“Efekt Сагана”: jak połączyć naukę i biznes

0
818


Akademik Siergiej Kapica (w centrum) z pracownikami jednym z laboratoriów Instytutu problemów fizycznych AN ZSRR. Zdjęcia Anatolija Морковкина / aktualności na zdjęciach TASS

Nauki i biznesu potrzebuje pomocy. Oni sami siebie nie znajdą, ale i żyć bez siebie nie mogą: jednym potrzebuje pieniędzy, inni — innowacje

Naukowa komunikacja — transmisja przez naukowców swojej wiedzy spoza środowiska akademickiego — zajęcia nie są tak nieszkodliwe, jak może się wydawać. Nawet wtedy, gdy zostanie udowodnione jest szlachetna. Weźmy Siergieja Капицу — wzorzec naukowiec i popularyzator nauki. Mało kto wie, że za swoją medialność on przypłacił naukowej kariery. Aż radzieccy i rosyjscy widzowie podziwiali wraz z Siergiej Pietrowicz nauką i naukowcami, w AKADEMII nauk ZSRR uznali takiego фиглярством, z czego Kapica stracił możliwość избраться w jej członkowie i na zawsze pozostał skromnym profesorem. Oczywiście, zasada istniała nie tylko dla niego. Syn noblisty Piotra Achmetow, Капицы, brata wielkiego geografa, odkrywcy jeziora Wostok na Antarktydzie Andrzeja Piotrowicza Капицы (obaj członkowie akademii), autor czterech monografii, kilkudziesięciu artykułów, 14 wynalazków i 1 otwarcia, — nic nie pomogło.

Zasada kasty — szczelność — nie zmieniła i przebudowa. “Chodzenie w ludzie” — szczytny cel edukacji, dający ludziom tajemnice nauki i radość poznania — nadal nie jest mile widziana wśród “swoich”. A wiele zwolennicy tego poglądu — starsze pokolenie naukowców, zajmujących znaczące stanowiska.

W praktyce międzynarodowej taka dyskryminacja aktywności społecznej naukowców nosi nazwę “efekt Сагана”. Około równocześnie z Капицей w USA gwiazdą i twarzą nauki stała się astrofizyk Carl Sagan. Ale nie stał się on całe życie profesorem na Harvardzie i członkiem Akademii nauk USA, chociaż z naukowego punktu widzenia był godzien tego i innego.

Chyba w świetle tego musi stać się bardziej przejrzyste stereotyp, zgodnie z którym naukowcy nie lubią mówić o nauce i ze zwykłymi ludźmi. To zabiera czas, za to nie płacą, a może i ukarać. Jednak dziś coraz więcej młodych naukowców działają wbrew stały zasad: czytają otwarte wykłady, udział w programie, dają wywiady błyszczącym dzienników. W Rosji do dziś jest to jedyny sposób, aby dać swoim wiedzy naukowej, choć jakieś życie poza laboratorium, tam, gdzie mogą stać się innowacjami, technologiami i inspiracją. Być może, to nie sposób, a nadzieja.

Otwieranie szuka przyjaciół

W świadomości śniącego transfer technologii na rynek dzieje się prawie boskim nowiną. Wariant pierwszy: naukowiec, obserwator zmiana koloru żarówki w swoim laboratorium, nagle uświadamia sobie jego rynkową perspektywę i wyrusza w biznes zamiast pisać artykuł naukowy. Wariant drugi: biznes i spada prosto na głowę naukowca i zaczyna wdrażać i promować jego otwarcia, równolegle do prysznica profesora pieniędzmi. Ale w rzeczywistości przeciw pierwszego skryptu działa znajomy szczelność środowiska naukowego i непроработанность ram prawnych w zakresie własności intelektualnej i użytkowania państwa sprzętu w celach komercyjnych. A przeciwko drugiej — fakt, że biznes i nauka mówią na zasadniczo różnych językach i obracają się na różnych orbitach. Aby znaleźć siebie, potrzebują nietrywialne pomoc.

W Związku Radzieckim zadanie transferu technologii zawisł na poziomie powszechnego planowania. Akademia nauk — placówki poznania — zajmowała się fundamentalnymi problemami i rozwiąże zadania priorytetowe. Jednak wynosiła ona prawie jedną dziesiątą część potężnego organizmu radzieckiej nauki. W gestii każdego oddziału ministerstwa, планировавшего i регулировавшего pracę w swojej branży, byli branżowe instytucje, których zadaniem było to fundamentalne rozwoju przemysłu.

Wraz z upadkiem ZSRR upadł branżowe ministerstwa, a wraz z nimi — i wszystkie branżowe nauka. Niektóre SRI jeszcze są zapisywane w strukturach takich jak “Rosatomu” lub “Roskosmosu”, ale system transferu technologii przestała istnieć. Po części dlatego, że system badań podstawowych wisiał w powietrzu i nie daje pokarm dla wzrostu gospodarczego.

Декларативно funkcję инноватора wielu lat nie ma sensu przypięte do RAN, ale w rzeczywistości następczyni AN ZSRR nigdy nie pełnił takich funkcji. Dla ich rozwoju wymaga poważne zasoby, których nie RAN nigdy nie było w warunkach przewlekłego finansowe, zaciągnięte reform i przekształceń strukturalnych. Lokalne próby stymulowania związku nauki z przemysłem jak programy grantowe “Badania i rozwój” a priori są nieskuteczne: mogą je uzyskać albo osób, które mają już związku z przemysłem, albo симулирующие ich. W tym systemie nie ma elastyczności i możliwości szerokiego wyszukiwania partnerów.

W zaistniałej sytuacji naukowcom, którzy myślą o życiu swojej pracy poza artykułu w czasopiśmie naukowym, pozostaje jedno — mówić. Opowiadać o swojej pracy w MEDIACH i portalach społecznościowych, szukać nowych zabaw z dużą sprawozdaniem.

Popularyzacja i postęp

Tak, to się zdarza. Irkutsk ekolog, dyrektor INSTYTUTU biologii uniwersytetu państwowego w Irkucku Maxim Tymofiejew mówi, że po każdej znaczącej publikacji w federalnym MEDIÓW do niego zwracają się od razu kilku przedstawicieli firm — od małych do firm z poziomu listy “Forbes”. Zwracają się z pomysłami o różnym stopniu idiotyzmu z punktu widzenia nauki, ale jeden z kilkunastu takich pomysłów może kosztować wszystkich innych. Grupa Тимофеева rozpoczęła współpracę z firmą “Bionika” na rozwój platform na podstawie AI dla ekologii przemysłowej. Naukowcy opracowali czujniki do badania stanu wody w Bajkale, a przedsiębiorcy będą mogli dostosować je do szerokiej gamy zadań.

Vladimir i Aleksander Виноградовы z Uniwersytetu ИТМО — mistrzowie медиаактивности. Z firmą Nanoprotech naukowcy коммерциализировали swoje opracowania w zakresie нанохимии, tworząc dla nich środek przeciw korozji, płynny materiał dielektryczny, uniwersalny водоотталкиватель i płyn do gaśnicze. A fizyki z НИИЯФ MGU (grupa profesora Włodzimierza Кукулина) pod tak wielkim wrażeniem firmę Nvidia swoim prasową na temat możliwości przeprowadzenia złożonych kwantowo-mechaniczne obliczenia na komputerze osobistym z procesorem graficznym zamiast ogromnej superkomputera, że ci sami kontaktowali się z nimi i zaproponowali za darmo swoje nowe procesory graficzne do wypracowania metody i dalszych badań.

Potencjał komunikacji naukowej dla nauki coraz bardziej świadomi i w instrukcji uczelni, posiadających wystarczające zasoby do rozwoju. W pomoc naukowcom w służby prasowej zatrudniają profesjonalnych specjalistów-komunikatory, które biorą na siebie organizacyjną część promocji nauki w MEDIACH i portalach społecznościowych, organizują imprezy i zaprasza naukowców do pracy z publicznością laików. Zawód “naukowy komunikator” już prawie 30 lat istnieje w Europie, USA i Australii, a w Rosji została ustalona dopiero w 2016 roku wraz z utworzeniem odpowiedniej magistra programu i profilu stowarzyszenia zawodowego. Jak raz im coś i musiał pokonać kulturowe przeszkody, z opowieścią o których rozpoczął się ta rozmowa. Trzeba to robić nie tylko dla biznesu. Dokładnie do momentu, jak naukowiec zaczął pracować na prywatne pieniądze, jego badania były obsługiwane z budżetowych pieniędzy. A to znaczy, że my — podatnicy — mamy prawo dowiedzieć się o tym, co zostało zrobione. Może być, a nawet na pewno, teraz gdzieś w laboratorium naukowiec-innowator już pracuje nad swoim odkryciem, które będzie w stanie wyprowadzić swój biznes na nowy poziom.

redakcja poleca
Po prostu o złożonym: do czego potrzebny jest komputer kwantowy?