Obliczane z minuty na minutę: jak twórcy aplikacji do udostępniania fitness zarabiają w czasie po obejrzeniu

0
161

Rynek fitness mocno ucierpiała z powodu pandemii koronawirusa. Założycielom aplikacji fitness udostępniającej Gymmy udało się uruchomić usługę w przeddzień pandemii, przejść przez okres blokady, znaleźć inwestora i powiększyć bazę klientów 0 akcji

Gymmy to aplikacja na smartfony, która pozwala odwiedzającym centrum fitness nie wydawać pieniędzy na roczne członkostwo w klubie i nie kupować tam abonamentu. Dzięki aplikacji możesz korzystać z usług ponad 150 moskiewskich klubów fitness, płacąc za pobyt w klubie z minuty na minutę.

Pomysł stworzenia Gymmy należy do założyciela Black Star Klub gier (siedem klubów w Moskwie, specjalizujących się w e-sporcie – Forbes) David Kazaryan i kierownik projektu Alexander Matsak. Kazarian ma 30 lat, jest absolwentem Wydziału Polityki Światowej Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego. Matsak, 29 lat, ukończył Państwową Wyższą Szkołę Transportu w Omsku na kierunku Public Relations.

„Spotkaliśmy się w zespole Black Star, pracowaliśmy razem, aby wprowadzić nowy kierunek – salony Black Star Gaming”, wspomina Matsak. – Projekt Gymmy nie zrodził się przypadkiem, od zawsze interesowaliśmy się fitnessem. Obserwowaliśmy duże zagraniczne startupy, np. w 2019 roku w Nowym Jorku uruchomiona została usługa Flexit, która umożliwia opłacenie czasu spędzonego w hali. Tak się złożyło, że właśnie w rosyjskim fitnessie znaleźliśmy tę lukę w modelu biznesowym”.

Dumping i święta: co pomogło klubom fitness przyciągnąć gości

Znajomi zauważyli, że większość moskiewskich klubów fitness oferuje swoim klientom roczne karty z nieograniczoną frekwencją i możliwością zamrożenia do 30 dni. „Przeprowadziliśmy badania. Okazało się, że w rzeczywistości posiadacze kart odwiedzają kluby fitness tylko dwa do czterech miesięcy w roku i tym samym marnują pieniądze. Ludzie często wybierali klub w pobliżu domu lub biura, ale kiedy zmieniają jeden lub drugi, tracą drogie bilety okresowe lub próbują je odsprzedać ”- zauważa Ghazaryan. Partnerzy biznesowi zauważyli, że kluby fitness w Europie przeszły na system płatności abonamentowych (klient płaci z miesięcznym wyprzedzeniem. – Forbes). „Łatwiej jest teraz ludziom planować wydatki na krótki okres czasu, niż dokonywać długoterminowych i kosztownych zakupów. Tak narodziła się Gymmy ”- mówi Matsak.

Według Kazariana temat dzielenia się (z angielskiego na udostępnianie – „udostępnianie”) stał się popularny w Moskwie około pięć lat temu i od tego czasu rozwija się najaktywniej. „Nowe pokolenie doskonale zdaje sobie sprawę z tego tematu, ekonomia, wynajem samochodu, skutera, miejsca pracy na godzinę lub dwie jest wygodne i opłacalne” – mówi.

Współtwórcami projektu byli Alexander Murzanaev, założyciel studia tworzenia aplikacji mobilnych AppCraft, Narek Balayan, przedsiębiorca i przyjaciel rodziny Kazaryan, Siemion Boyarsky, były dyrektor rozwoju projektów strategicznych w Odnoklassniki (Grupa Pocztowa) jako szef rozwoju partnerstwa w Mail.ru Mail i były szef lokalnej grupy marketingowej w Yandex.Taxi Artur Tsykunov. Początkowe inwestycje wyniosły 15 milionów rubli. Akcje spółki zostały podzielone w następujący sposób: Ghazaryan i Matsak otrzymali po 30%, Balayan – 20%, Murzanaev – 10% i Tsykunov – 10%. Boyarsky dostał opcję, niedawno dołączył do projektu. Gymmy wystartowało jesienią 2019 roku.

Jak to działa

Każdy, kto chce ćwiczyć, powinien pobrać aplikację Gymmy na swojego smartfona, zarejestrować się i doładować swoje konto. Na mapie Moskwy wybierz klub z basenu, który jest dogodny do odwiedzenia. Po dojściu do niego zeskanuj kod QR u administratora placówki i przejdź na szkolenie. Od tego momentu zaczyna się licznik. Pod koniec szkolenia kod jest skanowany po raz drugi i pieniądze są obciążane. Opłata za trening wynosi za minutę, średnio od 2,5 rubla do 11 rubli (w zależności od kategorii klubu). Wyjątkiem jest prime time – od 18:00 do 21:00, w tych godzinach koszt może wzrosnąć.

Średni rachunek za jedno szkolenie to 500 rubli. Na przykład koszt minuty w klubie 5 Element w Moskwie wynosi 7 rubli lub 420 rubli za godzinę treningu (od 18:00 do 21:00 – 11 rubli za minutę lub 660 za godzinę). X-fit na Stoleshnikov Lane kosztuje 8 rubli za minutę lub 480 rubli za godzinę.

Gymmy pobiera 30% prowizji za usługi, reszta trafia do klubu.

Propozycja problemu

„Aplikację uruchomiliśmy w październiku 2019 roku”, wspomina Ghazaryan. – na reklamę wydano 4 miliony rubli. Chociaż na początku mieliśmy tylko siedem niepodłączonych do sieci klubów moskiewskich, ludzie czytali nasz pomysł. W pierwszych miesiącach połączyło się z nami ponad 4000 osób ”. To był zarówno sukces, jak i figurka. „Usługa globalna powinna dawać dwie korzyści – ekonomiczną, udało nam się to osiągnąć, oraz korzyści w postaci ilości dostaw, to był właśnie problem. Oczywiście siedem klubów nie mogło zadowolić takiej publiczności ”- dodaje Matsak.

Sytuację uratował Aleksiej Kowaliow, właściciel dużej sieci Alex Fitness, którego przedsiębiorcy poznali na jednej z konferencji fitness w Moskwie. „Na początku brał nas ostrożnie, ale potem nam uwierzył” – mówi Alexander Matsak.

„Nic tak nie przekonuje jak pieniądze” — wspomina Kowaliow. – Moim zdaniem chłopaki zaoferowali dobre warunki biznesowe i zgodziłem się. Projekty takie jak Gymmy dają nam dodatkowy dochód, ruch i bazę klientów.” Tak więc w styczniu 2020 r. 13 moskiewskich punktów „Alex Fitness” od razu dołączyło do Gymmy. Od stycznia do marca do serwisu podłączono 17 000 użytkowników. A potem przyszła blokada.

„Kiedy ogłoszono blokadę, doświadczyliśmy dewastacji, sprzedaż produktu całkowicie zatrzymany”, wspomina Alexander Matsak/DR

Przeżyj blokadę

21 marca 2020 r. Ministerstwo Sportu wydało zalecenie zawieszenia, przełożenia lub odwołania wszystkich wydarzeń sportowych w Rosji. Tego samego dnia główny państwowy lekarz sanitarny Moskwy Elena Andreeva nakazała stołecznym centrom fitness, basenom, parkom wodnym i innym obiektom sportowym zaprzestanie przyjmowania gości. Środek został wyjaśniony komplikacją sytuacji epidemiologicznej i wzrostem zachorowalności na koronawirusa w populacji. 23 marca podobne środki wprowadzono w obwodzie moskiewskim, a kilka dni później w Petersburgu. Później we wszystkich regionach Rosji zamknięto kluby fitness. Blokada w Moskwie trwała około dwóch miesięcy.

Według National Fitness Community (NSF) na początku 2020 roku w Rosji działało 13 000 obiektów fitness, w tym 3500 dużych klubów wielofunkcyjnych. Branża zatrudniała 768 000 pracowników.

Przed pandemią branża rosła: na koniec 2019 r. łączny wolumen krajowego rynku usług sportowo-rekreacyjnych szacowano na 167 mld rubli, w tym rynek sprzętu sportowego i żywienia. Moskwa i Sankt Petersburg stanowiły ponad 60% rynku. Zamknięcie klubów fitness w zamknięciu zostało nazwane przez właścicieli lokali „niszczącym tsunami”. Do końca 2020 roku branża fitness straciła około 30% swoich graczy, jedną piątą pracowników (140 000 osób) i 65 miliardów rubli przychodu.

Pokaż się: jak zadbać o formę bez wychodzenia z domu

„Kiedy ogłoszono blokadę, byliśmy zdruzgotani, sprzedaż produktu całkowicie się zatrzymała”, wspomina Matsak. – My jako startup nie mieliśmy żadnego wsparcia. Oczywiście po odrzuceniu, negatywności i akceptacji zaczęliśmy szukać korzyści. Stało się oczywiste, że świat nigdy nie będzie taki sam, a ludzie bardzo się zmienią. Nikt nie chce planować na długi czas”.

Najważniejsze, żeby nie stracić klientów, kontynuuje Ghazaryan: „Wprowadziliśmy przycisk „Siedzę w domu” i daliśmy użytkownikom możliwość otrzymywania punktów za to, że obserwują samoizolację”. Wystarczyło przejść do aplikacji i kliknąć przycisk, po czym na konto klienta wpłynęło 25 bonusów (25 rubli). Można to robić raz dziennie. Zebrane punkty po kwarantannie można było przeznaczyć na treningi w klubach fitness. Firma wydała na ten udział 1 mln rubli, ale było warto, zapewnia Ghazaryan. Z akcji skorzystało ponad 5000 osób. To prawda, że ​​wyraźny efekt nie zadziałał od razu, twierdzi Matsak, wiele osób straciło pracę, zmieniło miejsce zamieszkania i obawiało się o swoje zdrowie.

Ograniczenia były stopniowo usuwane. Nowi ludzie i nowe kluby zaczęły dołączać do projektu od końca sierpnia 2020 roku. We wrześniu do Gymmy dodano 18 klubów X-fit, a w październiku siedem klubów Zebra. Mimo to do końca 2020 roku wspólnikom zabrakło pieniędzy.

Anioł z marketingu

„Jak każdy projekt venture, zrozumieliśmy, że nie możemy obejść się bez nowych inwestycji ”, wspomina Ghazaryan. – Poszukiwanie inwestora zaczęliśmy od kontaktów osobistych i funduszy. Przesłali wszystkim prezentacje, nasze wskaźniki, pokazali swój model finansowy, opowiedzieli o produkcie.”

W grudniu 2020 r. do firmy wszedł Timur Nurbagandov, założyciel sieci partnerskiej Guruleads – firma zajmuje się marketingiem partnerskim, jest to metoda promowania biznesu w sieci (przez partnerskich webmasterów). Najważniejsze jest to, że klient firmy ma możliwość przyciągnięcia swojej publiczności za pośrednictwem sieci partnerskiej Guruleads. Ten ostatni, agregując oferty reklamowe od różnych operatorów, otrzymuje nagrodę, ale tylko wtedy, gdy nastąpi „ukierunkowana akcja” – dokonany zakup, pozostawienie aplikacji, pobranie aplikacji itp.

Pompuj miliardera: jak połączenie Beachbody i Myx Fitness Karla Dykelera uczyniło go bogatszym o 1,7 miliarda dolarów

projekt to 36 milionów rubli – dwa razy więcej niż wszyscy inni założyciele razem wzięti. „Podobał mi się ten model, a temat dzielenia się jest mi bliski, jest przyjazny dla środowiska, związany ze zdrowiem i sportem, a teraz jest aktualnym tematem” – powiedział Nurbagandov Forbes. Oczekuje zwrotu z inwestycji w okresie od dwóch do czterech lat.

„Mamy teraz solidny, miesięczny wzrost o 50%”, mówi Matsak. – Nawet latem, poza sezonem dla branży fitness. Dziś w aplikacji Gymmy dostępnych jest 150 moskiewskich klubów, z usługą połączonych jest 80 000 użytkowników. Obroty firmy przekraczają 3 miliony rubli miesięcznie. Pośpiech służbowy do regionów, w czerwcu podłączono Sankt Petersburg i Krasnodar.”

Według Matsaka do końca września partnerzy zamierzają uruchomić projekt w kolejnych 25 regionach Rosji. Serwis planuje przyciągnąć nową rundę inwestycji na początku przyszłego roku.

Ekonomia współdzielenia

Skuteczność modelu biznesowego i znaczenie współdzielenia fitnessu są niekwestionowane – mówi Mikhail Burmistrov, CEO Infoline Analytics. Jego zdaniem pandemia znacznie zwiększyła ryzyko zakupu długoterminowych abonamentów, a wzrost cen w 2021 r. sprawia, że ​​ekonomia płacenia za minutę lub za jedną wizytę jest znacznie bardziej atrakcyjna. Rozpowszechnienie i aktywna promocja usług car sharingu, wynajmu skuterów i innych rzeczy zachęca konsumentów do poszukiwania takich usług w innych branżach – a fitness jest jednym z najbardziej atrakcyjnych segmentów, kontynuuje ekspert.

Ważnym czynnikiem przyspieszenia tempa rozwoju rynku fitness sharing jest zainteresowanie inwestorów i aniołów biznesu, a udane międzynarodowe sprawy pozwalają nam pozytywnie patrzeć na takie startupy – zauważa Burmistrov. Jako przykład podaje amerykański agregator usług fitness ClassPass. Firma została założona w 2013 roku przez Payal Kadakia i Mary Biggins. ClassPass zebrał łącznie 239 milionów dolarów w siedmiu rundach finansowania. Sieć zrzesza 22 000 klubów partnerskich w 20 krajach świata.

Udostępnianie fitness jest już interesujące dla dużych ekosystemów. Na przykład firma MTS wydała aplikację GoGym, która pozwala odwiedzać kluby fitness i siłownie, płacąc za ich usługi w sprzedaży detalicznej. Minuta treningu bez trenera kosztuje od 3 rubli, lekcja grupowa – od 400 rubli, wynika z opisu usługi.

Jogging: jak programista zarabia 30 milionów dolarów rocznie na pragnieniu utraty wagi

„Praktyka pokazała, że ​​fitness jest poszukiwany przez osoby, które często podróżują służbowo lub podróżują, a także przez tych, którzy mieszkają lub pracują daleko od konkretnego klubu”, mówi Irina Troska, dyrektor operacyjny X-Fit Russia. „Ci, którzy są zadowoleni z lokalizacji, wolą od razu kupić długoterminową subskrypcję niż korzystać z tej usługi”. W pierwszej połowie 2021 roku ponad 1500 osób przyszło do X-Fit za pośrednictwem Gymmy.

Czy klubom wygodnie jest współpracować z niestałymi klientami? – Nie ma narzekań na samą usługę, ale musimy być bardzo czujni wobec ludzi, którzy z nich pochodzą – przyznaje Troska. „Niektórzy chcą jak najszybciej zamknąć aplikację, aby zapłacić za mniej minut, ale pozostać w klubie”.

Jeden z pierwszych partnerów Gymmy jest sceptyczny. „Agregatorom nie jest łatwo prowadzić działalność w trudnym konkurencyjnym środowisku”, mówi Kovalev. – Wszyscy walczą o większy zasięg odbiorców i niestety nie wykazują się marginalnością. Projekty takie jak Gymmy żyją w oczekiwaniu na transakcje M&A lub duże inwestycje. Ponadto usługa nie jest wyjątkowa, podobne rozwijają się na rynku od pięciu lat, a konkurencja w tym segmencie będzie tylko rosła.” Jednocześnie zauważa, że ​​w samym czerwcu było około 230 godzin wizyt w Gymmy, a 40-50 osób miesięcznie regularnie odwiedza kluby sieci za pośrednictwem agregatora.