„Boję się sprawiać innym niedogodności”: kiedy naprawdę nie ma się czego wstydzić

0
181

Wydawnictwo „Alpina Publisher” publikuje książkę terapeutki gestalt Iriny Adler, która opowiada o problemach, z jakimi ludzie zwracają się do psychologa: niepewność, niemożność odpuszczenia przeszłości, niemożność zebrania sił, zazdrość, uciążliwe poczucie winy, zawiść , żal. Forbes Life publikuje rozdział o tym, jak przezwyciężyć fałszywy wstyd 0 udostępnień

„To są właściwi ludzie” – powiedziała mama, wycierając kryształową szklankę ręcznikiem.

Rodzice często zapraszali gości do domu. Pięcioletnia Ola uwielbiała takie imprezy dla dorosłych. Pozwolono jej położyć się do łóżka godzinę później, a goście napełnili kieszenie jej sukni czekoladowymi prezentami.

Kiedy rozmowy i śmiech przy stole gęsto mieszały się z brzękiem szklanek i brzękiem kieliszków. widelce, Olya przesiąkała pod stołem i zaczęła chwytać gości za nogi … Ciotka w błyszczących rajstopach pisnęła ze zdziwienia, podskakując na krześle, a wujek zmarszczył brwi i spojrzał pod obrus, potrząsając palcem. Dziewczyna wybuchnęła śmiechem, zbliżając się do kolejnych nóg.

Ale gra została przerwana, gdy pod obrusem pojawiła się napięta ręka mojej mamy i pokazała „chodź tu”. Z niezręcznym uśmiechem na twarzy mama odciągnęła Olę na bok i warknęła:

– Przestań natychmiast, wstydź się! Hańbisz mnie i tatę na oczach gości. Czy grzeczna dziewczyna może się tak zachowywać? Co powiedzą ludzie?!

W takich momentach głowa Olii wciskała się w jej ramiona, jej suchy język przyklejał się do podniebienia. Chciałem się rozpuścić, rozsypać, zniknąć, ciało zdrętwiało. Dziewczyna nie mogła nic powiedzieć i się poruszyć. Zamrugała, patrząc na matkę i nie rozumiejąc, dlaczego nie może grać…

Tak, Olya wstydziła się. I mogła się tylko domyślać po słowach matki o jej „niepoprawności”.

Kiedy trzydziestopięcioletnia Ola przychodzi do mojego gabinetu, siada na brązowym krześle i zaczyna mówić, ja już wiem że jej matka nie zajęła się wyjaśnianiem niuansów.

Wtedy ważne było, aby mama uratowała jej „reputację” przez zawstydzenie i tym samym uspokojenie dziecka.

I się udało – to tyle, można dalej świętować. Ale dlaczego Ola pamięta to wszystko przez trzydzieści lat?

Pozostając sama i nie rozumiejąc, co zrobiła tak okropnie, sama wyciągnęła wnioski. W jej małej głowie formowała się prosta łamigłówka:

„Kiedy recytuję wiersz ze stołka lub pomagam mamie przynieść sałatkę, jestem dobry. A jak mam ochotę pobawić się z gośćmi i dobrze się bawić – źle… Nie powinnam być złą dziewczynką i nie powinnam też się bawić. Bo mama jest zła”.

Dzin! Goździk jest młotkowany.

Nie tłumić, ale kontrolować: jak ograniczyć gniew rodziców

***

I tutaj, jako psycholog, mam pytanie o przynależność uczucie wstydu. Czyj on jest – mamy czy twój? Wstyd zawsze pojawia się obok czyjejś opinii, zwłaszcza nieproszonej. Wystarczy jedno krótkie zdanie lub żrące słowo, aby cię unieruchomić, „wbić” ze wstydem, jak gwóźdź wbity w deskę.

Jesteś znajomy: „wstydź się!”, „Bez wstydu, nie patrz tam!”, „Bez wstydu, jak śmiesz!”, „Ech, wstydziłbyś się …”, „Jesteś chłopcze, jak śmiesz!” nie wstydzisz się płakać! ”?

Od dzieciństwa „ karmiono ”wstydem, jak paskudna śliska owsianka, która nie schodzi ci do gardła:„ Mówiono – przydatny. Jeść! Moi rodzice jedli, ja jadłem, a ty będziesz. Wszystko jest przydatne, co dostało się do twoich ust!” Nikt jednak nie zastanawia się, z czego jest zrobiona ta owsianka, jak i komu jest przydatna.

Dzieci są bezbronne wobec „wywaru” zwanego wstydem. Po prostu „jedzą”, chłoną i uczą się wstydu, nawet jeśli nie jest na miejscu.

Jednym ze składników tej owsianki jest „powinieneś się wstydzić!” Musieć? Minuta – kto powinien „?”, co ma z tym wspólnego”.

Wygodne, prawda?

Co słyszę w swoim gabinecie od dorosłych „Olenka” ,„ Seryozha ”i„ Anechek ”, których uczono wstydu w dzieciństwie : „Wstyd mi przeszkadzać osobie”.

„Boję się stwarzać niedogodności dla innych ludzi”. „Wstydzę się, że tego nie wiem”. „Najważniejsze jest to, że czuje się dobrze i jakoś sobie poradzę”.

„Będę musiał pojechać na urodziny mojej cioci, chociaż nie chcę. To niezręczne przed moją matką. „

” Nie mówię nikomu, że mój mąż mnie zdradza. Wstydzę.

Wstydzę się zapytać.

Jesteś zawstydzony… Czujesz się zbędny, niegodny, niepewny, jakbyś był mniejszy i gorszy od innych. Nie masz też okazji radować się, kiedy tego pragniesz z całego serca. Pogrążasz się we wstydzie i nie możesz sobie pozwolić na czerpanie przyjemności. Zdarza się nawet, że chcesz spuścić oczy i zastygnąć w niezręczności, gdy w pobliżu inni bawią się, skaczą z radości i przytulają.

– Wstyd mnie odciąga – mówi Olya podczas konsultacji. – Po całym ciele rozlewa się fala radości, ale gdy dociera do gardła, zwija się w gorzką grudkę. Ta gorycz zatruwa krew jak trucizna.

– Czyli nigdy w życiu nie byłeś w stu procentach szczęśliwy?

– Tak, dokładnie… Moja radość nie płynie, zamienia się w coś cicho bulgoczącego w podbrzuszu. I nie mogę jej ufać. Poczucie, że to nie będzie ja, jeśli dam upust emocjom. Jakbym miał zniknąć, zgubić się, a nawet umrzeć. Dlatego powstrzymuję swoją radość.

– A co pojawia się zamiast twojej powściągliwej radości?

Olya powoli sortuje kawałki podartej serwetki na rąbku swojej turkusowej spódnicy.

– Strach. Boję się – mówi cicho.

Psychika wykonuje tę energochłonną pracę tylko po to, by uniknąć toksycznego wstydu. Bo to naprawdę przerażające czuć się nieakceptowanym przez siebie. A jeśli przerażające, to niebezpieczne.

Ofiary tradycji: jak patriarchat zmusza kobiety do zostania emocjonalnymi sługami

Możesz być inny: wesoły, zły, smutny, bojaźliwy, zazdrosny, kochający, nienawidzący, tęskniący, użalający się nad sobą, bezradny, zbłąkany, ciekawy, zdesperowany, opiekuńczy, radosny, empatyczny. Masz prawo do wszystkich stanów umysłu, uczuć i doświadczeń, które po prostu się pojawiają, bez względu na to, czy komuś się to podoba, czy nie.

I wiesz, jak żonglować tymi „różnicami” w zależności od tego, kto teraz jest z Tobą w Arena. Musisz, bo żyjesz w społeczeństwie. To, kto i jak działa mechanizm regulacji, zależy od wielu czynników – psychotypu osobowości, charakteru, temperamentu, wychowania, poziomu kultury, inteligencji, środowiska, mentalności.

Osobowość rośnie i jest pielęgnowana przez całe życie. Dopiero w dzieciństwie krewni i nauczyciele biorą czynny udział w tym procesie. Ale sami dorośli „edukują” się nawzajem poprzez informacje zwrotne w swoich związkach, a także doświadczenie – zarówno pożądane, jak i nieproszone.

Jako psycholog wiem, że żadne uczucie nie powstaje od zera. Setki razy w moim biurze widziałem ludzi, którzy mówili: „Nie wiem, dlaczego tak się czuję. Właśnie”. A ja nie wierzę w „tak po prostu”, więc rozwiązaliśmy ten łańcuch i zawsze znaleźliśmy powód. Boże, jakie to wyzwalające! I bez względu na to, jak trudne, bolesne może być to doświadczenie, jest to konieczne, abyśmy mogli zareagować na bodziec.

„Główna różnica między głosem Zawstydzonego człowieka a głos sumienia jest taki, że nie próbuje niczego wyjaśniać, obserwować i kwestionować. Po prostu rzeźbi etykietkę: „Mylisz się, nie zostaniesz zaakceptowany przeze mnie i społeczeństwo tak, jak jesteś teraz”.

Wstyd ma odcienie. Uczucie niezręczności, zakłopotania i ten sam wstyd działa jak automatyczna bariera w momentach, w których ryzykujesz znalezieniem się w sytuacji nieakceptowanej społecznie, a także gdy Twoje zachowanie i słowa mogą powodować dyskomfort lub cierpienie innej osoby. Wstyd trąbi. Jeśli nadal nie panowałeś nad sobą i krzyczałeś na staruszkę w kolejce lub będąc pijanym tańczyłeś nago na placu, to dzięki poczuciu wstydu wyciągniesz właściwe wnioski i nie powtórzysz takiego doświadczenia ponownie.

Wstyd jest wielkim regulatorem. To jego plus. Ale jest też druga strona – toksyczna.

Po stronie toksycznej są sytuacje, w których nie ma się czego wstydzić, ale nadal się wstydzić. A całe to zamieszanie jest prowadzone przez nieproszonego Wstydliwego w tobie. Może to być każdy – bliski krewny, nauczyciel, dyrygent, woźny. Ten zawstydzony jest pewien: wnosi swój nieoceniony wkład w reedukację „podczłowieka”, a tobie odbiera prawo do bycia żywym i innym.

Kiedy jesteśmy inni, kiedy żyjemy, mamy prawdziwy związek. Czy widziałeś łzy mężczyzny, który po raz pierwszy podnosi nowo narodzoną córkę? Czy słyszałeś drżący głos uczestnika konferencji, który wręcza nagrodę? Poza „Jestem bardzo podekscytowany” przez długi czas nie może nic powiedzieć. „Jak mnie zablokowałeś … Jesteś taka piękna” – mówi do dziewczyny facet na pierwszej randce, prawie na nią nie patrząc. I nagle zmienia się z „dziwnego” w szczerego i otwartego.

Twoja odmienność i żywotność jest nie tylko słuszna, to także piękny przejaw osobowości.

Główna różnica między głosem Zawstydzonego a głosem sumienia polega na tym, że nie stara się on niczego wyjaśniać, obserwować i kwestionować. Po prostu rzeźbi etykietkę: „Mylisz się, nie zostaniesz zaakceptowany przeze mnie i społeczeństwo takim, jakim jesteś teraz”.

Pod kierunkiem Wstydliwego można wstydzić się swoich naturalnych stanów i potrzeb.

Wstydzi się strachu lub dezorientacji, gdy zostaje zatrzymany przez policję. Zawstydzony już przykleił etykietę „Słaby”.

Szkoda, że ​​nie chcesz dzielić się czymś osobistym, krwi, drogim twojej duszy. Na przykład nie pozwalasz swojej przyjaciółce założyć jej ulubionej sukienki na imprezę. Z Wstydu przyleciał: „Chciwy”.

Szkoda, że ​​teraz jesteś słaby i potrzebujesz wsparcia. Zawstydzony już pospieszył powiedzieć o twojej winie i wydał swoje przeciętne polecenie działania: „Nie myśl o tym. Weź się w garść!” A co, jeśli wczoraj pochowałeś swojego ukochanego psa…

Wstydziłem się, że zacząłem tańczyć i pisnąłem z niespodziewaną radosną wiadomością! Zawstydzony nabazgrał na stole: „TO NIE JEST ŻĄDANIE”.

Zawstydzony myli wstyd ze wsparciem.

Nie zagłębia się w niuanse sytuacji. Dlaczego miałby? To też jest kłopotliwe i denerwujące. “Wie wszystko”, ma “zawsze rację”, ale po co marnować czas na drobiazgi – jest “idealny”! Jest mu łatwiej.

Tak to się dzieje.

Wiele lat temu przeszłam operację brzucha. Po zdjęciu szwów zacząłem poruszać się ostrożnie, niepewnie, na krótkie dystanse po ulicach.

Rana wciąż była bolesna i nie mogłem się całkowicie wyprostować, ale lekarz powiedział, że trzeba iść.

Kiedyś musiałem jechać tramwajem. Ledwo wszedłem po schodach i upadłem na pierwsze wolne miejsce. Podszedł dyrygent. Znasz ten look, pod którym chcesz skurczyć się do rozmiarów nagietka i schować w tajnej kieszeni własnej marynarki? Gotowość do rzutu wyczytano w oczach kobiety. Wręczyła mi bilet i celowo głośno, goniąc za słowami i zachowując teatralne pauzy, zwymiotowała:

– Ustąpiłby mojej babci. Szkoda! Tak młodzi, gdzie mogą tylko wychować?..

Zmieszany po omacku ​​pomacałem babcię, która stała trochę za mną i zwróciłem się do niej: po operacji jest ciężko mnie stać. Być może ktoś inny da ci miejsce.

Wygląda na to, że babcia początkowo nie ubiegała się o miejsce kogoś innego, poza tym ktoś inny natychmiast jej to miejsce zrezygnował.

Ale konduktor nie zamierzał otworzyć jej szczęki:

– Spójrz, co ona sobie myśli: “po operacji” ona! Fantazja! Wstydziłbym się okłamywać ludzi w oczy. Ugh! Bez wstydu, bez sumienia!

I oczywiście, jak zwykle w takich sytuacjach, do brawlera dołączała grupa wsparcia. W gorącej atmosferze powozu ćwierkały o bezwstydnej młodości, przyszłej matce (czyli o mnie) i świecie pogrążającym się w beznadziejności.

Byłem wśród ludzi i sam. Wiosna wypłynęła za okno. Płakałam cicho. To było obraźliwe i zawstydzone nie dlatego, że zrobiłem coś złego, ale dlatego, że się wstydziłem, odrzuciłem. Wygląda na to, że jestem poza społeczeństwem, zła i zła. Jest w tym odczuciu coś irracjonalnego, jak mała śmierć…

A dyrygent ma „zawsze rację”: babcie powinny siedzieć, a dziewczyny powinny stać. Czy możliwe są inne opcje? I oczywiście dyrygent „wie wszystko” o dziewczynach z zaszytymi brzuchami. “Bez wstydu” wprowadzony i pobłogosławiony lekcją życia Nie. Poparcie ludzi zostało przyjęte, dług wobec tramwaju został spełniony, mamy przed sobą „dyrygenta roku”! Idźmy dalej.

Z bólem głowy: kobiety, które zmieniły nasze podejście do zdrowia psychicznego

Ty też masz wstyd. Jeśli nie w czasie rzeczywistym, to utknął w pamięci, jak podskórny kleszcz. I nawet gdy człowiek zostaje sam ze swoimi myślami, wstyd może go odciąć.

Z biegiem czasu wygląd, słowa i obraz osoby, która się wstydzi, zostają zapomniane. Ale toksyczność pozostaje, która rozlewa się w niekontrolowany sposób do środka, nawet jeśli nie ma się czego wstydzić.

Wróćmy do historii Olyi, aby zobaczyć, co można zrobić zamiast zawstydzać dziecko. Poniżej pokażę Ci, jak pozbyć się wstydu będąc dorosłym.

Dziewczyna nie rozumiała, dlaczego nagle stała się zła dla matki. Jeśli spojrzysz na sytuację z zewnątrz, nie wydarzyło się nic społecznie nieakceptowanego. Dziecko próbowało bawić się z gośćmi, nikt się nie gniewał, nawet nie skomentował. Ale moja mama jako inteligentna kobieta i troskliwa gospodyni musiała dbać o dobre samopoczucie swoich gości. Chciała też pozostać dobrą matką z kulturalną córką. To jest czyste. I można nawet zgodzić się, że gra dziewczyny w pewnym momencie może nadal powodować niedogodności dla niektórych obecnych, ludzie są inni. Przyznajmy. Dziecko musi zostać wychowane.

Ty też masz wstyd. Jeśli nie w czasie rzeczywistym, to utknął w pamięci, jak podskórny kleszcz. I nawet gdy ktoś zostaje sam ze swoimi myślami, wstyd może go odciąć.

Gdzie jest rozbieżność? Tutaj: moja mama wiedziała, do czego taka gra może doprowadzić, ale Oleńka nie. Mama jest dorosłą kobietą z doświadczeniem życiowym, potrafiła przewidzieć opcje rozwoju wydarzeń, ale Oleńka nie wiedziała, jak cokolwiek obliczyć. Dla mamy ważne było to, co pomyślą o niej ludzie, a dla dziecka – żeby się dobrze bawić, bo żyje z doznaniami tu i teraz. Mama ma trzydzieści lat, a Oleńka pięć.

Jak dobrze by było dla Oleńki? Jakie słowa matki pomogłyby dziecku zrozumieć sytuację i nie sprawić, że zakrztusi się ze wstydu?

Proste wyjaśnienie: dlaczego nie możesz grać w ten sposób, jakie mogą być konsekwencje. Na przykład narysuj fabułę: ciotka, od nieoczekiwanego dotyku na kolanie, może ostro podskoczyć, upuścić widelec z sałatką z buraków na swoją ulubioną lekką spódnicę i zdenerwować się. Wtedy matka mogłaby zapytać córkę: „Chcesz, żeby nasi radośni goście byli zdenerwowani?” O nie! Oleńka kocha gości i zdecydowanie nie chce im psuć humoru.

A dziewczyna chce również, aby jej matka zauważyła jej nastrój. I żeby miała prawo do zabawy. Być może w innej formie, na przykład chwytając za nogi tylko mamę i tatę oraz wujka Boryę, który zgadza się na wszystko ze względu na ukochaną siostrzenicę – w ogóle ludzi, którzy rozumieją i są przygotowani na nieoczekiwane.

Przy takim rozwoju fabuły mama, goście i Oleńka pozostają we własnym interesie. I żadnych „gwoździ”.

A więc wniosek.

Zamiast zawstydzać dziecko, będzie lepiej:

– Zrób szczegółowy rozkład sytuacji, opisz farbami: co się dzieje, do czego może to doprowadzić i jak zareagują na to inni ludzie. Zaproponuj dziecku zajęcie miejsca innej osoby.

– Niech dziecko zrozumie, że jest widziane i akceptowane w swojej manifestacji, pragnieniu. Nie odbierać mu moralnego prawa do bycia innym. Nie zawsze musi to być dla Ciebie wygodne.

– Wspólnie poszukajcie sposobu, by zrobić to samo, ale bez konsekwencji dla innych lub zaproponować alternatywę. Często wstyd dziecka jest konsekwencją rodzicielskiego lenistwa, pośpiechu, złego samopoczucia, a także banalnej niechęci do podjęcia kilku kroków i przeanalizowania sytuacji w języku zrozumiałym dla dziecka.

Ale co ze wstydem dorosłego? Wszakże prawie każdy ma swoją garść takich „gwoździ”. Jak możesz pomóc sobie w wyciągnięciu gwoździa i oderwaniu młotka temu, który się kołysze, by wbić nowy?

Cztery kroki, aby przestać się wstydzić, gdy nie ma się czego wstydzić: < /p>

– Przyjrzyj się sytuacji świadomie. Masz się czego wstydzić? Czy tak jest? Czy robisz teraz coś społecznie nieakceptowanego? Daj jasną nazwę temu, co się dzieje, lub prościej – nazwij rzeczy po imieniu. A potem możesz powiedzieć sobie: „W porządku, radzę sobie”.

– Określ, w jakim jesteś teraz stanie lub jakiej potrzeby doświadczasz. Czy w zasadzie człowiek może tego doświadczyć? Mieć rację? Czy masz prawo? „Czasami mi się to zdarza. Tak, dzieje się tak, ponieważ jestem żywą osobą, a nie programem komputerowym.” Daj sobie prawo do bycia innym.

– Znajdź wstyd. Kto się w tej chwili zawstydza – konkretna osoba czy pewien obraz z przeszłości? Jeśli poprzednie dwa kroki poszły gładko, to logiczne jest wywnioskowanie, że wstyd nie należy do ciebie. „Jestem tu i teraz. Mam wystarczająco dużo siły, doświadczenia i szacunku do samego siebie, aby nie przenosić uczuć innych ludzi ”.

– Zwróć wstyd temu, który się go wstydzi:„ To nie jest mój wstyd, ale twój . Zabierz to z powrotem. Miałem dość. Teraz sam wybieram sposób oceny moich działań!”

Spróbuj, bądź świadomy! I odważnie korzystaj ze swojego prawa do bycia prawdziwym i innym.