzeniem reżysera, nawet jeśli nie otrzyma nagrody 0 akcji

Pietrowowie mają grypę – to bez wątpienia. A jego ojciec, mechanik samochodowy, zawsze znikający gdzieś poza domem i wszystkimi wymiarami (Siemion Serzin), i jego już była żona, bibliotekarka (Chulpan Khamatova), z którą z jakiegoś powodu wciąż są razem, a nawet uprawiają seks, ich apatyczny syn w wieku gimnazjalnym. Wszyscy bohaterowie filmu mają piekielną gorączkę. Wydaje się, że są smażone na małym ogniu. Widz, który z każdą minutą pogrążony jest w absurdalnej atmosferze filmu, również zaczyna odczuwać gorączkę.

Proszę, nie umieraj: Festiwal Filmowy w Cannes jako ostoja prawdziwego kina i potężny film otwierający „Annette”

Albo w halucynacjach temperaturowych, albo w bolesnych wspomnieniach, albo po prostu dziwni ludzie przychodzą do patriarchy. Nadmiernie aktywny Igor (Yuri Kolokolnikov), dzięki któremu Pietrow odwiedzi zarówno karawan, jak i dom szalonego religijnego uczonego (Aleksander Iljin). Zaprzysiężony przyjaciel Pietrowa, pechowy i zazdrosny pisarz, który prosi go o jak najszybszą pomoc w samobójstwie, ponieważ jemu samemu brakuje determinacji (Ivan Dorn). Szalona matka z autobusu z dzieckiem, któremu otworzyło się trzecie oko i dlatego pilnie musi zrobić miejsce.

Istnieje wrażenie, że Kirill Nowy film Serebrennikova nie jest umieszczany na Festiwalu Filmowym w Cannes

Jednocześnie Pietrow rysuje komiksy i dzięki swojej kreatywności i ciągłemu kacowi nie zauważa, jak jego żona potajemnie zabija ludzi – po prostu przypadkowych ludzi na ulicy nożem. Albo nie zabija, tylko o tym myśli. Zbliża się Nowy Rok, ci sami ludzie ciągle powtarzają się na ulicy (Timofey Tribuntsev, z niewytłumaczalnych powodów, gra jednocześnie cztery epizodyczne role, w tym w kobiecej postaci), robi się ciemno, pada zeszłoroczny śnieg, padają światła świeci na drzewach, a wieczna grypa nadal nie mija.

Wydaje się, że na nowy film Kirilla Serebrennikova nie ma miejsca na Festiwalu Filmowym w Cannes. Nie jest to bynajmniej obraza dla reżysera. I nie jest to pytanie retoryczne do selekcjonerów – ich motywacja w tym przypadku jest bardziej niż zrozumiała. Sieriebriennikow to jeden z najważniejszych reżyserów w Rosji, który jednocześnie zdobył uznanie na całym świecie. Jego „Lato” w konkursie poszło dobrze, więc organizatorzy nie mieli wątpliwości, czy powinien zająć miejsce w obleganym programie głównym. Wygląda jednak na to, że selekcjonerzy zapomnieli ocenić, czy widzowie Cannes – i w ogóle wszyscy obcokrajowcy – zrozumieją cokolwiek z tego, co się dzieje. Ten film nie będzie nawet dostępny dla wszystkich rosyjskich widzów – tak, zrozumieją wszystkie realia naszych czasów, zobaczą, że fabuła pokazuje gorączkę noworoczną, w której cały kraj jest zanurzony na co najmniej miesiąc. Ale wtedy zaczyna się udręka. Nie chcę z góry oceniać zagranicznych krytyków i oceniać za nich kino, ale to, co się dzieje, może im przypominać jakiegoś Emira Kusturitsę – włączenie z innego, rozdzierającego serce witalnego świata, gdzie cuda, gdzie wędruje goblin, cóż, ci Rosjanie są tacy dziwni, zawsze coś wymyślą sami. Za wszystko zrzucą surrealizm, zobaczą odniesienia do Carrolla – wszyscy ciągle piją przeterminowaną, kupioną pięćdziesiąt lat temu aspirynę, po czym gigantyczny bohater Serzin zagląda do okna swojego mieszkania – i uspokaja się, przechodzi do następnego spektaklu. Jak ława przysięgłych.

Ekipa filmowa „Pietrowie w grypie” w Cannes. Aktorki noszą biżuterię firmy jubilerskiej Mercury/Mercury

Zmiana władzy: dlaczego Kirill Serebrennikov opuszcza Gogol Center

Co więcej, obcokrajowcy prawie nie czytają książki Aleksieja Salnikowa „Pietrowie w grypie i wokół niego”, na której oparty jest scenariusz. Ale to, szczerze mówiąc, nie jest wymagane – film jako całość odtwarza całą powieść dosłownie. Niemniej jednak książka jest zawsze głębsza, a w prozie bryłki Uralu wszystko wydawało się znacznie jaśniejsze i bardziej dowcipne, niż można to pokazać w filmie. Jednak zespół bardzo się stara: Święty Chulpan wydaje się być oryginalnym złym reżyserem teatralnym Serzinem (jego debiut w pełnometrażowym „Człowieku z Podolska” jest bardzo podobny duchem do „Pietrowa w grypie”) zapomniałem o czym marzyłem i czego chciałem. Prawdopodobnie tak naprawdę nie wyglądają na małżeństwo – nadal widać, jak bardzo się różnią, ale to pasuje do filmu, w którym rodzina już się rozpadła, ale żyje z przyzwyczajenia.

W „Pietrowie” wszystkie wysiłki Serebrennikova są bardzo widoczne, co niestety nie zawsze jest uzasadnione. Każda klatka jest tak pomysłowo skomponowana, że ​​rozgrywa się w niej nieskończona ilość zdarzeń, a reżyser stara się obejść bez oszczędzania splotów. W oczach Khamatovej na całej źrenicy pojawiają się czarne soczewki, Dornowi wciąż udaje się popełnić samobójstwo – bardzo realistyczne. Szczegóły są uderzające, być może nie zawsze i nie wszędzie odpowiednie i koncepcyjnie uzasadnione – chór babć w windzie, niekończące się śmieszne dowcipy w duchu rosyjskiego kina lat 2000 (jak biuro podróży AID z mottem „Czas winić ”), graffiti na ścianach. Nie wszystkie elementy pasują do siebie tak dobrze, jak byśmy chcieli.

Rosjanie zazwyczaj używają wszystkich możliwych sposobów, aby uniknąć widzenia rzeczywistości

Wydaje się, że za coś można winić Sieriebriennikowa, któremu ze względu na wyrok w zawieszeniu nawet nie wpuszczono na swoją premierę w konkursie w Cannes – pozdrowił publiczność przez łącze wideo – ale to nie działa. I nie dlatego, że jest więźniem sumienia, nad którym zwyczajowo się lituje. Ostatnim razem z jednym dysydentem, Sieriebriennikowem, inny, Jafarem Panakhi, startował w konkursie w Cannes i było wyraźne poczucie niesprawiedliwości, gdy otrzymał nagrodę za swój słaby film Trzy twarze (zwłaszcza w porównaniu z poprzednimi) i Sieriebriennikowa za jego silne „ Lato ”- nie. Chociaż obaj powinni być współczujący.

Apple podpisało umowę z Aleksandrem Rodniańskim

Nie, bez względu na to, jak bardzo wkurzył się ostatecznie prześmiewczy surrealistyczny film reżysera, nadal przyznajesz, że Sieriebriennikow uparcie wykonuje to samo zadanie przez dwie i pół godziny próby, ucieleśniając bardzo konkretną koncepcję artystyczną. Z entuzjazmem zaciera granicę między rzeczywistością a nierzeczywistością, kluczem do drzwi innego świata jest grypa – nawiasem mówiąc, kolejny wirus, na który, podobnie jak kowboj, nie ma lekarstwa. Jest też alkohol, który pije się tu jak woda i dym papierosowy, w którym regularnie topi się rama. Rosjanie na ogół używają wszelkich możliwych środków, aby nie widzieć rzeczywistości, a przynajmniej ją zniekształcać. Zwyczajem jest, że jesteśmy nominowani do pracy przez chorych, ponieważ nie możesz lub nie chcesz jechać na bezpłatne zwolnienie chorobowe. Mamy to wypić przez cały sylwestrowy wieczór, a potem wyjechać na kilka tygodni. I nie są to smutne anegdoty – żyjemy tak, trzeba to szczerze i otwarcie przyznać.

Nawet jeśli premiera „Pietrowa w grypie” w Cannes kończy się sromotnie, to i tak wielkie osiągnięcie dla Sieriebriennikowa – cały świat reprezentują jego pełnomocni przedstawiciele, krytycy filmowi, na krótko pogrążeni w psychodeliczności, w której żyjemy na co dzień i która nigdy się nie pojawi. To już mocne stwierdzenie poza rosyjską polityką, gdzie nazwisko reżysera stało się powszechnie znane, poza ekskluzywnym kinem rosyjskim. Cyrylowi udało się natychmiast nasmarować mapę codzienności, rozpryskując farbę ze szkła, przyjechać do Cannes bez przybycia tutaj, udowodnić wszystkim ministerstwom kultury, że jest nad nimi, i to jest najważniejsze. Co do reszty, nie ma pewności, że obraz ma stać się popularny – jest mało prawdopodobne, że tak tytaniczne dzieło zostanie zrewidowane (choć z jakiegoś powodu dokonujemy rewizji przygnębiającej Irony of Fate) – czy międzynarodowy przebój. To jest rzecz sama w sobie i niech tak pozostanie, to już los godny i honorowy, a złote gałązki pewnego dnia zostaną przyczepione.


Posted

in

by

Tags: