„Wszyscy będą musieli się zaszczepić”: czy restauracje mogą przetrwać w nowym trybie kodów QR?

Restaurator, założyciel i dyrektor generalny Pinskiy & amp; Współpracownik Anton Pinsky wyjaśnia, dlaczego system kodów QR w restauracjach jest tak samo niebezpieczny dla branży jak całkowita blokada i przypomina, że ​​tylko szczepionka może pomóc biznesowi 0 akcji

​​Co sądzić o ograniczeniach, które weszły w życie 28 czerwca ? Mogło być gorzej. Co gorsza, widzieliśmy już rok temu. I naiwnością jest twierdzić, że straty, które już ponoszą restauracje, zostaną przynajmniej częściowo zrekompensowane dostawą. Mimo to tym razem byliśmy gotowi na zakazy i ograniczenia. Przynajmniej dostawa po pandemii została ustanowiona dla prawie wszystkich. Na przykład w Pinskiy & amp; Spółka w tym czasie stworzyła własny serwis, dzięki któremu jeden kurier dostarcza zamówienia z trzech lub czterech restauracji.

Naprawdę znajdujemy się w sytuacji, w której wszyscy będą musieli zostać zaszczepieni

„Przesądy są podstawą świadomości zbiorowej”: dlaczego społeczeństwo masowo odmawia szczepień

Niezwykle ważne jest, aby zrozumieć, że podczas ciężkiej blokady dostawa szła, ponieważ w ogóle nie można było nigdzie iść. Żyliśmy w ramach systemu ścisłego dostępu, kiedy nawet z psem można było chodzić tylko w odległości 100 m od wejścia. A teraz możesz iść gdziekolwiek. Spacery, piknik, kino, siłownia, jazda na hulajnodze. Tylko ty nie możesz iść do restauracji. W supermarketach jest wystarczająco dużo gotowego jedzenia i alkoholu, żeby ludzie nawet nie poczuli zakazu chodzenia do restauracji i barów. Poza tym połowa miasta po prostu wyjedzie do swoich daczy. I ekonomicznie opłaca się angażować w dostawę poza miasto tylko wtedy, gdy kwota zamówienia przekracza 4000 rubli. Matematyka jest prosta: wszystkie koszty transportu, ogólne i inne koszty marketingu nie powinny przekraczać 25%, z czego 13-15% przeznacza się na transport. Nie można tu liczyć na gwałtowny wzrost aktywności.

Kontrola dostępu: kto i jak będzie mógł wejść do moskiewskich restauracji od 28 czerwca

Naprawdę znaleźliśmy się w sytuacji, w której wszyscy będą musieli zostać zaszczepieni. Już teraz wiadomo, że jest to nieuniknione. Rząd stwarza warunki, w których nie będzie można się nie zaszczepić. Możesz się oprzeć, ale w pewnym momencie staniesz się dysydentem i na pewno poczujesz, jak bardzo jesteś ograniczony w swoich prawach w wielu kwestiach związanych z twoim czasem wolnym, rodziną, pracą, życiem. Byłem chory „nielegalnie”, to znaczy nie zarejestrowałem się przez UMIAS, bo byłem w Turcji. Innymi słowy, nie mam kodu QR, który pozwala mi odwiedzać restauracje i bary od 28 czerwca. Dlatego wyglądam jak za kilka dni z wynikami testów PCR i wtedy zostanę zaszczepiona. Ponieważ nie ma wyboru, musimy zaszczepić się szybciej i iść dalej.

Możemy mieć tylko nadzieję, że straty finansowe nie przekroczą 50%

Oczywiste jest, że pozwolenie na wejście na werandy bez kodu QR do 12 lipca to tylko opóźnienie. Skalę spadku rynku, który czeka nas po 28 czerwca, zrozumiemy tylko empirycznie. Nikt nie powie teraz, jaki procent naszych gości został już w pełni zaszczepiony. Każda restauracja ma swoją publiczność, gdzie proporcja zaszczepionych i wyzdrowionych będzie się bardzo wahać. Ktoś będzie miał pusty pokój, ktoś będzie miał dużo, ktoś będzie miał średnią. Tylko w pewnym sensie nowe życie, które 28 czerwca rozpocznie się w restauracjach, odpowie na wszystkie pytania. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że straty finansowe wyniosą nie więcej niż 50%.

„Zagrożenie palcem dla wszystkich, którzy jeszcze się nie zakorzenili”: co biznes myśli o pomyśle Sobianina na stworzenie? Restauracje wolne od COVID-19 w strefach restauracyjnych

Pierwsza fala restrykcji już wywołała spadek, zwłaszcza w dobrze prosperujących lokalizacjach, gdzie nie było problemów z obłożeniem restauracji. Liczba miejsc musiała zostać ograniczona o 30-40%, a przychody odpowiednio spadły. Dla zakładów, które nastawione są na kontynuowanie wieczoru po godzinie 23:00, zakaz uderzył znacznie mocniej – zyski spadły o 50-70%. A w restauracjach i barach, w których prowadzono działalność koncertową, straty sięgnęły już 100%. Znów znaleźliśmy się w sytuacji, w której musimy udać się do dostawców i właścicieli. I nie za opóźnienia, ale za rabaty. Opóźnienia nikogo nie uratują – goście, którzy nie kupili dziś dania z tego czy innego powodu, nie przyjdą po nie jutro. Będzie bezpowrotnie stracone. Wszyscy rozumieją, że doświadczamy tego samego, co rok temu, tylko nieco w łagodniejszej wersji. A z jednej strony dobrze, mamy przynajmniej kilku gości. Z drugiej strony jest źle, bo właściciele i dostawcy nie chcą udzielać rabatów. Warunki nie są takie trudne, w mniejszym stopniu ograniczamy pracę nad projektami, więc jakoś się wyjdziemy. W rzeczywistości sytuacja jest prawie taka sama, więc mam nadzieję, że znajdziemy wspólny język z partnerami.

Co teraz naprawdę może pomóc biznesowi restauracyjnemu? Anulowanie ograniczeń na werandach letnich do końca sezonu. I chwilowe odprężenie według standardów samych werand – tak, aby ci, którzy mają możliwości fizyczne i techniczne, mogli rozbudowywać tarasy bez dodatkowych zezwoleń. I żeby miasto pozwoliło nam pracować w spokoju, anulując na ten czas czeki.

Restauracje zdecydowanie nie znajdują się w pierwszej piątce ani nawet w pierwszej. 10 najlepszych siedlisk COVID 19

W Turcji przed końcem Ramadanu doszło do poważnej blokady. Po jego zakończeniu ograniczenia były stopniowo usuwane. Teraz restauracje są otwarte tylko do 21:00, aw niedziele nadal obowiązuje godzina policyjna. Od 1 lipca obiecuje się, że ograniczenia te zostaną zniesione. Podobnie jest w Hiszpanii. Ale są mniejsze miasta, ludność jest mniej gęsta, a ograniczenia znacznie szybciej przynoszą pozytywne rezultaty. W Moskwie, biorąc pod uwagę jak zatłoczony jest nasz transport publiczny, nie sądzę, aby należało oczekiwać, że zamknięcie restauracji doprowadzi do szybkiego i bezwarunkowego zwycięstwa nad wirusem. Jeśli mówimy o wpływie na jego dystrybucję, to restauracje zdecydowanie nie znajdują się w pierwszej piątce, a nawet w pierwszej dziesiątce siedlisk COVID-19. Ale nikt nie odważy się zamknąć transportu publicznego. Pamiętaj, jak ludzie nie lubili przepustek i ograniczeń w ruchu. Jest mało prawdopodobne, że miasto ponownie podejmie takie działania. Rządowi najłatwiej jest ukłuć wszystkich.

„Jest to równoznaczne z zablokowaniem, śmiercią i zamknięciem”: moskiewscy restauratorzy o zakazie przyjmowania osób „niechronionych” przed COVID-19

Paradoks polega na tym, że rezonans na dużą skalę wywołany restrykcjami nałożonymi w gastronomii zmusi inne osoby, które nie są związane z restauracjami, do szybszego zaszczepienia. Rozumiesz, że gdyby urzędy pocztowe były zamknięte, rezonans byłby mniejszy. Ludzie nie biegaliby, żeby stać w wielogodzinnych kolejkach w GUM i TSUM, żeby się zaszczepić. Restauracje zapewniają dodatkową aktywność medialną. Wszystkie projekty mają zespoły PR, które wchodzą w interakcję z mediami. Dlatego restauracje są teraz dodatkowym narzędziem do prowadzenia kampanii na rzecz szczepień. Być może z biznesowego punktu widzenia można było znaleźć bardziej miękkie rozwiązanie. Ale staliśmy się rodzajem wyzwalacza, który uświadomił ludziom, że nie będą mogli się wydostać, będą musieli zostać zaszczepieni. Czy tego chcesz, czy nie, zmuszą cię. Mam wielką nadzieję, że przy zmniejszeniu zapadalności władze będą mogły pójść na ustępstwa. Jeśli wylądujemy za dwa tygodnie, możemy uznać, że mamy szczęście.

Opinia redakcyjna może nie pokrywać się z opinią autora


Posted

in

by

Tags: