Intuicja, siła i wolność: o czym piszą współcześni rosyjscy pisarze

Co oznaczają takie książki jak „Ogród” Mariny Stiepnowej, „Eszelon do Samarkandy” Guzeli Yakhiny, „Pavel Zhang i inne rzeczne stworzenia” Very Bogdanova czy „Rana” Oksany Vasyakiny? Forbes Woman publikuje wykład recenzenta książek Natalii Łomykiny o współczesnej rosyjskiej prozie kobiecej na londyńskich Targach Książki 0 akcji

​​Od 21 czerwca do 1 lipca odbywa się jedno z największych na świecie forów książkowych, London Book Fair. Ten rok może być jubileuszowy – profesjonaliści z rynku książki gromadzą się w Londynie od 1971 roku, ale ze względu na pandemię COVID-19 targi nie odbyły się w ubiegłym sezonie. W 2021 r. podjęto decyzję o zorganizowaniu głównego spotkania profesjonalistów branży książkowej ze 130 krajów świata na rynek anglo-amerykański w formacie cyfrowym pod nazwą The Online Book Fair . Rosyjska część programu – Czytaj Rosję – trwa od 29 czerwca do 1 lipca przy wsparciu Instytutu Tłumaczenia, Moskiewskich Targów Książki i Centrum Prezydenckiego im. Borysa Jelcyna.

Według statystyk co roku w Wielkiej Brytanii ukazuje się ponad 150 000 tytułów nowych książek, a liczba tłumaczeń z języków obcych na angielski nie przekracza 3% – to jest 4500 tytułów. Wśród nich jest tylko 10–20 dzieł współczesnych pisarzy rosyjskich. Projekt Read Russia miał na celu lepsze zapoznanie zagranicznych wydawców książek i międzynarodowego czytelnika ze współczesną literaturą rosyjską. Został zainicjowany w 2011 roku, kiedy Rosja po raz pierwszy została gościem honorowym londyńskich targów książki. Rosyjskie wydawnictwa zaprezentują swoje nowości i katalogi na specjalnie stworzonym stoisku wirtualnym , a pisarze Andrey Astvatsaturov, Alexey Varlamov, Maria Galina, Alisa Ganieva, Andrey Gelasimov, Lew Danilkin, Maya Kucherskaya, Vadim Levental i niemiecki Sadulaev wygłoszą wykłady na temat współczesnej literatury rosyjskiej w języku angielskim.

W programie zawodowym Forum Londyńskie ma trzy wydarzenia. Forbes Woman publikuje wykład recenzenta książki Natalii Łomykiny „Dlaczego kobiety piszą” – przegląd rynku współczesnej rosyjskiej prozy „kobiecej”.

Nowe kobiece głosy wyraźnie zabrzmiały we współczesnej rosyjskiej prozie z ostatniej dekady. Podczas gdy pisarze-mężczyźni nadal analizują przeszłość historyczną naszego kraju w wielkich, poważnych powieściach, to kobiety potrafiły artystycznie zareagować na to, co dzieje się „tu i teraz”.

Męska proza ​​rosyjska jest realistyczna, mężczyźni piszą, kiedy zebrano wystarczającą ilość faktów, kiedy historię można rozmontować i przeanalizować. Kobiety natomiast piszą, kiedy to, co się dzieje, rozbrzmiewa w sercu, dotyka duszy (dlatego w trudnych latach II wojny światowej kwitła kobieca poezja wysoka – kobiety wiedzą, jak znaleźć dokładne słowa na to, co teraz naprawdę podnieca ). Intuicyjny, emocjonalny sposób poznania, odwaga artystycznego wyrazu, język figuratywny i umiejętność swobodnego odsuwania się od tradycji – oto, co wyróżnia nową prozę rosyjskich kobiet.

Ogród Mariny Stepnovy to hołd złożony klasycznej rosyjskiej powieści z XIX wieku, ale wyrósł z nowoczesnych uczuć związanych z wychowywaniem dzieci, z konfliktu wolności i ograniczeń. „Eszelon do Samarkandy” Guzeli Yakhiny to historyczna powieść przygodowa o strasznym okresie sowieckiej historii, inspirowana historią rodziny pisarza. Julia Jakowlewa w serii retrospekcji bada naturę strachu i pokazuje, jak krótka jest droga od zaufania władzom do przeciwstawienia się im. Oksana Vasyakina szuka odpowiedzi na pytanie, kim ona jest: z doświadczenia śmierci ukochanej osoby, z własnego dorastania, z doświadczenia migranta rodzi się przeszywający wiersz-powieść, nierówny, ale rezonuje w każdym.

Poprzez osobiste, intymne, autentyczne doświadczenie, osobiste i rodzinne, pisarze pokazują, jaka jest dzisiaj rosyjska kultura. Ich proza ​​najdokładniej oddaje, jak Rosjanin reaguje na to, co dzieje się w kraju i na świecie, jak bardzo czuje więź ze swoim krajem, jak leczy swoje rany, czego się boi i na co ma nadzieję.

Akcja powieści Mariny Stiepnovej „Ogród” rozgrywa się w drugiej połowie XIX wieku w majątek książąt Boryatinsky – i ten hołd dla całej klasycznej literatury rosyjskiej, od Tołstoja po Czechowa.

„Ogród” to złożona powieść składająca się z pięciu części, napisana w taki sposób, że nie sposób oderwać się od historii, niezależnie od tego, co opisuje Marina Stepnova. Wieczorny spacer księżniczki po kwitnącym ogrodzie, studenckie doświadczenia młodego studenta Władimira Uljanowa w Simbirsku czy zamieszki cholery w Petersburgu – wszystko to rymuje się, odbija echem i układa się w złożony wzór. To wielka intelektualna gra w stylu Antonii Bayette, z oczywistymi i niezbyt dużymi aluzjami.

Pierwszy rozdział zaczyna się od wykrzyknika „Co za urocza Natasza!” – a czytelnik z łatwością rozpozna Natashę Rostovą z powieści, którą księżniczka Boryatinskaya czyta w swoim salonie. Natasza zostanie również nazwana główną bohaterką „Ogrodu” – młodą księżniczką Boryatinskaya, która urodzi się wbrew życzeniom rodziców i w dużej mierze dzięki staraniom lekarza okręgowego. Zakocha się w słabej dziewczynie jak własną i otrzymawszy od księżniczki carte blanche, wychowa ją, wbrew surowym regułom, w miłości i wolności. Dziewczyna o domowym imieniu Tusya odmieni całe życie swoich rodziców.

Ogród to także opowieść o wolnej kobiecie o silnym charakterze, dorastającej w trudnych warunkach społecznych, pięknie ukazana na rozpoznawalnym materiale literackim XIX wieku. „Ale wyobraź sobie, jak to jest być kobietą XXI wieku w świecie, który należy do mężczyzn z XIX wieku? Jesteś mądry, bogaty, dobrze urodzony – i nic nie możesz zrobić, nawet dlatego, że nie przestrzegasz zasad. Ponieważ w ogóle nie zabierają cię do gry ”- mówi Marina Stepnova. Przyjmuje klasyczną formę XIX-wiecznej prozy i pisze zupełnie nowoczesną powieść o rodzicielstwie, feminizmie i wolności.

„To będzie pokolenie wolnych półbogów lub aroganckich potworów”: pisarka Marina Stepnova o wychowaniu współczesnych dzieci

Gatunek dużej powieści historycznej opartej na dobrze znanych faktach w rękach utalentowanego autora może stać się doskonałą formą prozy – weźmy na przykład Hilary Mantel z dwiema Nagrodami Bookera za powieści o Thomasie Cromwellu. Wielka historia staje się tłem dla opowieści o losie jednostki. Technikę tę stosuje najjaśniejsza i odnosząca największe sukcesy debiutantka ostatnich lat, Guzel Yakhina, znana już anglojęzycznemu czytelnikowi z powieści „Zuleikha otwiera oczy”

W swojej nowej książce Echelon to Samarkand Guzel pisze o strasznym okresie wielkiego głodu na początku lat dwudziestych. Ten sam tytułowy szczebel wiezie do ewakuacji pięćset bezdomnych dzieci, od głodującego Kazania po ciepłą Samarkandę, gdzie jest chleb. Dowódcą pociągu jest młody żołnierz Armii Czerwonej Deyev, który nie boi się kul, ale gubi się na widok słabych i bezbronnych dzieci, oraz pryncypialna, twarda kobieta o imieniu Belaya, „mężczyzna w spódnicy”, która wie na pewno można ratować dzieci i brać je żywcem tylko wtedy, gdy ściśle przestrzega się zasad (tak objawia się jej miłość – ratować dzieci, a nie tylko żałować). Pociąg rusza z minimalnymi zapasami żywności i paliwa – Deyev i Belaya będą musieli bardzo się postarać, aby sprowadzić dzieci do Samarkandy żywe.

Guzel Yakhina pisze dynamiczny Wschód, ukazujący zarówno straszliwą siłę głodu, jak i istotę ludzkiej natury. Każdy, kto spotyka po drodze szczebel – czy to czekiści, biali kozacy czy basmachowie – pomaga w taki czy inny sposób. Pokazując swój stosunek do umierających dzieci, Yakhina oferuje obojętne spojrzenie na tych, którzy walczyli w wojnie domowej, nie mitologizując ani Czerwonych, ani Białych. Okrucieństwa i okrucieństwa popełniły obie strony, ale każda ze stron miała swoją własną prawdę i własne ideały. Dzieci uwięzione w historycznej maszynce do mięsa wbrew swojej woli stają się nadzieją na odkupienie dorosłych.

„Stan przewozowy”: Guzel Yakhina o osobie sowieckiej, aferach medialnych i trudnych kompromisach

Prototypem Zuleikha była kiedyś babcia Yakhiny. Powodem powrotu do tematu głodu lat 20. jest życie własnego dziadka, który w trosce o zbawienie został wysłany do sierocińca, do ewakuacji, tym samym pociągiem. Wielka historia zawsze składa się z indywidualnych losów, a Yakhina ma talent do pokazywania ich z bliska.

Przeszłość historyczna może być ciekawym tłem dla dzieł innych gatunków. Julia Jakowlewa zasłynęła cyklem „Leningrad Opowieści” dla nastolatków i ich rodziców. Realia lat 30. – donosy, podsłuchy, represje polityczne, atmosfera strachu w latach terroru stalinowskiego – przekazała metaforycznie: troje dzieci zostaje samo w szarym mieście po tym, jak ich rodziców porwała wrona. The Crow's Children zostały przetłumaczone na język angielski i opublikowane przez Penguin Books.

Julia Jakowlewa umiejętnie kontynuuje temat wolności i przemiany życia ludzi pod panującym reżimem w serii retrodetekcyjnych opowieści o śledczym Wasiliju Zajcewie. W pierwszej książce, Nagle łowca wybiega, zbrodnia będzie kojarzona ze słynnymi płótnami przechowywanymi w Ermitażu. W drugiej powieści, Poskromienie czerwonego konia, Wasilij Zajcew podejmuje się zbadania dziwnej śmierci kłusaków Oryol, z którymi współpracują najlepsi stalinowscy specjaliści od hodowli koni. A w trzeciej powieści detektywistycznej „Niebo w diamentach” w młodym państwie sowieckim kręcona jest pierwsza sowiecka komedia i umiera słynna aktorka.

Jakowlewa przenosi klasyczną powieść kryminalną do Leningradu lat 30. i wypełnia ją znakami czasu. Sama pisarka określa swój styl jako kryminalne retro. Główny bohater, młody śledczy Wydziału Kryminalnego, musi prowadzić interesy w tym strasznym czasie, kiedy „związek między karą a winą całkowicie się rozpadł”, wszystko jest przesiąknięte lepkim strachem i niczego nie można być pewnym. Trudno określić, która z dwóch linijek – faktycznie detektywistyczna czy klimatyczno-historyczna – zamienia książkę w przewracacza stron i nie pozwala odejść, dopóki nie skończysz czytać.

Na polu detektywów retro Julia Jakowlewa została spadkobierczynią Borysa Akunina, który kiedyś urzekł czytelników przygodami Erasta Fandorina w cesarskiej Rosji. Ale, nawiasem mówiąc, Jakowlewa ma również znakomitą współczesną fakturę – potwierdza to jej detektyw polityczny „Kanibale” o morderstwie w Teatrze Bolszoj i obyczajach współczesnej elity politycznej.

Wszystko to jest nowym dziełem o znanych formach, ale młode pokolenie prozaików dla żywej wypowiedzi artystycznej nie potrzebuje nawet tła historycznego czy podstaw gatunkowych. Inaczej piszą Ałła Gorbunowa, Vera Bogdanova, Natalia Meshchaninova, Evgenia Nekrasova, Oksana Vasyakina. Być może faktem jest, że po raz pierwszy zasłynęli jako poeci, a to jest inne spojrzenie na świat, inna sylaba i styl, inna transmisja znaczeń.

Ałła Gorbunowa, laureatka Nagrody NOS, pisze tak, jakby cała dotychczasowa tradycja literacka nie istniała. Jednocześnie jej zbiór „Koniec świata, moja miłość” jest tak głęboko zakorzeniony w kulturze rosyjskiej, że teksty są rozpoznawane i przyjmowane natychmiast, tak jakby w obcym kraju ktoś nagle zaczął głośno czytać wiersz w twoim ojczystym język (swoją drogą wiersze Gorbunowej zostały przetłumaczone na 11 języków, a w wieku 20 lat zdobyła nagrodę Debiut w nominacji Poezji).

Kolekcja „Koniec świata, moja miłość” zaczyna się od szczerej autofikcji o młodości lat 90., daczy na Przesmyku Karelskim, nastoletnim buncie, pierwszej miłości, złym towarzystwie i rozczarowaniu. W drugiej części książki zrozumiały i stabilny świat rodzinny zaczyna drżeć i zamazywać się. Narrator, który na pierwszy rzut oka wydawał się wiarygodny, rozpada się na dwoje, bohaterka ma alter ego – a przytulny świat młodości, jasny i znajomy wywraca się na lewą stronę, odsłaniając mroczny, mistyczny spód, w którym jest miejsce na przemoc, horror, fantasmagoria i ponury romantyzm. Ałła Gorbunowa wysyła czytelnika w ryzykowną podróż przez głębiny własnej nieświadomości i pisze „symbolistyczne straszne opowieści o sobowtórach, wróżkach-prostytutkach i piękności-śmierci spacerującej po rosyjskim lesie”. Środek książki to autodestrukcja (psychiczna i fizyczna) osoby, która ucieka przed sobą. Jednak pod koniec kolekcji Ałła Gorbunowa gasi płonące szczątki i w opowiadaniu „Wspomnienia z raju” przywraca nam kruchy początek młodości, w którym ośmioletnia bohaterka czyta w niej „Hrabiego Monte Christo” ogród dziadka, a wszystkie psychiczne udręki, złe towarzystwo i pochopne czyny, uraz psychiczny i ich trudne konsekwencje jeszcze się nie wydarzyły.

Tak o książce mówi sama Ałła Gorbunowa: „Wydaje mi się, że jest to książka o ścieżce duchowej, o ekstremalnym, zmieniającym człowieka doświadczeniu, o prawdzie ukrytej w codziennym życiu, o spotkaniu z ciemnością, o życiu na horyzoncie światła końca, o drodze do domu. Chociaż mówią, że ta książka jest w dużej mierze o czasie, o latach 90. i 2000. – i tak jest, wydaje mi się, że jest to przede wszystkim książka o świecie takim, jaki jest.”

Poetycka optyka pomaga innej młodej pisarce, Wierze Bogdanowej, dostrzec prawdopodobną przyszłość stojącą za nagłówkami gazet, procesami technologicznymi i problemami ekonomicznymi. Powieść „Pavel Zhang i inne rzeczne bestie” pokazuje świat 2049 roku. Nie zbudowali jeszcze miast na Marsie i nie wynaleźli pigułki wiecznej młodości, ale zmieniła się równowaga sił na świecie. Rosja przeszła poważny kryzys gospodarczy i stała się niezwykle zależna od Chin. Tam cała populacja ma wszczepione chipy, dzięki czemu wszyscy są w stałym kontakcie, mogą monitorować swoje zdrowie i konta bankowe. Rosja też czeka na coś podobnego, a główny bohater, programista Pavel Zhang, będzie musiał popracować nad projektem rosyjskiego chipa. Dla niego to droga do Pekinu, miasta marzeń, skąd pochodzi jego dawno zaginiony ojciec. W tym samym czasie Pavel przypadkowo spotyka mężczyznę ze swojej przeszłości – faceta, który zgwałcił go w sierocińcu i wyszedł na sucho. Dwa najsilniejsze motywy – marzenie i zemsta – stają się motorem akcji.

Przeniesienie działań w najbliższą przyszłość pozwala Wierze Bogdanowej bez patosu na poruszanie aktualnych dziś tematów, od rosnącego uzależnienia od Internetu i wymuszonej przejrzystości po niemożliwy do pokonania rozwarstwienie społeczeństwa, korupcję i przemoc wobec dzieci. Ale najważniejsze jest to, że ten tymczasowy dystans pozwala na nieco bardziej zdystansowane spojrzenie na bohatera naszych czasów.

Współczesne młode pisarki czują się zaskakująco organicznie w przestrzeni języka. Poetycka wizja, wrażliwa reakcja, dbałość o wewnętrzny świat i najwyższa szczerość, która łączy indywidualne doświadczenie – tego wcześniej nie było w rosyjskiej prozie kobiecej. Odświeżony auto-fix to powiew świeżego powietrza. Są to „Historie” scenarzystki „Arytmia” Natalii Mieczanowej i „Oda do radości” krytyka Valerii Pustowej oraz aktywnie dyskutowany przeszywający tekst „Rana” Oksany Wasyakiny – w nim młoda poetka niesie prochy matka, która zmarła na raka z Wołgogradu na Syberię, aby pochować w domu obok babci i ciotki.

Samopoznanie twórcze z swobodą stylistyki i przemiennością fabuły, obserwacji esejowych i przemyśleń jest pewne sposób szczerze mówić o pamięci, o istocie życia, o własnej seksualności, o istocie kobiety i jej miejscu w dzisiejszym układzie współrzędnych. I to jest nowy segment prozy rosyjskiej, który może szczególnie zainteresować zachodniego czytelnika. Dowodem na to jest książka Marii Stiepanowej „In Memory of Memory” w finale międzynarodowego Booker-2021.

Jak ujęła to Oksana Vasyakina, auto-fix „nie chodzi o wydarzenia, które wymagają opisu, ale przede wszystkim stosunku do życia jako do czegoś, co można zrozumieć i przetworzyć w narrację”. To nowa i ważna jakość pisarstwa rosyjskich kobiet. Dlaczego kobiety piszą? Ponieważ mają swój własny, rozpoznawalny głos, rozumieją, jakie tematy ich ekscytują, i czują, że literatura jest odpowiednią przestrzenią na ważkie wypowiedzi.


Posted

in

by

Tags: