Szczepienie z ironią: jak Korea Południowa przezwyciężyła upadek, by stać się centrum zaawansowanych technologii

Forbes Life publikuje rozdział z książki Yuni Hong „Koreańska fala. Jak mały kraj podbił cały świat ”, które zostało opublikowane przez wydawnictwo „Bombora” 0 akcji

Moja rodzina przeniosła się do Korei w 1985 roku. W tym czasie był to jeszcze kraj rozwijający się. Jedynym czynnikiem łagodzącym było to, że zaczęliśmy mieszkać nie tylko w Gangnam, ale także w Apgujeong, najbardziej elitarnym obszarze, oraz w Hyundai Apartments, najbardziej elitarnym mieszkaniu. Nie zapłaciliśmy za to dzięki umowie o pracę mojego ojca. Otrzymał zasiłek od rządu koreańskiego, który desperacko próbował powstrzymać „drenaż mózgów”, który rozpoczął się po wojnie koreańskiej w latach pięćdziesiątych. W tamtych czasach każdy, kto miał odwagę, uciekał do Stanów Zjednoczonych na studia podyplomowe. Trochę głupie, ale rząd koreański upewnił się, że wizy wyjazdowe wydaje tylko najlepszym i najzdolniejszym studentom. Moi rodzice i wszyscy, którzy chcieli zrobić doktorat w Stanach Zjednoczonych, musieli zdać trudny egzamin. Jeśli ci się nie udało, nie możesz opuścić kraju, niezależnie od tego, czy ambasada USA udzieliła ci pozwolenia na wjazd.

Z jakiegoś nieznanego powodu koreańscy przywódcy byli pewni, że ludzie tacy jak moi rodzice będą chcieli wrócić do zrujnowanej i skorumpowanej Korei po otrzymaniu amerykańskich stopni naukowych. Nie spodziewali się, że Stany Zjednoczone staną się domem dla wielu z tych studentów.

Tak więc w latach 70. i 80. ubiegłego wieku rząd koreański musiał zwabić ludzi takich jak mój ojciec, który był ekonomistą. Obiecano im dobre stanowiska, wszelkie środki i możliwości badań naukowych, darmowe mieszkania, służbę i szoferów. Jednak w większości przeprowadzka mojej rodziny do Korei Południowej nie przebiegła zgodnie z oczekiwaniami. Na przykład zgodnie z obietnicą znaleźliśmy pokojówkę. Ale nigdy wcześniej nie widziała odkurzacza i tak bardzo bała się jego hałasu, że po prostu odmówiła jego użycia.

Koreańska technologia w tamtych czasach była po prostu okropna. Fakt, że świat całkowicie o tym zapomniał, pokazuje tylko, jak skuteczna była narodowa strategia rebrandingu Korei. Wśród emigrantów koreańska firma elektroniczna Samsung nazywała się Samsuck.

Korea Południowa, która później stała się ośrodkiem zaawansowanych technologii, jeszcze wtedy nie powstała. Apartamenty Hyundai były najbardziej luksusowe w mieście, ale w rzeczywistości były to setki identycznych budynków w kolorze beżowym. Widok z okna był monotonny, przypominający typowe pejzaże miejskie krajów bloku wschodniego. Winda często się psuła i musiałem iść do naszego mieszkania na dziesiątym piętrze. Bardzo częste były przerwy w dostawie wody. A czasami po prostu to wyłączali.

Miłość w Korei Południowej: jak budowane są tu relacje i jak się czują w związku z małżeństwem

Koreańska technologia w tamtych czasach była po prostu okropna. Fakt, że świat całkowicie o tym zapomniał, pokazuje tylko, jak skuteczna była narodowa strategia rebrandingu Korei. Wśród emigrantów koreańska firma elektroniczna Samsung nazywała się Samsuck. Zachowałem dystans, kiedy korzystałem z ich mikrofalówki, bojąc się, że emituje promieniowanie.

Przeprowadzka ze Stanów Zjednoczonych do krajów trzeciego świata oznaczała rezygnację z wielu udogodnień. I dopiero po przeprowadzce z przytulnego amerykańskiego przedmieścia do biednego, ponurego miasta ledwo mogłem docenić proste spacery po ulicy.

Moja mama zabroniła mi i moim siostrom jedzenia ulicznego jedzenia, ale jedliśmy je. Na przykład pieczone kasztany i bataty. Gotowano je w dużej puszce z dziurkowanymi otworami w pokrywce i grudką węgla w środku. Nawet teraz zapach palonego cukru przywodzi mi na myśl ciasteczko fasolowe z karmelizowanym cukrem i sodą oczyszczoną. Sprzedawały ją na ulicy starsze panie z krótkimi, mocno kręconymi włosami.

Nie powiedziałbym, że to pyszne ciasteczka: użyta do tego soda oczyszczona miała gorzki smak, a jej usta zacisnęły się na to, jak mocno robiła na drutach. Ale myślę, że szok smakowy to tylko połowa przyjemności. Bardzo ciekawie było śledzić jego przygotowania. To jak oglądanie kowala robiącego kule lub dilera narkotykowego wytwarzającego heroinę.

Kobiety roztopiły białą, sproszkowaną mieszankę w metalowej kadzi, którą ogrzewała wielka bryła płonącego węgla. Proszek zamienił się w płynny karmel, który mocno się pieni i brązowieje. Został wylany w płaski okrągły kształt z jakimś wytłoczonym wzorem pośrodku – ptak lub gwiazda, a gdy stwardniał, wyjęliśmy cienki jak papier talerz (gofra lub herbatnik) bezpośrednio z formy i zjedliśmy go, gdy był wciąż gorące. Z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu bardzo ważne było zachowanie integralności projektu w środku ciasteczka: jeśli pękło, natychmiast słychać było jęki rozczarowania. W ostatnich latach kobiety sprzedające ciasteczka fasolowe prawie zniknęły z ulic.

Koreańska fala: jak południowokoreańscy muzycy zarabiają 57 milionów dolarów rocznie na depresji i złożonych piosenkach dla nastolatków

Seul oczywiście miał supermarkety, ale w tamtych czasach znacznie większą rolę odgrywali sprzedawcy uliczni, których stragany były rozsiane po całym mieście. Kocham to. Czułem się, jakbym żył w średniowiecznym mieście, a przynajmniej w mojej fantazji o średniowiecznym mieście w stylu Monty Pythona, zwłaszcza gdy widziałem namioty sprzedające smażone larwy jedwabników. To nigdy nie było w mojej głowie.

Każdego lata na opuszczonej parceli przed naszym domem jakaś kobieta ustawiała trampolinę i za dwieście wonów (czyli około piętnastu centów) można było na niej skakać przez pół godziny. Stała cały dzień przy trampolinie, ponieważ była jej jedyną właścicielką i pracownikiem. Rozrywka na małą skalę, taka jak ta trampolina, przedłużyła nasze cenne i beztroskie dzieciństwo. Nie widziałem czegoś takiego w Stanach Zjednoczonych. Tam dzieci zaczęły spędzać czas w centrum handlowym i zachowywać się jak nastolatki w wieku od dziewięciu do dziesięciu lat.

Przyjaźń i lojalność w dzieciństwie w Korei wyrażano fizycznie.

Nawet najbardziej platoniczna przyjaciele tej samej płci zwykle trzymali się za ręce podczas chodzenia lub przytulania się w pasie.

Moi przyjaciele byli zaskoczeni, że nie wszędzie jest to akceptowane. Kiedy byliśmy w szóstej klasie, jeden z moich kolegów z klasy zapytał mnie: „Czy to prawda, że ​​ludzie w Ameryce nazywają cię pedałem, jeśli trzymasz się za ręce z przyjaciółmi?” Musiałem przyznać, że to prawda.

Rzadko byłem świadkiem tego rodzaju fizycznej normy wśród przyjaciół, może z wyjątkiem świata arabskiego. Ale wraz z bogaceniem się Korei Południowej obserwowałem coraz mniej dzieci tej samej płci trzymających się za ręce. Nie mam na to dobrego wytłumaczenia poza prostymi frazesami, takimi jak „bogactwo niszczy intymność”. Albo dzieci po prostu zrobiły się zbyt fajne, żeby pokazać swoje uczucia w ten sposób.

Dziewczyna – do aborcji! Co to znaczy być kobietą i matką w Korei Południowej

Metafora „Madeleine Proust” odnosi się do przedmiotu, smaku lub zapachu, który wywołuje falę wspomnień. Więc moja prawdziwa “Madeleine” to naftalen. Zapach naftaliny zawsze przywodzi mi na myśl seulskie toalety, bo kiedy przyjechałem do Seulu, naftaliny wisiały w publicznych toaletach jako odświeżacze powietrza. Obecnie wiele toalet w Seulu jest elektronicznych i posiada wszystkie niezbędne urządzenia do samooczyszczania, a także dysze spryskujące wodę, spłukujące i osuszające. Niektóre mają nawet przyciski, które można nacisnąć, aby odtwarzać muzykę. Jeśli zdecydujesz się spędzić określoną ilość czasu w budce, ludzie nie będą musieli słuchać obcych dźwięków. Toalety są czystsze niż stoły w niektórych restauracjach. Ale w 1985 roku był to strażnik!

Mieszkańcy krajów rozwiniętych mogą sobie pozwolić na to, aby po raz kolejny nie myśleć o recyklingu odpadów. Ale dla trzeciej części świata ścieki to duży problem. Dla przeciętnego Amerykanina toaleta to miejsce, z którego można wyjść bez urazów. Posiada wentylację usuwającą zapachy. Wszystkie konsekwencje ludzkiego życia łatwo się zmywają. Wybielacz w kolorze niebieskim przechowywany w misce olejowej chroni użytkowników przed koniecznością zobaczenia prawdziwego koloru moczu w toalecie. Jest mydło, gorąca woda, suszarki do rąk lub ręczniki papierowe. Tak więc osoba wychodząca z toalety może być jeszcze czystsza niż w chwili, gdy do niej wszedł. Toaleta powinna być jak kelner w dobrej restauracji: jeśli dobrze wykona swoją pracę, nikt nie zauważy, że w ogóle tam jest.

Wyobraź sobie moje zdziwienie, kiedy przyjechałem do Seulu i stwierdziłem, że większość toalety stały na podłodze, a ja musiałem kucać z szeroko rozstawionymi nogami i pisać w dziurze. Nie było w nim wody. Ponadto często wszystko to nie zostało zmyte.

Odbywała się także coroczna szkolna zbiórka kupy. Tak, dobrze słyszeliście.

Podobnie jak w wielu krajach rozwijających się, niektóre z głównych procedur medycznych w Korei Południowej były przeprowadzane w szkołach publicznych. Na przykład pielęgniarka szkolna dała nam wszystkie szczepienia. Wszyscy uczniowie ustawili się w szeregu. Pielęgniarka używała tej samej igły dla wszystkich uczniów. Po każdym wstrzyknięciu dezynfekowała igłę, spalając ją w płomieniu świecy.

Podobnie przeprowadzono testy szkolne na pasożyty jelitowe. Nauczyciel rozdał wszystkim białe koperty wielkości karty kredytowej. Przypomniała nam: „Proszę podpisać kopertę przed jej wypełnieniem, ponieważ później trudno będzie ci napisać na niej swoje nazwisko”. Następnego dnia szkoła zebrała próbki do jednej dużej torby.

Czasami niektórzy uczniowie nie mieli ze sobą próbki, a nauczyciel bił ich po głowie lub ramieniu. Uczniowie zawsze tak mówili: „Ale wczoraj nie chciałem robić kupy, nauczycielu!” Pozostali zaśmiali się zgodnie. Podobno próbki zostały wysłane do jakiegoś krajowego laboratorium w celu zbadania na obecność pasożytów, a następnie laboratorium wysłało tabletki odrobaczające chorym studentom.

Nie sądzę, żeby w mojej szkole ktokolwiek miał pasożyty w czasie moich studiów, w tamtym momencie nie były one już poważnym problemem. Pomimo faktu, że do 1985 r. stan zdrowia ludności Korei Południowej był daleki od ideału, był znacznie lepszy niż kilka lat temu. Oczywiście może to brzmieć nieco tyrańsko: zmuszanie milionów uczniów do wypróżniania się na polecenie. Ale jasne jest, że eradykacja choroby działa tylko wtedy, gdy absolutnie wszyscy otrzymują leczenie, a nie tylko kilku ochotników. Być może dzięki takim metodom Korea pozbyła się pasożytów i prawie wszystkich innych problemów zdrowotnych, które nękają kraje słabo rozwinięte.

W tamtych czasach moje liceum okazało się poligonem doświadczalnym dla serii testów i eksperymentów edukacyjnych, więc stało się dobrym punktem obserwacyjnym do śledzenia szybkich zmian zachodzących w Korei.

Nasza szkoła była jedną z nich. pierwszych, którzy odwołali mundurki szkolne… Związana była z więziennym mundurem z okresu japońskich rządów kolonialnych, które trwały od 1910 do 1945 roku.

Jednak w praktyce liberalny kodeks ubioru miał tak wiele ograniczeń i zakazów, że równie dobrze można go było przywrócić. Nie wolno nam było nosić ubrań z koreańskimi literami ani kręcić włosów (chociaż z perspektywy czasu wydaje mi się, że po prostu próbowali nas uratować przed nami). Jeśli miałeś naturalnie falowane włosy, dosłownie zażądali od Ciebie zaświadczenia lekarskiego, aby to udowodnić.

Nawet Korea Północna wykazała się mniejszym totalitaryzmem. Sądząc po plakatach fryzjerskich z Korei Północnej, które wyciekły do ​​nas, nieżyjący już Kim Dzong-il zezwolił na trwałą trwałość jako jedną z osiemnastu akceptowanych fryzur dla kobiet. A sądząc po zdjęciach północnokoreańskich urzędników państwowych, taka trwała była prawie obowiązkowa dla mężczyzn.

Studiowanie i praca w Korei: jak Seul wabi zagranicznych specjalistów

< p> Również moja szkoła była jedną z pierwszych, która przyjęła koedukację po szkole podstawowej. Większość moich przyjaciół w Seulu myślała, że ​​mam szczęście, że jestem w takiej szkole. Ale z pewnością tak nie sądziłem.

Po pierwsze, dziewczęta brały lekcje ekonomii domowej, a chłopcy lekcje inżynierii. Kochałem ekonomię domową, ale dostawaliśmy bardzo dziwne zadania z tego przedmiotu. Mój nauczyciel ekonomii domowej w ósmej klasie powiedział nam: „Jeśli chcesz wziąć ślub, zawsze gotuj jedzenie, które kocha twój mąż, a nie to, co lubisz. Oczywiście twoje dzieci będą miały taki sam gust jak twój mąż”.

Seks nadal wpływał na przyszły los człowieka. Począwszy od dziesiątej klasy uczniowie z Korei Południowej oprócz angielskiego musieli uczyć się drugiego języka obcego. Świetny pomysł. Ale w wielu szkołach średnich tylko chłopcy mogli wybrać język niemiecki, a dziewczętom tylko francuski. Chłopcom nie wolno było uczęszczać na lekcje francuskiego, a dziewczęta na lekcje niemieckiego. I nie ma wyjątków.

Korea podjęła olbrzymie kroki w celu wyrównania praw kobiet. Do 1991 roku nie mogli prowadzić gospodarstwa domowego.

Oznaczało to, że kobiety nie mogły podejmować decyzji prawnych w imieniu swoich rodzin. W przypadku rozwodu żona nie miała prawa do równego podziału majątku, a dzieci automatycznie przeszły pod opiekę ojca. Ale zaledwie dwie dekady później, w grudniu 2012 roku, Korea Południowa wybrała swoją pierwszą kobietę na prezydenta, Park Geun-hye.

Jak mentalność narodowa mogła zmienić się tak dramatycznie w ciągu trzech dekad? Nie chodzi tylko o to, że Korea stała się bogata. Kraje arabskie bogate w ropę pływają w pieniądzach, ale nie dokonały znaczącego postępu społecznego. W niektórych przypadkach cofali się nawet z powodu odrodzenia islamskiego fundamentalizmu. Chiny stają się zniechęcająco wpływowe na międzynarodowej scenie finansowej, ale sama ich populacja i walczące ze sobą frakcje etniczne utrudniają rządowi szybkie, scentralizowane, ogólnokrajowe zmiany. Ale częścią planu Korei od samego początku było osiągnięcie tego, czego nie udało się osiągnąć wielu innym bogatym krajom. Ta transformacja jest od wewnątrz: społeczna, kulturowa, intelektualna.

Czy to zadziałało? Cóż, coś się zdecydowanie zmieniło. Najpierw była ironia.


Posted

in

by

Tags: