„Czarny rynek również odpowiada na agendę”: dlaczego sprzedaż świadectw szczepień nabiera tempa

0
165

W ciągu dwóch tygodni czerwca liczba nowych serwisów oferujących sprzedaż świadectw szczepień COVID-19 sięgnęła 500, podczas gdy 360 takich zasobów internetowych pojawiło się w maju. Eksperci ds. cyberbezpieczeństwa uważają, że ze względu na obowiązkowe szczepienia w Moskwie i regionie moskiewskim liczba takich stron wzrośnie. Jednocześnie nabywca sfałszowanego certyfikatu ryzykuje znacznie więcej niż organizacja, która go wydała 0 akcji

Certyfikat z dark webu

W czerwcu tego roku w Runecie pojawiło się ponad 500 nowych domen, na których znajdują się oferty sprzedaży certyfikatów szczepień przeciwko koronawirusowi – powiedział Forbes przedstawiciel kanału Telegram In4security. Co więcej, w maju liczba takich domen wyniosła 360, według tego kanału Telegram. Biorąc pod uwagę fakt, że w Moskwie i regionie moskiewskim od 16 czerwca wprowadzono obowiązkowe szczepienia 60% pracowników, liczba ofert zakupu certyfikatów zdecydowanie wzrośnie – uważa przedstawiciel In4security. Zgadza się z nim Evgeny Egorov, wiodący analityk Digital Risk Protection (DRP) Group-IB – w niedalekiej przyszłości wzrośnie liczba ofert sprzedaży świadectw i świadectw szczepień. Sprzyja temu początek sezonu wakacyjnego (wiele hoteli i przewoźników wymaga informacji), a także zaostrzenie środków w Moskwie i regionie moskiewskim w celu zwalczania pandemii – powiedział Jegorow.

Koszt szczepienia: dlaczego obowiązkowe szczepienie ma sens

Na początku marca Kaspersky Lab poinformował, że w darknecie pojawiły się oferty sprzedaży szczepionek i fałszywych świadectw szczepień. Propozycje można znaleźć na stronach, które zajmują się nie tylko sprzedażą certyfikatów, ale także ogólnie towarów cyfrowych – usługami dziurkowania, baz danych itd. – powiedział Forbes Dmitrij Gałow, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa z Kaspersky Lab. Według niego, w marcu koszt fałszywych świadectw szczepień wahał się od 2000 do 5000 rubli za świadectwo. „W tej chwili nie widzieliśmy jeszcze ofert z tak zwanym publikowaniem, gdy użytkownik otrzymuje znak szczepienia w„ Usługi państwowe ”. Teraz widzimy, że takie propozycje się pojawiają” – powiedział Gałow.

Czarny rynek jest też rynkiem iw taki czy inny sposób zawsze reaguje na agendę, globalne wydarzenia, uważa ekspert. Według Galova trudno jest zweryfikować prawdziwość danych na czarnym rynku – czy sprzedawca naprawdę może świadczyć usługę, czy jest tylko oszustem i próbuje zdobyć pieniądze użytkownika. „Trudno oszacować, jaki procent sprzedawców faktycznie ma dostęp do systemów medycznych i innych. Przyznam, że ktoś, mając dostęp do tych baz, może tam wprowadzić jakieś dane – mówi.

Eksperci z DRP Group-IB znaleźli w rosyjskim Internecie około 200 ofert sprzedaży fałszywych certyfikatów i testów na COVID-19 (stan na połowę czerwca). Spośród nich 90 to oferty związane ze sprzedażą świadectw szczepień, reszta to sprzedaż świadectw z negatywnym wynikiem testów PCR. Grupa IB zauważyła, że ​​większość ofert jest publikowana w kanałach darknet i Telegram, ale są też reklamy na stronach docelowych i w sieciach społecznościowych.

Koszt świadectwa szczepienia waha się od 1000 do 30 000 rubli, mówi Jegorow. Zaawansowana wersja zaświadczenia polega na wpisaniu danych klienta do rejestru zaszczepionych przeciwko COVID-19.

Do tej pory na forach w darknecie pojawiły się co najmniej 33 stosowne ogłoszenia dotyczące sprzedaży świadectw szczepień : 12 z nich zostało opublikowanych w maju, siedem – w czerwcu, Evgeny Voloshin, dyrektor bloku usług eksperckich w BI.ZONE, powiedział Forbesowi.

„Po prostu nie ma wyboru”: czy moskiewski biznes zmusi pracowników do szczepienia

Zastrzyk online

Korespondent Forbes znalazł na prośbę Google kilka domen oferujących zakup zaświadczenia o szczepieniu przeciwko koronawirusowi ze znakiem w specjalnym państwowym rejestrze osób zaszczepionych oraz w „Służbach Państwowych”.

Dane o fałszywych szczepieniach trafiają na osobiste konto kupującego za pośrednictwem lekarzy, powiedział Forbes jeden ze sprzedawców takich zaświadczeń. Według niego, aby dane kupującego trafiły do ​​państwowego rejestru zaszczepionych, użytkownik musi dostarczyć skany paszportu i SNILS oraz dokonać przedpłaty w wysokości 50% za usługę. Lekarz w jednym ze szpitali wprowadzi do systemu dane klienta, a ampułka ze szczepionką zostanie wyrzucona – wyjaśnił rozmówca Forbesa. Następnie musisz przelać pozostałe 50% płatności. Po trzech tygodniach ten sam lekarz oznaczy szczepienie drugim składnikiem. Następnie w państwowym rejestrze pojawią się dwa znaki dotyczące szczepień, a na koncie osobistym klienta w „Gosuslugi” pojawi się specjalny kod QR z informacją o szczepieniu.

W połowie czerwca korespondent Bazy opowiedział, jak kupił podobne zaświadczenie o szczepieniu Sputnikiem V. Następnego dnia po dokonaniu płatności na jego koncie osobistym na „Gosuslugi” pojawił się dziennik obserwacji z adnotacją o pierwszym wstrzyknięciu szczepionki, a dealer przesłał zrzut ekranu z federalnego rejestru zaszczepionych, potwierdzający wpis danych korespondenta . Taka „szczepionka” kosztowała dziennikarza 12 000 rubli.

Pytanie o nieufność: dlaczego w Rosji szczepienie się przeciwko COVID-19 jest wolniejsze niż w innych krajach

Forbes rozmawiał również z użytkownikami, którzy otrzymali świadectwa szczepień bez zaszczepienia. Jeden z mieszkańców Orenburga powiedział, że w marcu 2021 roku przyszedł do swojego terapeuty po pomoc na basenie. Terapeuta zapytał, czy jest przeciwny zaszczepieniu się przeciwko COVID-19. „Odpowiedziałem, że jestem przeciwny szczepieniu, ale fajnie by było jakoś dostać zaświadczenie w rękach. Na co terapeuta odpowiedział, że ludzie są bardzo źli w zapisywaniu się na szczepienia i może mi w tym pomóc ”- powiedział Forbes źródło. Według mieszkańca Orenburga miał konto w „Służbie Państwowej”, w której tego samego dnia była nota o szczepieniu pierwszym składnikiem „Sputnika V”, a 21 dni później – znak o szczepieniu drugi składnik. Ponadto źródło Forbesa powiedziało, że wypełnił dziennik samoobserwacji w ciągu 21 dni po pierwszym „szczepieniu”, a kilka dni po drugim na jego koncie osobistym w „Służbach państwowych” pojawił się kod QR. „Nie dostałem jeszcze papierowego certyfikatu, w najbliższym czasie pójdę do terapeuty z pudełkiem czekoladek. Terapeuta powiedział, że ludzie boją się niezbadanej szczepionki, a lekarze muszą opracować plan ”- dodał mieszkaniec Orenburga.

Inny rozmówca Forbesa z Moskwy powiedział, że w kwietniu zamówił zaświadczenie o szczepieniu przeciwko COVID-19 na jednej ze stron w Internecie. Kurier przyniósł papierowy certyfikat w kopercie na stację metra następnego dnia, jego koszt to 1500 rubli. W zaświadczeniu (Forbes ma zdjęcie) były dwa znaki szczepień – 9 i 29 marca – oraz pieczątka polikliniki nr 68. Według źródła Forbesa kurier powiedział, że otrzymuje takie koperty każdego ranka i dostarcza je przez cały dzień.

W środę 16 czerwca Ministerstwo Finansów wyjaśniło proces tworzenia certyfikatów COVID po pojawieniu się informacji o ich sprzedaży na czarnym rynku. Dane o pacjencie i leku wstrzykniętym do rejestru zaszczepionych są wprowadzane przez lekarzy specjalistów, którzy przeprowadzają szczepienia, poinformował wydział. Po tym, jak „Gosuslugi” otrzyma dane o wprowadzeniu drugiego składnika szczepionki, automatycznie zostanie wygenerowany elektroniczny certyfikat zaszczepionego i wysłany na osobiste konto użytkownika, podało ministerstwo w oświadczeniu. „Nie ma innej możliwości stworzenia dokumentu” – powiedziała służba prasowa Ministerstwa Cyfryzacji. Departament podkreślił, że dane o szczepieniach powstają po stronie Ministerstwa Zdrowia, a „Gosuslugi” to „wizytówka do ich prezentacji”.

Forbes wysłał zapytania do przedstawicieli Roskomnadzoru i Ministerstwa Zdrowia

Szczepienia i „głębocy ludzie”: dlaczego szczepienia w Rosji nie powiodły się

Kara i termin

Nabywca sfałszowanego certyfikatu ryzykuje znacznie więcej niż organizacja, która go wydała, powiedział Forbes Dmitrij Gorbunow, partner firmy „Rustam Kurmaev and Partners”. Według niego, zgodnie z obowiązującym ustawodawstwem, pracownikowi placówki medycznej i samej instytucji w najgorszym przypadku grozi grzywna w wysokości 30 000-50 000 rubli za fałszowanie znaczków, pieczęci lub papieru firmowego, a także ich użycie, przekazanie lub sprzedaż certyfikatów.

Skład naruszenia administracyjnego może być całkowicie nieobecny, ponieważ w tej chwili zaświadczenie, przynajmniej na poziomie legislacyjnym, nie jest dokumentem potwierdzającym istnienie pewnych wyłącznych praw i obowiązków osoby, która je przedstawia, mówi Gorbunow. Najprawdopodobniej dla lekarza sprawa ograniczy się do nagany lub zwolnienia, przekonuje prawnik.

Jeśli jednak wyjdziemy z tego, że zaświadczenie nadal posiada ślady dokumentu (przynajmniej zawiera pieczątki pracowników zakładów opieki zdrowotnej, których fałszerstwo jest nielegalne), to do korzystania z takich zaświadczenie, możesz być również ścigany, ostrzega Gorbunow. Użytkownik, który kupuje, przechowuje i transportuje taki certyfikat, podlega karze (część 3 art. 327 Kodeksu karnego Federacji Rosyjskiej) w postaci pracy przymusowej, ograniczenia lub pozbawienia wolności do jednego roku. „Wykonywanie takich certyfikatów jest bezpieczniejsze niż ich kupowanie i używanie, nawet pomijając konsekwencje zdrowotne właściciela takiego fałszywego certyfikatu” – podsumował Gorbunow.