Anselm Kiefer na wystawie Diversity/Unity: Dyrektor Galerii Tretiakowskiej Zelfira Tregulova o głównych projektach sezonu

0
216

W sezonie 2021-2022 Galeria Trietiakowska zapowiedziała szereg przebojowych wystaw stworzonych we współpracy z wiodącymi muzeami światowymi i rosyjskimi. Kto płaci za te wystawy i jak muzeum buduje swoje międzynarodowe i finansowe więzi, dyrektor Galerii Trietiakowskiej Zelfira Tregulova powiedziała Forbes Life 0 akcji

​​ – Jakie projekty na dużą skalę otwiera muzeum w nowym sezonie?

– Jeśli zaczniesz we wrześniu, pierwsza duża poważna wystawa poświęcona jest Jurijowi Pimenowowi. Nazwa jest bardzo duża, ale mniej znana niż Deineka. Powodów jest wiele. A artysta jest bardzo ciekawy, zmieniający się przez całe życie, przeżył trzy młodości.

Pimenov – artysta lat 20., podczas OST, potem – artysta lat 30., autor “Nowej Moskwy”, przełomowego dzieła tego okresu. I wreszcie artysta odwilży, koniec lat pięćdziesiątych – początek lat sześćdziesiątych. Zawsze w dużej mierze determinował oblicze czasu. Ale, co dziwne, do tej pory nie było ani jednej dużej retrospektywy Jurija Pimenowa. Ponadto w pewnym okresie swojego życia Pimenov zniszczył wiele swoich wczesnych prac na dużą skalę. Stało się to na samym początku lat 30., przed wydaniem dekretu o restrukturyzacji organizacji literackich i artystycznych, istniało jakieś wewnętrzne niezadowolenie z tego, co robił, chęć stworzenia czegoś nowego.

Jak miliarderzy uczą swoich pracowników kochać sztukę współczesną

Bardzo warunkowo odtwarzamy te zniszczone prace i włączamy je do ekspozycji. Dzięki Bogu z prac pozostały czarno-białe fotografie – możemy ocenić, jak ciekawe były te obrazy. Wydrukujemy ich obrazy w specjalny sposób na metalu, w mniejszym rozmiarze niż oryginały.

Nad architekturą wystawy pracowaliśmy z Agnią Sterligovą. Katalog wystawy został znakomicie przeszyty przez jednego z najlepszych projektantów książek, Jewgienija Korniejewa. Partnerem wystawy był Metalloinvest, z którym zorganizowaliśmy kilka wystaw w Biełgorodzie i Kursku, w tych miastach, w których znajdują się przedsiębiorstwa tworzące miasto. Wystawa Pimenowa jest pierwszym dużym projektem, który firma wspiera już w samej Galerii Trietiakowskiej.

– Galeria Trietiakowska ma wieloletnią przyjaźń z Aliszerem Usmanowem i jego firmami. Najgłośniejszym projektem jest wymiana arcydzieł z Muzeami Watykańskimi.

Nie był to Metalloinvest, ale Fundacja Sztuki, Nauki i Sportu Usmanowa, organizacje blisko spokrewnione, ale zupełnie inne. Z Metalloinvest otwieramy pierwszy projekt na dużą skalę w Galerii Trietiakowskiej. Rozpoczęliśmy współpracę przy projektach regionalnych, w których zbiegały się interesy obu stron, i kontynuujemy na wystawie Pimenov, która zostanie otwarta 8 września

Tydzień po Pimenowie planujemy otworzyć wystawę, o której od dawna myślimy i rozmawiamy. „Odrzucone arcydzieła. Wyzwanie Pawła Tretiakowa ”to trasa wystawiennicza w ramach ekspozycji. Przy wejściu rozdają książeczkę z klapką, która pozwoli, podobnie jak w Manifeście w Ermitażu, poruszać się, poruszać się po salach i zatrzymywać się przy poszczególnych pracach. Prawie wszystkie obrazy znajdujące się na tej trasie zostały kupione przez Tretiakowa. Dziś dzieła te uważane są za wielkie, powszechnie uznane arcydzieła. Ale kiedyś byli krytykowani, a nawet zakazani przez cenzurę. Jak na przykład biblijny cykl Nikołaja Nikołajewicza Ge. Pozornie najbardziej nieszkodliwa „Dziewczyna w słońcu” Walentyna Sierowa również wywołała ostrą reakcję.

Przy każdym obrazie zostanie umieszczona eksplikacja z opowieścią o złożonej reakcji, jaką kiedyś wywołał. Wystawa skłoni nas do ponownej oceny dalekowzroczności i odwagi Pawła Michajłowicza Tretiakowa, który mimo ostrej krytyki kupił te rzeczy, nawet jeśli czasami sam ich nie lubił. Ale Tretiakow rozumiał, że każdy z nich to pewien nowy etap w rozwoju szkoły rosyjskiej.

Petr Aven – Forbes: „Na pewno otworzę muzeum w Moskwie”

I oczywiście najbardziej oczekiwaną wystawą nowego sezonu jest retrospektywa Michaiła Aleksandrowicza Vrubela, którą otworzymy do publicznej wiadomości 3 listopada. Wystawę wspierał nasz stały partner VTB Bank. Wydawałoby się, że nazwisko artysty jest dobrze znane, w Internecie jest ogromna ilość informacji o nim, wszyscy znają „Demon”, ale Moskwa nie miała dużej wystawy, która połączyłaby kolekcję Moskwy i św. Petersburskie muzea od 1956 r.

Ostatnia wystawa Vrubela, prezentująca prace z Muzeum Rosyjskiego, Galerii Trietiakowskiej oraz prywatne kolekcje w Moskwie i Petersburgu, odbyła się w 1996 roku w Monachium i Dusseldorfie. W ostatnich dziesięcioleciach zarówno Muzeum Rosyjskie, jak i Galeria Trietiakowska, pokazujące Vrubela, ograniczyły się do własnych środków. Po raz pierwszy od 65 lat nasza wystawa w Moskwie zgromadzi prace Vrubela ze zbiorów Muzeum Rosyjskiego i Galerii Trietiakowskiej. Uzgodniliśmy z Muzeum Rosyjskim, że postaramy się w miarę możliwości przekazać im prace Vrubela na wystawę w Petersburgu, a Muzeum Rosyjskie tutaj, w Moskwie.

Oczywiście będzie to nowe spojrzenie na Vrubela. Wystawę tworzą najciekawsi kuratorzy – Irina Shumanova z Galerii Trietiakowskiej i Arkady Ippolitov z Ermitażu. Stworzyliśmy grupę kuratorską, ponieważ zrozumieliśmy, że nie jest to tylko tradycyjna retrospektywa, ale wielkoformatowa prezentacja prac artysty, próba zrozumienia, czym jest Vrubel dla współczesnego pokolenia widzów. Dziś w Vrubelu ważne jest, abyśmy zrozumieli, co zresztą było charakterystyczne dla jego współczesnych, że ten artysta stworzył wiele z tego, co zdeterminowało sztukę całego XX wieku. Zaczynając od tematu proroka, jednego z jego ulubionych. Nieskończona zmienność i zmienność, odwoływanie się do tego samego obrazu i tej samej kompozycji – tak charakterystycznej dla całego XX wieku. Również koncepcja przekształcenia świata rzeczywistego w zupełnie inny, własny, zaprojektowany przez artystę, jest zapowiedzią tego, jak w XX wieku wszyscy wybitni artyści nie odzwierciedlali rzeczywistości, ale budowali własne światy.

– Architekt Daniel Libeskind, który stworzył prawdziwy labirynt na wystawie „Sny o wolności. Romantyzm w Rosji i Niemczech”, pokazał, jak przestrzeń może zmienić nasze postrzeganie sztuki. Czy to oznacza, że ​​architekt wystawy we współczesnym muzeum jest tym samym współautorem artysty, co np. tłumacz dla pisarza?

– To nie zaczęło się od Libeskinda, w ostatnich latach dużo pracowaliśmy nad architekturą wystawienniczą. Ale Daniel Libeskind jest rzeczywiście architektem z pierwszej dziesiątki dzisiejszych nazwisk światowych. Architekt, który jednocześnie rzadko pracował na wystawach. Po raz pierwszy w Rosji mistrz tej wielkości został zaproszony do pracy nad wystawą. Projekt moskiewski stworzyliśmy online, w powiększeniu. Libeskind przyleciał natychmiast na otwarcie i byliśmy bardzo zadowoleni, widząc, jak bardzo architekt był zadowolony z rezultatu. Nie komentował nas.

Nasza praca trwa teraz. Libeskind tworzy przestrzeń wystawienniczą na wystawę romantyzmu w Dreźnie, dla pomieszczeń o zupełnie innej konfiguracji. Wychodząc od podobnej koncepcji, dwóch przecinających się labiryntów, przekształca wystawę w zupełnie inny sposób.

Maxim Nikiforovich Vorobiev „Dąb roztrzaskany przez błyskawicę ”(Burza). 1842/Państwowa Galeria Tretiakowska

Nasze partnerstwo z muzeami w Dreźnie to projekt pisany wielką literą, mogę Wam powiedzieć jako osoba z dużym doświadczeniem w wystawach międzynarodowych. Zaczynaliśmy z Dreznem z bardzo różnych pozycji. Ale projekt połączył wszystkich. Wspierali go poważni partnerzy. To niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych i partnerstwo finansowe z Sbierbankiem, które wsparło organizację wystawy i pokazu w Moskwie. To nasz pierwszy duży projekt wystawienniczy z Sbierbankiem. Należy zauważyć, że Sbierbank był pierwszą firmą, która zadzwoniła do mnie po wandalskim ataku na obraz Repina „Iwan Groźny i jego syn Iwan 15 listopada 1581 r.” i zaoferował swoją pomoc. W Niemczech nasza wystawa będzie wspierana przez Fundację Sztuki, Nauki i Sportu Aliszera Usmanowa.

Pokonanie labiryntu: jak się nie zgubić na wystawie Dreams of Freedom w Galerii New Trietiakov

Jeśli mówimy o nowym podejściu do ekspozycji, to od pięciu lat stale pracujemy nad każdym projektem wystawienniczym z zaproszonym architektem. To Siergiej Tchoban, będzie robił wystawę Vrubela. A Evgeny Ass jest jednym z moich ulubionych architektów. Jesteśmy mu winni genialną architekturę wystawy Ilji Kabakowa. Zrobił także retrospektywę Repina, retrospektywę Aivazovsky'ego, El Lissitzky'ego. Teraz jest wspaniała wystawa Kudryashova, której architekturę wykonali Kirill Ass i Nadieżda Korbut. Współpracowaliśmy z Agnią Sterligovą i Aleksiejem Podkidyszewem. Za każdym razem staramy się, zgodnie z wizją wystawy, zaprosić właśnie architekta, któremu ten temat będzie najbliższy.

Ale doświadczenie z Danielem Libeskindem było oczywiście wyjątkowe. Od czasu do czasu chodzę na wystawę: za każdym razem, gdy zapiera mi dech w piersiach, pojawia się uczucie zachwytu, które wciąż się powtarza. To ogromna zaleta ekspozycji, która w niczym nie przypomina podręcznika romantyzmu. Staramy się podążać ścieżką tworzenia takich wystaw, w których istnieje poważna, mocna koncepcja, zarówno z romantyzmem, jak i tak, jak planujemy teraz z Vrubelem. A jeszcze więcej wystaw kameralnych, takich jak wystawa Kudryaszowa, jest bardzo interesujących z kuratorskiego punktu widzenia. To nie tylko rzucanie prac z różnych epok na ściany w pięknej architekturze. Za każdym razem jest to nowe spojrzenie na artystę lub jego odkrycie dla publiczności. Indywidualna architektura bardzo pomaga w takim odkryciu.

„Muzeum nie jest już dla elity”: Zelfira Tregulova o Internecie i życiu po pandemii

Oczywiście budowanie za każdym razem sal wystawowych to dla muzeum kosztowna przyjemność. Ale to sprawia, że ​​każda wystawa jest wyjątkowa. Na przykład w przypadku romantyzmu lub tego samego Kudryaszowa pomaga bardzo dokładnie zidentyfikować główne myśli i koncepcje artystów.

To cudowne, że labirynt romantyzmu można chodzić na zupełnie inne sposoby. . To zachęca do ciągłego przychodzenia na wystawę. Kiedy będziesz mógł przejść przez to w inny sposób, będziesz miał nowe wrażenia, nowe emocje, nowe perspektywy.

– W ramach krzyżowego roku kultur rosyjskich w Niemczech i Niemiec w Rosji ogłoszono kolejny zakrojony na szeroką skalę międzynarodowy projekt „Różnorodność/Jedność”. Co się z nim dzieje?

– Wystawa powinna zostać otwarta 23 listopada br. w Skrzydle Zachodnim Nowej Galerii Trietiakowskiej. Od czerwca działa w Berlinie, zamyka pod koniec września i przenosi się do Moskwy. Wystawy nie widziałem, ale w dyskusji brał udział mój kolega, badacz w dziale najnowszych trendów Siergiej Fofanow, który był na otwarciu w Berlinie. Sądząc po przeglądach prasy, zgodnie z tym, co mówią zachodni kuratorzy wystawy, okazał się bardzo imponującym projektem. Zawiera szereg unikalnych dzieł największych współczesnych artystów. Na przykład olbrzymia instalacja – 7 metrów długości, 5 metrów szerokości – Ścieżka zimowa Anselma Kiefera, która idealnie odbije się na wystawie rosyjskiego i niemieckiego romantyzmu. To jedno z najwybitniejszych dzieł Kiefera, które nigdy wcześniej nie było pokazywane.

Muzea doskonale zdają sobie sprawę, jak ważne jest teraz, aby nie odciąć wymianę kulturową, żeby nie luzować, nie zamrażać naszych połączeń

W projekt zaangażowani są zarówno młodzi artyści, jak i średnie pokolenie, a także wielcy powszechnie uznani mistrzowie, tacy jak Gerhard Richter, Anselm Kiefer, Annette Messager. Kuratorzy starali się zachować równowagę, aby reprezentować wiele krajów europejskich i różne pokolenia artystów. 22 listopada czekamy na otwarcie wystawy w Moskwie. Zostało to również potwierdzone na szczeblu niemieckiego MSZ. Data została wytyczona, nie daj Boże, aby nie wydarzyło się nic nieoczekiwanego z powodu pandemii, aby muzea nie były ponownie zamykane na miesiące kwarantanny.

Na wystawie Diversity/Unity w Berlinie/Photo DR

– Istnieje poczucie, że za pandemią izolacja, zredukowane loty do Europy, trudności z wizami, muzeum, jak 30-40 lat temu, znów staje się naszym głównym oknem na świat, zgadzasz się z tym?

– Tak to jest. Rzeczywiście, możliwości podróżowania są teraz bardzo ograniczone, obawiam się, że będą jeszcze bardziej ograniczone. Mam na myśli przede wszystkim wyjazdy za granicę. Teraz doskonale znamy wszystkie wymagania i zasady, ponieważ w ciągu najbliższego miesiąca w naszym kraju ma zostać otwartych kilka wystaw za granicą. Na przykład wystawa rosyjskiego impresjonizmu w Poczdamie, do której powinni się udać osoby towarzyszące. Albo wystawa kolekcji Morozowa w Fundacji Louisa Vuittona w Paryżu. Prace na wystawę daje Ermitaż, Muzeum Puszkina i my, ponieważ Morozowowie na dużą skalę kolekcjonowali sztukę rosyjską. Na przykład zostanie tam zaprezentowany nasz Vrubel. Dobrze więc wiemy, jakie są ograniczenia w podróżowaniu, nawet dla pracowników towarzyszących eksponatom muzealnym. Choć dziś wiele muzeów, w przypadku projektów o mniejszej skali, zgadza się, że rzeczy podróżują bez towarzyszących im osób. Sytuacja jest taka, że ​​łatwiej jest wysłać prace samolotem lub vanem niż przekroczyć granice. Tak więc na naszą wystawę Kudryaszowa, gdzie prace z Centrum Pompidou, z Muzeum Sztuki Nukus w Uzbekistanie, z kolekcji Kostaki w Salonikach, paryskie muzeum wysłało rzeczy do Moskwy bez osób towarzyszących. Oznacza to, że muzea doskonale zdają sobie sprawę, jak ważne jest teraz, aby nie przerywać wymiany kulturalnej, nie rezygnować z luzu, nie zamrozić więzi. Jeśli teraz go ograniczymy, to bardzo trudno będzie go przywrócić, jeśli nie niemożliwe. Międzynarodowe życie muzealne musi trwać pomimo pandemii.

Nie odwołaliśmy naszego udziału w żadnej wystawie. I za każdym razem ambasady różnych krajów spotykały się z nami w połowie drogi, zapewniając podróż osobom towarzyszącym, lub już w zeszłym roku w sytuacji kwarantanny, odpowiednio, elektronicznie, przez zoom, przekazywaliśmy prace z wystaw. Wiem, że duże zagraniczne muzea, takie jak Centrum Pompidou, otwierały wystawy, nie wiedząc, kiedy zostaną otwarte dla publiczności. Zmontowali ekspozycję i wpuścili tylko specjalistów. Ponieważ wszyscy doskonale rozumieli: anulowanie oznacza zakończenie projektu. A każda większa wystawa, w tym wystawa w Galerii Trietiakowskiej, w jakimkolwiek większym światowym muzeum, to nie tylko wydarzenie, to ważny krok w badaniu tego czy innego zjawiska artystycznego.

Jeśli w 1972 Jeanne Samary “pobiła” “Dziewczynę z brzoskwiniami”, to na naszej ostatniej wystawie” Dreams of Freedom. Romantyzm w Rosji i Niemczech „szkoła rosyjska wykazała się niesamowitą jakością

<

Teraz piszemy naszymi wystawami nową historię sztuki rosyjskiej. I z całą oczywistością wystawa rosyjskiego i niemieckiego romantyzmu jest zupełnie nowym etapem, punktem zwrotnym w rozumieniu romantyzmu Rosji i Niemiec. To najważniejsze badania, analiza i realizacja współczesnego rozumienia tego, czym był romantyzm. Na wystawie romantyzm pojawia się jako zjawisko globalne, a sztuka współczesna pokazuje, że te koncepcje, te idee nadal są aktualne i nadal są w naszym programie. Idea wolności twórczej indywidualności narodziła się właśnie w epoce romantyzmu. Kardynalną zmianą sytuacji jest motywacja wewnętrzna, jako bodziec do stworzenia dzieła sztuki, a nie zewnętrzny nakaz władzy kościelnej czy świeckiej. A jednocześnie z tym indywidualizmem, jest to znowu powrót do poszukiwania tego, co Hans Sedlmayr nazwał „utratą środka” w poszukiwaniu wyższego w sobie jako odbicia jakiegoś boskiego oświecenia.

< p> XXI wiek przywraca nam idee końca XVIII- początek XIX wiek?

Jesteśmy oczywiście spadkobiercami tego czasu. Najwięksi współcześni artyści, których na wystawie jest dziewięciu, jak np. Bill Viola, myślą na dużą skalę w tych samych kategoriach, co artyści epoki romantyzmu. Nie bez powodu morze Wolfganga Tillmansa wygląda tak organicznie obok „Morza Czarnego” Aiwazowskiego, którego nieskończoność nauczył mnie doceniać Anish Kapoor. Nie przypadkiem włączyliśmy Aiwazowskiego do ekspozycji czarnomorskiej. Rok 1871 to już późny romantyzm, chronologicznie poza ramami romantyzmu. Ale Aivazovsky jest późnym romantykiem. Nasza retrospektywa mistrza pokazała, że ​​jego istotą nie jest salon, nie akademizm, ale późny romantyzm. To nie przypadek, że Aivazovsky został porównany z Turnerem. Istnieje apokryf, który znali, poznali. Aiwazowski ma pierwotny pierwiastek, który dominuje nad człowiekiem. Oczywiście jest to romantyczna koncepcja, która sięga lat 1810-1820.

Nieznany artysta “Odbicie w Lustro” … Druga ćwierć XIX wieku/Muzeum Rosyjskie

– Sztuka rosyjska jest bardzo ciekawa w kontekście europejskim. Czy będziesz kontynuować dopasowywanie?

– Oryginalna koncepcja Galerii Trietiakowskiej wcale temu nie zaprzecza. Kiedy Paweł Michajłowicz Tretiakow przekazał swoją kolekcję Moskwie w 1892 r., przekazał także kolekcję swojego brata Siergieja Michajłowicza Tretiakowa, która obejmowała malarstwo francuskie, głównie pejzażowe, z lat 60.-70.-80. To artyści ze szkoły Barbizon: Corot, słynna „Miłość wiejska” Bastiana-Lepagea, którą odwiedził Valentin Serov. W 1910 roku, po śmierci Pawła Michajłowicza Tretiakowa, na polecenie Margarity Morozowej, do Galerii Trietiakowskiej została włączona dość znacząca kolekcja współczesnego malarstwa zachodnioeuropejskiego, należąca do Michaiła Abramowicza Morozowa.

Na przykład portret Jeanne Samary Renoir, który znajduje się obecnie w Ermitażu. A „Dziewczyny na moście” Edvarda Muncha znajduje się teraz w Muzeum Puszkina. Kontekst zachodnioeuropejski jest początkowo obecny w dualizmie polityki kolekcjonerskiej obu bardzo bliskich sobie braci oraz w działalności Galerii Trietiakowskiej pod kierunkiem Pawła Michajłowicza Tretiakowa i po nim. Ten kontekst zawsze był ważny. Nie bez powodu jedną z najbardziej przełomowych wystaw początku lat 70. była wystawa portretów w Muzeum Puszkina. Puszkina, gdzie obok „Dziewczyny z brzoskwiniami” Sierowa wisiał szkic portretu Jeanne Samary. Wtedy wyglądało to na bardzo radykalną nową propozycję Iriny Aleksandrownej Antonowej. Do końca swoich dni na „grudniowe wieczory” robiła wystawy, na których w bardzo ciekawy sposób łączyła sztukę rosyjską i zachodnioeuropejską.

Z biegiem lat nasza optyka się zmieniła. Jeśli w 1972 roku Jeanne Samary „pokonała” „Dziewczynę z brzoskwiniami”, to na naszej ostatniej wystawie mam na myśli oczywiście „Sny o wolności. Romantyzm w Rosji i Niemczech ”szkoła rosyjska pokazała swoją niesamowitą jakość. Widząc świat, patrzymy na własną sztukę innymi oczami. To bardzo interesująca zmiana punktu widzenia.