Złoto buntu: jak były menedżer Fridmana i Abramowicza prowadzi firmę Pietropawłowsk

0
1667

Podczas kryzysu w 2009 roku Denis Aleksandrov wraz z Alfa-Bankiem zajmował się problematycznymi dłużnikami, a następnie pomógł Romanowi Abramowiczowi i jego partnerom zarobić ponad 500% na akcjach Highland Gold. Teraz kieruje kopalnią złota Pietropawłowsk – założyciel firmy siedzi w więzieniu, produkcja spada, a pięcioletni konflikt korporacyjny wydaje się daleki od przekroczenia 0 akcji

Jest mało prawdopodobne, aby Denis Aleksandrow, dyrektor generalny kopalni złota Pietropawłowsk, spodziewał się, że po raz pierwszy uda się do swojego miejsca pracy na zaproszenie śledczego. Ale właśnie to, wczesnym rankiem 24 grudnia 2020 r., zasugerowało mu, aby na drugim końcu tuby wykonał męski głos. Po dotarciu do małej rezydencji nad brzegiem Yauzy Aleksandrow odkrył, że trwają w niej poszukiwania.

Tego samego dnia założyciel Pietropawłowska i były senator z regionu amurskiego Paweł Masłowski był zatrzymany. 25 grudnia Masłowski skończył 64 lata, sąd wysłał go do więzienia pod zarzutem defraudacji.

Aresztowanie Masłowskiego stało się apogeum konfliktu korporacyjnego w Pietropawłowsku między jego założycielem a firmą „Juzhuralzoloto” miliardera Konstantina Strukowa, która posiadała około 24% akcji kopalni złota. Denis Aleksandrov nazywa siebie menedżerem równo oddalonym od obu stron konfliktu – został zaproszony do Pietropawłowska przez niezależnego headhuntera. Jako menedżer, który pracował z zespołami Michaiła Fridmana i Romana Abramowicza, spodziewa się odbudowania firmy targanej wojnami korporacyjnymi i z jakimi problemami już się zmierzyłeś?

Ropa i dłużnicy

Denis Aleksandrov, 22-letni mieszkaniec miasta Bolshoy Kamen w Primorye, pożegnał się ze swoim pierwszym pracodawcą, gdy otrzymał 500 kilogramów flądry jako pensję. Aleksandrow pracował w kołchozie rybackim May Day. W 1991 roku kołchoz pomógł młodemu człowiekowi opłacić studia na Dalekowschodnim Uniwersytecie Państwowym na nowo otwartym wydziale rosyjsko-amerykańskim. Partnerem rosyjskiego uniwersytetu był University of Maryland. Podczas gdy Aleksandrow studiował stosunki międzynarodowe i zarządzanie, kołchoz radził sobie gorzej. Nie pozostał więc długo w branży rybackiej iw 1996 roku dostał pracę w biurze PricewaterhouseCoopers we Władywostoku, gdzie zajmował się audytem firm wydobywczych złota oraz ropy i gazu. W 1998 roku firma wygrała przetarg na audyt RAO JES, a Aleksandrow został przeniesiony do biura w Moskwie.

Denis Aleksandrov

W ciągu następnych 20 lat Aleksandrov osiągnął imponujące osiągnięcia. W drugiej połowie 2000 roku brał udział w IPO Timan Oil & amp; Gaz i był dyrektorem finansowym funduszu Arlan biznesmena Arkady Bolshakov z aktywami w górnictwie złota i rolnictwie. Ale większość biografii pracy Aleksandrowa padła na pracę w dwóch strukturach: Alfa Group Michaiła Fridmana i partnerów oraz górnika złota Highlang Gold – z obu wyjechał, a potem wrócił.

Aleksandrow spotkał przyszłych miliarderów Fridmana, Aleksieja Kuźmiczewa i niemieckiego Chana w 2001 roku w Londynie. Po odejściu z PricewaterhouseCoopers otrzymał posadę sekretarza korporacyjnego w CTF Holdings, podgrupie grupy Alfa, która zarządzała firmą zajmującą się handlem ropą i gazem Crown Resources. W latach formowania się Alpha firma ta była rdzeniem jej działalności, ale w 2002 roku zarząd Crown Resources kupił tego tradera i wszedł do akcji w wolnym obrocie. A Aleksandrow nie pracował długo w moskiewskich strukturach Alfy.

Michaił Fridman charakteryzuje dziś Aleksandrowa jako „inteligentnego i przyzwoitego faceta”. Alexey Kuzmichev nazywa go uczciwym i przyzwoitym menedżerem, który potrafi kierować dużymi strukturami. Dobrze o nim mówi również Władimir Tatarczuk, który w latach 2005-2010 kierował blokiem korporacyjnym Alfa-Banku. Aleksandrow poznał zespół banku w 2008 roku, kiedy wrócił do Alfa Group jako dyrektor finansowy firmy inwestycyjnej A1. W czasie kryzysu A1 zarządzała funduszem Alfa Distressed Assets (ADA), który skupował aktywa ze struktur bankowych Alfy pozyskane na podstawie umów zastawniczych. A1 zarządzał aktywami o wartości 2 miliardów dolarów, do zadań firmy inwestycyjnej należało ich ponowne uruchomienie i dalsza sprzedaż. Do największych projektów należą Donieckie Zakłady Elektrometalurgiczne (sprzedane firmie Mechel za 500 mln USD) oraz producent opon Amtel-Vredestein, który nabył Sibur za 170 mln USD.

„To był gwiezdny zespół, który nazywa się wymarzonym zespołem”, wspomina Aleksandrov o swojej pracy w A1. „Na poziomie dyrektorów zarządzających panowało pełne zaufanie, ludzie nie bali się konstruktywnych konfliktów – mogliśmy pokłócić się na drobiazgi w jakiejś sprawie pracy, a potem wyjść z biura jako przyjaciele i pójść do baru lub razem odpocząć.” W Alpha jedną z głównych umiejętności była umiejętność szybkiego podejmowania decyzji, które często nie są najbardziej popularne. Bez wymieniania nazwisk Aleksandrow przypomina, że ​​ekipa A1 mogłaby przejąć zarządzanie przedsiębiorstwem i udać się do portu jeszcze tego samego dnia, aby zatrzymać wysyłkę towarów. „Jak w rewolucji – trzeba wziąć pocztę, telefon, telegraf” – uśmiecha się.

Sprawa karna przeciwko Maslovsky'emu dotyczy zakupu budynku po zawyżonych kosztach

Były tam nie tylko historie „bitewne”, na przykład Aleksandrow często musiał lecieć na Kubę, gdzie A1 planował wydobywać nikiel, czy do Turcji, gdzie firma posiadała dużą sieć kin. W 2010 roku Aleksandrov pracował przez kilka miesięcy jako dyrektor zarządzający A1, dopóki firmą nie kierował Michaił Chabarow, pochodzący z Alfa Capital. Aleksandrov odszedł z Alfy w 2011 roku, pracował w strukturach grupy łącznie przez około pięć lat. A jeszcze więcej poświęcił Highland Gold – dziewięć.

Wśród założycieli Highland Gold, zarejestrowanego wiosną 2002 roku, obok brytyjskiego funduszu inwestycyjnego Fleming Family & amp; Partnerami i South African Harmony Gold był Iwan Kułakow, były członek zarządu Sibneft Roman Abramowicz. Wraz z nabyciem od Abramowicza licencji na złoża na terytorium Chabarowska i Transbaikalia rozpoczął się biznes Highland Gold. Sam miliarder był wówczas gubernatorem Czukotki, jego aktywami zarządzał fundusz Millhouse.

W grudniu 2002 r. Highland Gold uplasował akcje na alternatywnym rynku inwestycyjnym Londyńskiej Giełdy Papierów Wartościowych. Wkrótce do jej zespołu dołączył Aleksandrov – został zaproszony na stanowisko audytora wewnętrznego, następnie został dyrektorem finansowym.

Pietropawłowsk PLC/Pietropawłowsk PLC

Pierwsze doświadczenie z Highland Gold było krótkotrwałe. Aleksandrow opuścił firmę w 2006 roku i wrócił 10 lat później, kiedy około 45% udziałów należało do Abramowicza i jego partnerów Jewgienija Szwidlera, Valery'ego Oifa i Davida Davidovicha.

Złoto miliardera

Na początku 2015 r. Aleksandrow kierował Auriant Mining, które rozwijało dwie małe kopalnie złota w Transbaikalia i Tuva. Od znajomego dowiedział się o kopalni Walunisty (złoże Walunistoje) w Czukotki, której właściciele nie wiedzieli, jak zagospodarować majątek. Aurant Mining przejął kopalnię i pod koniec roku, wspomina Aleksandrov, stało się jasne, że majątek może przynieść pieniądze.

Valunisty należała do Millhouse Abramowicza i funduszu Invest AG jego partnerów Aleksandra Abramowa i Aleksandra Frołowa. Pod koniec 2015 roku w Londynie Aleksandrow spotkał się z Abramowem, który przedstawił go Jewgienijowi Szwidlerowi, który był odpowiedzialny za kierownictwo wydobycia w zespole Abramowicza. A w styczniu 2016 roku Aleksandrow, za sugestią Shvidlera, został szefem Highland Gold.

Firma, w której pracował w połowie 2000 roku, bardzo się zmieniła. Highland Gold rozstał się z wieloma depozytami zakupionymi od Abramowicza. Na przykład koncesję na złoże Darasunskoje sprzedano po pożarze w jednej z kopalń, a złoże Majskoje faktycznie otrzymano za długi wobec Polymetal. Wielu analityków inwestycyjnych od kilku lat nie analizuje akcji Higland Gold ze względu na niską płynność. A same akcje były notowane w pobliżu historycznych minimów – około 50 pensów (około 0,68 USD) za akcję. Dla porównania, pod koniec 2007 roku, kiedy Millhouse został udziałowcem Highland Gold, jego akcje były warte ponad 1,5 GBP (2,06 USD) za akcję.

Aktywa raftingowe: dlaczego banki zyskują pozbyć się metali szlachetnych

Do końca 2019 r. notowania Highland Gold wzrosły do ​​210 pensów (2,88 USD) na akcję. Co był w stanie zrobić nowy prezes? Kiedy Aleksandrow stał na czele firmy, produkcja złota na jednym z kluczowych złóż – Mnogovershinnoye – spadała. „Jednym z zadań było opracowanie planu zamknięcia zakładu do 2018 roku” – wspomina Aleksandrov. „Zainwestowaliśmy w geologię i prawie półtora raza zwiększyliśmy kadrę geologów w przedsiębiorstwie”. Na początku 2019 roku firma ogłosiła, że ​​po eksploracji zasoby Mnogovershinnoye wzrosły o 70%. „Przedłużyliśmy okres użytkowania najpierw do 2020 r., A potem o kolejne 10 lat – to, jak sądzę, było jednym z głównych osiągnięć” – mówi Aleksandrow.

Pod nowym prezesem firma zaczęła zmieniać kulturę korporacyjną, inwestując w BHP oraz programy edukacyjne dla najwyższego kierownictwa. „Znaczenie wszystkich przemian tkwiło w koncepcji śmierci na końcu” – wyjaśnia Aleksandrow. – Co to znaczy? Nie kontrolujemy ceny złota i w dłuższej perspektywie może ona spaść. Jedyne, co możemy kontrolować, to nasz koszt. Dlatego też, jeśli cena metalu spadnie poniżej listwy przypodłogowej, nasz koszt powinien być taki, że umrzemy jako ostatni w branży”.

W sierpniu 2020 r. Abramowicz i jego partnerzy sprzedali 40% Highland Gold byłemu menedżerowi grupy PIK Vladislavowi Sviblovowi po 3 GBP (2,75 USD) za akcję. Cała firma została wyceniona na 1,4 miliarda dolarów, Sviblov wykupił również udziały mniejszościowe, stając się jedynym właścicielem firmy. Pomogły nie tylko sukcesy menedżerskie. W trakcie pandemii cena złota pobiła rekord wszech czasów, przekraczając 2000 dolarów za uncję. Zbliżony do Millhouse rozmówca Forbesa mówi, że biorąc pod uwagę wzrost notowań i dywidend, zwrot z kapitału funduszu od czasu powołania Aleksandrowa wyniósł prawie 550%.

Aleksandrow przyznaje, że po przybycie Sviblova, był na rozdrożu. „Z jednej strony prowadziliśmy bardzo dobry bezpośredni dialog z Vladem, rozmawialiśmy o obecnym stanie rzeczy i przyszłości firmy” – wspomina. – Z drugiej strony zrozumiałem, że firma stała się całkowicie prywatna, Vlad miał inne aktywa (na przykład złoża Ozernoye i Darasunskoye. – Forbes ), ale nie wiedziałem, czy planuje je rozwijać z Highland Gold. Widziałem, że zmiany są planowane, a jeśli headhunterzy dzwonią w momencie zmiany, zawsze trzeba odebrać tuby.” Headhunter zadzwonił do Aleksandrowa późną jesienią i zaproponował, że poprowadzi Pietropawłowsk.

Przez ostatnie pięć lat ta firma, stworzona na początku 2000 roku przez Pavla Maslovsky'ego wraz z partnerem Peterem Hambro, była w stanie toczącego się konfliktu korporacyjnego z kilkunastoma aktorami. Ale wojna, która wybuchła latem 2020 roku, okazała się największa. W lutym największy pakiet akcji (około 22%) od miliardera Romana Trotsenko kupił inny członek listy Forbesa, szef Jużuralzolota Konstantin Strukow. Był dobrze zaznajomiony z Masłowskim, który kierował firmą, ale w lipcu Jużuralzoloto, wraz z kilkoma udziałowcami mniejszościowymi, głosował przeciwko założycielowi Pietropawłowska wstąpieniu do rady dyrektorów. Zgodnie z regulaminem firmy Masłowski nie mógł po tym pozostać na stanowisku dyrektora generalnego. W rozmowie z Kommiersantem Strukow skarżył się, że zespół Masłowskiego jest nieefektywny w zarządzaniu firmą i nalegał, aby Pietropawłowsk miał niezależnego dyrektora. Masłowski oskarżył go o spisek z innymi udziałowcami i próbę przejęcia firmy.

„Dla niego firma jest dziełem jego życia”: jak były senator walczy z miliarderami Forbesa o swój biznes

Przez długi czas wydawało się, że przewaga w wojnie jest po stronie Masłowskiego. Szefowie przedsiębiorstw górniczych w regionie amurskim zablokowali decyzje rady dyrektorów. A w sierpniu ochrona moskiewskiego biura w Pietropawłowsku odmówiła wpuszczenia tymczasowego dyrektora generalnego Maksima Meszczeriakowa do budynku, który musiał przejść siłą, podczas gdy przy wejściu byli faceci o atletycznej budowie, a następnie mężczyźni narodowości kaukaskiej.

Aleksandrow został mianowany prezesem na początku grudnia i również początkowo nie miał dostępu do biura. „Istnieło ryzyko związane ze środowiskiem wojskowym, które panowało w firmie”, mówi. „Ale zrozumiałem, że prawda leży po stronie zarządu, ponieważ nie może być tak, że spółki zależne w spółce publicznej nie wykonują poleceń spółki macierzystej”.

25 grudnia Masłowski trafił do aresztu śledczego. Na kilka dni przed aresztowaniem przedstawiciel Jużuralzolota w zarządzie Pietropawłowska Maksym Charin napisał list do szefa wydziału K FSB Iwana Tkaczewa. Powiedział w nim, że syn Masłowskiego Aleksiej mógł w 2018 roku sprzedać biurowiec w Błagowieszczeńsku po zawyżonej cenie jednemu ze struktur kopalni złota. Niedawno zarzut przeciwko Masłowskiemu został przeklasyfikowany z defraudacji na oszustwo, jego syn został aresztowany zaocznie i umieszczony na liście poszukiwanych. „Sprawa ta została wszczęta z naruszeniem obowiązujących przepisów proceduralnych i nie ma prawdziwych podstaw” – powiedział Forbesowi adwokat Masłowskiego Andriej Lachow.

Wytrwałość i ruda

Aleksandrow mówi, że apel Charina do FSB był dla niego i członków zarządu zaskoczeniem. Po aresztowaniu Masłowskiego nowy zespół Pietropawłowsk, wywodzący się z Highland Gold, był w stanie w ciągu kilku miesięcy przejąć kontrolę nad firmą. Doświadczenie zdobyte w A1 było przydatne – przyznaje Aleksandrow, ale uważa, że ​​mógł znaleźć wspólny język z Masłowskim, którego szanuje: „Przed aresztowaniem próbowałem znaleźć wspólnych znajomych, którzy mogliby mnie polecić Pawłowi Aleksiejewiczowi”. p>

Nowy zespół zredukował zatrudnienie w moskiewskim biurze ze 170 do około 100 pracowników – głównie w usługach wsparcia, takich jak HR i IT. Musiałem też rozstać się z szefem jednej z kopalń – Aleksandrow wspomina, że ​​przyszedł do przedsiębiorstwa i stanął w obliczu naruszenia przepisów bezpieczeństwa i „niezgodności z suchym prawem”.

Pietropawłowsk zaczął pracować nad kosztami. „Na miesiąc wstrzymaliśmy płatności na rzecz wykonawców, uporządkowaliśmy umowy, udało nam się obniżyć ich koszty o 10-15%” – mówi Aleksandrow. „Przeanalizowaliśmy wszystkich głównych kontrahentów – ze 100 firm, które znalazły się na czerwonej liście, około 30 zostało przeniesionych na czarną listę i przestaliśmy z nimi współpracować”. Kierownik wyższego szczebla jednej ze spółek zależnych Pietropawłowskiej był właścicielem firmy dostawcy. „Przez dwa lata dostarczała nam produkty o wartości 400 milionów rubli i wszyscy o tym wiedzieli” – zastanawia się Aleksandrow. „Rozstaliśmy się z tym pracownikiem”. Już w pierwszych miesiącach udało się obniżyć koszty o 26 milionów dolarów.

„Zachowywał się niegrzecznie i niegrzecznie”: struktura kopalni złota Pietropawłowsk ogłosiła przejęcie biura

W październiku Aleksandrow ma przedstawić akcjonariuszom nową strategię dla Pietropawłowska. Na koniec I półrocza 2021 r. produkcja firmy spadła o 38% do 5,5 tony złota. Jednym z powodów jest to, że w środku konfliktu korporacyjnego zeszłej jesieni firma nie była w stanie uzgodnić przetwarzania koncentratu złota pochodzącego od osób trzecich. Ale własna produkcja też spada, przyznaje Aleksandrov – de facto od 2019 roku.

Powodem jest to, że na większości złóż Pietropawłowsk w obwodzie amurskim skończyły się lekkie rudy i pozostały tak zwane rudy ogniotrwałe, stanowiące połączenie złota i siarki. Stare fabryki w Pietropawłowsku nie nadają się do wzbogacania takich rud.

Masłowski zainteresował się problemem rud ogniotrwałych już w 2010 roku – Pietropawłowsk rozpoczął budowę kompleksu autoklawów w najstarszej kopalni Pokrovsky. Został uruchomiony w 2018 roku. Zasada działania autoklawu polega na tym, że pod wpływem wysokiego ciśnienia i temperatury, w wyniku oddziaływania z tlenem, rozkłada się siarka w koncentracie złota. Taki koncentrat pozyskuje się w fabrykach flotacji – z piany, która zawiera pokruszone złoto i siarkę. Na początku 2020 roku Pietropawłowsk posiadał tylko jeden zakład flotacyjny – na złożu Małomyr. Na początku czerwca zespół Aleksandrowa uruchomił drugą fabrykę w firmie Pioneer.

„W czwartym kwartale osiągniemy 100% załadunek autoklawu” – ocenia Aleksandrov. – Równolegle trwa budowa drugiego etapu fabryki w Małomyrze. Do końca roku firma planuje wyprodukować 12,2-13,3 tony złota, z czego 10-11 ton – z własnego koncentratu.

Pietropawłowsk posiada 75% udziałów w operatorze złoża Elginskoye, położony obok istniejących kopalń… Większość zasobów złoża Elga to rudy ogniotrwałe, mówi Aleksandrow: „To ważny projekt, który planujemy na przyszłość”. Budując osobny zakład flotacji na złożu Elginskoye, Aleksandrow spodziewa się uwolnić od uzależnienia od koncentratu od innych firm.

Pietropawłowsk PLC/Pietropawłowsk PLC

Dziedzictwo Masłowskiego może pomóc Pietropawłowkowi znaleźć nowe sposoby zarabiania pieniędzy. „Tylko my i Polymetal mamy autoklaw w Rosji”, zauważa Aleksandrov. – A na całym świecie spada zawartość złota w rudzie, a utlenione rudy się wyczerpują. I możemy zaoferować naszym kolegom z branży: jeśli masz złoża z rudami ogniotrwałymi i nie do końca rozumiesz, co można z nimi zrobić, jesteśmy gotowi przyjechać. Posiadamy centrum badawcze w St. Petersburgu, Centrum Badawczo-Rozwojowe Hydrometalurgia, które dobierze odpowiednią technologię, mamy autoklaw, wiemy jak budować fabryki flotacji.”Od początku grudnia 2020 r. akcje Pietropawłowska spadły już o 35%. Jednym z powodów jest korekta na rynku złota, teraz kosztuje około 1800 dolarów za uncję. Jednak niepewność inwestorów pogłębiło zgromadzenie akcjonariuszy spółki, które odbyło się pod koniec czerwca. Na nim Aleksandrow nie mógł uzyskać wymaganej liczby głosów, aby dostać się do rady dyrektorów. Rok temu, w tym samym głosowaniu, Pavel Maslovsky został usunięty z kierownictwa firmy. Aleksandrow zachował swoją pozycję. Jak napisał Interfax, przeciw jego kandydaturze głosował przedstawiciel Yuzhuralzolota (obecnie posiada pakiet blokujący w ilości 26,9% akcji). Firma Strukowa głosowała również przeciwko opcji na 1,5% akcji Pietropawłowsk, którą oczekiwał Aleksandrow.

Odpowiadając na pytanie Forbesa o powody tej decyzji, Konstantin Strukow kategorycznie stwierdził, że wyniki pracy Aleksandrowa ocenił jako niezadowalające: „Na dzień dzisiejszy nic nie robi. Taka jest opinia głównych akcjonariuszy.”

Nie wszyscy zgadzają się z tym wnioskiem. Drugi co do wielkości udział w Pietropawłowsku (17,8%) należy do struktur firmy inwestycyjnej Prosperity Capital Management. „Pietropawłowsk nie ma kontrolnego akcjonariusza, a nawet największy Yuzhuralzoloto posiada mniej niż jedną trzecią kapitału firmy”, mówi Nikołaj Sosnowski, dyrektor ds. metalurgii i górnictwa w Prosperity Capital Management. – W związku z tym firma powinna mieć niezależną radę dyrektorów, która powinna zatrudniać niezależne kierownictwo. Z tego punktu widzenia nie ma jeszcze żadnych skarg na Denisa [Aleksandrowa], jest on doświadczonym wojownikiem, w równej odległości od wszystkich udziałowców i już udowodnił, że jest dobry. ”

Złoto z końców ziemia: jako jedyny na liście Forbesa biznesmen z Kołymy stał się właścicielem fortuny o wartości setek milionów dolarów

Zaletą Aleksandrowa, uważa Sosnovsky, jest to, że przywiózł ze sobą zespół z Highland Gold, ale jest za wcześnie, aby oceniać wyniki jego pracy: „Zespół Aleksandrowa próbuje poradzić sobie ze spadkiem produkcji, uruchamia fabrykę w Pioneer i buduje drugi odcinek flotacyjny na „Malomyrze”. Ale chociaż wszystkie wyniki można ocenić bardziej taktycznie, jest zbyt wcześnie, aby oceniać, jak daleko posunęły się one w zarządzaniu operacyjnym. Nie będzie to widoczne wcześniej niż wyniki za cały 2021 r. ”

Prosperity zaskoczyło stanowisko Yuzhuralzolota w sprawie opcji. „Początkowo Denis zgodził się przyjść do spółki na własnych warunkach, które obejmowały między innymi nagrodę opartą na opcji powiązanej z ceną akcji” – mówi Sosnowski. „Popieraliśmy to, dzięki takim warunkom interesy Aleksandrowa w pełni pokrywałyby się z interesami wszystkich akcjonariuszy Pietropawłowska, którzy są przede wszystkim zdeterminowani, aby zwiększyć wartość spółki dla akcjonariuszy”.

Nowy konflikt korporacyjny w Pietropawłowsku? Aleksandrow nie komentuje swojego związku ze Strukowem, ale przyznaje, że wyniki głosowania są „bulwersujące”. „Ale dla mnie ważne jest, aby zarząd jednogłośnie poparł mnie jako CEO. Rozmawiałem wtedy z przedstawicielami akcjonariuszy i większość z nich chce, żebym został w firmie. Dlatego wyników spotkania nie traktuję jako wotum nieufności. Zostaję i kontynuuję pracę ”- mówi Aleksandrow.

Dziennikarze Forbesa niejednokrotnie mieli okazję porozmawiać z Pawłem Masłowskim w jego biurze z widokiem na Yauzę, którą wyróżniała ascetyczna atmosfera i mocny zapach tytoniu. Po przybyciu do biura Aleksandrow ozdobił jedną ze ścian zdjęciami swojej rodziny. Nadal pachnie tu tytoniem, ale mniej – palenie w moskiewskim biurze Pietropawłowsk jest surowo zabronione. Maslovsky nie skomentował dzisiejszego kierownictwa firmy. A jego prawnik Lachow przekazał, że założyciel kopalni złota nie odbiega od słów wypowiedzianych w trakcie konfliktu ze Strukowem: najemnicy zrujnują firmę, co podobno już się dzieje.