AllInfo

Kino na krańcu Rosji: jak festiwale przechodzą od biznesu do działalności charytatywnej

Podczas majowych wakacji w Kaliningradzie odbywa się festiwal filmowy „Edge of the World. Zachód ”- bezpłatna projekcja filmów z inicjatywami edukacyjnymi dla młodzieży. Krytyk filmowy Jegor Belikov opowiada o wydarzeniu w najbardziej wysuniętym na zachód punkcie Rosji oraz o tym, jak festiwale zmieniają koncepcję biznesową na akcje charytatywne 0 akcji

Zakręć czerwony dywan

Dziś ludziom trudno jest wytłumaczyć potrzebę dużych pokazów filmów offline: po co gdzieś jechać, skoro w internecie nie brakuje filmów (dla lubiących ryzyko epidemiologiczne – w kasie)? Początkowo festiwale filmowe powstały jako znaczące wydarzenia międzynarodowe: nawet Benito Mussolini założył wenecką Mostrę, gdzie już na drugim kongresie wręczył tak wyjątkową nagrodę, jak Wielki Złoty Medal National Fascist Entertainment Association. Później niejednoznaczny polityczny posmak zniknął i dziś Festiwal w Wenecji jest obok Cannes i Berlinale jednym z trzech głównych spektakli na świecie.

Te drogie imprezy zawodowe mają określony cel ekonomiczny. Tysiące ludzi przyjeżdża na festiwale, pomagając firmom w całym regionie. Wszyscy patrzą na duże logo sponsorowane drukowane wszędzie: Cannes jest corocznie wspierane przez L'Oréal, Renault, Mastercard, Kering i Chopard. Najważniejsza część festiwalu odbywa się zazwyczaj w okolicznych centrach biznesowych i namiotach – aktywnie sprzedają wszelkiego rodzaju filmy niezależne z całego świata, studia i agenci handlowi negocjują z dystrybutorami i streamerami te filmy, których główne firmy jeszcze nie kupiły. . W tym celu festiwale opracowują programy konkursowe, zbierają jury i rozdają nagrody, dodając element rywalizacyjny do dwutygodniowego wydarzenia, aby zwrócić uwagę na kino autorskie. Wszystkie publikacje zdjęć z gwiazdami na czerwonym dywanie pomagają zaciemniać i obiektywnie skomplikowane filmy sprzedawane na targach filmowych w Cannes i Berlinie (Wenecji wciąż brakuje odrębnej sekcji biznesowej – to raczej impreza filmowa trwająca dwa tygodnie na wyspie Lido) , w krajowych dystrybucjach filmowych.

Złoty jednorożec: jak zrobić start-up na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym od podstaw

Festiwale filmowe nie są wydarzeniami bez znaczenia. Są niezbędne nie tylko do rozwoju i katalogowania kinematografii, ale także reprezentują ważne podmioty gospodarcze. Ale to działa tylko w przypadku Wielkiej Trójki, podczas gdy w Rosji sytuacja jest znacznie bardziej skomplikowana. Nie ma w kraju ani jednego znaczącego festiwalu, wpisanego na odpowiednią listę Ministerstwa Kultury, który by się finansował i nie istnieje ze środków państwowych. Jeśli chodzi o widownię, festiwale filmowe również nie cieszą się dużym zainteresowaniem widzów. W przypadku regionalnych festiwali z ich drugorzędnymi programami sytuacja jest jeszcze gorsza (nie dotyczy to „Kinotavr” – prawdziwie wzorowego i koniecznego widowiska kina narodowego).

Biegacze na krańcu świata

Rzadkie krajowe festiwale znajdują wyjście dla siebie. Jednym z nich, który może zainteresować śledzących światowe trendy wyrażone w lokalnych inicjatywach, jest „Koniec świata”, który odbył się w Kaliningradzie od 30 kwietnia do 7 maja.

W Rosji pod tą nazwą odbywają się dwa festiwale – na zachodzie i wschodzie, na Sachalinie iw Królewcu. Wersja kaliningradzka pojawiła się niedawno i odbywa się dopiero po raz drugi – w tym roku przegląd okazał się szczególnie symboliczny i symptomatyczny. W 2020 roku „Edge of the World. Zachód ”nie minął, bo padł dokładnie na blokadę, a od 2021 roku świat zaczął inaczej traktować festiwale i pokazy szerokoekranowe w jakiejkolwiek formie. Cannes zostało odwołane w 2020 i przełożone na 2021, profesjonalna część Berlinale przeniosła się do sieci, a pokazy publiczne w stolicy Niemiec nadal nie mogą się odbyć. Podczas gdy ruch festiwalowy na całym świecie napotyka przeszkody i jest zmuszony godzić się na formaty hybrydowe, nie jest jasne, co może zmienić widowisko na rosyjskiej prowincji.

Ale „Koniec świata. Zachód ”to festiwal ważny nie tylko regionalnie, ale także formułuje nowy paradygmat. Przede wszystkim jest to pokaz specjalistyczny – tutaj na cały program składają się filmy o nastolatkach i/lub dla nastolatków, tworzone dla szerokiego spektrum wiekowego bez zbędnych uproszczeń. Po drugie, po pierwsze, nie jest to nawet festiwal, ale, jak określił go podczas ceremonii otwarcia, generalny producent Aleksiej Agranowicz (dyrektor artystyczny Centrum Gogola), „centrum produkcyjne”. W ramach festiwalu odbywają się warsztaty reżyserskie, scenariuszowe i dokumentalne dla dzieci (festiwal prosi, aby nie nazywać tego programem edukacyjnym). Po trzecie, wszystkie działania związane z wydarzeniem są całkowicie bezpłatne, w tym pokazy, na które bilety po prostu wystawiono na stronie internetowej.

Odważny, produktywny, bezinteresowny

Selekcjonerzy zdecydowali się na dość radykalną zmianę w programie. Tradycyjnie dla „Końca świata” w głównym konkursie zmieszali filmy fabularne i dokumentalne – to naturalne przejście: dziś coraz trudniej jest wyznaczyć granicę między produkcją a nie naśladowaną akcją. Temu właśnie jest poświęcony kluczowy film programu, który mógł dotrzeć do Rosji jedynie poprzez festiwale – czeski film „Złapany w sieci” reżyserów Barbory ​​Chalupovej i Vity Klusak.

Z jednej strony jest to film dokumentalny, który w rzeczywistości rejestruje imponującą produkcję – w eterze i przed kamerą internetową. Dyrektorzy znaleźli trzy dorosłe aktorki wyglądające na 13 lat i zbudowali pokoje dziecięce dla każdego uczestnika studia, gdzie usiedli przed Skype i rozmawiali z mężczyznami. W miarę postępów filmu szybko staje się jasne, że jeśli fałszywa dziewczyna zostanie zarejestrowana w mediach społecznościowych, otrzymają do niej SMS-y od starszych agresorów seksualnych. „Caught on the Net” rejestruje wyjątkowe i przerażające zjawisko internetowe, dzięki czemu nikt nie jest ranny z powodu jego przejawów (choć nie można było tego uniknąć, a aktorki w kadrze narzekają na psychologów i seksuologów). Z jednej strony jest to film trafny pod względem informowania widza – coś w rodzaju zastosowanej propagandy nieletniej i apelu do rodziców o monitorowanie aktywności dzieci na portalach społecznościowych. Z drugiej strony jest to raczej skrupulatna próba zrozumienia ludzi, którzy masowo łamią prawo, brutalnie łamią młode losy i nawet nie mają z tego powodu wyrzutów sumienia.

Pornografia jako sposób na rozmowę o ważnej rzeczy: po co oglądać serię Happy End o biznesie kamer internetowych

Film stał się narodowym hitem w Czechach. Na krańcu świata obraz pokazywany był w dwóch wersjach: dla rodziców i dla nastolatków – w wersji młodzieżowej nie ma wyraźnych zdjęć, a dodaje się kolejne historie aktorek, które opisują, przez co przeszły. W tym sensie festiwal pokazuje, że tak naprawdę nie ma kina dziecięcego i dziecinnego, że Disney na czas dostosował wszystkie swoje filmy do rodzinnej widowni, że trzeba iść dalej i pokazać dzieciom świat w całej jego różnorodności. – a także muszą wiedzieć o smutku.

Wydawało się, że nie ma sensu trzymać festiwalu w trybie offline, jeśli można pokazać zdjęcia całemu krajowi na streamingu i nikt nie wyjdzie z tego obrażony, ale niuans jest taki, że sieć Edge of the World nie miałaby sensu. Jego główną częścią są warsztaty i jury. W pokazie wzięły udział trzy zespoły ekspertów: profesjonaliści filmowi, jury złożone z nauczycieli i jury złożone z uczniów. Musieli uzgodnić zwycięzców – to nie tylko edukacja uważnych nastolatków, ale także sformalizowana próba dialogu między pokoleniami. Wszystkie te czynności nie działają w Zoom, nie ma jeszcze możliwości kręcenia filmów w Internecie. Ta niezwykle produktywna, praktyczna edukacja filmowa dla dzieci jest częścią ogólnego, choć częściowego powrotu do trybu offline, kiedy nawet korporacje zdały sobie sprawę, że spotkania twarzą w twarz są niezbędne.

Festiwal filmowy przenosi się wreszcie do kategorii dobroczynności – nie jest wyznacznikiem umierającego rynku filmowego, a wręcz przeciwnie, przejściem w przyszłość.

Bezinteresowność całego seansu filmowego pokazuje, że czasy naprawdę się zmieniają, a festiwale zaczęły stopniowo tracić blask i blask. „Koniec świata” nie stara się być tradycyjnym Cannes. Nie ma znaczenia, kto wygrał – tutaj przede wszystkim nie wynik był ważny, ale sam proces. Jest to postrzegane jako podstawowa zmiana w postrzeganiu kina – najbardziej skomercjalizowanej sztuki. Dziś rozdawanie pieniędzy (festiwal jest sponsorowany z budżetów państwowych, to znaczy zwrot podatku ludności jest bardzo poprawnym środkiem postformularnym) jest bardziej przydatne niż zarabianie. Dla rodzin z prowincji ważniejsze jest wspólne chodzenie do trudnych filmów niż pobieranie od nich 100-200 rubli za miejsce. Ważniejsze jest, aby dzieci się czegoś nauczyły, a potem same zaczęły filmować. Festiwal filmowy jako podmiot ostatecznie przechodzi w kategorię dobroczynności – nie jest wyznacznikiem umierającego rynku filmowego, a wręcz przeciwnie, przejściem do przyszłości.

Exit mobile version