Pokaz bez powodu: o czym nie powiedział Tony Robbins na swoim seminarium


Fot. Getty Images

Pierwszego września coach-amerykanin zgromadził w “Olimpijskim” prawie 30 000 słuchaczy, umieszczając osobisty rekord, nawet dla samego siebie. Dlaczego niektórzy wyszli z wykładu rozczarowany?

Tony Robbins, oczywiście, geniusz. Zebrać w jednym miejscu 26 000 osób i dwie godziny wyjaśniać im za niemałe pieniądze, że podstawą sukcesu — widzieć cel, wierzyć w siebie… to jest w stanie daleko nie każdy coach i trener biznesu. Tak i dla samego Robbinsa występ w “Olimpijskim” — to rekord, największe w osobistej praktyce offline-impreza. Jak obiecali organizatorzy (uniwersytet “Synergia”), tylko jedno spotkanie z guru na światowej premierze jego nowego programu pozwoli uczestnikom przemyśleć podejście do samorealizacji, usunąć czynniki ograniczające, budować strategię zwycięzcy we wszystkich dziedzinach życia i odnieść sukces, będąc na szczycie energii i inspiracji. Robbins naprawdę potrafi inspirować (patrz wideo zdarzenia) i daje dobre rady. Na przykład: “Wielkie osiągnięcia — na skutek tego, że jesteś w dobrej formie”. Lub: “Walcz ze swoimi lękami! Pozytywne myślenie musi stać się strategią”. To właśnie o pozytywności i dobrej kondycji proponuję porozmawiać.

Znam kilka udanych biznesmenów, dla których punktem zwrotnym w karierze stało się nieszczęście. Na przykład, w Kaliningradzie mieszka i pracuje Roman Аранин — właściciel firmy Observera. Firma jest stosunkowo niewielka, ale na dziś jest to największy w Rosji producent sprzętu do poruszania się osób niepełnosprawnych. Przed Аранин handlował materiałami budowlanymi i wyposażeniem. Dopóki nie skręcił kark, pechowo wylądował na paralotni. Ze stanu całkowitego paraliżu on zawsze się wykaraskałem dwa lata. Następnie приспосабливался do nowego życia. Potem stworzył nowy biznes. Gdy robiłem z nim wywiad do książki “Delfiny kapitalizmu”, to wprost zapytał: “Okazuje się, gdyby nie kłopoty, to nie byłoby celów i znaczeń, które masz?” — “Na sto procent!” — “I prawdopodobnie nadal by zajmować się tapety, technikę sanitarną i tak dalej?” — “Absolutnie!” — “Okazuje się, że to przeznaczenie?” — “Tak. Mogłem to jakoś inaczej spaść. A tu wyłączony ręce i nogi i zostawili to, co najważniejsze — głowę. Trzask — to nowa przygoda. Zrób to wreszcie!”

Nie byłoby szczęścia, tak nieszczęście pomogło? Myślę, że wszystkie te biznesmeni chcieli by od swoich milionów, gdyby można było cofnąć czas, aby uniknąć kłopotów. Udało by się i bez tego znaleźć, w czym i jak odnieść sukces. Stało się jednak to, co się stało. To, że w umowach jest oznaczona jako siła wyższa, a w życiu jest opisany słowami “nie daj bóg”. Zawsze jest coś mocniejszego niż naszych pragnień i możliwości. I wtedy trzeba zmieniać plany, strategię lub nawet zacząć życie na nowo.

Pracując w dzielnicy biznesowej dziennikarstwie, ciągle interesował się przyczynami sukcesu. Większość moich rozmówców mówiło o jednym i tym samym. Лаконичней wszystkich ujął prezydent IBS Group Anatolij Карачинский: “Sukces to na 50% osobiste wysiłki, 50% zbieg okoliczności”. Ja wcale nie głoszę kazań, fatalizm. Życie można sobie wyobrazić jak długi (końca nie widać), korytarz z niewidzialnymi ścianami, przechodząc przez przestrzeń i czas. W mocy każdego człowieka sprawdzić, gdzie leżą granice tego korytarza, to znaczy zrozumieć, co mu dano i wolno. Czasami zrozumienie osiąga się poprzez tragedię, czy to niepowodzenie, kiedy nie starczyło sił, lub był cios losu. W weryfikacji tych granic i jest istotą przedsiębiorczości — choć w biznesie, choć w nauce, sztuce, w czymkolwiek.

Prezes buty firmy Ralf Ringer Andrzej Delikatnego uważa, że cel jest zawsze nosi probabilistyczny charakter. “Na przykład, co można osiągnąć z absolutną dokładnością? — mówi on. — Siedzi przy stole, przełożyć uchwyt z lewej strony na prawą. W stu procentach wynik, ale nie ma to żadnego sensu. Okazuje się, im bardziej poważne zadanie, tym mniejsze prawdopodobieństwo, aby uzyskać pożądany wynik. Moje zdanie: trzeba starać się robić, dopóki się nie uda, lub dopóki nie dowiesz się, że prawdopodobieństwo porażki — 99%”.

Przedsiębiorcy, z którymi rozmawiałem, jest jedna wspólna (może rodzajowa) kreska. Wszyscy oni nie bali się popełniać błędy i tracić. Właściciel grupy spółek “Русагро” Vadim Мошкович (nawiasem mówiąc, matematyk z wykształcenia) uważa, że sukces to suma powodzenia i dipów. Jeśli w liczbie przynajmniej na jednostkę pozytywny, to człowiek pomyślny. Miliarder Dmitrij Костыгин pewien, że sukces jest retrospektywna ocena. “Kiedy coś się stało, człowiek mówi: “widzisz, ja wstawiłem cel, noce nie spałem”, — wyjaśnił w wywiadzie dla Forbes. — Nazywam to syndromem delfina. Oto delfin дотолкал tonącego do brzegu, i mówimy: “Dobry delfin”. Podobnie — “Dobry pomysł, doprowadziła do Bounty”. Ale nie wiemy o tych, których ona, ta idea-delfin, prowadziła w przeciwną stronę”. W 2010 roku Костыгин wraz ze swoim partnerem Sierpniem Meyer kupił pakiet kontrolny firmy “Юлмарт” i postawił sobie za cel zrobić z niej uniwersalny sklep internetowy nr 1 w Rosji. Już za trzy lata cel został osiągnięty. Ale w środku sukcesu w firmie wybuchł akcyjny konflikt. “Юлмарт” natychmiast zaczęli oblegać kredytodawców. Przeciwko Костыгина na wniosek Banku rozpoczął śledztwo pod zarzutem oszustwa przy uzyskaniu kredytu. Przychody “Юлмарта” w 2017 roku spadła o 40%. Dmitrij Костыгин już rok, znajduje się w areszcie domowym. Przeliczyłem? Tak. Odłożył czy ręce? Nie. Dochody innych firm, w które zainwestował Костыгин (na przykład, “Оптоклуб Szeregi”, “Rive Gauche”), rosną.

Co by człowiek nie poczęła, wszystko w zasadzie sprowadza się do jednego pytania: czy mogę sobie na to pozwolić? Ktoś szuka odpowiedzi na klasycznym schemacie analizy SWOT (mocne / słabe strony / możliwości / zagrożenia), ktoś opiera się na intuicji. Jeśli chcesz i możesz — zrób to. Miliarder Oleg Bojko pewien, że ryzyko to rzecz gustu, a wiara w sukces — pochodne od kondycji psychicznej i fizycznej człowieka. Oznacza to, że człowiek już w sytuacji prawnej, pozytywny, energiczny i ma środki zapewniające nie złamać, jeśli zdarzy się siła wyższa. Nie każdy może sobie pozwolić popełniać błędy, zwłaszcza duże i nie raz.

Założyciel firmy IT MONT, doświadczony wspinacz Dmitrij Москалев w książce “Jesteśmy tutaj, aby wygrać” powiedział: “W górach jest zasada: jeśli nie wiesz, co zrobić, rób cokolwiek. Na skałach musiałem odwiedzić w sytuacji, gdy można przyjąć tylko błędne rozwiązanie. Ja go brałem — zrywał się, otrzymywał obrażenia, ale zachowywał się poprawnie. Akcja rodzi się w nowej rzeczywistości, sytuacja się zmienia, błędy można naprawić”. Niepowodzenia i spadki — jest to przydatne, pouczające doświadczenie. Przecież przeszłość — to jest najważniejsze, na czym można polegać. Tylko, że z przodu nie istnieje jeszcze jak by to przyszłość ani w rysunku w głowie. Więc ошибайтесь, panowie, ошибайтесь! Ale myśl pozytywnie. I, oczywiście, wierzyć w siebie.

redakcja poleca
Jakie problemy pomaga rozwiązać komunikację z коучем i jak się nie pomylić w wyborze
Matka life-coachingu Barbara Sher: “Jeśli tylko nie masz dość swojej pracy, nie warto gwałtownie ją rzucać”


Posted

in

by

Tags: