AllInfo

Dramat erotyczny: czy warto oglądać nowy rosyjski serial telewizyjny „Klinika szczęścia”

19 maja serwis streamingowy Kion wyemitował serial „Klinika szczęścia” – erotyczny dramat o zdrowiu seksualnym i życiu intymnym moskiewskiej seksuolog i jej pacjentów. Forbes Life ujawnia, dlaczego warto obejrzeć 0 udostępnień

„Klinika szczęścia” Aleny Lipnickiej (Daria Moroz), endokrynolog, seksuolog i androlog, to miejsce, w którym o pomoc zwracają się osoby borykające się z problemami natury seksualnej. Lipnitskaya ma zespół profesjonalnych lekarzy (od ginekologa po psychologa), pewność, że każdy problem można naprawić hormonami i duże ambicje ratowania ludzi przed katastrofą. Życie osobiste doktora nauk również wydaje się idealne – dopóki nie okazuje się, że wszystko jest dalekie od bezchmurnego, w zdrowym ciele niekoniecznie jest zdrowy umysł, a hormony nie są panaceum.

Twórcy serialu (autorzy pomysłu Igor Mishin i Elena Mishina) pozycjonują go jako szczerą i szczerą rozmowę o seksie, edukacji seksualnej – ale dla dorosłych iz naciskiem na matkę bohaterki (bohaterki Gillian Anderson i Moroz są mniej więcej w tym samym wieku). Główną linią serialu są osobiste problemy Lipnickiej: z mężem, synem, współpracownikami i biznesem.

„Nauczyliśmy się filmować seks, ale w tym programie chcielibyśmy o tym porozmawiać”

Każda seria dedykowana jest indywidualnym przypadkom z praktyki lekarskiej kliniki, które zdaniem twórców oparte są na prawdziwych historiach medycznych. Z każdym nowym pacjentem (wśród których są senatorowie i aktorzy, choć marzeniem Lipnickiej jest pomoc „zwykłym ludziom”) zespół kliniki stara się wspólnie dojść do sedna problemu i znaleźć najlepsze rozwiązanie.

„Nauczyliśmy się kręcić seks, ale w tym serialu chcielibyśmy o tym porozmawiać” – powiedziała podczas premiery Natalya Isakova, producentka kreatywna projektu. Rzeczywiście, w rosyjskiej telewizji seks przestał się wstydzić kilka lat temu – choćby „Zdrada” Vadima Perelmana czy inny rewelacyjny projekt TNT „Sweet Life”. W ostatnich latach (m.in. w związku z rozwojem platform streamingowych, które nie są obciążone cenzurą) zaczęły pojawiać się jeszcze bardziej dosadne seriale. More.tv kręci “Chiki” o życiu prostytutek, niedawno wydany “Happy End” – dramat o biznesie kamer internetowych.

Kadr z serii „Clinic of Happiness”/Kion

Pornografia jako sposób porozmawiaj o tym, co ważne: po co oglądać serię Happy End o branży kamer internetowych

Pryncypialne stanowisko autorów „Kliniki szczęścia” przejawia się właśnie w nacisku na rozmowę. W Rosji nie jest akceptowane i haniebne mówienie o „tym” nie tylko publicznie, ale także z bliskimi, aw języku rosyjskim jest na ogół niewiele (w porównaniu z tym samym angielskim) słów do wyrażenia swoich pragnień, oznacz różne praktyki seksualne i, co do zasady, omawianie seksu i związków. Nawet nazwy genitaliów istnieją albo w kontekście medycznym, albo jako wulgarny język.

Klinika ma w tym względzie dość szczerości i szczerości – dotyczy to zarówno wypowiedzi, jak i poruszanych, często tabu tematów (choć czasem poruszane są raczej powierzchownie, dzięki za poruszenie w ogóle). Istnieją różne aspekty seksu jako procesu (od kobiecego orgazmu po zatyczki analne), odmowa kobiety wstydu za aborcję i linia LGBT. Seksualność dojrzałości staje się ważnym tematem: „Zniesiona starość!” – zapowiedział na premierze Igor Mishin. Główna bohaterka kończy 50 lat (tutaj jednak 37-letnia Frost jest zaskoczona wyborem do tej roli), ale seks z jej życia nie tylko nie znika, ale sądząc po zwiastunie tylko nabiera rozpędu.

Dziewczyna głównego bohatera w wykonaniu Anny Ukolovej wydaje się istnieć na przełomie lat dziewięćdziesiątych i zero

< p>Pod względem artystycznym „Klinika szczęścia” nie jest zaskakująca. Jasny, kolorowy obraz, żywiołowy rytm, popowa muzyka – nic niezwykłego i nietypowego nie zobaczy widz. Łatwo rozpoznawalna Moskwa w obrębie Trzeciego Pierścienia, z jednej strony jej zamożni mieszkańcy, z drugiej stereotypowi gopniki z Dolgoprudnego. Dziewczyna głównego bohatera w wykonaniu Anny Ukolovej wydaje się istnieć na przełomie lat dziewięćdziesiątych i zero. Ale bardziej interesująca jest próba wpisania się w tę tradycyjną przestrzeń ekranu, co zwykle nie jest jej charakterystyczne – tak jak próbuje to zrobić bohaterka Moroz, uczestnicząc w talk show w formacie programu „Zdrowie” Eleny Małyshevy w aby przekazać jej niepopularne myśli opinii publicznej.

„Głębiej!” – opowieść o tym, jak Alexander Pal nakręcił „głębokie rosyjskie porno”

Podejmij się trudnego zadania: próba znormalizowania rozmów o seksie w kulturze masowej, pokazania na ekranie nowy dyskurs, który dopiero zaczyna się formować w języku rosyjskim. A hasło z serii „To trzeba zrobić” odnosi się, jak się wydaje, nie tyle do seksu, ile do mówienia o nim.

Exit mobile version