Jeden z najdroższych startupów na świecie – programista IT Databricks – powstał wbrew jego woli. Osiem lat temu jej założyciele, pracując na uczelni, wymyślili narzędzie do przewidywania przyszłych zdarzeń na podstawie analizy danych i zaoferowali je biznesowi za darmo. Jak naukowcy, którzy nie próbowali zarabiać pieniędzy, dzięki swojemu wynalazkowi stali się miliarderami? 0 udostępnień
W sali konferencyjnej na 13. piętrze centrum biznesowego w San Francisco panowała napięta atmosfera. Był listopad 2015 r., a producent oprogramowania Databricks, który został uruchomiony dwa lata wcześniej przez siedmiu naukowców z Berkeley, nie zaczął zarabiać, chociaż wszyscy mieli o tym na ustach.
Niezręczny temat pojawiał się raz po raz na tym spotkaniu zarządu. Startup spędził pięć miesięcy, próbując znaleźć pieniądze, ale inwestorzy venture capital, widząc jego marną sprzedaż, nie spieszyli się z nim. Partner w firmie venture capital NEA Pete Sonsini, obecny inwestor w Databricks, nie widział innego wyjścia – podniósł rękę na korzyść i uratował firmę, zapewniając jej awaryjny zastrzyk w wysokości 30 milionów dolarów.
Kolejnym punktem porządku obrad jest nowy lider. CEO i założyciel Databricks, Ion Stoica, zgodził się opuścić startup i wrócić do pracy jako profesor na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley. Oczywistym posunięciem było zatrudnienie doświadczonego dyrektora naczelnego z Doliny Krzemowej, co główny konkurent Databricks, deweloper Snowflake, zrobił dwukrotnie w drodze do rekordowego debiutu giełdowego w zeszłym roku. Ale zamiast tego, za namową Stoiki i innych współzałożycieli Databricks, CEO został Ali Godsey, jeden z założycieli startupu, który w tym czasie był wiceprezesem ds. inżynierii.
Nieznajomy wśród swoich: jak zatrudniony dyrektor generalny Frank Slutman poprowadził największe IPO firmy Snowflake w historii branży IT
Niektórzy członkowie zarządu byli naturalnie zakłopotani. „Jaki jest sens w zastępowaniu jednego założyciela-profesora innym?” – wspomina Ben Horowitz, pierwszy inwestor venture capital, który zainwestował w Databricks. On również początkowo był sceptycznie nastawiony do powierzenia działalności naukowcowi, który nigdy wcześniej nie prowadził firmy. Doszli do kompromisu – dla Godsey wyznaczyli okres próbny jednego roku.
Teraz Horowitz jest gotów przyznać, że 42-letni Godsey został najlepszym CEO spośród setek CEO z portfolio Andreessen Horowitz. Databricks jest o krok od zostania najbardziej odnoszącą sukcesy firmą venture capital w branży oprogramowania: start-up został niedawno wyceniony na 28 miliardów dolarów, 110 razy więcej niż wtedy, gdy Godsey był promowany po raz pierwszy. Databricks ma obecnie ponad 5000 klientów, a Forbes szacuje, że przychody firmy mogą wzrosnąć z około 275 milionów dolarów w zeszłym roku do ponad 500 milionów dolarów w tym roku. Startup znalazł się w gronie 50 najlepszych firm AI, zajmując piąte miejsce wśród 100 najlepszych firm w chmurze zeszłego roku, i przygotowuje się do IPO, które będzie jednym z najbardziej lukratywnych IPO w historii oprogramowania. Dzięki sukcesowi Godsey na świecie pojawiło się co najmniej trzech nowych miliarderów: on sam, 56-letni Stoyka i główny inżynier Databricks Matei Zacharia, który ma 36 lat. Wszystkie z nich, według Forbesa, posiadają udziały od 5% do 6% o wartości 1,4 miliarda dolarów lub więcej.
Wszystko to wygląda jeszcze bardziej niewiarygodnie, biorąc pod uwagę, że wielu założycieli startupów, w szczególności Godsey, tak pasjonowało się karierą akademicką, że nie chcieli zakładać firmy ani nawet pobierać pieniędzy za swoją technologię – oprogramowanie do analizy i transformacji danych o nazwie ApacheIskra. Kiedy jednak naukowcy zaoferowali firmom narzędzie open source, powiedziano im, że technologia „nie jest gotowa do sprzedaży korporacjom”. Innymi słowy, Databricks musiało spieniężyć swój rozwój.
„Byliśmy bandą hippisów z Berkeley i po prostu chcieliśmy zmienić świat” – mówi Godsey. „Powiedzieliśmy im:„ Weź program za darmo ”, a oni powiedzieli:„ Nie, musimy zapłacić ci milion dolarów ”.
Jak zbudować biznes o wartości 800 milionów dolarów, oszczędzając pracownicy call center od stresu wykorzystujący sztuczną inteligencję
Technologia Databricks wykorzystuje sztuczną inteligencję do łączenia kosztownych ustrukturyzowanych hurtowni danych do analizy z tanimi hurtowniami danych surowych – „jeziora danych” – w tak zwane domy na jeziorze. Użytkownicy wprowadzają swoje dane, a sztuczna inteligencja (AI) dokonuje prognoz. Na przykład firma maszynowa John Deere instaluje w maszynach czujniki do pomiaru temperatury silnika i czasu pracy, a Databricks wykorzystuje te surowe dane do przewidywania, kiedy ciągnik się zepsuje. Firmy e-commerce używają oprogramowania do przewidywania, jakie zmiany w ich witrynach doprowadzą do wzrostu sprzedaży. Rozwój służy również do identyfikacji intruzów – zarówno na giełdach, jak i w sieciach społecznościowych.
Przychody Databricks w przyszłym roku mogą zbliżyć się do 1 miliarda dolarów, sugeruje Sonsini. Godsey uważa, że znak 100 miliardów dolarów jest całkiem możliwy do osiągnięcia – a nawet konserwatywny. Prosta matematyka: oprogramowanie oparte na sztucznej inteligencji do użytku korporacyjnego to już bilion dolarów rynku i bez wątpienia będzie się rozwijał. Jeśli lider tego segmentu zajmie tylko 10% rynku, zarobi „wiele, wiele setek miliardów”, zauważa Godsey.
Uciekinier przed rewolucją
Cztery lata po wybuchu wojny iracko-irańskiej (1980-1988), kiedy pierwszy najwyższy przywódca Iranu, ajatollah Ruhollah Chomeini, w nadziei na utrzymanie władzy, nasilił represje wobec swoich przeciwników politycznych, ofiarą rewolucji padła zamożna rodzina Godsi. i zostali zmuszeni do porzucenia swojej własności i ucieczki do Szwecji jest pierwszym krajem, który wydaje im wizy. Był rok 1984 i dla pięcioletniego Ali Godsey, którego wspomnienia z ojczyzny są kakofonią bombardowań i syren, był to początek podróży, która trwała dziesięciolecia.