„Zgodziłbym się pracować w pracowni robotów”: kiedy sztuczna inteligencja wyrzuci człowieka ze sztuki?

Kalifornijski artysta medialny i filmowiec Refik Anadol pracuje ze sztuczną inteligencją i big data, analizując i przekształcając ludzkie uczucia w symbole. Co to daje widzom sztuki cyfrowej, Anadol powiedział Forbes Life 0 udostępnia

Refik Anadol

Rynek sztuki doskonale opanowuje sztukę stworzoną przy użyciu technologii komputerowej. W marcu tego roku w Christie's sprzedano obraz elektroniczny artysty Beeple i powiązany z nim token NFT za rekordową kwotę 69,35 miliona dolarów. Kalifornijski artysta medialny i filmowiec Refik Anadol jest znany ze swoich projektów site-specific, które wizualnie zmieniają przestrzeń publiczną. Anadol stworzył 12-minutową instalację wideo na fasadzie Walt Disney Concert Hall w Los Angeles oraz wciągającą instalację audiowizualną wykorzystującą 300 milionów zdjęć na Chelsea Market w Nowym Jorku.

– Dlaczego miałby artysta potrzebuje sztucznej inteligencji ?

„Samochody są świetnymi towarzyszami, jeśli są używane mądrze. Jestem pewien, że pomagają poszerzyć horyzont moich artystycznych możliwości. Sztuczna inteligencja świetnie nadaje się do pobudzania wyobraźni, ale do tego musi być spełnionych kilka warunków: potrzebny jest konkretny cel, trzeba zrozumieć, jak budować współpracę, źródła danych muszą być zgodne z podstawowymi zasadami etyki. W przeciwnym razie sztuczna inteligencja jest potężnym narzędziem naukowym i świetnym pomocnikiem w tworzeniu nowych historii i przekształcaniu ich w formę sztuki. Pomaga dotrzeć do takich głębin, które bez niego są nie do pomyślenia.

Galeria na wolnym powietrzu: pierwsza wystawa sztuki NFT otwarta w Rosji

Co dokładnie wyraża się uczestnictwo technologie w Twoich х pracach x ?

– Mamy partnerstwo z AI. W pracy mam do czynienia z dużą ilością danych: czasem jest to inspirujące, a czasem jest przeszkodą. AI przechowuje informacje w różnych wymiarach, co jest dla nas niezrozumiałe. Ale jeśli użyjesz specjalnych algorytmów, to ta „czarna skrzynka” z danymi przybiera określoną formę wizualną. Dlatego widzę zadanie mojej sztuki w czynieniu niewidzialnym widzialnym. To nie jest łatwe: nie może być uniwersalnej, prostej drogi. Często to nie działa, ale kiedy tak się dzieje, pojawia się spontaniczne piękno.

Dla mnie dane to nie tyle liczba, co pamięć. Maszyny w moim rozumieniu nie są bezdusznymi robotami

– Jak to wygląda spontaniczność jeśli chodzi o algorytm x i formuła x ?

– Staram się dużo eksperymentować. W niektórych przypadkach staram się być bardziej abstrakcyjny, pozostawiając widzom możliwość spekulacji na temat treści pracy, w innych działam w sposób bezpośredni i jednoznaczny. I oczywiście bądź tak szczery, jak to możliwe, ze swoimi danymi. Podoba mi się, że technologia pozwala nam przekształcić te dane w coś bardziej zrozumiałego i otwartego.

< p> Jak wygląda współpraca między Tobą a sztuczną inteligencją?

– Dla mnie dane to nie tyle liczba, co pamięć. Maszyny w moim rozumieniu to nie bezduszne roboty, których używam, ale technologie, które pozwalają mi na bardziej naukowe podejście do procesu kreatywności, w wyniku którego rodzi się ta czy inna historia. Praca zaczyna się od selekcji danych – ustalam kryteria, a potem do gry wchodzą maszyny. Na tym etapie stawiam akcenty i formułuję znaczenia, które nie zawsze są oczywiste. Uważam, że główną misją każdego artysty jest przesuwanie granic wyobraźni. To jest mój obszar odpowiedzialności. W mojej pracowni artystycznej pracuje 14 osób z 10 krajów świata – są to specjaliści w dziedzinie architektury, neurobiologii, technologii AI, literatury i innych dyscyplin. Jestem pewien, że z biegiem czasu granice między nimi będą się coraz cieńsze, przyszłość należy do współpracy. W związku z tym wszyscy musimy się uczyć, uczyć. Kiedy pracujemy nad projektem, każdy z nas na jakiś czas staje się specjalistą w różnych dziedzinach, rozwijając w ten sposób własną zmysłowość i empatię, wnosząc coś nowego.

„Malarstwo to legalna łapówka”: kolekcjoner Walerij Dudakow o gustach biznesmenów lat 90.

Z jakimi danymi miałeś do czynienia w przypadek współpracy z Hennessy ?

– Widziałem kiedyś posiedzenie Komisji Degustacyjnej odbywające się we francuskiej prowincji Cognac, gdzie mistrzowie blendu Hennessy wydają swój werdykt na podstawie doświadczeń ośmiu pokoleń. Patrząc na nich narodził się pomysł, aby prześledzić uczucia tych ludzi, znaleźć dla nich wyraz artystyczny. Współpracowaliśmy z neurobiologami, używając czujników, które pozwalają nam rejestrować aktywność elektryczną mózgu, puls, temperaturę ciała i reakcję skóry podczas degustacji koniakowych alkoholi. Co ciekawe: dane do degustacji indywidualnej i grupowej różniły się od siebie. W sumie zebraliśmy około terabajta danych w ciągu dnia. Następnie wszystkie zostały przekształcone w pigmenty, które można wykorzystać do stworzenia wciągającej instalacji Sense of Heritage – przestrzeni, w której człowiek zanurza się w doświadczeniu audiowizualnym. Przetwarzanie danych, próba zrozumienia, co one naprawdę oznaczają, zajęło nam sześć miesięcy.

– Tego rodzaju sztuka o badania naukowe < /strong> potrzebuje komentarzy, jakiegoś rodzaju instrukcji użytkowania ?

– Staram się tworzyć sztukę dostępną dla każdego, bez względu na wiek i pochodzenie, zrozumiałą dla każdego. Dlatego mój język wizualny jest dość abstrakcyjny, odwołuje się do uczuć, a jego percepcja nie wymaga dodatkowego wysiłku, poza byciem chwilą. Ale jest też element edukacyjny: widz może własnymi działaniami uruchomić algorytm użyty do stworzenia instalacji i zobaczyć, jak działa. Artyści rzadko zgadzają się na pokazanie „niewłaściwej strony” swojej twórczości, ale w tym zakresie opowiadam się za otwartością.

„To jest absolutnie bezwstydny, samolubny„ konsumpcjonizm ”. Jako filantrop Władimir Smirnow z miłości stworzył kolekcję dla Galerii Trietiakowskiej

Czy myślisz zbliża się godzina, kiedy maszyny zaczną tworzyć sztukę bez ingerencji człowieka?

– Ciężko powiedzieć. Do tego potrzebujesz świadomości. Maszyny uczą się od nas, ale my sami nie do końca rozumiemy, czym jest świadomość. Jeśli w którymś momencie maszyna ma impuls do robienia sztuki, z pewnością ją poprę. Zgodziłbym się nawet pracować w studiu artysty-roboty.


Posted

in

by

Tags: