Co oznacza sojusz Berlina i Paryża do losu “potoku Północnego — 2”

0
418


Zdjęcia Patrick Pleul / DPA / TASS

Amerykańska kampania przeciwko nowego gazociągu z Rosji do Niemiec wzmacnia rdzeń założycieli UE

8 lutego 2019 roku przejdzie do historii jako dzień więzi “świętego unii europejskiej imperium. Więzi, które w duchu nowoczesności stało się nie staromodny krwią, a модернистски — gazem ziemnym. Berlin i Paryż, które za dwa tygodnie wcześniej podpisali w niemieckim Aachen nowa umowa o “wiecznej przyjaźni i współpracy”, wtedy nagle publicznie “kłócili się” w sprawie o losach “potoku Północnego — 2”. A potem szybko “pogodzić”.

W rezultacie Niemcy zachowała status i uprawnienia “negocjator” według projektu z europejskiej strony, a Francja pokazała się радетельницей interesów wschodnich granic Unii europejskiej, które STANY zjednoczone wykorzystują do promowania własnej prawnych w Europie.

Krótko przywrócimy chronologię zdarzeń. W listopadzie 2017 r. Komisja, z inicjatywy Polski zaproponowała poprawki do Gazu dyrektywę UE od 2009 roku, popularnie znany jako “trzeci pakiet energetyczny”. Ich istota sprowadza się do tego, aby rozszerzyć jej wymagania (podział infrastrukturę przesyłową według rodzajów działalności, недискриминационный dostęp do мощностям transportu, taryfy regulacja itp.) gazociągi, które łączą sieci na terenie UE z газопроводами na terytorium państw trzecich, przede wszystkim państw eksporterów gazu. Sens był w tym, aby stworzyć ryzyko dla realizacji projektu “potok Północny — 2” i maksymalnie utrudnić jego budowy lub eksploatacji.

Same poprawki uzyskały negatywne wnioski ze strony prawnych usług najniższej Komisji europejskiej i Rady UE w życie oczywistej redundancji i potencjalnych konfliktów z normami prawa międzynarodowego. Gazociąg-интерконнектор z krajem trzecim, z definicji zaczyna się poza jurysdykcją UE, a kończy się w momencie podawania gazu do europejskiego systemu. I jeśli na lądzie praktycznie można zrobić punkt wynajmu bezpośrednio do fizycznej granicy, choć nigdy nie odbywa się to w przypadku morskimi газопроводами to technicznie praktycznie нереализуемо.

Pytanie zatem, o rozpowszechnianiu zasad rynku wewnętrznego UE na niepodzielne obiekt infrastruktury, który rozpocznie się w Rosji, gdzie podlega rosyjskim prawem, musi być poprowadzony po dnie morza, zgodnie z prawem międzynarodowym i zaledwie 12 mil od brzegu Niemczech (w morzu terytorialnym) formalnie okazuje się na terytorium UE. Jednak oczywiste jest, że zapewnić swobodny dostęp osobom trzecim” i inne radości “trzeciego pakietu” na dnie fizycznie niemożliwe. Tak i nikt nie chce, jeśli tylko nie ma zadania przeszkodzić w realizacji projektu.

Kto właśnie stara się pokrzyżować plany kontynentalnej Europy Zachodniej na budowę jeszcze jednego bezpośredniego gazociągu z Rosji, który by gwarantował jej aktualne i perspektywiczne zapotrzebowanie na gaz ziemny, już wtedy było tajemnicą Полишинеля. A ostatnio wszystkie maski zostały zresetowane. Waszyngton otwarcie oskarża Niemiec w tym, że rzekomo jest energetycznym zakładnikiem Rosji. Amerykańscy urzędnicy i dyplomaci broić w Europie z żądaniem zablokować budowę “potoku Północnego — 2”. Ambasadorowie USA naruszenie służbowego etykiety i etyki publikują w prasie otwarte nawrócenia i wysyłają europejskim korporacjom energetycznym listy z pogróżkami wprowadzenia sankcji za udział w projekcie gazociągu. Przy czym zestaw argumentów i narzędzi przeszedł trochę zmian od czasów zimnej wojny, kiedy Waszyngton zażądał od europejczyków zrezygnować z budowy gazociągu “Urengoy — Помары — Użgorod”.

W ciągu 2018 roku w Unii europejskiej przewodniczyli tym sesjom Bułgaria i Austria. Oba kraje są zainteresowane w rozwoju współpracy gazowej z Rosją. Dlatego prace nad zmianami do dyrektywy Gazowej szli na dobrym poziomie, ale politycznego ruchu im nie dawali. Chociaż Parlament europejski, znany z проамериканскими pozycjami, jeszcze wiosną ubiegłego roku “zaocznie” poparł przyjęcie poprawek. A w grudniu 2018 roku europejscy parlamentarzyści w ślad za Kongresem USA, выпустившим rezolucję przeciwko “potoku Północnego — 2”, wzięli własną deklarację przeciwko gazociągu.

Od 1 stycznia 2019 r. prezydencja w UE przeszła na pół roku Rumunii, która natychmiast ogłosiła przyjęcie poprawek do dyrektywy Gazowej jednym z priorytetów swojej prezydencji i na początku lutego wyniosła nieskoordynowany tekst na głosowanie Komitetu stałych przedstawicieli Rady UE. W przypadku zatwierdzenia Rumunia uzyskał mandat do prowadzenia negocjacji z poprawkami z parlamentem europejskim.

Pośpiech amerykanów była całkiem zrozumiała. W maju czekają nas wybory nowego składu Parlamentu europejskiego. I jeśli poprawki nie zostaną podjęte obecnym składem, już dość “przygotowanych” do tego kroku, proces rozciągnie się na czas nieokreślony. Na wszystkich o wszystko pozostało dwa miesiące.

Problem polegał na tym, że w “Północnym strumieniu — 2” udział firmy w Niemczech, Francji, Austrii i Holandii. Powiedzmy, że nie ostatnie do UE państwa. Wszystkie, z wyjątkiem Francji, nie tylko uczestniczą, a żywotnie zainteresowane w stabilność i przewidywalność dostaw rosyjskiego gazu. Aktywnie przeciw opowiedziało się tylko Polska i kraje Bałtyckie, idące w ślad amerykańskiej polityki.

Nic dziwnego, że to właśnie Francja stała się obiektem głównym zakulisowa ataku ze strony Waszyngtonu. W pełnym składzie kraje członkowskie “potoku Północnego — 2” łatwo by zablokowali poprawki. Zwolennicy zaostrzenia przepisów trzeba było zdobyć głosy przedstawicieli państw UE, z liczbą ludności przekraczającą 65% ogólnej ich liczby, co jest praktycznie niemożliwe, wbrew woli obu krajów rdzenia.

Jednak Rumunia pewnie wyniosła pytanie do rozpatrzenia przez komitet, choć w europejskiej biurokratycznej praktyce zwykle nie jest w zwyczaju głosować na inicjatywy, które nie mają wsparcia głównych członków (a tu jak najmniej Niemcy była przeciw).

Dosłownie na dzień przed “dzień X” w niemieckie MEDIA dochodzą informacje, że Paryż będzie wspierać zmiany. Jako uzasadnienie wykonywano amerykańskie tezy o zależności od dostaw rosyjskiego gazu, a także fobiach Polski i Ukrainy. Oficjalnie francuski MSZ potwierdził tylko to, że prace nad zmianami trwają. W końcu 8 lutego Berlin i Paryż wprowadzono dodatkowe zmiany do dokumentu, i już go przyjęli niemal jednogłośnie (przeciwko wypowiadała się tylko Bułgaria). Informacje o osiągnięciu kompromisu w warunkach Niemczech jako pierwsze poinformowały francuskie MEDIA.

Znaczenie nowych poprawek polega na tym, że decydować o losie projektów będzie kraj, w którym gazociąg z kraju trzeciego, podłącza się do europejskiego systemu, w tym prowadzić negocjacje w sprawie eksploatacji nowych i zapewnić wyjątki dla istniejących gazociągów. Uprawnienia Komisji europejskiej ograniczają się nadzorem i zgodą, co zmniejsza możliwości niewłaściwych wpływów z zewnątrz.

W końcu zmiany, które w stosunku do “potoku Północnego — 2” проталкивали USA pod sosem ochrony Europy Wschodniej i Ukrainy, zatwierdzone, ale w takiej formie, że wzrost kompetencji Niemczech, która jest głównym opiekunem projektu w Europie. To jest bardziej skomplikowana kombinacja polityczna, na którą Berlin i Paryż byli zmuszeni iść z powodu presji Waszyngtonu. Uwierzyć w proste posunięcie Макрона, który za dwa tygodnie wcześniej podpisał z Merkel “Umowa o niemiecko-francuskiej współpracy i integracji” dla umacniania suwerenności jądra UE, nie tylko w gospodarce, ale i w dziedzinie polityki zagranicznej, obrony i bezpieczeństwa, to jest po prostu niemożliwe. Ale sytuacja we Francji zrobiła stanowisko prezydenta kraju, jest bardzo otwarci dla ciśnienia zewnętrznego, a po prostu zignorować wymagania USA nie był w stanie.

Dla “potoku Północnego — 2” dyspozycja poważnie się nie zmieniła. Na etapie oddania do eksploatacji, prawdopodobnie trzeba więcej wysiłków dyplomatycznych i biurokracji. Ale w długoterminowym nic się nie zmieniło. Rosyjski gaz będzie конкурентоспособен w Europie, co oznacza, że popyt i “potok Północny — 2”, który zapewni stabilność i bieżących zobowiązań i możliwość dostaw dodatkowych ilości. I bardziej silny i niezależny sojusz Niemiec i Francji wygląda obiecujące z punktu widzenia wyjścia stosunków Rosji i Europy ze stromego szczytu ostatnich lat.