AllInfo

Wejście z cegły: jak place budowy walczą z brakiem siły roboczej

W roku pandemii rynek deweloperski stanął w obliczu braku pracowników, a program preferencyjnych kredytów hipotecznych tylko pobudził budownictwo. Deweloperzy zmuszeni są do podwyżek, ale to prawie nie rozwiązuje problemu braku migrantów zarobkowych 0 akcji

​​Minął ponad rok od czasu, gdy na polecenie burmistrza Siergieja Sobianina prace budowlane zostały wstrzymane na kilka tygodni w połączenie z koronawirusem. Od tego czasu sytuacja zmieniła się diametralnie: program preferencyjnych kredytów hipotecznych rozbudził popyt, a deweloperzy rozpoczynają coraz więcej nowych projektów. Jednak migranci zarobkowi nadal napotykają ograniczenia dotyczące wjazdu do Rosji. W efekcie na ograniczeniach skorzystali właściciele zawodów budowlanych z regionów.

„Niedobór siły roboczej utrzymuje się, ale nie jest tak silny, jak podczas blokady. Wznowienie ruchu lotniczego ustabilizowało sytuację na rynku, dlatego nadal samodzielnie pozyskiwaliśmy personel z zagranicy – ​​mówi Natalia Gogolina, kierownik działu HR w Bruśnice. „W pierwszej połowie roku ruch był niewielki, ale od wiosny zaczęli napływać migranci zarobkowi, teraz napływ 1000-3000 osób dziennie” – potwierdza sekretarz prasowy Federacji Migrantów Rosji Christina Qigui .

Jednak problem nie został całkowicie rozwiązany. „Pomimo tego, że na naszych budowach jest więcej pracowników niż w ubiegłym roku (biorąc pod uwagę wzrost wolumenu robót o 30%), wciąż potrzebujemy ponad 2000 pracowników o różnych profilach, od monolitów i murarzy po wykańczających i wykonawców elewacji” – mówi Gogolina z Borówki Borówki. Według Andreya Zimonova, dyrektora budowlanego Granel Group of Companies, brakuje im około 30-35% pracowników. Brakuje monolitów, murarzy, wykańczaczy, majsterkowiczów – zgadza się Zimonov.

Odwilż w zatrudnianiu: dlaczego biznes w Rosji będzie aktywnie zatrudniał pracowników umysłowych latem

20% budowniczych wciąż nie spełnia naszych celów ”- mówi Andrey Ivanenko, dyrektor zarządzający Samolet podobna sytuacja.

Podobny obraz przedstawiają dane z agencji rekrutacyjnych. Tym samym, według informacji dyrektora zarządzającego Avito Rabota, Artema Kumpla, w ciągu ostatnich dwóch lat wzrost liczby wakatów w sektorze budowlanym wyniósł 130%. Aktywność aplikantów również rośnie, ale mniej znacząco – zainteresowanie kandydatów wzrosło o 20% i 50% w porównaniu do analogicznego okresu w 2020 i 2019 roku. „W szczególności w tym roku zaczęli szukać majsterkowiczów 190% częściej niż w ubiegłym roku, brygadziści – o 100%, budowniczych – o 70%, instalatorów – 65%. Najbardziej poszukiwanym zawodem w branży budowlanej wśród osób poszukujących pracy był robotnik ogólny, przy czym na takie wakaty odpowiadano o 40% częściej niż w zeszłym roku ”- mówi Kumpel.

Oprócz odpływu migrantów, deficytowi sprzyja spadek liczby ludności w wieku produkcyjnym wraz ze wzrostem wolumenu budownictwa – podkreśla Kumpel. „Na tle pandemii zmniejszyła się również migracja wewnętrzna. Razem z centrami zatrudnienia przyglądamy się obecnej sytuacji i rozumiemy, że w kraju jest niedobór otwartej siły roboczej ”- mówi.

Według HeadHunter zawody budowlane należą do najbardziej poszukiwanych w pierwszej połowie 2021 roku. Według banku danych płac hh.ru średnia rzeczywista pensja w sektorze budowlanym, nieruchomości, eksploatacji, projektowania w pierwszej połowie 2021 r. wyniosła 89 000 rubli, czyli o 2% więcej niż w pierwszej połowie 2020 r. Konkurencja o pracę w budownictwie w ciągu ostatnich dwóch lat zmniejszyła się prawie o połowę: w czerwcu 2019 r. na wakat przypadały trzy wznowienia, w czerwcu 2021 r. liczba ta spadła do 1,8.

„Nie mogę zapłacić za bilety”

Według danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, w ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2021 r. cudzoziemcy wydali około 540 000 patentów na pracę, rok temu (biorąc pod uwagę przed pandemią styczeń i luty) – 585 000. – około 10 mln osób.

Pomimo wznowienia lotów z wieloma krajami WNP, granicę przekracza mniej obcokrajowców. Z Uzbekistanu i Tadżykistanu uruchomione zostały tylko dwa regularne loty tygodniowo, bilety na nie, jak podaje Aviasales, są wyprzedane w ciągu kilku tygodni. Według Tutu.ru przepływ pasażerów lotniczych z Uzbekistanu, Mołdawii i Azerbejdżanu w ujęciu rocznym zmniejszył się o 6-8%, z Białorusi o 34%, z Kazachstanu i Tadżykistanu o około 65%. Tylko z Armenii sprzedaż biletów wzrosła o 63%, z Kirgistanu – o 95% (granice z Armenią otwarto w lutym 2021 r., z Kirgistanem – jeszcze w marcu 2020 r., ale z powodu pandemii było mało lotów, w tym roku ich liczba wzrosła)

„Czekają, karmią, ale nie leczą”: co dzieje się z migrantami, którzy pracowali na zamkniętych moskiewskich budowach

Według centrum analitycznego serwisu podróżniczo-turystycznego Tutu.ru średnie czeki na loty do Rosji z Kirgistanu i Uzbekistanu wzrosły o dwa i pół razy, z Tadżykistanu i Kazachstanu – trzykrotnie, z Mołdawii – półtora raza , z Armenii, Azerbejdżanu i Białorusi – około dwukrotnie. A w drugim kwartale w stosunku do pierwszego średni czek za wyjazdy z Armenii i Tadżykistanu spadł o 40%, z Białorusi – o 30%, z Kirgistanu – o 15%, z Mołdawii – o 10%, z Azerbejdżanu – o 5%, następnie z Kazachstanu – wzrost o 6%, a z Uzbekistanu – o 25%.

„Wielu migrantów wyjechało z nieodpłatnymi lub częściowo nieopłacanymi umowami o pracę. Fizycznie trudno im wrócić. Po pierwsze zaczęli mniej ufać pracodawcom, a po drugie nie mogą płacić za bilety. W Uzbekistanie sprzedaż biletów została zmniejszona, więc koszt może wzrosnąć do 60 000 rubli za bilet, dla nich to za dużo pieniędzy ”- mówi Andrey Kolochinsky, partner zarządzający VectorStroyFinance.

„Łatwiej wjeżdżają pracownicy z Białorusi, Kirgistanu, Kazachstanu, Armenii, a także Azerbejdżanu. Jednak największe rynki usług pracy Tadżykistan i Uzbekistan są nadal w dużej mierze zamknięte dla rosyjskich firm budowlanych. A profesjonalne organizacje samoregulacyjne próbują znieść te ograniczenia z Duszanbe i Taszkentu w negocjacjach z rządem – mówi Zimonow.

„ Wzrost o 10% w ciągu miesięcy”

Deweloperzy dostosowali się do niedoboru pracowników i opracowali mechanizmy, które mają nadrobić ten niedobór. Przyciągają przede wszystkim pracowników o bardziej konkurencyjnych wynagrodzeniach. „Płacimy więcej niż nasi konkurenci i nie brakuje nam pracowników na miejscu. Średnia pensja budowniczych wzrosła w ciągu ostatnich kilku miesięcy o 10-15% – mówi Alexander Ruchev, prezes Osnova Group. Według Zimonova z Graneli ceny usług pracowniczych wzrosły o 20-25%. Iwanienko odnotowuje wzrost z 10% do 25%, w zależności od specjalizacji. Dyrektor HR DSK-1 Oksana Korovkina zauważyła, że ​​nawet w ich firmie, która nie doświadcza deficytu, konieczne było częstsze prowadzenie monitoringu, aby utrzymać średnią pensję na poziomie rynkowym i nie tracić pracowników. „Kiedyś przeprowadzaliśmy ankiety płacowe raz na kwartał, teraz co dwa tygodnie. W okresie pandemii wielokrotnie spotykaliśmy się z sytuacjami znacznego wzrostu oczekiwań płacowych kandydatów w krótkim okresie ”- mówi Korovkina. „Żyjemy na tym samym poziomie cen – i nagle z biegiem miesięcy w niektórych specjalizacjach średnia pensja rośnie o 10%” – mówi przedstawiciel HR w dużej firmie budowlanej.

Wykonawcy aktywnie przyciągają pracownicy z rosyjskich regionów. „Firmy zamieszczają reklamy w lokalnych kanałach telewizyjnych, w gazetach, w taksówkach o stałej trasie. Jednocześnie geografia jest bardzo zróżnicowana, w sferze zainteresowań dużych firm – większości regionów kraju ”- mówi Zimonov. Na budowach Graneli do 70% stanowią pracownicy z rosyjskich regionów.

„Brusnik posiada własne jednostki produkcyjne, które wykonują krytyczne rodzaje prac. Mają zapewnione niezbędne zasoby ludzkie i materialne. Ponadto istnieje międzyregionalny program dla naszych kontrahentów w Tiumeniu, Nowosybirsku, Jekaterynburgu i Moskwie. Dzięki niej możemy realokować personel i oferować kontrakty wykonawcom w różnych miastach ”- mówi Gogolina.

Według Artema Kumpla do 2025 r. sytuacja z niedoborem pracowników na rynku budowlanym tylko się pogorszy. Wynika to również z poważnych problemów demograficznych kraju – starzenia się społeczeństwa i spadku liczby urodzeń. „Nic nie można na to poradzić – jest to obiektywna rzeczywistość, z którą trzeba się nauczyć pracować” – podsumowuje pesymistycznie Kumpel.

„Rynek pracy w budownictwie, podobnie jak w zasadzie rynek pracy, nadrabia dziurę demograficzną – 20 lat temu przyrost naturalny był krytycznie niski. Jednocześnie w latach 2000., w związku ze spadkiem prestiżu zawodów robotniczych, praktycznie zniknęły placówki średniego szkolnictwa zawodowego (SVE). Dziś sytuacja w dziedzinie oprogramowania open source w budownictwie poprawia się, ale większość tych placówek edukacyjnych nastawiona jest na masową produkcję specjalistów z zakresu projektowania, architektury itp., a w mniejszym stopniu kadr masowych zawodów , nie skupiając się na potrzebach pracodawców z branży, którzy z kolei nie są gotowi brać na przykład specjalistów z dziedziny wzornictwa bez wyższego wykształcenia. Problem pogłębia niechęć absolwentów placówek edukacyjnych do stopniowego rozwoju w zawodzie – do przejścia przez wszystkie etapy drogi od zawodu pracującego. Absolwenci przyjeżdżają na plac budowy i od razu chcą kierować procesem budowy ”- komentuje Oksana Korovkina.

„ Wewnętrzne zasoby pracy od dawna nie są w stanie sprostać stale rosnącemu zapotrzebowaniu na personel w budownictwie z powodu niedoskonałości i niska atrakcyjność średniego szkolnictwa zawodowego wśród młodych ludzi oraz ogólna niepopularność ciężkiej pracy fizycznej ”- podsumowuje szef służby badawczej hh.ru Maria Ignatova.

Exit mobile version