Płatki owsiane z miodem: jak zacząć gotować гранолу kuchni domowej i budować swoją produkcję


Fot. Getty Images

Lider projektu Granola.Lab Elena Naumowa o tym, dlaczego trudno znaleźć lokal użytkowy w Moskwie, i jak rozkręcić projekt z pomocą festiwali

Historia Granola.Lab rozpoczęła się od mojego zwolnienia — u mnie była dobra praca wysokie zarobki, perspektywy i ciekawe podróże. W czerwcu 2015 roku wyszłam z biura pracy książką w rękach i nie miałam pojęcia, co robić dalej. Byłem korespondentem w jednym z federalnych kanałów telewizyjnych i odeszła z powodu osobistego konfliktu.

Pamiętam, jak w panice przeglądałam listę kontaktów w telefonie — myślałam, w jaki zadzwonić do redakcji. Życie bez telewizji ja słabo reprezentowane, w tym czasie pracowała jako reporter już siedem lat. W końcu postanowiła, że nie trzeba się spieszyć — lecie telewizji niski sezon, i zazwyczaj wszystkie ciekawe projekty rozpoczną się we wrześniu. Postanowiłam dać sobie trochę czasu i zrobić to, o czym od dawna marzyłam — uzyskać prawo jazdy, zapisać się do szkoły kulinarnej, obejść wszystkie muzea. Ale już po tygodniu obudziłam się z pomysłem gotować гранолу na sprzedaż.

Początek

Przepis гранолы po raz pierwszy zobaczyłam w jednym z australijskich blogów rok wcześniej. Kiedy zrobiłam pierwszą partię, stało się jasne — mieszanka płatków zbożowych, orzechów i suszonych owoców, pieczone z miodem i przyprawami — jest to przydatne i smaczne śniadanie, które do tego długo są przechowywane. W skomplikowanym świecie reporterskim wykresie u mnie rzadko był czas stać przy piecu. Tak ja traciła trzy godziny i jadła gotowane гранолу w ciągu miesiąca. Tego ranka, gdy się obudziłam z myślą sprzedawać гранолу, w mojej głowie jakby się pogodzili, puzzle. Sama byłam osobą, która wspierała lokalna produkcja: chodził na miejskie sklepy spożywcze, kupował ubrania i ozdoby rosyjskich projektantów. Made in Poland zawsze była dla mnie powodem do zakupu produktu, a nie uciekać od niego z daleka.

Do startu telewizyjnego sezonu pozostało dwa miesiące, i postanowiłam spróbować swoich sił w innej roli. Myślałam o projekcie nie jak o biznesie, a jak o dziwnym nowym doświadczeniu. Już za tydzień, przy wsparciu koleżanki, która pomogła mi przygotować pierwsze 50 kilogramów гранолы, stałam za ladą na festiwalu Go Vegan w parku Sokolniki. Nie spodziewałam się, że aby stać się uczestnikiem będzie tak łatwo, bo nie miałem zarejestrowanej osoby prawnej, i gotowała jestem w domu. Głównym warunkiem organizatorów był brak w produkcji mięsa i mleka. Również wymaga uiszczenia opłaty 7000 zł.

Ostry start

Po pierwszym market, gdzie możemy z powodzeniem sprzedał wszystko, co przygotowaliśmy i otrzymali dobre opinie, ja szybko planowała harmonogram na miesiąc — w każdy weekend byliśmy uczestnikami z różnych imprez. Średnio jeden taki wyjście na światło nas traktował 40 000 zł, w tej kwocie wchodziła płatność uczestnictwa (od 7000 do 15 000 zł) i zakup składników i opakowania dla гранолы. Nie zawsze ta kwota opłaciło, ale to pierwsze lato było ważne, aby o nas dowiedzieli.

Złożyłam wniosek na “Legia dżem” — największy festiwal, który organizuje urząd miasta. I choć lista uczestników zwykle twierdzą kilku miesięcy, mamy szczęście. W tym roku zdrowe odżywianie po raz pierwszy zdecydowaliśmy się wydzielić w osobny kierunek, i nas szybko zatwierdzili. Nam udało się przytulny drewniany domek na Mikołaja, sto metrów od placu Czerwonego. Te trzy tygodnie pamiętam niejasno: w nocy gotowałam гранолу, w dzień opowiadała turystom i mieszkańcom o tym, co to jest i z czym to jest. Równolegle продвигала Granola.Lab w internecie — zaczęła stronie w Instagram i robiła nasza pierwsza strona internetowa.

W tym samym czasie zaczęliśmy pracę nad marki — stało się jasne, że z jednym logo, wyciągnięty na kolanie, daleko nie zajedziesz. Ale i inwestować duże pieniądze w opracowanie identyfikacji wizualnej też możliwości nie było. Wśród moich znajomych znalazł się utalentowany projektant, który zgodził się pomóc. Lena Окрух przejęta ideą гранольной laboratorium, wymyśliła nowe logo i opracowała minimalistyczny design.

Łatwo się domyślić, że we wrześniu szukać pracy w telewizji nie miałem ani czasu, ani ochoty. Moja domowa kuchnia zamieniła się w magazyn — orzechów, suszonych owoców i hercules jestem bardzo mogła wyżywić wszystkich mieszkańców sąsiednich domów. A w ciągu dnia jestem rozdarty między piekarnikiem, komputerem i telefonem. Nadszedł moment, kiedy trzeba było podjąć decyzję, gdzie iść dalej: wracać do zwykłego rzeki życia lub próbować czegoś nowego. Po krótkiej dyskusji znalazł się jedyną słuszną opcją wrócić do redakcji mogę plus-minus zawsze, ale spróbować coś szansy może już nie być. Wtedy zarejestrowałam IP i zaczęła szukać pierwsze lokal do wynajęcia.

Pierwsze trudności

Z pomieszczeniami do produkcji żywności są dwa podstawowe problemy: producenci oferują albo 2000 kwadratów za OBWODNICY, albo 100-200 metrów kwadratowych, ale wymagających naprawy, tak jeszcze i za wysoką stawkę.

Mój kapitał — 500 000 zł, które odkładała na mieszkanie, nie pozwalał ani jednego, ani drugiego. Dlatego szukałam niewielką powierzchnię, jest już gotowy do pracy. Ponad miesiąc jeździłam na badania kontrolne konto, dopóki nie znalazłam odpowiednim pomieszczeniu — małej kuchni na Tagance, na minus parterze INSTYTUTU biosyntezy substancji białkowych. Wynajem, prawda, była przytłaczająca — za 40 metrów najemca prosił 80 000 rubli miesięcznie. Zaczęłam szukać sąsiadów i dość szybko znalazła facetów, którzy marzyli otworzyć mini-piekarni. Cztery miesiące pracowaliśmy ramię w ramię, ale do Nowego roku sprawy mają, niestety, dalej nie bardzo, a mi wręcz przeciwnie, w tej kuchni zrobiło się ciasno.

Do tego czasu mam już pracował jeden kucharz, a ja robiłam zawsze z resztą: dwa razy w tygodniu do piątej rano jeździła na hurtowy Дорогомиловский rynek za orzechami, rozprowadzała ofert handlowych klientom hurtowym, jeździła na spotkania w sklepy. Działała w przeważającej części intuicyjnie — patrzyła punktu sprzedaży produktów, podobnej do naszej, proponowała гранолу wszystkich sklepów, gdzie chodzę sama. Plus udział w маркетах i festiwalach dało swój wynik — wśród kupujących byli i odbiorcy sklepów, które potem sami wychodzili z propozycjami współpracy. Moim zdaniem, pomagało to, że sprzedażą i promocją zajmowała się sama — tak, nie miałem doświadczenia i profesjonalnym продажником mnie trudno nazwać, ale ja tak paliła się projektem i tak emocjonalnie opowiadała na każdym spotkaniu swoją historię, że przyzwyczajeni do oficjalnej i nudne komercyjnych oferty kupujący nieświadomie wykazywały zainteresowanie. W rezultacie, na koniec 2015 roku granola sprzedawane w dziesiątkach sklepów zdrowego odżywiania, również pojawił się puli klientów detalicznych, które regularnie robili zamówienia za pośrednictwem strony internetowej.

Główną trudnością była dla mnie wielkim zaskoczeniem — przez pół roku po starcie zaczęłam palić. Po raz pierwszy znalazła się w szpitalu z atakiem paniki, zdobyła kilkanaście zbędnych kilogramów, budziła w nocy od koszmarów. Projekt wymagał nie tylko 100% nurkowania, a rozpuszczenia. W tym momencie nawet mi się wydawało, że im słabsza jestem, tym bardziej Granola.Lab.

Na Nowy rok uciekłam z przyjaciółmi do oceanu — i tam stało się jasne, że trzeba po prostu więcej spać i przestać działać zupełnie bez przerwy. W 2016 roku był punktem zwrotnym — Granola.Lab produkował osiem ton гранолы, stanęła na półki małych sklepów. W 2017 roku otrzymałam stypendium w Starcie-akademia w szkole “Skołkowo”, ukończyła ją i znalazła inwestorów. Dziś moc laboratorium pozwala na tonę гранолы na zmianę, produkt można znaleźć w setkach sklepów, projekt ma przedstawicielstwa w Kazachstanie, Armenii i Białorusi, a jesienią produkt zacznie być sprzedawany w dużej federalnej sieci.


Posted

in

by

Tags: