Jak mieszkaniec Uzbekistanu stworzył firmę do wystrzeliwania satelitów na rakiety Ilony Mask

0
1255

Przedsiębiorca Dmitrij Bogdanow w wieku 19 lat przeniósł się z rodzinnego Taszkentu do Berlina, gdzie zbudował firmę do wystrzeliwania małych satelitów w kosmos Exolaunch z zyskiem 3 mln euro.DHL jest tylko w kosmosie. Jak Bogdanov zdołał stworzyć udany biznes bez zewnętrznych inwestycji i zostać partnerem firmy Ilony Mask i Roscosmosu? 0 udostępnień

Po tym, jak Elon Musk wystrzelił w kosmos samochód sportowy Tesla Roadster na rakiecie Falcon Heavy w 2018 r., niemiecka firma Exolaunch (do 2018 r. – ECM Space), która świadczy usługi w zakresie wystrzeliwania małych satelitów w kosmos, zaczęła otrzymywać niestandardowe zapytania od klientów . „Czasami jesteśmy proszeni o przesłanie notatki z pragnieniem kosmosu, zdjęcia ukochanej osoby, telefonu komórkowego lub pendrive'a z danymi osobowymi”, mówi 42-letni Dmitry Bogdanov, założyciel i dyrektor generalny Exolaunch w wywiadzie dla Zooma. z Forbesem. Bogdanov mieszka w Berlinie od 19 roku życia: 10 lat temu założył tam startup, który dziś współpracuje z Roscosmos, SpaceX i Virgin Orbit.

Musimy odrzucać oferty wysłania rzeczy osobistych na orbitę Exolaunch: nie jest to wskazane i niepoważne, chociaż pracownicy biorący udział w projektach firmy i inni twórcy statków kosmicznych wciąż wkładają do statku kosmicznego kartki z życzeniami i notatkami. „To wyłączne prawo dewelopera, coś, czego nie można kupić za pieniądze”, wyjaśnia Bogdanov. Jak stworzył nową firmę na rynku, który do 2040 roku może przekroczyć 1 bilion dolarów?

Od Taszkentu do Berlina

Dmitry Bogdanov, 42 lata, dyrektor generalny ExoLaunch urodził się w Uzbekistanie. Jego matka była językoznawcą i uczyła angielskiego w szkole i na uniwersytecie, a ojciec, z wykształcenia inżynier, pracował jako muzyk. Rodzina chciała, aby Dmitrij poszedł w ślady swojej babci, która pracowała jako chirurg, ale kariera lekarza nie przemawiała do niego. „Jako dziecko zawsze lubiłem nie bawić się zabawkami, ale je rozbierać i widzieć, co jest w środku” – mówi Bogdanov o swojej pasji do technologii.

W 1995 wstąpił do Instytutu Lotnictwa w Taszkencie. „Nie było dla mnie konieczne studiowanie kierunku lotnictwa: zrozumiałem, że chcę zrobić coś technicznego. Ale ten uniwersytet znajdował się po drugiej stronie ulicy od mojego domu i nie lubiłem wcześnie wstawać ”- wyjaśnia przedsiębiorca wybór instytucji edukacyjnej.

Na trzecim roku wyjechał do Niemiec. W Taszkencie w 1995 roku „wszystko było w porządku”, ale Bogdanov zrozumiał, że „są ciekawsze miejsca do zdobycia wykształcenia”. W 2000 roku złożył podanie na Politechnikę w Berlinie i rozpoczął specjalizację inżynier lotnictwa i astronautyki. „Kiedy masz 19 lat, integracja z nową kulturą idzie dobrze – po prostu przyjeżdżasz, mieszkasz i komunikujesz się z ludźmi” – wspomina. Już w trzecim roku Bogdanov znalazł pracę w niepełnym wymiarze godzin – został programistą w niepełnym wymiarze godzin w firmie inżynieryjnej IAV, która między innymi zajmuje się tworzeniem samochodów elektrycznych dla marek samochodowych. Bogdanov zajmował się optymalizacją oprogramowania, w szczególności projektowania silników – przyniosło to mu około 1000 euro miesięcznie. Te pieniądze wystarczyły na wynajęcie mieszkania. „W Berlinie na początku 2000 roku było wiele ofert nieruchomości i niewielki popyt, więc nawet student ze skromnym budżetem mógł sobie pozwolić na wynajęcie przyzwoitych mieszkań” – wspomina Bogdanov.

Inwestorzy ruszają w kosmos: jak rozwija się komercyjna strona eksploracji Wszechświata

Na Politechnice Berlińskiej studenci sami muszą opracować program nauczania, a Bogdanow początkowo uczęszczał tylko na wykłady z lotnictwa. Wtedy myślałem, że na dyplomie będzie napis „inżynier lotnictwa i kosmonautyki”, ale on nic nie wiedział o kosmonautyce. „Profesor Udo Renner, który uczył tego przedmiotu, zachwycił mnie i zachwycił tak bardzo, że całkowicie zmieniłem kierunek i przerzuciłem się na astronautykę” – wspomina przedsiębiorca.

Jeszcze jako student rozpoczął pracę w Katedrze Technologii Kosmicznych jako adiunkt – ten, który zainspirował go do zainteresowania się astronauką. Po ukończeniu uniwersytetu w 2006 roku Bogdanov pozostał na wydziale jako nauczyciel, a także zajmował się badaniami stosowanymi w dziedzinie projektowania statków kosmicznych. „Zrobiliśmy prototypy małych satelitów, wystrzeliliśmy je w kosmos i obserwowaliśmy, jak się tam zachowują” – mówi Bogdanov. Kilka lat później to zainteresowanie badawcze pozwoliło Bogdanovowi otworzyć nową niszę biznesową.

Z budżetem

„Jestem nocnym markiem i jedyną szansą w wieku dorosłym, by nie wstawać wcześnie, jest prowadzenie własnego biznesu” – żartuje Bogdanow. Po raz pierwszy pomyślał o stworzeniu firmy, która wystrzeliłaby mały statek kosmiczny na orbitę ziemską w 2006 roku. „Poczuliśmy trend i rozpoczęliśmy pracę nad koncepcją firmy, a rynek ukształtował się dopiero 10 lat później”, mówi o sobie i swoich kolegach z instytutu.

We wrześniu 2009 r. wydział, w którym pracował Bogdanow, zorganizował wystrzelenie dwóch własnych małych satelitów BeeSat-1 ważących półtora kilograma za pomocą indyjskiego pojazdu nośnego PSLV. „Każda szanująca się uczelnia techniczna dąży do stworzenia własnego małego statku kosmicznego i wystrzelenia go w kosmos” – mówi przedsiębiorca.

Nauka w kosmosie: do czego zdolny jest nowy rosyjski moduł ISS

Plany się spełniły, ale wymagały dużo czasu i wysiłku, mówi Bogdanov: żaden z operatorów rakiet nośnych nie był zainteresowany wysyłaniem w kosmos małych satelitów. Przedsiębiorca porównuje rakietę nośną z ciężarówką: jej nośność to kilka ton, więc nikt nie jest zainteresowany wystrzeleniem rakiety ze względu na dwu-, trzykilogramowy ładunek. „To tak, jakbym przyszedł do przewoźnika owoców, który przewozi towary w tonach i poprosił go o dostarczenie dwóch jabłek z Moskwy do Berlina” – podaje analogię Bogdanow. W tym czasie na rynku pojawiły się już małe satelity, na przykład do teledetekcji ziemi lub identyfikacji samolotów i statków, i dla przedsiębiorcy było oczywiste, że wraz z rozwojem tego rynku, zapotrzebowanie na umieszczanie satelitów orbita też by rosła.

Głównym zadaniem Bogdanowa było zaoferowanie usługi na rynku w taki sposób, aby była ona przystępna dla twórców małych samolotów i jednocześnie korzystna dla operatorów dużych rakiet nośnych.

W 2011 roku zarejestrował firmę Exolaunch GmbH: negocjacje i przygotowania do jej pierwszego uruchomienia trwały dwa lata. Klientem były uniwersytety techniczne w Berlinie i Dreźnie, dla których konieczne było wystrzelenie w kosmos trzech małych satelitów, aby zmierzyć tlen i przetestować rozwój uniwersytecki.

Bezos poleciał w kosmos: jak zrobić pieniądze na wydarzenie historyczne

„Ponieważ jednym z klientów był mój dział, udało mi się przekonać kolegów, że mogę im taką usługę świadczyć” – przyznaje Bogdanov. Jako partnera do startu wybrał Samara RCC Progress, producenta rakiet nośnych Sojuz. Negocjacje odbywały się w kilku etapach w Samarze i Berlinie – uczestniczył w nich Bogdanov z Exolaunch, a pracownicy działu międzynarodowego i eksperci techniczni z Progress. „Kiedy koledzy z Samary po raz pierwszy ogłosili koszt ewentualnego startu, żartobliwie wyjaśniłem: w jakiej walucie jest ta kwota? To pytanie zaskoczyło wszystkich – w tym czasie nie było rynku takich usług i musieliśmy samodzielnie określić na nim zasady gry ”- wspomina Bogdanov.

Debiut okazał się opłacalny – dla niemieckich uniwersytetów start kosztował 70 000 dolarów, z czego około 7% stanowiła prowizja Exolaunch. Według własnych danych do 2016 roku firma miała od pięciu do siedmiu klientów i przychód poniżej 1 miliona dolarów, a od 2017 roku liczba klientów wzrosła do 20-30 firm, obroty wzrosły 10-15 razy i przekroczyły dolary. 10 milionów.

< rysunek>

Pracownicy Exolaunch w biurze (Bogdanow trzeci od prawej)/DR

Rewolucja masek

Wystrzeliwanie małych satelitów to jeden z najszybciej rozwijających się rynków kosmicznych, mówi Roman Zhits, szef Aeronetu w Krajowej Inicjatywie Technologicznej dla Prywatnej Astronautyki. Według niego małe statki kosmiczne, ze względu na swój niski koszt i już wystarczająco duże możliwości, zmieniają paradygmat prowadzenia biznesu w kosmosie.

Na ten rynek weszły również najbardziej znane firmy kosmiczne – Space X Elona Muska i Virgin Orbit Richarda Bransona. Każda firma ma ustaloną cenę za wystrzelenie aparatu w kosmos: na przykład SpaceX prosi o 5000 dolarów za kilogram ładunku, a ważna jest waga, a nie liczba satelitów, mówi Bogdanov. Jego Exolaunch współpracował ze SpaceX w 2020 roku. Zhanna Medvedeva (zwycięzca Forbes 30 Under 30 w nominacji Science and Technology) po raz pierwszy spotkała się z menedżerem sprzedaży tej firmy podczas konferencji SmallSat, która odbyła się w Utah w połowie 2019 roku. „Powiedziałem o naszej firmie: SpaceX było interesujące, ponieważ jesteśmy integratorem, który może przywieźć im dużo ładunku z Europy, ponieważ mamy siedzibę w Niemczech”, wspomina Medvedeva.

Pierwszy projekt Exolaunch ze SpaceX odbył się 13 czerwca 2020 r. – Bogdanov i jego personel zorganizowali start na pojeździe startowym Falcon 9 trzech małych satelitów SkySat od amerykańskiego dostawcy zdjęć satelitarnych i danych analitycznych Planet. Falcon 9 dostarczył trzy kolejne satelity tego samego rodzaju na niską orbitę okołoziemską miesiąc później – 18 sierpnia: oba starty miały miejsce z bazy sił powietrznych USA na przylądku Canaveral na Florydzie.

Wykonane w stanie nieważkości: dlaczego Varda Space buduje fabrykę organów i leków w kosmosie

W październiku 2020 r. niemiecka firma podpisała długoterminową umowę o współpracy ze SpaceX: teraz Exolaunch weźmie udział w każdy lot w ramach programu startowego małego statku kosmicznego amerykańskiej firmy. Rzecznik SpaceX nie odpowiedział na prośbę Forbesa.

SpaceX zrewolucjonizował rynek, uważa Bogdanov: zanim firma weszła na rynek w 2019 roku z ofertą za 5000 dolarów, koszt wystrzelenia małych satelitów od konkurentów wynosił 20 000-30 000. W rezultacie gracze musieli dostosować się i szybko zmniejszyć koszt startów kilka razy, mówi Bogdanov.

Exolaunch podpisał umowę z Virgin Orbit, małą firmą Richarda Bransona zajmującą się wystrzeliwaniem satelitów (część Virgin Group) w kwietniu 2019 roku. Exolaunch planuje wystrzelić mały statek na przyszłe misje LauncherOne, pojazd startowy, który startuje z samolotu na dużej wysokości. W 2020 roku pilotażowe uruchomienie LauncherOne zakończyło się niepowodzeniem. Pierwszy udany lot odbył się dopiero w styczniu 2021 r., ale Exolaunch nie brał w nim udziału: dla firmy ważna jest stabilna, udana historia lotów pojazdu startowego.

Trasa jest budowana: jak Branson spełnił swoje marzenie o przestrzeni

Amerykańska firma kosmiczna z rosyjskimi korzeniami, Momentus Space, która weszła na giełdę za pośrednictwem SPAC w 2021 r., również została klientem Exolaunch. W 2019 r. Exolaunch wystrzelił satelitę Momentus-X1 na rakiecie Sojuz z kosmodromu Vostochny, aby zademonstrować technologię napędu, która wykorzystuje wodę jako paliwo. Założyciel Momentus, Michaił Kokorich, odmówił komentarza na temat partnerstwa.

Uruchomienie kosztuje klientów Exolaunch od 100 000 do kilku milionów dolarów za satelitę, który może być wielkości telefonu komórkowego lub lodówki, ale częściej ma kształt konsumenckich drukarek biurowych, powiedział Bogdanov.

Dmitrij Bogdanov/DR

Zadaniem Exolaunch jest nie tylko uzgodnienie z operatorem rakiety, która dostarczy ładunek na orbitę, ale także do zabezpieczenia satelitów w ładowni, aby mogły wytrzymać cały proces. Kiedy rakieta wznosi się na wysokość, dzieje się z nią to samo, co z pralką, która wiruje ubrania z dużą prędkością, porównuje Bogdanov.

Kolonizacja Marsa

Od momentu powstania Exolaunch wysłał w kosmos 169 satelitów podczas 12 startów. Firma Bogdanowa ma silnych konkurentów: amerykański lot kosmiczny wystrzelił już 385 satelitów, a firma NanoRacks z Houston wystrzeliła na orbitę ponad 260 małych satelitów, większość z nich została wystrzelona z ISS (przed dostawą do międzynarodowej stacji). ).

Pod koniec 2020 r. łotewski magazyn VIP Lounge, który oblicza dochody przedsiębiorców z aktywami biznesowymi w kraju, umieścił Bogdanowa w „Top 50 Foreign Profit Recipients”. Założyciel Exolaunch zajął 41. miejsce. Zysk firmy wyniósł 1,47 mln euro, a obroty ok. 2 mln euro, jak wskazała publikacja, powołując się na dane z rocznego raportu Exolaunch. Bogdanow powiedział, że VIP Lounge opublikował dane tylko na temat łotewskiego podmiotu prawnego, który przedsiębiorca zarejestrował w celu otrzymania krajowych kwot Europejskiej Agencji Kosmicznej na różne granty, przetargi i programy wsparcia.

„Krok to the Moon and Mars” : czego można się spodziewać po pierwszym regularnym kosmicznym wystrzeleniu SpaceX i NASA

Zysk netto całego Exolaunch w 2020 roku wyniósł około 3 milionów euro, mówi Bogdanov. Według niego przychody sięgnęły „dziesiątek milionów euro”. Przedsiębiorca nie ujawnił dokładnych liczb, ale zauważył, że obecnie firma ma ponad 50 klientów, w tym producentów małych satelitów Spire Global, NanoAvionics, Satellogic, Kepler Communications i innych.

Szef wystrzeliwania Spire Global, Robert Sprouls, powiedział Forbesowi, że dowiedział się o Exolaunch w marcu 2016 roku za pośrednictwem TZero Consulting, który pomaga małym amerykańskim firmom uzyskać dostęp do wystrzeliwania satelitów na zagranicznych rakietach. Spire ma długoterminową umowę z Exolaunch na kilka startów z dużą liczbą satelitów, zauważył Sprouls.

Dmitrij Bogdanow w kosmodromie „Wschód”

„Zazwyczaj Exolaunch oferuje wiodące w branży ceny i stale rozszerza swoje opcje dotyczące dostępnych pojazdów nośnych” – powiedział kierownik ds. startów Spire Global, zauważając, że jego firma korzysta z usług innych graczy w tej niszy.

Bogdanov oczekuje , że do 2029 roku przychody firmy wzrosną siedmiokrotnie, a liczba wystrzelonych przez Exolaunch satelitów sięgnie 2000. Nie są to jednak jego najambitniejsze plany.

W 2022 r. Exolaunch zamierza przeprowadzić IPO – teraz Bogdanov negocjuje z przyszłymi ubezpieczycielami. Szacuje firmę w przedziale od 500 do 2 miliardów dolarów, co jest mniej więcej kosztem innych projektów NewSpace, które ostatnio zawarły transakcje. Tak więc producent rakiet Relativity Space zebrał 500 milionów dolarów, wyceniając w listopadzie 2020 roku 2,3 ​​miliarda dolarów.

W jaki sposób Momentus Space był notowany na NASDAQ i czy warto kupować jego akcje

Exolaunch jest zdecydowanie gotowy do upublicznienia, a wycena 500 milionów dolarów wygląda na cel możliwy do zrealizowania – mówi Ivan Protopopov, partner Phystech Ventures. „Firma nie tylko świadczy usługi umieszczania satelitów na orbicie po wystrzeleniu, ale, co równie ważne, pozwala zmieścić się w samej rakiecie: ma już strategiczną umowę ze SpaceX na rezerwę miejsc do startu na nowym Falconie 9 misje” – powiedział.

Według Protopopowa, firmie wciąż brakuje „potężnych inwestorów na pokładzie”, którzy mogliby wejść na giełdę: jest to często decydujący czynnik decydujący o kapitalizacji dla startupów.

Pieniądze, które firma pozyska podczas IPO, Bogdanow planuje przeznaczyć na budowę holownika orbitalnego Reliant – specjalnego statku kosmicznego, za pomocą którego będzie można wystrzelić satelity na orbitę i umieścić je w różnych płaszczyzny orbitalne. Zakłada się, że w drodze powrotnej holownik przechwyci również część kosmicznych śmieci i wyniesie je z orbity.

W dłuższej perspektywie Exolaunch planuje pomóc w projektach kolonizacji Marsa i Księżyca , dostarczając niezbędny ładunek za pomocą swoich holowników orbitalnych. „Naszym marzeniem jest zostać DHL w kosmosie” – przyznaje Bogdanov.