Ciemne dane: jak amerykańscy giganci IT osiągnęli 800 milionów dolarów ulg podatkowych

0
1221

Rządy na całym świecie obiecują setki milionów ulg podatkowych, aby przekonać firmy takie jak Facebook, Google i Microsoft do hostowania serwerów na ich terytorium. Ale te transakcje są owiane tajemnicą, a średni koszt 1 miliona dolarów na pracę rodzi pytania o ich skuteczność 0 akcji

Radny miasta Columbus Emmanuel Rémy słuchał uważnie, jak prawnik wyjaśniał na ekranie komputera, dlaczego firma, którą reprezentował, zasługuje na duże ulgi podatkowe. Podczas marcowego internetowego posiedzenia rady prawnik ogłosił, że firma zamierza wybudować centrum danych na 200-hektarowej działce na południe od stolicy Ohio. Po zakończeniu budowy będzie tam pracować 20 osób. W zamian firma zażądała zwrotu podatku w wysokości 54 milionów dolarów „To jak nowa produkcja” – powiedział urzędnikom prawnik Scott Zians. W szczególności Zians podkreślali korzyści dla lokalnych mieszkańców z tworzenia miejsc pracy po ukończeniu centrum.

Członkowie Rady głosowali za propozycją Ziansa, ale według Remy'ego żaden z nich nie wiedział, o którą spółkę matkę chodzi. Nie wiedzieli też okoliczni mieszkańcy, sąsiedzi i inne zainteresowane osoby. Tylko urząd burmistrza i urzędnicy miejscy, którzy wynegocjowali i podpisali umowy o zachowaniu poufności, zostali poinformowani o nazwie spółki-matki. Urzędnicy gminy odmówili ujawnienia tych informacji nawet pięć miesięcy po przyznaniu ulg podatkowych, ale Forbes był w stanie ustalić, że to Google, dzięki dwóm znającym sytuację źródłom. „Jesteśmy optymistami i wierzymy, że w tym tygodniu będziemy mogli podzielić się wiadomościami na temat rozwoju infrastruktury w stanie Ohio” – powiedział Forbes rzecznik Google.

Ile kosztuje ekologia centrum danych : IT – start-up zielonej energii przechodzi na IPO

Columbus jest jednym z kilkudziesięciu hrabstw w całej Ameryce, które pośpiesznie oferują ogromne ulgi podatkowe dużym korporacjom IT w zamian za budowę centrów danych, ponieważ zapotrzebowanie na dane w chmurze rośnie i prawie równa się popytowi na towary. Kilka stanów, w tym Wirginia, uchwaliło prawo 10 lat temu, aby przyciągnąć twórców centrów danych niemal zerowymi podatkami od nieruchomości, pozyskując miliardy dolarów inwestycji od wiodących firm informatycznych i budując ponad 70 centrów danych w samym tylko hrabstwie Loudon., Wirginia. Od tego czasu ponad 20 stanów uchwaliło podobne przepisy – na przykład w Pensylwanii i Connecticut – w ciągu ostatniego roku – właśnie w celu stymulowania budowy centrów danych.

Aby się prześcignąć, państwa zaczęły regularnie zgadzać się na żądania największych światowych korporacji IT, aby ukrywać swoje nazwiska do czasu przyznania ulg podatkowych. W 2018 roku, w ramach porozumienia z niewielką koalicją hrabstw z okolic Atlanty, Facebook wynegocjował pakiet ulg podatkowych w wysokości 71 mln USD w zamian za projekt, który miałby stworzyć 100 stałych miejsc pracy, jak wynika z dokumentów dostarczonych przez Forbes. Dopiero po przyznaniu przywilejów Facebook publicznie ogłosił swoje zaangażowanie.

Strona główna Apple: Jak IXcellerate zajmie jedną czwartą rosyjskiego rynku przetwarzania danych

„To jest Facebook, Microsoft, Apple, Google, Amazon: to bardzo, bardzo dochodowe korporacje”, mówi Kasia Tarzhinska, analityk z Good Jobs First, firmy konsultingowej non-profit, która śledzi dotacje na budowę centrów danych. „Nie chcą przyciągać uwagi, ponieważ od razu pojawia się pytanie, dlaczego gminy dają miliony dolarów bardzo bogatym firmom”.

Centra danych zajmują więcej miejsca niż hangary komercyjnych linii lotniczych i są wielkości kilku boisk piłkarskich. Mieści setki rzędów komputerów, które przetwarzają wszelkiego rodzaju informacje, od zdjęć na Instagramie po rządowe bazy danych. Centra danych stały się istotną częścią infrastruktury dla firm takich jak Google i Amazon, które zarabiają na hostingu sieci komputerowych innych firm. W miejscowościach, w których się znajdują, zużywają imponujące ilości energii i wody. W przeciwieństwie do serwisów produkcyjnych, zazwyczaj nie więcej niż kilkadziesiąt osób na pełny etat zajmuje się obsługą serwerów.

Forbes USA sporządził listę trzydziestu centrów danych zlokalizowanych w Stanach Zjednoczonych i należących do dużych firm informatycznych, które ukrywały się za kryptonimami lub anonimowymi firmami latającymi nocą, dopóki władze lokalne nie przyznały ulg podatkowych. W przypadku niektórych projektów dostępne są jedynie fragmentaryczne informacje (ponieważ gminy i wybrani urzędnicy nie zawsze chętnie dzielą się informacjami o akceptowanych przez siebie pakietach świadczeń), jednak Forbes przeprowadził dziesiątki wywiadów oraz przejrzał dokumenty i doniesienia prasowe, aby zebrać pełne dane na temat ulg podatkowych zapewnionych, zatrudnienia i kosztów dla 15 projektów rozpoczętych od 2015 roku. Od ich całkowitego kosztu wynoszącego 9,9 miliarda dolarów należy odliczyć około 811 milionów dolarów ulg podatkowych.

W negocjacjach z tymi anonimowymi firmami „przelatującymi nocą” władze lokalne zgadzają się na wysoką cenę. Ulgi podatkowe są dostępne dla różnych okresów, ale analiza Forbes wykazała, że ​​miasta i hrabstwa uzyskiwały średnio 1 milion dolarów dochodu z podatków za każdą stałą pracę w centrum danych. Możesz z grubsza porównać te dane z wynikami badania przeprowadzonego w 2020 r. przez uniwersytety Columbia i Princeton, które wykazało, że gminy tracą średnio 12 000 USD rocznie na pracę, gdy przydzielają ulgi podatkowe we wszystkich branżach. Na przykład producenci samochodów zazwyczaj otrzymują około 100 000 USD ulg podatkowych na pracę w porównaniu ze standardowym 10-letnim pakietem świadczeń. W projekcie Magellan firmy Google Columbus wygenerował około 2,7 miliona dolarów ulg podatkowych na pracę w ciągu 15 lat.

Apple osiągnął rekordowe zyski: osłabiając radość inwestorów

Niektóre projekty są jeszcze droższe. W 2018 roku, korzystając z firmy przykrywki Stadion LLC, Facebook wynegocjował ulgę podatkową w wysokości 150 milionów dolarów na centrum danych w Eagle Mountain w stanie Utah, która pozwoliłaby stworzyć do 50 miejsc pracy. Innymi słowy, koszt jednej pracy wyniósł co najmniej 3 miliony dolarów.To był pierwszy z kilku etapów projektu, który mógł zapewnić nawet 750 milionów dolarów ulg podatkowych. W 2017 roku Apple otrzymało 208 milionów dolarów ulg podatkowych na projekt w Walkie w stanie Iowa, który miał stworzyć 50 pełnoetatowych miejsc pracy (lub 4 miliony dolarów za pracę).

Firmy często podają potencjalne zagrożenia bezpieczeństwa i potrzebę ochrony tajemnic handlowych jako powód ukrywania projektów centrów danych za „przelotami w nocy” i pseudonimami. Czasami mówią, że muszą zachować anonimowość projektów, aby zorganizować aukcję między radami miejskimi. A żeby otrzymać duże ulgi podatkowe, często obiecują, że projekt będzie składał się z wielu etapów, przyciągnie inwestycje, stworzy więcej miejsc pracy, a w niektórych przypadkach będzie wiązał się z dużymi inwestycjami kapitałowymi, takimi jak farmy fotowoltaiczne czy dotacje na rozwój gminy. Dodatkowo podkreślają, że przy budowie centrów zostaną zatrudnione setki pracowników, co przełoży się na wzrost wpływów z podatku dochodowego w pierwszej fazie projektu (ale te dochody ustaną, gdy tylko budowlańcy odejdą).

Apple, Amazon i Microsoft odmówiły komentarza do tego artykułu. W odpowiedzi na pytania Forbesa, rzecznik Facebooka powiedział w e-mailu, że „prywatność jest standardową praktyką, gdy firmy pracują nad dużymi inwestycjami infrastrukturalnymi, takimi jak centra danych. Ściśle współpracujemy z władzami państwowymi i miejskimi i dążymy do zawierania umów, które byłyby korzystne dla obu stron, a także stworzyłyby więcej miejsc pracy i przyciągnęły inwestycje w regionie. ”

Zagraniczne firmy będą zobowiązane do płacenia podatku cyfrowego w Rosji

Ze względu na tajemnicę lokalni mieszkańcy, którzy obawiają się wpływu centrów danych, mogą zgłosić swój sprzeciw dopiero po podjęciu decyzji w sprawie projektu (i zachęt podatkowych). Dopiero gdy Facebook (pod pseudonimem) otrzymał już ulgi podatkowe na centrum danych w Los Lunas w Nowym Meksyku, lokalne grupy działania i politycy zaczęli kwestionować wartość budowy przedsiębiorstwa zużywającego wodę na środku pustyni . Teraz lokalne władze zadają pytania o ilość energii, którą Facebook ma zużywać, ponieważ spadek przychodów może podnieść ceny energii elektrycznej dla lokalnych mieszkańców.

Zagrożenie protestami, które mogą utrudnić realizację projektu, wzrosło od czasu, gdy lokalne reakcje zmusiły Amazon do rezygnacji z planów utworzenia drugiej siedziby w Nowym Jorku, gdzie firma wygrała prawie 3 miliardy dolarów ulg podatkowych. i pyta: „Hej, dlaczego dajemy tyle pieniędzy tym wielkim korporacjom, które już zarabiają milion dolarów rocznie?” Mówi Pat Garofalo, dyrektor ds. polityki regionalnej i miejskiej w American Economic Liberties Project, który zbiera dane o ulgach podatkowych. Według niego jest to szczególnie poważny problem w przypadku projektów budowy centrów danych. „Mieszkańcy coraz częściej mówią:„ Słuchaj, nie potrzebujemy tutaj tych rzeczy, ponieważ jest mało miejsc pracy, a szkoda dla środowiska jest wielka”.

Amazon, który według Synergy Research Group zajmuje więcej centrów danych w Stanach Zjednoczonych niż jakakolwiek inna duża firma IT, wcześniej podjął wszelkie kroki, aby ukryć, że te przedsiębiorstwa należą do niego: w szczególności w jednym z oddziałów w Wirginii pracownicy zostali zmuszeni do noszenia fikcyjnych identyfikatorów firmy, zgodnie z wewnętrznym dokumentem opublikowanym na Wikileaks w 2018 roku.

Amazon nadal stara się zachować anonimowość, budując centra dystrybucyjne dla swojego działu e-commerce, ale teraz firma prowadzi transakcje dotyczące centrów danych za pośrednictwem znanych spółek zależnych, takich jak Vadata czy Amazon Data Services. W innych przypadkach korporacja działająca w chmurze zawarła umowy najmu z Corporate Office Properties Trust, funduszem inwestycyjnym na rynku nieruchomości, który buduje centra danych. Amazon zazwyczaj negocjuje w stanach takich jak Virginia czy Oregon, które niechętnie ujawniają pełną wartość pakietów ulg podatkowych.

Sprzedaż sekwencyjna: ile pieniędzy Bezos otrzymał ze sprzedaży swoich akcji Amazon i gdzie wydał go

Columbus i okoliczne miasta stały się jednym z popularnych miejsc budowy centrów danych. Google, Facebook i Amazon mają w pobliżu ogromne firmy z New Albany. Prace w Magellan Enterprises miały rozpocząć się w czerwcu, ale projekt wciąż owiany jest tajemnicą. Podczas gdy urzędnicy miejscy i dział rozwoju negocjowali z przedstawicielami Google, potajemnie nazwali przyszłe centrum „Projektem Cypr”. „Aby przyciągnąć inwestycje i stworzyć nowe miejsca pracy w naszym mieście, Columbus postępuje zgodnie z globalną praktyką branżową, negocjując z firmami rozwój regionu za pomocą kryptonimów projektów” – powiedział w e-mailu rzecznik burmistrza Columbus Andrew Ginter.

Audytor Columbus w okręgu Franklin, Michael Stinziano, mówi, że nie zgadza się z tą praktyką. „Nie rozumiem, co spowodowało tajemnicę wokół centrów danych. Ale nie rozumiem ”- mówi Stinziano, którego organizacja ocenia, czy firmy prawidłowo wywiązują się z obowiązków, w zamian za które otrzymały ulgi podatkowe. „Społeczeństwo, podobnie jak audytorzy, preferuje przejrzystość”.

Zians, prawnik reprezentujący firmę Google Magellan zajmującą się lotami w nocy, kieruje jedną z największych w kraju praktyk zwolnień z podatku w firmie prawniczej z siedzibą w Columbus, Vorys, Sater, Seymour and Pease, i wśród swoich ostatnich osiągnięć wymienia „reprezentowanie interesów firma West Coast Fortune 50 w ulgach podatkowych w 13 stanach.” Jest biegły w ochronie anonimowości firm: w zeszłym roku był współautorem artykułu w czasopiśmie branżowym dla rekrutów witryn, w którym argumentował, że „konieczne jest, aby strony nadal ostrożnie ukrywały nazwę wnioskodawcy”, używając firm-przykrywek, „co najmniej do czasu przyznania świadczeń.” Takie podejście, zdaniem autorów, pozwala na prowadzenie negocjacji z kilkoma gminami jednocześnie. Zians odmówili komentarza.

Plan Zuckerberga: jak ludzkość będzie żyła w Metaverse

Tylko jeden radny miasta Columbus, Shyla Favor, głosował przeciwko projektowi. W e-mailu powiedziała, że ​​nie podpisała umowy o zachowaniu poufności i nie została poinformowana o tym, która firma stoi za projektem. Z e-maili Forbesa uzyskanych z otwartych źródeł wynika jednak, że niektórzy członkowie zarządu wyrażali wątpliwości co do nieproporcjonalnych ulg podatkowych, nawet jeśli później głosowali za. „20 miejsc pracy za 54 miliony dolarów (!!!!!!) ulg podatkowych. Nie rozumiem ”- napisała jedna z członków zarządu, Elizabeth Brown, w e-mailu na krótko przed głosowaniem nad projektem 22 marca. „Myślałem, że dział sceptycznie podchodzi do zniżek dla tych centrów danych. Tworzą kilka miejsc pracy. Jakie są korzyści z miasta?”

Inny radny, Rob Dorance, wysłał e-mail do Remiego, mówiąc, że „trochę się martwił, że potencjalna dotacja znacznie przewyższa dodatkowe dochody z podatku dochodowego, które otrzyma gmina”. Później, gdy wyborca ​​poprosił Dorance o wyjaśnienie, dlaczego doszło do transakcji, radny napisał w e-mailu, że głosował za świadczeniami, ponieważ setki prac budowlanych rekompensują część utraconych podatków. Dorance nie odpowiedział na dodatkowe pytania przesłane przez Forbesa.

„W moim przypadku ostatecznie przekonał mnie fakt, że projekt stworzy 300-500 miejsc pracy z rynkowymi wynagrodzeniami w branży budowlanej, a gmina i inne organizacje będą otrzymywać dodatkowe dochody przez wiele lat po zakończeniu okresu karencji, ” powiedział Brown w e-mailu do Forbesa.

Niektórzy mieszkańcy są przeciwni projektowi, ponieważ centrum danych ma powstać na terenie rolniczym wymienionym w Krajowym Rejestrze Miejsc Historycznych. Kiedy w październiku zeszłego roku zmieniono przeznaczenie terenu, Komisja Dalekiego Południa – organ doradczy reprezentujący interesy obszaru, na którym planowany jest projekt – głosowała przeciwko zmianie, ponieważ mieszkańcy obawiali się, że może to wpłynąć na wartość nieruchomości . >

Umowa stulecia: jak Michael Dell zarobił 40 miliardów dolarów na upadającym biznesie komputerowym

Inni mieszkańcy twierdzą, że nie wiedzieli, że tajemnicza firma zawarła umowę z lokalnym okręgiem szkolnym Hamilton, że zapłaci do 9 milionów dolarów ulg podatkowych – mniej niż lokalne szkoły otrzymałyby bez korzyści. W hrabstwie Franklin około 75% dochodów z podatku od nieruchomości przeznacza się na finansowanie szkół. John Lute mieszka w pobliżu proponowanego placu budowy, a jego dziecko chodzi do szkoły. Według niego nie wiedział, że szkoła zawarła umowę z firmą. „Wszystko to odbywa się potajemnie”, mówi Lute, „aby nikt nie mógł i nie miał czasu na prowadzenie jakichkolwiek badań i badanie możliwych konsekwencji”.

Urzędnicy miejscy powiedzieli Forbesowi, że budowa centrum danych jest bardziej atrakcyjnym sposobem wykorzystania pustej działki niż budowa fabryki lub centrum dystrybucyjnego, ponieważ generowałoby mniejszy ruch. Remy mówi, że nie widzi znaczącego ryzyka dla miasta, ponieważ ulgi podatkowe są powiązane z wynikami. Innymi słowy, jeśli projekt nie doprowadzi do powstania obiecanej liczby miejsc pracy lub nie zostanie ukończony, firma nie otrzyma 54 mln dolarów ulg podatkowych. „Pod koniec dnia wszystko sprowadza się do tego, czy organizacja wywiąże się ze swoich zobowiązań”, mówi. „I dosłownie nie ma wątpliwości, że tak się stanie”. Remy odrzucił również sugestię, że proces zachęt podatkowych był nieprzejrzysty, ponieważ odbywały się otwarte spotkania w celu omówienia projektu.

Nawet podczas tych spotkań Remy (lub opinia publiczna) nigdy nie wiedział z góry, że Google rozliczy obok.

Przetłumaczyła Natalia Balabantseva