Echo kryzysu walutowego. Powtórzy czy wydarzenia z 1997 roku

0
310


Zdjęcia Toru Hanai / Reuters

Czy warto przeprowadzać analogię z kryzysem 20 lat temu? Najwyraźniej tak, warto. Bieżący walutowy kryzys na rynkach rozwijających się nie tylko bardzo przypomina te wydarzenia na objawy, ale również wynika z podobnych przyczyn

Gwałtowny spadek kursu walut wielu rynków wschodzących, która trwa już od kilku miesięcy, w sierpniu podjął charakter śnieżnej lawiny. To poważnie przeraziło globalne rynki, na których zaczęły wspominać kryzys 1997 roku z walutą tzw. “azjatyckich tygrysów” (Korei Południowej, Singapuru, Hongkongu i Tajwanu). Wtedy kryzys rozprzestrzeniał się na wszystkie rynki wschodzące, a nawet dotknął kraje rozwinięte.

Główne pytanie — czy warto przeprowadzać analogię z kryzysem 20 lat temu? Uważamy, że tak, warto. Bieżący walutowy kryzys na rynkach rozwijających się nie tylko bardzo przypomina te wydarzenia na objawy, ale również wynika z podobnych przyczyn. Odpowiednio, przeprowadzać paralele można i trzeba, i podobieństwo kryzysów podpowie, czego się spodziewać dalej.

Podstawą kryzysu w 1997 roku stał się bardzo szybki wzrost gospodarek “azjatyckich tygrysów”, który przyczynił się do массивному napływu kapitału do tych krajów, wzrostu publicznego i długu korporacyjnego, przegrzanie gospodarki i boomu na rynku nieruchomości. Stosunek PKB i wolumenu pożyczek zagranicznych pierwszym kandydatem na upadłość wyglądał Tajlandia.

W maju 1997 roku tajski baht został potężne ataki międzynarodowych spekulantów. W tych warunkach 30 czerwca 1997 roku таиландское rząd ogłosił dewaluację bata, którego kurs był przede przywiązany do kursu dolara amerykańskiego. W ciągu kolejnego miesiąca kryzys rozprzestrzeniał się na gospodarki Indonezji, Malezji i Korei Południowej.

W rezultacie za następne sześć miesięcy przed końcem 1997 roku kurs bata spadła do połowy, a na giełdzie w Tajlandii — ponad 60%. Szeroki indeks MSCI Emerging markets stracił w tym czasie około 30%, a S&P 500 nawet wzrosła o 10%.

Wracając do 2018 roku, możemy zaobserwować bardzo podobny obraz jak w dynamice walut i rynków “winowajców kryzysu”, jak i zachowania innych aktywów.

Jak widać z tabeli, w obecnej sytuacji jest bardzo dużo jak na 1997 rok. Biorąc pod uwagę podobieństwo okresów i ruchu dotkniętych klas aktywów, uważamy, że główny wpływ walut i aktywów rynków wschodzących już doszło.

Agresywnie wszedł w walkę z kryzysem walutowym banki centralne Turcji i Argentyny pomogły ustabilizować mocno обесценившиеся waluty tych krajów, co stanowi kluczowy punkt zwrotny dla dalszej dynamiki szerokiej klasy aktywów i walut rynków wschodzących.

Do kryzysu prowadzą nagromadzone przez długi czas makroekonomiczne błędy rządów (w 1997 roku — polityka stałego kursu w azjatyckich gospodarkach, dziś — polityka inflacji strategię bezpośredniego pobudzenia tureckiej gospodarki Эрдоганом, a także populistyczna konserwatywny polityka poprzedniego rządu Argentyny).

Tryb elastycznych kursów walutowych — skuteczny mechanizm uprawnienia nagromadzonych nierównowagi, to pomaga dziś nie dopuścić do powtórzenia się szerokiej skali kryzysu 1998 roku. Tak, że następny kryzys się nie powtórzy się scenariusz z poprzedniego.

I choć zewnętrzne ryzyka pozostają, z których najważniejszym jest dalsza eskalacja “wojny handlowej” między USA i Chinami, która nastąpiła w sierpniu kapitulacja w szerokich zasobach rozwijających się rynkach daje dobrą inwestycyjną możliwość. Stosunek ryzyko-rentowności u tych rynków wygląda dość atrakcyjnie.

Zachęcamy do inwestowania na giełdzie (ETF) na szeroki indeks MSCI EM z ostrością na Południowo-Wschodnią Azję, w szczególności Chiny. Ponadto, obiecujące wyglądają tureckie akcje, które spadły do minimów z 2008 roku. Inwestować można w nich przez ETF na indeks MSCI Turcji.